Może ktoś mi to wytłumaczy.
- robo_chlop
- Posty: 217
- Rejestracja: środa, 12 stycznia 2011, 19:00
- Lokalizacja: GLIWICE
Może ktoś mi to wytłumaczy.
Witam.
Byłem sobie dziś postrzelać i miałem do czynienia z dziwnym uszkodzeniem łuski podczas strzału, nie bardzo wiem co się stało?
Naważka sprawdzona 24gr N 135, kulka Barnes 69gr łuska Fiocchi strzelana 4 raz, dł. naboju 59.3mm, taka dobrze latająca elaboracja.
Przy strzale dostałem trochę gazami w dziób, bez dramatu, kulka doleciała do celu nawet względnie celnie, ale łuska dupką utkwiła w zamku rozdęta.
Trzeba się było napocić żeby ją wyszarpać, co dziwne w mocno rozsadzonym gnieżdzie spłonki owa spłonka sobie była bez jakichkolwiek uszkodzeń czy deformacji, po wyszarpaniu łuski wypadła tak po prostu.
Mam nadzieje że na fotkach będzie wszystko widoczne jak łuska się rozlazła.
No i teraz pytanie macie pomysł co było przyczyną?
Byłem sobie dziś postrzelać i miałem do czynienia z dziwnym uszkodzeniem łuski podczas strzału, nie bardzo wiem co się stało?
Naważka sprawdzona 24gr N 135, kulka Barnes 69gr łuska Fiocchi strzelana 4 raz, dł. naboju 59.3mm, taka dobrze latająca elaboracja.
Przy strzale dostałem trochę gazami w dziób, bez dramatu, kulka doleciała do celu nawet względnie celnie, ale łuska dupką utkwiła w zamku rozdęta.
Trzeba się było napocić żeby ją wyszarpać, co dziwne w mocno rozsadzonym gnieżdzie spłonki owa spłonka sobie była bez jakichkolwiek uszkodzeń czy deformacji, po wyszarpaniu łuski wypadła tak po prostu.
Mam nadzieje że na fotkach będzie wszystko widoczne jak łuska się rozlazła.
No i teraz pytanie macie pomysł co było przyczyną?
- Załączniki
-
- DSC_8648.JPG (104.63 KiB) Przejrzano 1944 razy
-
- DSC_8652.JPG (155.75 KiB) Przejrzano 1946 razy
- robo_chlop
- Posty: 217
- Rejestracja: środa, 12 stycznia 2011, 19:00
- Lokalizacja: GLIWICE
-
- Posty: 306
- Rejestracja: czwartek, 02 kwietnia 2015, 19:54
- robo_chlop
- Posty: 217
- Rejestracja: środa, 12 stycznia 2011, 19:00
- Lokalizacja: GLIWICE
Wada łuski jest prawdopodobna, ale czemu się rozleciała dopiero przy czwartym ładowaniu, a nie przy pierwszym ewentualnie drugim?Za każdym razem sypane tyle samo ten rodzaj łusek zostawiłem tylko do prochu VV, a 24gr to nie jest max. naważka bo i 24.3 sypałem i było ok. nic się złego nie działo.No a może materiał łuski jest kiepski bo po trzecim ładowaniu utykały mi w matrycy FL szału można było dostać, dopiero wizyta nad palnikiem je zmiękczyła.Klinowały się w dolnej częsci tam też były grzane, może ja im tym grzaniem jakoś pomogłem?
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
to jest polowa twojego problemu, aniluje sie tylko szyjke i ramiona, druga czescia problemu jest prawdopodobnie zle ustawiona matryca.IHMOKlinowały się w dolnej częsci tam też były grzane, może ja im tym grzaniem jakoś pomogłem?
Jak formatujesz luski? caly format, czy tylko szyjki? ile zbijasz ramiona?
Gdzie sa te zdjecia?
Ps:te splonki mozesz juz wyrzucic.
