Opłacalność elaboracji
Opłacalność elaboracji
Siemanko, szukam od dłuższego czasu informacji na temat elaboracja 9mm i 223rem.
Pytanie które pozostaje bez odpowiedzi to czy w 2022 roku nadal opłaca się elaboracja 9mm i 223?
Jeżeli tak to o ile można zejść z cena amunicji?
Możecie podać swoje oszczędności? Bo od tego zależy czy będzie sens samemu wchodzić w ten temat lub nie
Pytanie które pozostaje bez odpowiedzi to czy w 2022 roku nadal opłaca się elaboracja 9mm i 223?
Jeżeli tak to o ile można zejść z cena amunicji?
Możecie podać swoje oszczędności? Bo od tego zależy czy będzie sens samemu wchodzić w ten temat lub nie
- rethempthoor
- Posty: 503
- Rejestracja: wtorek, 23 kwietnia 2019, 14:44
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Opłacalność elaboracji
Odpowiem krótko.
Na dziś sobie odpuść. Cena to jedno, dostępność komponentów to drugie. Pociski znajdziesz, z prochem coraz ciężej, spłonek praktycznie nie ma.
A jak czegoś praktycznie nie ma to w konsekwencji ceny robią się kosmiczne.
Jeśli za elaboracją miałaby przemawiać tylko ekonomia - to daruj sobie.
Na dziś sobie odpuść. Cena to jedno, dostępność komponentów to drugie. Pociski znajdziesz, z prochem coraz ciężej, spłonek praktycznie nie ma.
A jak czegoś praktycznie nie ma to w konsekwencji ceny robią się kosmiczne.
Jeśli za elaboracją miałaby przemawiać tylko ekonomia - to daruj sobie.
Dawid
Re: Opłacalność elaboracji
To samo tyczy się 9mm i 223 na tą chwilę?
Re: Opłacalność elaboracji
.223 REM - proch 0,72 zł (LOVEX) , spłonka 0,45 zł ( FIOCCHI) , najtańszy pocisk LOS 55 gr 0,45 zł razem bez kosztu łuski 1,62 zł - tak to wygląda u mnie na dzień dzisiejszy , 9mm nie elaboruje .
Re: Opłacalność elaboracji
Dzięki za odpowiedzi
Re: Opłacalność elaboracji
Przy 223 ten koszt 1,62 jak wyżej napisano to nadal opłacalność jest przyzwoita.
Wcześniej się robilo do plumkania za 1zl przy cenie ggg 1,5zl.
A teraz 1,62 przy cenie ggg 2,8.
Jakby nie patrzeć nadal opłacalne, co najwyżej dostępność jest gorsza lub żadna.
Wcześniej się robilo do plumkania za 1zl przy cenie ggg 1,5zl.
A teraz 1,62 przy cenie ggg 2,8.
Jakby nie patrzeć nadal opłacalne, co najwyżej dostępność jest gorsza lub żadna.
Re: Opłacalność elaboracji
9mm, z zapasów komponentów: proch 7-8gr, spłonka 17gr, pocisk odlewany 32gr. Na obecnych cenach to spłonka u złodziei kosztuje nawet 40gr, pociski ok. 37-40gr
Re: Opłacalność elaboracji
To może jak nie jesteś ZŁODZIEJEM to sprzedaj swoje spłonki po 20gr albo 25gr.
Dla mnie koszt to cena po jakich aktualnie można dostać komponenty.
Taniej nie będzie, kłopoty ze spłonkami jeśli coś ma się poprawić to min za 3 lata.
Lapua buduje fabrykę spłonek - czas 2 lata. Czyli wiedzą że nic szybko się z ich dostępnością nie poprawi.
Wszystko drożeje i będzie jeszcze droższe NIESTETY.
Nic się nie polepsza jeśli chodzi o dostępność, jest natomiast coraz gorzej.
Co dostawa, jeśli jest cena coraz większa.
Koledzy mogą napisać jak teraz jest z cenami i dostępnością komponentów w USA.
Ostatnio widziałem 1000 sztuk spłonek (dla mnie nie znanych) za 199 USD to prawie 1zł za sztukę.
Według kolegi standardu NAGLE WSZYSCY NA ŚWIECIE STALI SIĘ ZŁODZIEJAMI.
Tragedia z dostępnością, tragedia z cenami. Nie widać i nic nie wskazuje aby te ceny miały by być mniejsze.
Czasami, ktoś potrzebuje kasę i mamy możliwość kupna czegoś tanie ale to okazja a nie normalność.
Re: Opłacalność elaboracji
Rozmawiałem z człowiekiem, pomijam nazwę firmy w której pracuje, dowiaduję się że jeden ze sklepów zakupił partię spłonek Fiocchi za kilkanaście gr. Po udaniu się do rzeczonego sklepu, mniejsze o jaki mi chodzi, okazuje się że spłonki są, leżą. Za ile? Za 40gr. Podrożały bo? To ten sam motyw jak dwa lata temu z maseczkami i środkami do dezynfekcji - mogę śmiało nazwać to spekulacją.
Jak dla mnie możesz kupić spłonki nawet za $5 od sztuki i nazywać właściciela sklepu zajebistym kumplem, ja stwierdzam fakt, że sklepikarz rzuca +200% i wystawia towar. Ba, mogę u prosto w twarz powiedzieć, że moim zdaniem jest kombinatorem i złodziejem.
