100% x 100% x 100% czyli moja najlepsza elaboracja.
: niedziela, 25 października 2020, 18:57
Obiecałem że opiszę, choć pewnie jest to coś w rodzaju "wynalezienia koła od nowa"
Mój wzór to:
1. 100% powtarzalności obróbki łuski (pisałem o tym niedawno tu: https://elaboracja.pl/forum/viewtopic.php?t=13792)
2. 100% wypełnienia łuski prochem
3. 100% spalonego prochu w lufie
Jako że punkt pierwszy już opisałem to teraz opowiem o punkcie 2 i 3
Oczywiście podstawą będzie program liczący QuickLoad i tu tak samo jak z obróbką łusek trzeba się skupić na podaniu możliwie najprecyzyjniejszych danych, czyli nie patrząc na to co podpowiada program zróbmy jak najdokładniejszy pomiar H2O i podajmy długość lufy.
Ale nie tą którą wyczytamy w danych naszej broni, bo to nie musi być właściwa wartość.
Do QL zmierzmy to sami, bierzemy wycior i wkładamy go do lufy (zamek ma być zamknięty) a wycior ma oprzeć się o czoło zamka. Na wyciorze przyklejamy np. taśmę papierową (samoprzylepną) tak aby część plastra schowała się w przewodzie lufy i nożykiem do tapet nacinamy go tak aby nacięcie odzwierciedlało koniec (początek) lufy.
Do zmierzenia wyciora możemy użyć takiej zwykłej taśmy wyciąganej, ale upewnijmy się czy jest dobrze wyskalowana, najłatwiej jest to sprawdzić suwmiarką i jak okaże się że nie trzeba uwzględnić błąd pomiaru.
Jak wybrać proch i pocisk?
Parafrazując Erika Cortinę, nie ma co eksperymentować, sprawdźmy z czego strzelają koledzy którzy uzyskują wysokie wyniki i spróbujmy podstawić to do QL z naszymi danymi.
Z komponentów dostępnych na naszym podwórku jest co najmniej dwóch producentów prochu, dwóch producentów pocisków i dwóch producentów łusek, więc suma kombinacji będzie dość spora.
Zanim kupimy proch i pociski podstawiajmy nasze typy do QL i róbmy symulację. Z moich obserwacji wynika że najkorzystniejsza będzie ta która będzie oscylowała na przełomie żółtego i fioletowego.
A wypełnienie łuski i procent spalonego prochu będzie równy lub bliski 100%
I mamy naważkę w okolicy której będziemy szukać swojego "słodkiego ładunku"
I w końcu go mamy, na 100m zrobił w tarczy jedną dziurkę
I tu często pojawia się na forum enigmatyczne pytanie zadane przez bardziej doświadczonych kolegów "czy powtórzysz to jutro i za tydzień i za miesiąc?"
To prawda, sam się na tym złapałem kilka razy. Ta najlepsza z najlepszych naważek za tydzień już nie była najlepsza.
Czemu?
Bo zmieniły się warunki (temperatura, wilgotność, ciśnienie) i grupa się mocno rozjechała. To normalna sytuacja która zdarza się bardzo często, ale jak tak się wydarzy to nie ma co "rwać włosów z głowy" jesteśmy blisko.
Czeka nas tylko kilka wyjazdów na strzelnicę żeby dograć temat. Mi zajęło to ponad rok, ale moja rada jest taka:
Najlepiej jest szukać naważki wiosną lub jesienią, bo jednego dnia możemy mieć bardzo szeroki wachlarz warunków pogodowych. Z rana będzie chłodno i wilgotno, a w południe ciepło i sucho.
Przygotujmy sobie ten nasz słodki ładunek + ze 3-4 elaboracje w dół i 3-4 elaboracje w górę (co 0,1 lub 0,2 graina) wszystko razy dwa. Zacznijmy strzelać z rana pierwszą partię, jak jest chłodno i wilgotno, i drugą partię po południu (jak jest ciepło i sucho) Po analizie tarcz wybierzmy naważki najlepsze (z rana i popołudnia) Może się okazać że dzieli je różnica 0,4 lub 0,5 graina.
Na następną próbę zróbmy naważki w tym zakresie i sprawdźmy to w ten sam sposób. Ja zrobiłem kilka takich prób, i wybrałem naważkę która nie robi jednej dziurki w tarczy ale daje ciasną grupę w różnych warunkach pogodowych.
I to jest mój przepis na "super kulkę"
Moja elaboracja daje mi powtarzalne wyniki w zakresie temperatur od +10 do +25 ℃
A grupy Na 200m z treningu (bez presji czasu i z tylną podpórką) wyglądają tak:
A to jest tarcza z ostatnich zawodów, 200m. strzelane z bipodu bez tylnej poduszki (karabin wsparty na dłoni)
Nie chcę powiedzieć że to jest klucz do sukcesu bo pewnie jest to tylko jedna z kolejnych "wspaniałych" naważek i to już koniec, zostanę przy tej elaboracji.