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
OK, dopiero teraz widze te zdjecia, gniazdo jest luzne, nie wiem czy nadcisnienie, slady na du..ie od wyciagania, czy nadcisnienia?
Jak napisal snajper, luska pprawdopodobnie pekla przy wyciaganiu, w najslabszym miejscu, ktore jest objawem headspace, albo zlego formatowania, prawdopodobnie to drugie.
Jak napisal snajper, luska pprawdopodobnie pekla przy wyciaganiu, w najslabszym miejscu, ktore jest objawem headspace, albo zlego formatowania, prawdopodobnie to drugie.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 01 lutego 2016, 19:07 przez abersfelderami, łącznie zmieniany 1 raz.
- robo_chlop
- Posty: 217
- Rejestracja: środa, 12 stycznia 2011, 19:00
- Lokalizacja: GLIWICE
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
- robo_chlop
- Posty: 217
- Rejestracja: środa, 12 stycznia 2011, 19:00
- Lokalizacja: GLIWICE
Tylko u mnie, na ciężko zamykający się zamek to ja mam uczulenie, ryglują się leciutko a wyskakują jak gumka z majtek.
Zawsze formatowane po całości, będzie trzeba je zutylizować tylko że mam jeszcze z 90 gotowych naboi na tych łuskach a w okularach strasznie nie lubię z karabinu.
I jeszcze jedno ta łuska nigdzie nie pękła, zamek trochę trudno się otworzył, po za tym że nie dało się jej z zamka wydłubać jedyna widoczna zmiana to rozdęcie łuski tuż nad krawędzią zamka delikatne bardzo.Masakryczny wygląd to efekt wyszarpywania jej z zamka.
Zastanawiam się czy może dla tego rodzaju łusek nie przekroczyłem max. naważki, może znalazł by się chętny do podstawienia tego do QL. Proszę bardzo o to.
Łuska Fiocchi dł 44.6mm
Pocisk Barnes Match Burners nr. 22415
VV 135 24.0gr
Spłonka Fiocchi SR
Lufa 20"
Skok 9"
DŁ. naboju 59.3mm
Zawsze formatowane po całości, będzie trzeba je zutylizować tylko że mam jeszcze z 90 gotowych naboi na tych łuskach a w okularach strasznie nie lubię z karabinu.
I jeszcze jedno ta łuska nigdzie nie pękła, zamek trochę trudno się otworzył, po za tym że nie dało się jej z zamka wydłubać jedyna widoczna zmiana to rozdęcie łuski tuż nad krawędzią zamka delikatne bardzo.Masakryczny wygląd to efekt wyszarpywania jej z zamka.
Zastanawiam się czy może dla tego rodzaju łusek nie przekroczyłem max. naważki, może znalazł by się chętny do podstawienia tego do QL. Proszę bardzo o to.
Łuska Fiocchi dł 44.6mm
Pocisk Barnes Match Burners nr. 22415
VV 135 24.0gr
Spłonka Fiocchi SR
Lufa 20"
Skok 9"
DŁ. naboju 59.3mm
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Nie odpowiedziales na kilka moich pytan, mialbym wiecej danych.
Moze naprawde jest tylko wyjatkowy wypadek jednej felernej luski? moze przesypales proch? jedno jest pewne ze wzgledu na ogrzewanie w zlym miejscu (head), wiecej ich nie uzywaj.
Ps:Najczestszym problemem przy opornym wyciaganiu luski jest nadcisnienie, albo niewystarczajace formatowanie dolnej czesci luski.
Moze naprawde jest tylko wyjatkowy wypadek jednej felernej luski? moze przesypales proch? jedno jest pewne ze wzgledu na ogrzewanie w zlym miejscu (head), wiecej ich nie uzywaj.
Ps:Najczestszym problemem przy opornym wyciaganiu luski jest nadcisnienie, albo niewystarczajace formatowanie dolnej czesci luski.