W poniedziałek kupiłem Berettę 92FS w wersji Inox, w sklepie w którym naprawdę fajnie podchodzą do klienta, w innych z uśmiechem na ustach oferowano mi ją za 800-1000zł więcej. Dlaczego? We wszystkich tych sklepach pistolety leżały "na stanie", ale w jednym postanowili nie nadmuchiwać sztucznie ceny, sprzedali za ile mieli od dawna. Sytuację mamy taką że na broń jest boom, każdy chce strzelać i chce mieć, tak samo jest ze spłonkami, potrzebujący przyjdą i kupią.
Swoich nie sprzedam nawet za 50gr z prostej przyczyny - dostępność, posiadany zapas pozwoli mi, być może, przeczekać najgorsze.
Jak dla mnie możesz kupić spłonki nawet za $5 od sztuki i nazywać właściciela sklepu zajebistym kumplem, ja stwierdzam fakt, że sklepikarz rzuca +200% i wystawia towar. Ba, mogę u prosto w twarz powiedzieć, że moim zdaniem jest kombinatorem i złodziejem.
W poniedziałek kupiłem Berettę 92FS w wersji Inox, w sklepie w którym naprawdę fajnie podchodzą do klienta, w innych z uśmiechem na ustach oferowano mi ją za 800-1000zł więcej. Dlaczego? We wszystkich tych sklepach pistolety leżały "na stanie", ale w jednym postanowili nie nadmuchiwać sztucznie ceny, sprzedali za ile mieli od dawna. Sytuację mamy taką że na broń jest boom, każdy chce strzelać i chce mieć, tak samo jest ze spłonkami, potrzebujący przyjdą i kupią.
Swoich nie sprzedam nawet za 50gr z prostej przyczyny - dostępność, posiadany zapas pozwoli mi, być może, przeczekać najgorsze.
Re: Opłacalność elaboracji
Niestety ale tylko utwierdzisz mnie w przekonaniu że nie do końca rozumiesz słowo Złodziej.
Nikt nie ma obowiązku sprzedaży tobie czegoś co potrzebujesz i w cenie abyś był bardzo zadowolony.
Sklepy w Polsce mają małe stany magazynowe, w Niemczech pamiętam hurtownie których stan spadł poniżej
3 milionów sztuk i mówili że im spłonki się kończą.
Było takie powiedzenie - Czemuś biedny - boś głupi. Czemuś głupi - boś biedny.
Zawsze można było kupić spłonek wystarczającą ilość na początku zeszłego roku w niskich cenach porównując je do dzisiejszych.
Kto tak zrobił wykazał się mądrością, według twoich kryteriów to złodzieje.
Życzę ci abyś w życiu miał dużo sukcesów i abyś nie spotkał nikogo podobnego do ciebie który zacznie mówić o tobie per złodziej.
Ja mam duży zapas spłonek bo na sygnały które docierały z USA utwierdzały mnie że ich nie będzie. Mam, ograniczać się nie muszę ALE ….
Ja traktuje to co mam jako swoisty magazyn i nie jest ważne dla kosztów za ile je kupowałem tylko za ile mogę je kupić aby uzupełnić stan
Jaki mam. A tanio nie jest, to mnie przeraża, tym bardziej że obserwując rynki na świecie wiem że będzie tylko drożej i niedługo zatęsknimy za spłonkami po 50 groszy. Teraz na egun można dostać spłonki Fiocchi SP w cenie około 40 groszy za sztukę, tylko cena z każdym miesiącem jest coraz większa, dostępność się nie poprawia a wręcz jest coraz gorsza. Nikt nie lubi dużo płacić, ja również, bardzo bym chciał aby ceny były niższe a towar dostępny. Niestety są to tylko życzenia, sam proszę kolegów w różnych częściach Europy o pomoc w zakupie rzeczy jakie potrzebuje.
Sytuacja na rynku jest jaka jest a mój ostatni trening w Zielonce zakończył się strzelaniem na dystansach 300-600-800m po 3 kulki czyli łącznie 9 sztuk, a na zawodach ostatnich w Drawsku w dniu treningowym na tych dystansach strzeliłem po 4 sztuki czyli łącznie 12 sztuk. Kryzys cenowy dotyczy wszystkich,
tak jak wspominałem ceny mnie przerażają.
Nikt nie ma obowiązku sprzedaży tobie czegoś co potrzebujesz i w cenie abyś był bardzo zadowolony.
Sklepy w Polsce mają małe stany magazynowe, w Niemczech pamiętam hurtownie których stan spadł poniżej
3 milionów sztuk i mówili że im spłonki się kończą.
Było takie powiedzenie - Czemuś biedny - boś głupi. Czemuś głupi - boś biedny.
Zawsze można było kupić spłonek wystarczającą ilość na początku zeszłego roku w niskich cenach porównując je do dzisiejszych.
Kto tak zrobił wykazał się mądrością, według twoich kryteriów to złodzieje.
Życzę ci abyś w życiu miał dużo sukcesów i abyś nie spotkał nikogo podobnego do ciebie który zacznie mówić o tobie per złodziej.
Ja mam duży zapas spłonek bo na sygnały które docierały z USA utwierdzały mnie że ich nie będzie. Mam, ograniczać się nie muszę ALE ….