Pewnie za jakiś czas zrobię coś lepszego i z tego co teraz piszę sam się będę śmiał, ale na razie jestem zadowolony.
Mój wzór to:
1. 100% powtarzalności obróbki łuski (pisałem o tym niedawno tu: https://elaboracja.pl/forum/viewtopic.php?t=13792)
2. 100% wypełnienia łuski prochem
3. 100% spalonego prochu w lufie
Jako że punkt pierwszy już opisałem to teraz opowiem o punkcie 2 i 3
Oczywiście podstawą będzie program liczący QuickLoad i tu tak samo jak z obróbką łusek trzeba się skupić na podaniu możliwie najprecyzyjniejszych danych, czyli nie patrząc na to co podpowiada program zróbmy jak najdokładniejszy pomiar H2O i podajmy długość lufy.
Ale nie tą którą wyczytamy w danych naszej broni, bo to nie musi być właściwa wartość.
Do QL zmierzmy to sami, bierzemy wycior i wkładamy go do lufy (zamek ma być zamknięty) a wycior ma oprzeć się o czoło zamka. Na wyciorze przyklejamy np. taśmę papierową (samoprzylepną) tak aby część plastra schowała się w przewodzie lufy i nożykiem do tapet nacinamy go tak aby nacięcie odzwierciedlało koniec (początek) lufy.
Do zmierzenia wyciora możemy użyć takiej zwykłej taśmy wyciąganej, ale upewnijmy się czy jest dobrze wyskalowana, najłatwiej jest to sprawdzić suwmiarką i jak okaże się że nie trzeba uwzględnić błąd pomiaru.
Jak wybrać proch i pocisk?
Parafrazując Erika Cortinę, nie ma co eksperymentować, sprawdźmy z czego strzelają koledzy którzy uzyskują wysokie wyniki i spróbujmy podstawić to do QL z naszymi danymi.
Z komponentów dostępnych na naszym podwórku jest co najmniej dwóch producentów prochu, dwóch producentów pocisków i dwóch producentów łusek, więc suma kombinacji będzie dość spora.
Zanim kupimy proch i pociski podstawiajmy nasze typy do QL i róbmy symulację. Z moich obserwacji wynika że najkorzystniejsza będzie ta która będzie oscylowała na przełomie żółtego i fioletowego.
A wypełnienie łuski i procent spalonego prochu będzie równy lub bliski 100%
I mamy naważkę w okolicy której będziemy szukać swojego "słodkiego ładunku"
I w końcu go mamy, na 100m zrobił w tarczy jedną dziurkę
I tu często pojawia się na forum enigmatyczne pytanie zadane przez bardziej doświadczonych kolegów "czy powtórzysz to jutro i za tydzień i za miesiąc?"
To prawda, sam się na tym złapałem kilka razy. Ta najlepsza z najlepszych naważek za tydzień już nie była najlepsza.
Czemu?
Bo zmieniły się warunki (temperatura, wilgotność, ciśnienie) i grupa się mocno rozjechała. To normalna sytuacja która zdarza się bardzo często, ale jak tak się wydarzy to nie ma co "rwać włosów z głowy" jesteśmy blisko.
Czeka nas tylko kilka wyjazdów na strzelnicę żeby dograć temat. Mi zajęło to ponad rok, ale moja rada jest taka:
Najlepiej jest szukać naważki wiosną lub jesienią, bo jednego dnia możemy mieć bardzo szeroki wachlarz warunków pogodowych. Z rana będzie chłodno i wilgotno, a w południe ciepło i sucho.
Przygotujmy sobie ten nasz słodki ładunek + ze 3-4 elaboracje w dół i 3-4 elaboracje w górę (co 0,1 lub 0,2 graina) wszystko razy dwa. Zacznijmy strzelać z rana pierwszą partię, jak jest chłodno i wilgotno, i drugą partię po południu (jak jest ciepło i sucho) Po analizie tarcz wybierzmy naważki najlepsze (z rana i popołudnia) Może się okazać że dzieli je różnica 0,4 lub 0,5 graina.
Na następną próbę zróbmy naważki w tym zakresie i sprawdźmy to w ten sam sposób. Ja zrobiłem kilka takich prób, i wybrałem naważkę która nie robi jednej dziurki w tarczy ale daje ciasną grupę w różnych warunkach pogodowych.
I to jest mój przepis na "super kulkę"
Moja elaboracja daje mi powtarzalne wyniki w zakresie temperatur od +10 do +25 ℃
A grupy Na 200m z treningu (bez presji czasu i z tylną podpórką) wyglądają tak:
A to jest tarcza z ostatnich zawodów, 200m. strzelane z bipodu bez tylnej poduszki (karabin wsparty na dłoni)
Nie chcę powiedzieć że to jest klucz do sukcesu bo pewnie jest to tylko jedna z kolejnych "wspaniałych" naważek i to już koniec, zostanę przy tej elaboracji.
Pewnie za jakiś czas zrobię coś lepszego i z tego co teraz piszę sam się będę śmiał, ale na razie jestem zadowolony.