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
- robo_chlop
- Posty: 217
- Rejestracja: środa, 12 stycznia 2011, 19:00
- Lokalizacja: GLIWICE
No to jeszcze raz powiem zamek otwiera się i zamyka leciutko bez żadnych problemów,czy przesypałem wątpię pierdziele się z tym naprawde dokładnie naważki tricklerem wyrównywane i po dwa razy ważone.Poza tym strzelałem z 24.3gr i bez problemu tylko spłonki trochę rozmazane.
Czy zbijam ramiona nie wiem, matryca ustawiona tak jak fabryka kazała, łuski przy dupie zostały rozgrzane poprzez postawienie ich w starym garnku stojącym na bardzo małym ogniu czas ok 5min. nie miały kontaktu z żywym ogniem, co do dużej kryzy dno łuski zostało wciśnięte w wtok jaki jest w remingtonowskim zamku dlatego pokiereszowana teraz jest wyszarpać na siłę trzeba było.
Nie wiem co jeszcze mogę podpowiedzieć .
Za to powiedzcie czy nadciśnienie nie powinno bardziej doprowadzić do separacji całego denka, pare lat się cieszę strzelaniem i jak na razie widziałem oderwane całe denko, popękane łuski ale takiego cuda to jeszcze nie.
Czy zbijam ramiona nie wiem, matryca ustawiona tak jak fabryka kazała, łuski przy dupie zostały rozgrzane poprzez postawienie ich w starym garnku stojącym na bardzo małym ogniu czas ok 5min. nie miały kontaktu z żywym ogniem, co do dużej kryzy dno łuski zostało wciśnięte w wtok jaki jest w remingtonowskim zamku dlatego pokiereszowana teraz jest wyszarpać na siłę trzeba było.
Nie wiem co jeszcze mogę podpowiedzieć .
Za to powiedzcie czy nadciśnienie nie powinno bardziej doprowadzić do separacji całego denka, pare lat się cieszę strzelaniem i jak na razie widziałem oderwane całe denko, popękane łuski ale takiego cuda to jeszcze nie.
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Nie mam QL , ale przy takiej dlugosci naboju i przy tej nawazce tego prochu, wyglada na nadcisnienie. (moze ktorys z kolegow sprawdzi).
Najslabsze miejsce w lusce jest z centymetr nad denkiem, takze tu najczesciej peka. Jezeli zbijasz ramiona za duzo, to luska jest krotka i za kazdym razem duzo sie rozciaga aby wypelnic komore. Takze pracuje dwa razy, raz ja skracasz przy formatowaniu, pozniej pozniej rozciagasz przy odstrzeleniu.Przypomnij sobie jak zachowuje sie naboj po odpaleniu (co sie dzieje z luska).
Oberwanie samego denka jeszcze nie widzialem.
Najslabsze miejsce w lusce jest z centymetr nad denkiem, takze tu najczesciej peka. Jezeli zbijasz ramiona za duzo, to luska jest krotka i za kazdym razem duzo sie rozciaga aby wypelnic komore. Takze pracuje dwa razy, raz ja skracasz przy formatowaniu, pozniej pozniej rozciagasz przy odstrzeleniu.Przypomnij sobie jak zachowuje sie naboj po odpaleniu (co sie dzieje z luska).
Oberwanie samego denka jeszcze nie widzialem.
- robo_chlop
- Posty: 217
- Rejestracja: środa, 12 stycznia 2011, 19:00
- Lokalizacja: GLIWICE
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
Cale dalsze rozwazania nie maja zadnego sensu ,pierwszy raz slysze aby ktos odpuszczal luske w obszarze wtoku czyli w dolnej czesci.robo_chlop pisze: łuski przy dupie zostały rozgrzane poprzez postawienie ich w starym garnku stojącym na bardzo małym ogniu czas ok 5min. nie miały kontaktu z żywym ogniem,
Odpusciles ,mosiadz zrobil sie miekki i go odksztalcilo. Tyle ,nie ma nad czym dyskutowac.