Ja traktuje to co mam jako swoisty magazyn i nie jest ważne dla kosztów za ile je kupowałem tylko za ile mogę je kupić aby uzupełnić stan
Jaki mam. A tanio nie jest, to mnie przeraża, tym bardziej że obserwując rynki na świecie wiem że będzie tylko drożej i niedługo zatęsknimy za spłonkami po 50 groszy. Teraz na egun można dostać spłonki Fiocchi SP w cenie około 40 groszy za sztukę, tylko cena z każdym miesiącem jest coraz większa, dostępność się nie poprawia a wręcz jest coraz gorsza. Nikt nie lubi dużo płacić, ja również, bardzo bym chciał aby ceny były niższe a towar dostępny. Niestety są to tylko życzenia, sam proszę kolegów w różnych częściach Europy o pomoc w zakupie rzeczy jakie potrzebuje.
Sytuacja na rynku jest jaka jest a mój ostatni trening w Zielonce zakończył się strzelaniem na dystansach 300-600-800m po 3 kulki czyli łącznie 9 sztuk, a na zawodach ostatnich w Drawsku w dniu treningowym na tych dystansach strzeliłem po 4 sztuki czyli łącznie 12 sztuk. Kryzys cenowy dotyczy wszystkich,
tak jak wspominałem ceny mnie przerażają.
-
- Posty: 1567
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Re: Opłacalność elaboracji
Istnieje pojęcie wartości odtworzeniowej. Nieważne za ile sklep kupił spłonki, ważne za ile może w danej chwili albo niedalekiej przyszłości dokupić ilość którą sprzedaje i uzupełnić stany magazynowe. Nikt nie ma obowiązku robić komuś za bufor inflacyjny.
Stara zasada wolnego rynku - do transakcji dochodzi, jeżeli cena satysfakcjonuje obie strony. Oczywiście jak ktoś chce, to może "paskarzowi" zaglądać w garnki i cudować. I jego strata - w przyszłości może być jeszcze drożej.
BTW - mnie najbardziej martwi w tej chwili totalny sajgon po stronie jakości komponentów, zwłaszcza prochu. Chyba producenci w desperacji kupują jakąś krzywo zamieszaną kopyścią nitrocelulozę. Stara partia prochu daje factor 100, nowa 80 i to przy beznadziejnym SD, a także widać niedopalone ziarna, czego nie było wcześniej. Problem ten nie omija też amunicji firmowej, są doniesienia o niestabilności prędkości wylotowej między partiami.
Też potwierdzam redukcję ilości wystrzeliwanej amunicji na zawodach - tam gdzie kiedyś stage wymagał 4 magazynków po 7 (.45 ACP), dziś strzela się 2x 5.
Wracając jednak do adremu - mi elaboracja nadal się opłaca. Raz że nawet po nowych cenach komponentów ciągle jest taniej, dwa - mam lepsze osiągi (pod uprawianą dyscyplinę), trzy - niektóre rodzaje potrzebnej amunicji są niedostępne na rynku, np. semi-auto na ołowiu do strzelania w blachy z bliska.
Stara zasada wolnego rynku - do transakcji dochodzi, jeżeli cena satysfakcjonuje obie strony. Oczywiście jak ktoś chce, to może "paskarzowi" zaglądać w garnki i cudować. I jego strata - w przyszłości może być jeszcze drożej.
BTW - mnie najbardziej martwi w tej chwili totalny sajgon po stronie jakości komponentów, zwłaszcza prochu. Chyba producenci w desperacji kupują jakąś krzywo zamieszaną kopyścią nitrocelulozę. Stara partia prochu daje factor 100, nowa 80 i to przy beznadziejnym SD, a także widać niedopalone ziarna, czego nie było wcześniej. Problem ten nie omija też amunicji firmowej, są doniesienia o niestabilności prędkości wylotowej między partiami.
Też potwierdzam redukcję ilości wystrzeliwanej amunicji na zawodach - tam gdzie kiedyś stage wymagał 4 magazynków po 7 (.45 ACP), dziś strzela się 2x 5.
Wracając jednak do adremu - mi elaboracja nadal się opłaca. Raz że nawet po nowych cenach komponentów ciągle jest taniej, dwa - mam lepsze osiągi (pod uprawianą dyscyplinę), trzy - niektóre rodzaje potrzebnej amunicji są niedostępne na rynku, np. semi-auto na ołowiu do strzelania w blachy z bliska.
Re: Opłacalność elaboracji
:-) prawie jak kolekcjonerzy ..
jechać po 2 paczki amunicji do rewolweru Lebel czy Stg44 przez całą Polskę to się na prawdę nie opłaca.
Łuski są, pociski pocztą, spłonki i proch jakiś jest ...
Matryce trzeba raz kupić.
Nie jest dostepna "słaba" amunicja 7x57 do 120 letnich Mauzerów. teraz to kaliber myśliwski i szmoc+balistyka końcowa są ważne.
a że mój mauzer ma 2 rygle i brak otworu na nadmiar gazów to ... detal.
jechać po 2 paczki amunicji do rewolweru Lebel czy Stg44 przez całą Polskę to się na prawdę nie opłaca.
Łuski są, pociski pocztą, spłonki i proch jakiś jest ...
Matryce trzeba raz kupić.
