Strona 1 z 1

"odskoki"

: poniedziałek, 06 czerwca 2016, 09:20
autor: slawek1972
Pewnie każdy to przerabia lecz pewnie różne są teorie na ten temat. Kiedyś gdzieś na jakimś amerykańskim forum czytałem, że wybiera się naważkę która wprawdzie nie ma najciaśniejszego skupienia lecz daje "równe pokrycie jak w śrucie i dopiero na tej bazie kombinuje się z ogive spłonką i takie tam ze zmianą proch włącznie. W związku z tym, czy prawdziwe jest takie twierdzenie? Zwykle wybieramy naważki z najciaśniejszym skupieniem ale "odskoki są. To na centymetr, dwa czy trzy. Dla serii trzech strzałów dwa zaczepiają , trzeci 1,5 cm w bok. Dla serii 5 strzałów trzy albo cztery zaczepiają - dwa w bok. Przecież to można się nabawić choroby nerwowej. Tyczy to oczywiście każdego karabinu, pocisku- czy płaszczowego czy odlewanego ołowianego. Jakaś reguła z którą nie do końca potrafię sobie poradzić. Na przykład - ustalona naważka i ogive do pocisku lapua scenar w w naboju 30-06. Proch grupy VV N 100 - przy temperaturze otoczenia 20 stopni Celsjusza - koniczynka. Zmiana temperatury - rozrzut- ale , ale! - RÓWNOMIERNY! Czyli teoria się sprawdza. Należało by zatem dobrać proch, który nie jest wrażliwy na zmianę temperatury. Kolejny przykład na potwierdzenie nabój 9,3x62 - fabryczny dawał stale jednakowy rozrzut lecz w granicach 7 cm. Niby półautomat ale stwierdziłem, że za dużo. Kolejno zszedłem do czterech centymetrów- wystarczy- bo kula i karabin na zbiorówki- zatem ograniczona odległośc strzału. Ale gryzło mnie to dalej i zszedłem niżej ze skupieniem - teraz dwie z trzech zaczepiają a trzecia odskok na 1,5 cm- sumarycznie poprawa ale ten ODSKOK. Pewnie można by z tym powalczyć ale już z trymowaniem łuski do raczej krótszej niż nominał. Co z tego wyjdzie? - nie ma gwarancji. Pocisk raczej nie jest wyczynowy, karabin - półautomat- bez przyspiesznika tez nie do sportu. Półautomat na tak ciężkim pocisku musi mieć crimp na kanelurze- te wymuszenia wprowadzają pewne ograniczenia. Ograniczeniem producenta broni jest też nacięcie komory nabojowej ze stożkiem przejściowym w taki sposób, że przy nominalnej łusce nie ma możliwości osadzenia pocisku na gwint. Każdy bowiem nabój będzie za krótki. Dodatkowym ograniczeniem dla myśliwych jest oczywiście prędkość, bowiem nie strzelamy do papieru a wystrzelony pocisk ma swoje zadanie. Czyli podsumowując co z tymi odskokami? Godzimy się na nie czy walczymy z uporem maniaka do końca. Tylko czy środki zaangażowane w ta walkę są adekwatne do uzyskanego ewentualnie rezultatu. Ja próbowałem dotąd na czterech rodzajach prochu. Korzystałem z chrono i programu QL. Osadzałem pociski na pomiarze do ogive i col. Może koledzy mają jakieś cenne czy celne przemyślenia tej materii? Do moich eksperymentów wykorzystywałem standardową broń myśliwską bez modyfikacji. Pewnie ten fakt stanowi znaczące ograniczenia. Zatem może jest tak, że równomierne pokrycie w granicach 1 MOA , to koniec możliwości a ciaśniej tylko z odskokami?

: wtorek, 21 czerwca 2016, 11:47
autor: slawek1972
To znaczy, że to ja coś robię nie tak. 223 kolegów przeczytało post i nie mają z tym problemów. Szkoda tylko, że żadnej rady dla amatora.

: wtorek, 21 czerwca 2016, 13:10
autor: andy7
Kolego, jak na razie zaczalem czytac, to stwierdzam, ze ten Elaborat ktory zamiesciles cieeeeeeeeezko sie czyta. Moze zedytuj, wstaw jakies przerwy, bedzie kazdemu latwiej a i moze ktos napisze

:wink:

: czwartek, 06 października 2016, 15:59
autor: DEDEk
Wyczyść porządnie lufe z miedzi. U mnie pomogło i po czyszczeniu odskoki zniknęły

: środa, 15 lutego 2017, 18:10
autor: Heiterfuchs
Mam to samo albo i jeszcze gorzej :)

: czwartek, 16 lutego 2017, 07:52
autor: slawek1972
Co do tego czyszczenia lufy z miedzi, to ja akurat jestem zboczony na tym tle. Zmieniłem proch a w zasadzie odszedłem od jednego producenta i jest dobrze. Robię też dłuższe drzewko i wybieram jedną z dwóch naważek na której nie ma niespodzianek. Zwykle z pierwszego wyjazdu wiem o dwóch naważkach, które następnym razem robię jeszcze raz oraz ich "ciasne" sąsiedztwo. Wybieram tą, która układa się tak samo mimo wahania 0,1 greina. U mnie się to sprawdziło.