Pozdrawiam Bready
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
- robo_chlop
- Posty: 217
- Rejestracja: środa, 12 stycznia 2011, 19:00
- Lokalizacja: GLIWICE
Kurde wiedziałem że ta naważka jest dość gorąca, ale żeby dawała ciśnienia przekraczające bezpieczny max. to jestem troszkę w szoku.
Mam gdzieś wyliczenia dla dł. naboju 58.5 i ona była pierwszą opisaną jako "stosuj ostrożnie" nie opisana jako niebezpieczna naważka nie stosuj.
Prawie całą flaszke wystrzeliłem na tym przepisie i fajnie lata i do teraz nic się nie działo, nawet jedna łuska ciężko nie wylazła z komory o innych "atrakcjach" nie mówiąc.
Mam gdzieś wyliczenia dla dł. naboju 58.5 i ona była pierwszą opisaną jako "stosuj ostrożnie" nie opisana jako niebezpieczna naważka nie stosuj.
Prawie całą flaszke wystrzeliłem na tym przepisie i fajnie lata i do teraz nic się nie działo, nawet jedna łuska ciężko nie wylazła z komory o innych "atrakcjach" nie mówiąc.
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
- robo_chlop
- Posty: 217
- Rejestracja: środa, 12 stycznia 2011, 19:00
- Lokalizacja: GLIWICE
Mój ukochany Rem 700 SPS Tactical .
Kolego Abersfelderami grunt to chęci do pomocy wdzięczny za odzew jestem a do kontroli czy łuski w tym newralgicznym miejscu nie zaczynaja łapać rowka od wewnątrz zanim się dupka odmelduje to mam zmajstrowany "specjalny przyrząd " z kawałka dobrej jakości stalowego drutu.
No a teraz zostanę forumowym oszołomem ale często z powodu notorycznego braku czasu suszę w garze łuski i nigdy nic sie nie stało podobnego, może przez takie praktyki sam się prosze o kłopoty.
Kolego Abersfelderami grunt to chęci do pomocy wdzięczny za odzew jestem a do kontroli czy łuski w tym newralgicznym miejscu nie zaczynaja łapać rowka od wewnątrz zanim się dupka odmelduje to mam zmajstrowany "specjalny przyrząd " z kawałka dobrej jakości stalowego drutu.
No a teraz zostanę forumowym oszołomem ale często z powodu notorycznego braku czasu suszę w garze łuski i nigdy nic sie nie stało podobnego, może przez takie praktyki sam się prosze o kłopoty.
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
No to posłuchajcie...........
Dawno temu to było, jeszcze kulowej nie elaborowałem. Po zakupie nowej partii amunicji pojechałem z Kolegami zobaczyć jak strzela - ciężkie czeskie
Strzeliłem ze 3 razy do tarczy kozła, odstawiłem broń opierając ją o przegrodę ochronną - stojaków nie było, przegroda wykonana z dwóch warstw grubych bali a w środku wypełniona mieszaniną ziemi z czymś tam. Po sprawdzeniu na tarczy wyników będący z nami stażysta pyta czy może strzelić kilka razy. Podałem mu broń i jeden nabój, załadował i strzelił w pozycji stojąc ze słupka. Huk jak z armaty, chłopaka rzuciło kilka metrów do tyłu, omal nie upadł, dym wydostający się z zamka broni! No, myślę sobie, nowy Mannlicher pooszedł. Zamka za nic nie można było otworzyć i dopiero w domu popukując od tyłu to się udało i..... tamta łuska wyglądała w części dennej dokładnie jak Twoja. Broń to wytrzymała, tylko kolba lekko się zarysowała - delikatne pęknięcie. Moja diagnoza - w czasie gdy broń była oparta o tą zakichaną przegrodę coś musiało wpaść do lufy. Nie mam dowodów by wskazać winę amunicji.
Niczego nie sugeruję ale............