Nie jest dostepna "słaba" amunicja 7x57 do 120 letnich Mauzerów. teraz to kaliber myśliwski i szmoc+balistyka końcowa są ważne.
a że mój mauzer ma 2 rygle i brak otworu na nadmiar gazów to ... detal.
likker_runner pisze: ↑czwartek, 22 września 2022, 14:00 Wracając jednak do adremu - mi elaboracja nadal się opłaca. Raz że nawet po nowych cenach komponentów ciągle jest taniej, dwa - mam lepsze osiągi (pod uprawianą dyscyplinę), trzy - niektóre rodzaje potrzebnej amunicji są niedostępne na rynku, np. semi-auto na ołowiu do strzelania w blachy z bliska.
Re: Opłacalność elaboracji
Mi się również opłaca z uwagi na efekty na jakie oczekuje.
Amunicja jest precyzyjna, lata powtarzalnie.
Amunicja jest precyzyjna, lata powtarzalnie.
- rethempthoor
- Posty: 503
- Rejestracja: wtorek, 23 kwietnia 2019, 14:44
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Opłacalność elaboracji
Koledzy, ja odnosiłem się wyłącznie do tego co napisał autor wątku. Czyli opłacalność ekonomiczna.
Jeżeli człowiek nie ma nic i musi dopiero zacząć kompletować sprzęt i komponenty, strzela 223 i 9mm to nie ma się co oszukiwać, że elaboracja będzie się opłacać.
Żeby było jasne, sam jestem zwolennikiem elaboracji, bo m.in. po prostu lubię elaborowac, mam jakieś tam zapasy komponentów i robię amunicję lepszą od fabrycznej.
I nigdy nie kierowałem się ekonomią. Bo może koszt pojedynczego naboju jest niższy, ale jeśli do kosztu naboju doliczyć koszt np. wyżażarki, myjki, autotricklera, matryc, komparatorów, bushingów i komponentów zużytych podczas różnych prób to myślę, że sklepowa amunicja wychodzi co najmniej połowę taniej.
Jeżeli człowiek nie ma nic i musi dopiero zacząć kompletować sprzęt i komponenty, strzela 223 i 9mm to nie ma się co oszukiwać, że elaboracja będzie się opłacać.
Żeby było jasne, sam jestem zwolennikiem elaboracji, bo m.in. po prostu lubię elaborowac, mam jakieś tam zapasy komponentów i robię amunicję lepszą od fabrycznej.
I nigdy nie kierowałem się ekonomią. Bo może koszt pojedynczego naboju jest niższy, ale jeśli do kosztu naboju doliczyć koszt np. wyżażarki, myjki, autotricklera, matryc, komparatorów, bushingów i komponentów zużytych podczas różnych prób to myślę, że sklepowa amunicja wychodzi co najmniej połowę taniej.
Dawid
Re: Opłacalność elaboracji
To jak zwykle zalezy od tego co kto oczekuje.
Opłacalność jakaś była gdy różnica w fabrycznej vs swoja była na poziomie 0,3zl za 9x19.
Teraz różnica jest większa.
Wtedy się opłacało kupić prasę progresywna i klepać, i teraz test się opłaca.
A że całość hobby zrobiło się droższe to nie mylmy zwiększenia ogólnie strzelania cen z opłacalnością fabrycznej vs samodzielnie zrobionej amunicji.
Kwesta skali także się kłania. Przy 50 strzałach miesięcznie amortyzacja prasy nigdy nie nastąpi.
A mi progres i inne przydasie zwrócily sie po 3 latach.
Opłacalność jakaś była gdy różnica w fabrycznej vs swoja była na poziomie 0,3zl za 9x19.
Teraz różnica jest większa.
Wtedy się opłacało kupić prasę progresywna i klepać, i teraz test się opłaca.
A że całość hobby zrobiło się droższe to nie mylmy zwiększenia ogólnie strzelania cen z opłacalnością fabrycznej vs samodzielnie zrobionej amunicji.
Kwesta skali także się kłania. Przy 50 strzałach miesięcznie amortyzacja prasy nigdy nie nastąpi.
A mi progres i inne przydasie zwrócily sie po 3 latach.
-
- Posty: 1567
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Re: Opłacalność elaboracji
Jak to mawiają mądrzy ludzie "na elaboracji nie oszczędzisz, ale będziesz strzelał więcej".
Re: Opłacalność elaboracji
Bardzo mądre słowa, cały czas powtarzam że przez elaboracja strzelam więcej i kasy mi ciągle brakuje
Re: Opłacalność elaboracji
I tak i nie.
Jak kiedyś mialem więcej czasu strzelałem więcej/czesciej. Ale przychodzi pewien moment że fizycznie nie strzelisz więcej. No po prostu nie.
Zakładamy że mam czas na trening 2h raz w tygodniu. To ni huhu żebym strzelił 3 worki aminucji zamiast zakładanego jednego. Żaden to trening byłby z 3 workami, za to z jednym jest i fun i trening.
Jeżeli w worku jest 400 sztuk 9x19 to jeszcze niedawno wydawane było (sklepowa/moja) 340/220 zł, a teraz to już 600/400 zł
Więc kiedyś byłem na plus 120 Zeta a teraz 200.
Zakładając że nadal mam zapasy to teraz jeszcze przez jakiś czas zabawa wychodzi mi 600/220. Czyli różnica 380zl.
Ekhm prasa dillona z przydasiami to raptem 18,5 tygodni strzelania z różnica w cenie jaka w tej chwili jest w stosunku do starych zapasów.
Jak kiedyś mialem więcej czasu strzelałem więcej/czesciej. Ale przychodzi pewien moment że fizycznie nie strzelisz więcej. No po prostu nie.
Zakładamy że mam czas na trening 2h raz w tygodniu. To ni huhu żebym strzelił 3 worki aminucji zamiast zakładanego jednego. Żaden to trening byłby z 3 workami, za to z jednym jest i fun i trening.
Jeżeli w worku jest 400 sztuk 9x19 to jeszcze niedawno wydawane było (sklepowa/moja) 340/220 zł, a teraz to już 600/400 zł
Więc kiedyś byłem na plus 120 Zeta a teraz 200.
Zakładając że nadal mam zapasy to teraz jeszcze przez jakiś czas zabawa wychodzi mi 600/220. Czyli różnica 380zl.
Ekhm prasa dillona z przydasiami to raptem 18,5 tygodni strzelania z różnica w cenie jaka w tej chwili jest w stosunku do starych zapasów.
Re: Opłacalność elaboracji
Aspekt ekonomiczny w uprawianiu naszego sportu jak i kwestia dostępności komponentów ostatnio nie sprzyja takim treningom jak
jeszcze rok czy 2 lata temu , strzelamy mniej nie tylko z racji kosztów ale i dostępności ( i to obojętnie czy kupujemy czy elaborujemy ).
Strzelectwo nigdy nie było tanim sportem a obecna sytuacja gospodarcza jeszcze bardziej to eskaluje poprzez ceny jak i koszty utrzymania .
Nie mniej jednak jeśli pominiemy koszt wyposażenia do elaboracji ( wg. mnie wartość pomiędzy 4 tys. do 10 tys. w zależności od ilości kalibrów i założonej precyzji ) to własnoręcznie złożony nabój jest precyzyjniejszy i znacznie tańszy od fabrycznego .
Przykład : 6,5 Creedmoor - pocisk Lapua Scenar L 2,30 zł , spłonka CCI200 0,45 zł , proch RS60 (ok.42 gr średnio )1,23 zł , łuskę pomińmy
to otrzymamy 3,98 zł - w sklepie średnio 12-14 zł dla LAPUA kal. 6.5 Creedmoor Scenar L 8.8g / 136gr , HORNADY ELD-M 10-12 zł a zwykła
FMJ S&B 5-5,5 zł .
To tak trochę gwoli refleksji w tym temacie .
jeszcze rok czy 2 lata temu , strzelamy mniej nie tylko z racji kosztów ale i dostępności ( i to obojętnie czy kupujemy czy elaborujemy ).
Strzelectwo nigdy nie było tanim sportem a obecna sytuacja gospodarcza jeszcze bardziej to eskaluje poprzez ceny jak i koszty utrzymania .
Nie mniej jednak jeśli pominiemy koszt wyposażenia do elaboracji ( wg. mnie wartość pomiędzy 4 tys. do 10 tys. w zależności od ilości kalibrów i założonej precyzji ) to własnoręcznie złożony nabój jest precyzyjniejszy i znacznie tańszy od fabrycznego .
Przykład : 6,5 Creedmoor - pocisk Lapua Scenar L 2,30 zł , spłonka CCI200 0,45 zł , proch RS60 (ok.42 gr średnio )1,23 zł , łuskę pomińmy
to otrzymamy 3,98 zł - w sklepie średnio 12-14 zł dla LAPUA kal. 6.5 Creedmoor Scenar L 8.8g / 136gr , HORNADY ELD-M 10-12 zł a zwykła
FMJ S&B 5-5,5 zł .
To tak trochę gwoli refleksji w tym temacie .
Re: Opłacalność elaboracji
Zdążyłem się zorientować, że czym większy kaliber tym elaboracja może wyjść taniej albo drożej jeżeli chcemy mieć lepsze osiągi 8 powtarzalność amunicji.
Samo kupno zestawu do elaboracja to mniejszy problem bo albo się na to zdecyduje lub nie. Jeżeli mówicie ze nawet teraz przy dostępności elementów na takim poziomie elaboracja się opłaca to pewnie wejdę w temat zwłaszcza, że moge się że znajomym podzielić kosztami.
9mm do treningu pod dynamikę, według mojej małej wiedzy może być jak najtańsza dlatego tutaj pytałem o oszczędności. Jeżeli kupię najtańsza fabryczna 9tke i koszt będzie obecnie porównywalny z elaboracja to nie będę się tym zajmować. I rozważę kupno jednostanowiskowej prasy pod 223 bo tutaj już cena i parametry zrobią swoje przy powtarzalności na dystansach 200-500m
Samo kupno zestawu do elaboracja to mniejszy problem bo albo się na to zdecyduje lub nie. Jeżeli mówicie ze nawet teraz przy dostępności elementów na takim poziomie elaboracja się opłaca to pewnie wejdę w temat zwłaszcza, że moge się że znajomym podzielić kosztami.