Dawno temu to było, jeszcze kulowej nie elaborowałem. Po zakupie nowej partii amunicji pojechałem z Kolegami zobaczyć jak strzela - ciężkie czeskie
Strzeliłem ze 3 razy do tarczy kozła, odstawiłem broń opierając ją o przegrodę ochronną - stojaków nie było, przegroda wykonana z dwóch warstw grubych bali a w środku wypełniona mieszaniną ziemi z czymś tam. Po sprawdzeniu na tarczy wyników będący z nami stażysta pyta czy może strzelić kilka razy. Podałem mu broń i jeden nabój, załadował i strzelił w pozycji stojąc ze słupka. Huk jak z armaty, chłopaka rzuciło kilka metrów do tyłu, omal nie upadł, dym wydostający się z zamka broni! No, myślę sobie, nowy Mannlicher pooszedł. Zamka za nic nie można było otworzyć i dopiero w domu popukując od tyłu to się udało i..... tamta łuska wyglądała w części dennej dokładnie jak Twoja. Broń to wytrzymała, tylko kolba lekko się zarysowała - delikatne pęknięcie. Moja diagnoza - w czasie gdy broń była oparta o tą zakichaną przegrodę coś musiało wpaść do lufy. Nie mam dowodów by wskazać winę amunicji.
Niczego nie sugeruję ale............
Ostatnio zmieniony wtorek, 02 lutego 2016, 01:10 przez Wojtek, łącznie zmieniany 1 raz.
DB
SP9IUM
SP9IUM
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
- robo_chlop
- Posty: 217
- Rejestracja: środa, 12 stycznia 2011, 19:00
- Lokalizacja: GLIWICE
- robo_chlop
- Posty: 217
- Rejestracja: środa, 12 stycznia 2011, 19:00
- Lokalizacja: GLIWICE
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Gniazdo luski powieksza sie po kazdym strzale, czym wieksza nawazka, tym szybciej i wiecej, dlatego mamy cieknace splonki.robo_chlop pisze:Ciachnąłem uszkodzoną łuske 1cm od dna ścianki mają 0.45mm czym niżej tym grubsza .
Głupieje coraz bardziej przecież tu sporo metalu jak mógł się tak rozleźć?
W twoim wypadku zmiekczona podgrzaniem kryza zostala uderzona silnym cisnieniem, splonka i kryza po odpaleniu uderzyla w czolo zamka i sie zatrzymala, cisnienie szuka ucieczki, rozpycha (miekkie) gniazdo splonki, rozepchane gniazdo splonki rozpycha miekka du..., du... zakleszcza sie w czole zamka.
Teraz relaks, wyrzucic luski, nie grzej kryzy, nie strzelaj z nadcisnieniem i wszystko bedzie OK.
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
-
- Posty: 306
- Rejestracja: czwartek, 02 kwietnia 2015, 19:54
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
Dodatkowym czynnikiem mogło być właśnie formatowanie. Zbicie ramion w połączeniu z konstrukcją zamka (trzpień ekstraktora) powoduje "Popchnięcie" łuski do przodu. W skrajnym przypadku skutkuje to niewypałem (iglica nie sięga spłonki wystarczająco). Jeżeli jednak spłonka zadziała, to ciśnienie najpierw "przykleja" szyjkę, później środek łuski, a następnie "wybiera" luz pomiędzy czołem zamka, a dnem łuski powodując jej rozciągnięcie przy dnie właśnie. Przećwiczyłem taki przypadek w M595.
forester
- robo_chlop
- Posty: 217
- Rejestracja: środa, 12 stycznia 2011, 19:00
- Lokalizacja: GLIWICE
Rozcaliłem parę naboi z najciemniejszymi łuskami, czyli z tymi najmocniej grzanymi i mam odpowiedz.
Przegrzane łuski w porównaniu z nie grzanymi są jak z plasteliny, bardzo mała siła na kleszczach i się gniotą, nie grzane duży opór stawiają.