9mm do treningu pod dynamikę, według mojej małej wiedzy może być jak najtańsza dlatego tutaj pytałem o oszczędności. Jeżeli kupię najtańsza fabryczna 9tke i koszt będzie obecnie porównywalny z elaboracja to nie będę się tym zajmować. I rozważę kupno jednostanowiskowej prasy pod 223 bo tutaj już cena i parametry zrobią swoje przy powtarzalności na dystansach 200-500m
-
- Posty: 1567
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Re: Opłacalność elaboracji
Paradoksalnie to dziś sensownym kalibrem pod tanią (z odlewaniem) elaborację do semi-auto robi się .45 ACP. Niskociśnieniowy, więc nie potrzeba na niego tyle słabo dziś dostępnego antymonu co w 9x19, wystarczy stop w rodzaju 97-2-1 (pewnie taki będzie ze złomu strzelnicowego) i jeszcze dostaniemy punktację Major. Naważki wychodzą praktycznie podobne, a spłonki LP są dziś nawet łatwiej dostępne niż SP. Można lakierować RN ew. TC pod dynamikę, a można stosować smarowane SWC jeżeli chcemy mieć celność.
Dlatego dziwię się małej popularności kategorii Classic w IPSC.
Dlatego dziwię się małej popularności kategorii Classic w IPSC.
-
- Posty: 37
- Rejestracja: sobota, 02 kwietnia 2022, 20:59
Re: Opłacalność elaboracji
w elaborke .223 i wiekszej karabinowej amunicji da sie od biedy w aktualnej sytuacji jeszcze wejsc - splonki jakies sa, proch sie pojawia - ale nie mozna byc zbyt wybiorczy co do rodzaju prochu
kalibry na splonki LP typu .45acp i .44mag tez mozna zaczac zabawe
ale o 9x19 i czymkowiek co potrzebuje SP to zapomnij - chyba ze siedzisz na zapasach sprzed pol roku ...
kalibry na splonki LP typu .45acp i .44mag tez mozna zaczac zabawe
ale o 9x19 i czymkowiek co potrzebuje SP to zapomnij - chyba ze siedzisz na zapasach sprzed pol roku ...
Re: Opłacalność elaboracji
Opłaca się bardziej niż 6 lat temu kiedy zaczynałem. Oszczędności finansowe są większe.
Nic nie przebije jednak niezależności od rynku gotowej amunicji. Ale ile razy można to tłumaczyć ?
Nic nie przebije jednak niezależności od rynku gotowej amunicji. Ale ile razy można to tłumaczyć ?
-
- Posty: 1567
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Re: Opłacalność elaboracji
Pełnej niezależności to nie ma, bo zarówno producenci gotowej amunicji, jak i elaboranci, korzystają z tych samych mocy przerobowych fabryk, robiących spłonki czy proch. Obecnie jedni i drudzy mają deficyt, jak również problemy z jakością.
Ja elaborować muszę, bo w żadnym sklepie nie dostanę .45 ACP na miękkim ołowiu, bez płaszcza. A takie są wymagania regulaminowe uprawianej dyscypliny. To, że mając prasę i resztę szpeju, przy okazji mogę zrobić taniej to, co normalnie kupowałbym w sklepie, jest moim zyskiem. Jednak nie wiem, czy bym się zdecydował, gdybym miał strzelać tylko 9x19 i .223 do papieru. Ale już blachy z 9x19 by mnie przekonały - wolę strzelać do nich nawet z ołowiaków typu Ares (twardsze pociski z uwagi na ciśnienie) niż z płaszczy.
Ja elaborować muszę, bo w żadnym sklepie nie dostanę .45 ACP na miękkim ołowiu, bez płaszcza. A takie są wymagania regulaminowe uprawianej dyscypliny. To, że mając prasę i resztę szpeju, przy okazji mogę zrobić taniej to, co normalnie kupowałbym w sklepie, jest moim zyskiem. Jednak nie wiem, czy bym się zdecydował, gdybym miał strzelać tylko 9x19 i .223 do papieru. Ale już blachy z 9x19 by mnie przekonały - wolę strzelać do nich nawet z ołowiaków typu Ares (twardsze pociski z uwagi na ciśnienie) niż z płaszczy.
Re: Opłacalność elaboracji
Do aspektu opłacalności trzeba policzyć wartość swojego czasu.
Nie wyobrażam sobie .44Mag koszt lub "precyzyjnej" jakość, gotową z sklepu.
Nie wyobrażam sobie .44Mag koszt lub "precyzyjnej" jakość, gotową z sklepu.
Re: Opłacalność elaboracji
A tutaj bywa różnie. Jeżeli płacili by mnie od "wyrąbanego m3 drewna" ...
to mój czas ma cenę.
Jeżeli pracuję na etacie, i nie mam zgody na "dorabianie" to mój czas jest w zasadzie darmowy.
nie mogę w czasie przeznaczonym na elaborację dorobić.
PS: najlepszy side benefit przed covid to były wyjazdy do USA :-)
-
- Posty: 1567
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Re: Opłacalność elaboracji
Koszt i kwestie jakościowe. Jedni w .44 Mag lubią maksymalizację "szmocy", a więc 20gn+ jakiegoś wolnego prochu pod pocisk 240gn. Firmowe ładowania są trochę poniżej tego, nie rozcalałem, ale po prędkości obstawiam trochę mniejszą naważkę i szybszy proch niż najbardziej ekstremalne kombinacje z tabel.
A inni wolą (z rewolweru 4" - 6") dostać 90% prędkości i 80% energii amunicji firmowej, sypiąc umiarkowaną dawkę prochu szybszego, typu N340 - jako takie osiągi są, bez konieczności stosowania słuchawek na zatyczki. Albo w ogóle ładowania a'la .44 Special, niedostępny u nas, a jeżeli, to w ograniczonym wyborze i wysokiej cenie. Przy okazji wychodzi ekonomia - mała naważka, nisko domieszkowany ołów. A to oznacza lepszą możliwość wytrenowania celności z Double Action.
Insza inszość że jeżeli zależałoby mi tylko na kilkudziesięciu sztukach .44 Mag od czasu do czasu, sprzęt organizowałbym po budżecie - tania waga elektroniczna, Lee Loader, a na wypasie to może Hand Press i 3 matryce plus coś do spłonkowania (Ram Prime albo ręczna spłonkarka) - nie wymaga dedykowanego miejsca w mieszkaniu, a pozwala na rzeczy typu dorobienie amunicji na strzelnicy ze zmianą naważki w zależności od rezultatów na startowej. Do tego szczotka do probówek i butla po płynie do prania celem mycia łusek i jakieś ręczne narzędzie do czyszczenia gniazd spłonek. Do tego może jeszcze tacki Lyman Custom Fit i lutowane z łusek i mosiężnych prętów łyżeczki do prochu. Inwestycja niewielka, a gdyby elaboracja nam się nie spodobała, sprzęt jest szybko upłynnialny.
Re: Opłacalność elaboracji
Wg mnie opłacalność wygląda tak:
Biorąc pod uwagę zdobycie dodatkowej wiedzy i umiejętności - wartość BEZCENNA
Jeżeli mamy robić ammo do dynamiki bo strzelamy setkami nabojów, treningi itp. - uwzględniając dostępność zasobów do elaboracji - opłacalność DUŻA ponieważ oszczędzając 10-20 gr na szt. x ilość wystrzelonych nabojów to już się nazbiera jakaś kwota.
Jeżeli nastawimy się na strzelectwo precyzyjne - to elaboracja jest całkowicie NIEOPŁACALNA, ale KONIECZNA
Nie liczę poświęconego czasu na robienie ammo, analizę, wyjazdy do testów - dzisiaj czas to pieniądz a do elaborowania potrzeba go dość sporo.
Niech sobie każdy oceni sam ile strzela, na ile jest to jego pasja, i jak długo strzelectwo będzie priorytetem.
Biorąc pod uwagę zdobycie dodatkowej wiedzy i umiejętności - wartość BEZCENNA
Jeżeli mamy robić ammo do dynamiki bo strzelamy setkami nabojów, treningi itp. - uwzględniając dostępność zasobów do elaboracji - opłacalność DUŻA ponieważ oszczędzając 10-20 gr na szt. x ilość wystrzelonych nabojów to już się nazbiera jakaś kwota.
Jeżeli nastawimy się na strzelectwo precyzyjne - to elaboracja jest całkowicie NIEOPŁACALNA, ale KONIECZNA
Nie liczę poświęconego czasu na robienie ammo, analizę, wyjazdy do testów - dzisiaj czas to pieniądz a do elaborowania potrzeba go dość sporo.
Niech sobie każdy oceni sam ile strzela, na ile jest to jego pasja, i jak długo strzelectwo będzie priorytetem.
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Re: Opłacalność elaboracji
Ekonomicznie to prawda
Świetnie powiedziane
A ja powiem więcej: w pewnym momencie elabaracja staje się następnym hobby. Z czasem nie robimy amunicji z oszczędności czy precyzji, robimy to żeby cieszyć się samym procesem. Tak jak wędkarze muchowi robią swoje przynęty i spędzają przy tym dziesiątki a nawet setki godzin. Przecież mogą kupić gotową muchę, więc po co to robią?
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Re: Opłacalność elaboracji
Albo jak niektórzy robią bimber i potem nalewki z niego to będzie bliżej
Re: Opłacalność elaboracji
Choroba, robię amunicję, sztuczne muchy na ryby i nalewki ale do cholery pominąłem bimber!
Wielu ludzi to bardziej chyba boi się zacząć. Jak jest kasa na szpej, przeleciała myśl, że mógłbym sobie składać amunicję to na co czekać? Komponenty od czasu do czasu jak nie w sklepie to ktoś coś tam odsprzeda i można zacząć zabawę. Fajnie jest mieć możliwość zrobić sobie amunicję i do tego jeszcze taką jaką się chce. Kasa na to potrzebna, czas jeszcze bardziej. Jeśli jest trochę jednego i drugiego to nie ma co rozmyślać.
I takie pieudolenie kolegów a to ile czasu i kasy na to wszystko trzeba. Potem dzwoni, kup mi amunicji jak będziesz jechał, ja mówię, że nie jeżdżę bo sobie składam - ale Tobie to fajnie. No fajnie, on sobie kupił karabin a ja graty do elaboracji.