To chyba wszystko w temacie dałem ciała i sam sobie kuku zrobiłem.
To teraz mam pytanie czy jeśli krzywa ciśnienia wchodzi na różowe to należało by zrezygnować z takiego ładunku?
Nie znalazłem żadnej innej niższej naważki przy VV135 dającej zadawalające wyniki w przedziale 100-300 metrów.
Przegrzane łuski w porównaniu z nie grzanymi są jak z plasteliny, bardzo mała siła na kleszczach i się gniotą, nie grzane duży opór stawiają.
To chyba wszystko w temacie dałem ciała i sam sobie kuku zrobiłem.
To teraz mam pytanie czy jeśli krzywa ciśnienia wchodzi na różowe to należało by zrezygnować z takiego ładunku?
Nie znalazłem żadnej innej niższej naważki przy VV135 dającej zadawalające wyniki w przedziale 100-300 metrów.
Odpowiem tak: w poście forester-a z "Poniedziałek, 01 Luty 2016, 20:45" masz całkiem dobry przykład naważki, którą jeszcze bym używał. Oczywiście podchodząc powoli od dołu... Jedyne co mi trochę w niej przeszkadza to to, ze ma miejsce komprymacja prochu. Osobiście unikam komprymacji. ale jej w pewnych zastosowaniach nie wykluczam. Osobiście podchodzę do tego tak: staram się uzyskać potrzebna prędkość w celu, przy uwzględnieniu ciśnienia, które nie może przekraczać Pmax, do tej pory zostawałem zawsze poniżej, aczkolwiek czasami tylko 5% poniżej, z wypełnieniem w granicach 90-100%, tylko w skrajnych wypadkach schodzę poniżej 90%, ale nie poniżej 85% i przy spalaniu powyżej 95%, lepiej przy 100%. Nie na wszystkich składnikach da się coś takiego uzyskać, ale najpierw robię symulacje na QL-u, a dopiero jak jestem pewien, ze uzyskam to, co chce, to kupuje towar.
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
- robo_chlop
- Posty: 217
- Rejestracja: środa, 12 stycznia 2011, 19:00
- Lokalizacja: GLIWICE
To co kolega Forester pokazał w symulacji to mój SL, startowałem od 22gr skończyłem na 24.3 i to już było za dużo.
Udało się przy 22.5gr uzyskać fajne wyniki ale tylko na 100m przy dystansie 300m siało mocno, te 24gr super się spisuje w całym przedziale dostępnych dla mnie dystansów.
Wiem że to gorący ładunek ale do tych czas nic się nie działo złego, Co do kompresji to przy VV to chyba nie tak rzadko spotykane zjawisko przy naważkach bliskich maxa?
Udało się przy 22.5gr uzyskać fajne wyniki ale tylko na 100m przy dystansie 300m siało mocno, te 24gr super się spisuje w całym przedziale dostępnych dla mnie dystansów.
Wiem że to gorący ładunek ale do tych czas nic się nie działo złego, Co do kompresji to przy VV to chyba nie tak rzadko spotykane zjawisko przy naważkach bliskich maxa?
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
- robo_chlop
- Posty: 217
- Rejestracja: środa, 12 stycznia 2011, 19:00
- Lokalizacja: GLIWICE
No niby mam, kupić zawsze można, tego rodzaju zostało z 200gram pewnie zastanowie sie nad niższymi nr. lub zdecyduje się pozostać tylko na Lovex D73.5 bo też fajnie działa i w 223 i w 308 u mnie przynajmniej, 308 to M14 Norinco jak się "zepne" i nic nie zepsuje to z 9 na 100m nie wychodzę to mi wystarczy.
Prawdę mówiąc kupić np.VV 130 (wiem że polecany do 223) i przechodzić znowu całą procedure szukania SL to trochę drogo.
Prawdę mówiąc kupić np.VV 130 (wiem że polecany do 223) i przechodzić znowu całą procedure szukania SL to trochę drogo.