Wielu ludzi to bardziej chyba boi się zacząć. Jak jest kasa na szpej, przeleciała myśl, że mógłbym sobie składać amunicję to na co czekać? Komponenty od czasu do czasu jak nie w sklepie to ktoś coś tam odsprzeda i można zacząć zabawę. Fajnie jest mieć możliwość zrobić sobie amunicję i do tego jeszcze taką jaką się chce. Kasa na to potrzebna, czas jeszcze bardziej. Jeśli jest trochę jednego i drugiego to nie ma co rozmyślać.
I takie pieudolenie kolegów a to ile czasu i kasy na to wszystko trzeba. Potem dzwoni, kup mi amunicji jak będziesz jechał, ja mówię, że nie jeżdżę bo sobie składam - ale Tobie to fajnie. No fajnie, on sobie kupił karabin a ja graty do elaboracji.
Pzdr.
Michał
Michał
-
- Posty: 1567
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Re: Opłacalność elaboracji
Potrzebna jest jeszcze jedna rzecz - zdolności inżynierskie. Stawka jest wysoka - życie i zdrowie, o sprzęcie nie wspominając. Jeżeli byłbym humanistą i nie miałbym biegłego w tych sprawach kolegi, który by mi ustawił proces produkcyjny i wyczerpująco powiedział czego unikać, w moich konkretnych warunkach, na zasadzie korepetycji, to bym w zyciu się nie zabierał za elaborację.
Re: Opłacalność elaboracji
Nie zapominaj o zdolnościach skakania na trapezielikker_runner pisze: ↑piątek, 07 października 2022, 09:36 Potrzebna jest jeszcze jedna rzecz - zdolności inżynierskie.
Bez przesady - wystarczy nie mieć dwóch lewych rąk
Re: Opłacalność elaboracji
Chyba obrażasz nieco humanistów. Albo bardzo zawężasz definicję.likker_runner pisze: ↑piątek, 07 października 2022, 09:36 Potrzebna jest jeszcze jedna rzecz - zdolności inżynierskie. Stawka jest wysoka - życie i zdrowie, o sprzęcie nie wspominając. Jeżeli byłbym humanistą i nie miałbym biegłego w tych sprawach kolegi, który by mi ustawił proces produkcyjny i wyczerpująco powiedział czego unikać, w moich konkretnych warunkach, na zasadzie korepetycji, to bym w zyciu się nie zabierał za elaborację.
Twój prawnik jest humanistą ... moja próbka reprezentatywna całkim nieźle radzi sobie z czytaniem instrukcji i odróżnianiem AND od OR od XOR
Twój lekarz jest humanistą, mam nadzieję że dobrze dobiera "działki" przepisywanych preparatów i potrafi przeprowadzić analizę co poszło nie tak.
umiejętność czytania ze zrozumieniem prostych tekstów technicznych i świadomość tego że nie wiem wszystkiego, może poszukam odpowiediz to podstawa.
-
- Posty: 1567
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Re: Opłacalność elaboracji
Swoje widziałem w tej konkretnej dziedzinie. Nie twierdzę że humanista nie może mieć zdolności inżynierskich (dlatego piszę o zdolnościach a nie wykształceniu), ale czasem problemem bywa przeszarżowanie. Wredność materii nieożywionej jest trochę inna niż ludzi - a to na relacjach międzyludzkich skupiają się humaniści. U nas zresztą często nabór do humanistyki jest negatywny - że ktoś nie znosi matematyki. Tacy jak Józef Maria Bocheński (filozof który z matematyki był świetny) są rzadkością.
BTW - medycyna nie jest nauką humanistyczną.
BTW - medycyna nie jest nauką humanistyczną.
Re: Opłacalność elaboracji
taaa ... i dla tego mamy hordę humanistów po "political science" wywołujących wojny :-)likker_runner pisze: ↑piątek, 07 października 2022, 12:18 Wredność materii nieożywionej jest trochę inna niż ludzi - a to na relacjach międzyludzkich skupiają się humaniści.
Dorzuć na przykład Piotra Cholewę (z wykszałcenia inżyniersko matematyczny) a chyba najlepszy jeżeli chodzi o tlumaczenie z sensem skomplikowanych tekstów jakimi są książki Fantasy/SF. "Świat Dysku" Pratchetta ?likker_runner pisze: ↑piątek, 07 października 2022, 12:18 U nas zresztą często nabór do humanistyki jest negatywny - że ktoś nie znosi matematyki. Tacy jak Józef Maria Bocheński (filozof który z matematyki był świetny) są rzadkością.
Dla mnie humanista to ma być jak Leonardo da Vinci
I machiny bojowe zbuduje, mały zameczek zaprojektuje, a jak trzeba, to i jakieś mazy na ścianie narysuje :-)
weekendowa wstawka:
Robert A. Heinlein pisze:A human being should be able to change a diaper, plan an invasion, butcher a hog, conn a ship, design a building, write a sonnet, balance accounts, build a wall, set a bone, comfort the dying, take orders, give orders, cooperate, act alone, solve equations, analyze a new problem, pitch manure, program a computer, cook a tasty meal, fight efficiently, die gallantly.
Specialization is for insects
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Re: Opłacalność elaboracji
Hej, mam wrażenie że rozmawiamy sami ze sobą bo autor tematu ostatni raz dał o sobie znać 23,09,2022
Czy dalej widzicie sens kontynuowania tego wątku? (pytanie retoryczne)
Czy dalej widzicie sens kontynuowania tego wątku? (pytanie retoryczne)
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW