Strona 1 z 1

Tikka T3x, pazur wyciągu

: niedziela, 23 lutego 2020, 22:31
autor: polch
Witam. Czy może ktoś z kolegów przerabiał już temat? Muszę rozebrać kompletnie trzon zamkowy i na nieszczęsnym pazurze stanęło. Nie mogę go zdemontować...

: niedziela, 23 lutego 2020, 23:39
autor: Witus
https://www.youtube.com/watch?v=F6Hebk1lqqA Tutaj kolega moze zobaczyc jak ten pazur wyglada i jak jest zakladany. Pazyr trzeba popchnac do przodu i podwazyc. Uwaga na malutka sprezynke ktora napina pazur. Odradzam rozbierania chyba ze kolega naprawde musi to zrobic. Sprezynka jest pod sporym napieciem i wyskakuje na pare metrow. Spedzilem godzine na czworakach z latarka i magnesem zeby ja znalezc.

: poniedziałek, 24 lutego 2020, 00:01
autor: polch
Trzon zamka że tak powiem się był popsuł i dumam nad jakąś naprawą, więc muszę wszystko zdemontować. Dzięki za linka! Jutro podziałam w temacie.

: poniedziałek, 09 marca 2020, 19:46
autor: kobza77
To jak bedziesz sciagal to zeby sprezynka za daleko nie poleciala zakladasz latarke na glowe i koc.:) za dalego nie ucieknie z "namiotu".

: wtorek, 10 marca 2020, 00:01
autor: Witus
kobza77 pisze:To jak bedziesz sciagal to zeby sprezynka za daleko nie poleciala zakladasz latarke na glowe i koc.:) za dalego nie ucieknie z "namiotu".
Dobra mysl. Albo przezroczysta folja.

: wtorek, 10 marca 2020, 12:30
autor: polch
Po obejrzeniu filmiku z linku wstawionego przez Witus bezboleśnie udało się wyjąć pazur. Włożenie go na miejsce - jeszcze prostsze. Nie będę zakładał nowego tematu " jak zniszczyć trzon zamkowy" więc wkleję fotki tutaj. Dostałem od znajomego (zmienił kaliber) paczkę amunicji Wolf... latało toto tragicznie:

Obrazek

Ósmy wystrzelony nabój chyba miał za dużą naważkę. Karabin kopnął jak stara kobyła, plastikowa zaślepka iglicy odleciała w niebyt, a ja dostałem gazami po oczach. Mimo okularów dobrą chwilę miałem niezłego cykora bo nic nie widziałem. Gdy opadł kurz bitewny a karabin ostygł, udało się przy pomocy solidnego drąga odryglować zamek. Okazało się że tuz nad kryzą pękła łuska. Szkód żadnych nie stwierdziłem wtedy, albo nie zauważyłem... Później trafiła się jedna wadliwa Lapua w której odpadło denko spłonki - o dziwo przedmuch w tył był dużo mniejszy. Potem jeszcze jedna... Czoło zamka po tym drugim razie wyglądało tak:

Obrazek

Przeszedłem na elaborowaną amunicję. Karabin strzelał i strzela jak dla mnie rewelacyjnie, ale chciałem znaleźć szybszą naważkę lecz przy takim czole zamka nie sposób ocenić ciśnienia po wyglądzie spłonki. Wkurzał mnie ten zamek. Dałem go do roboty, nie wiem czy słusznie ale teraz i tak po herbacie.

Obrazek

Twardym materiałem napawał mi gość ten wypalony okrąg. Plan był taki, żeby na tokarce podrównać spawy a resztę wypolerować ręcznie. Niestety specjalista któremu to powierzyłem, stwierdził ze zrobi to na frezarce. Zakręcił zamek w imadło i pojechał z góry frezem... Wyprowadziłem to jakoś po czterech godzinach docierania, ale czoło zamka jest "cofnięte" o 0,1mm w stosunku do stany z przed zabiegu.

Obrazek

Zastanawiam się czy mogę z tego strzelać? pomijam już kwestię że naważki i OAL amunicji nie będzie już pasować. Najbardziej obawiam się wydłużenia łuski po strzale i mam duże obawy czy iglica nie przebije spłonki? Teraz wystaje z kanału iglicznego o 0,12 więcej...

PS. Żona mi mówi że to typowy sabotaż był, bo strzelałem ruską amunicją, którą dostałem od Niemca...

: wtorek, 10 marca 2020, 15:37
autor: domel
A więc po kolei:
Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo to o ile fachowiec od napawania nie przegrzał materiału to wytrzymałość rygli powinna być taka sama. Na zdjęciach nie widzę przebarwień więc wszystko powinno być
ok.

Dalsze postępowanie zależy od "headspace" po twojej operacji. Jeżeli nie jest większe od 0,3 mm da się z tym żyć trzeba tylko trochę inaczej formatować łuski. Natomiast jeżeli jest większa to możesz skorzystać z ponizszych porad:

Opcja 1. Wykręcenie lufy i cofnięcie jej o te 0,1 mm do tyłu. O ile nie masz otwartych przyrządów celowniczych operacja jest stosunkowo prosta należy tylko pamiętać o odpowiednim momencie przy dokręcaniu. Po takiej operacji przywrócisz oryginalny "headspace".
Opcja 2. Żyć z większym "headspace" ale wtedy należy odpowiednio przygotować łuski a mianowicie: Wyjmujemy wyrzutnik z zamka, robimy taką amunicję o zredukowanej naważce żeby pocisk opierał się o gwint i w ten sposób formujemy ogniowo łuski. Następnie uważamy żeby przy kolejnych elaboracjach nie zbić ramion więcej niż o 0,1 mm.

Jeżeli chodzi o iglicę to wpierw sprawdź ile ona wystaje, dla karabinu powinna wystawać 1,3-1,6 mm wiec jeżeli mieści się w tym przedziale to wszystko ok a jak będzie za długa i przebijać spłonki - skrócenie to chyba nie problem.

: środa, 11 marca 2020, 00:08
autor: Witus
Wyszlo dosc dobrze ale mozna bylo rozwiercic do grubosci uszkodzenia i dopasowac na wcisk tuleje. Jak jest material dobrze dobrany to nawet znaku by nie bylo. Szkoda ze wczesniej nie napisales jaki masz problem. Nie bylo by problemu z headspace. Ja bym zrobil jak kolega domel Ci radzi. Przeformowal luski i znalazl nowa nadwyzke. Mam pytanie do kolegi domel. Piszesz zeby przed formowaniem wyjac wyrzutnik zamka? Formowalem juz troche lusek ale nigdy tego nie robilem. Czy mozesz napisac troche wiecej na ten temat?

: środa, 11 marca 2020, 07:46
autor: wojaskull
Wow po ilu strzałach takie cyrki się zadziały?

: środa, 11 marca 2020, 08:41
autor: domel
Prętowy wyrzutnik łusek (a taki jest w Tice) dopycha nam łuskę do przodu i jak osadzamy pociski na gwint to jest to dodatkowa siła którą należy przezwyciężyć. nigdy nie mamy pewności czy siła zacisku pocisku nie jest przypadkiem mniejsza od siły sprężyny wyrzutnika.
A jak wiadomo podczas wystrzału łuska zaczyna się "kleić" do komory od szyjki w dół i jeżeli będzie przerwa pomiędzy czołem zamka a dnem łuski to łuska wyciągając się do tyłu powoduje że kilka mm nad kryzą dochodzi do przewężenia ścianki łuski, a w najgorszym przypadku do separacji denka.
Jak wyjmiemy wyrzutnik mamy spokojną głowę.

: środa, 11 marca 2020, 12:11
autor: polch
Dzięki za rady - pomysł z głębszym wkręceniem lufy bardzo mi się podoba, ale póki co chcę zrobić możliwie najdokładniejsze pomiary headspace. Oczywiście bez wyrzutnika i iglicy, z samym tylko pazurem wyciągu w trzonie. A tak z ciekawości obejrzałem jeszcze raz feralne łuski. Wolf sowiecki nie mógł zniszczyć trzonu zamkowego bo ma spłonkę Berdana


Obrazek

Średnica spłonki w amunicji Wolf jest większa niż średnica wypalonego okręgu w czole zamka. Zrobiła to jedna wadliwa, albo raczej stara sztuka amunicji Lapua, na zdjęciu ta po lewej. Z drugiej strony trochę to dziwne że po jednej takiej wpadce czoło zamka było tak zmasakrowane? Kumplowi w tym samym kalibrze i karabinie kilkukrotnie zdarzały się przedmuchy i zamek nie ma praktycznie śladów zużycia.

Obrazek

: środa, 11 marca 2020, 12:45
autor: wojaskull
Tam jak się przyjrzeć dokładnie to są odbite litery z łuski. Masakra, materiał czoła zamka jakiś papierowy chyba. dobrze że rygli nie zerwało :D

: środa, 11 marca 2020, 13:33
autor: domel
Żeby zmierzyć head space należy:
1.zrobić albo wziąć z paczki 2 szt amunicji
2.jeden nabój rozcalić a drugi odstrzelić
3.zmierzyć odległość od denka do "połowy" ramion w obu łuskach.
Można to zrobić specjalnym przyrządem np takim: https://sklep.hubertusprohunting.pl/hea ... rnady.html
lub dotoczoną tulejką mocowaną na suwmiarkę
4. różnica to jest HEADSPACE

: środa, 11 marca 2020, 13:51
autor: polch
Dzięki. Tak jeszcze tego nie robiłem. Zabieram się za pomiary. A tak przy okazji da się ustalić rok produkcji tej feralnej Lapua?

Obrazek

Obrazek

Numery z pudełka: JGHO 59796953

: środa, 11 marca 2020, 19:08
autor: Tadek
Ad domel
Z całym szacunkiem, ale Szanowny Kolega pisze o luzie jaki powstaje pomiędzy zamkiem a łuską tuż przed wystrzałem. Jest na to nasza nazwa ale niestety jej nie pamiętam. Jest to oczywiście istotny wymiar do oceny problemu z jakim boryka się Kol. polch.

„Headspace” to coś innego. Pozwoliłem sobie dodać załącznik.
Pozdrowienia,

Obrazek

: środa, 11 marca 2020, 19:14
autor: Tadek
Obrazek

: środa, 11 marca 2020, 19:52
autor: abersfelderami
1. Wyrzuc ta amunicje, obojetnie czy berdan czy boxser luski moga miec przedmuchy (jest za stara, nie wiesz czy przed opakowaniem byla wojskowa, wiecej wydasz na naprawe czolka).
2. Umyj dobrze lufe za kazdym strzelaniem, obojetnie ile oddales strzalow, przez co cisnienie bedzie nizsze.
3. Kup nowa amunicje i sprobuj, jezeli zbija splonki i nie robi pierscienia na lusce, jest OK, jezeli elaborujesz sprawdz gniazdo splonki czy jest mniejsze od splonki.

PS: Nie probuj odkrecac lufe, za duzo problemow.
Teoretycznie headspace jest wymiare komory (w luskach butelkowych), a luski pokazuja jej wymiary (go, no go gauges), praktycznie wiemy o co chodzi.
Czy luska bedzie dobijala czolka zalezy od sily nawazki, zbijania ramion i sposobu formatowania.
Luz pomiedzy czolem zamka a kryza luski nazywa sie head clearance.

: środa, 11 marca 2020, 21:17
autor: polch
Dzięki wszystkim za odzew w temacie. Odstrzeliłem jedną sztukę amunicji i jestem po pomiarach. Headspace dla mnie zawsze był wymiarem komory nabojowej od cześci butelkowej do czoła zamka. Albo GO, albo NO GO - czyli albo sformatowana łuska wchodzi na styk, albo ma jakiś "luz" w komorze. Zawsze formatowałem łuski w ten sposób, że ustawiałem zgrubnie matrycę, tak by po formacie ciężko domykał się zamek (używałem do tego gołego trzonu z pazurem wyciągu i rączką przeładowania), a następnie regulowałem głębokość formatowania poprzez dobór odpowiedniego szelholdera, do momentu aż bez przykładania siły zamek sam się ryglował. Czy to dobra metoda - pewno też są różne teorie a ta jakoś do mnie najbardziej przemawia.
Z karabinem/lufą nic nie mam zamiaru robić jeśli nie będzie to konieczne. Rzeczona amunicja Lapua już dawno wystrzelana, miałem tego pięć pudełek - dwie sztuki ze zdjęcia wadliwe. Od roku strzelam tylko własnoręcznie przygotowaną amunicją. "Awaria" miała miejsce ponad rok temu, nie chciałem tego robić na własną rękę, bo nie miałem nikogo kto by podjął się napawania czoła zamka. Próbowałem gwarancji, ale było już ponad rok od zakupu broni. Karabin do tej pory wystrzelał jedynie 561 sztuk amunicji.
Ok a teraz pomiary, robię to zawsze w ten sposób

Obrazek

Karabin odpaliłem zdalnie przy pomocy sznurka... Tak na wsjaki pożarnyj słuczaj ;)
Poniżej zdjęcia łusek, lewa odstrzelona jeszcze przed "operacją pacjenta" prawa z dzisiaj. Powierzchnie boczne bez wybrzuszeń, wewnątrz też nie wyczuwam żadnego przewężenia.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Łuska stara: dł 51,0 HS41,25
Dzisiejsza: dł 51,12 HS41,37

Poniżej zdjęcia czoła zamka, pierwsze bezpośrednio po wyjęciu z systemu, drugie po przetarciu powierzchni czołowej.

Obrazek

Obrazek

Wydaje mi się że raczej jest oko? Będę musiał zmienić ustawienie matryc do formatowania i całą resztę ,ale jeśli o bezpieczeństwo chodzi jest raczej ok. Zastanawiałem się jeszcze czy nie napawać znów (na raty żeby nie przegrzać) całej powierzchni i jeszcze raz dotrzeć ją porządnie i na wymiar nominalny, ale chyba sobie odpuszczę.

: środa, 11 marca 2020, 21:45
autor: abersfelderami
Ta kryza luski po lewej pokazuje nadcisnienie, a splonka nie, pewnie luska byla taka juz przed strzalem.
Head clearance moze byc "0", moze byc z kilka tysiacami cala luzu w zaleznosci ile zbijasz ramiona, albo dlugosci naboju do ogive (szyjka jest tak ciasna, ze pocisk nie chce wejsc w szyjke).

: środa, 11 marca 2020, 23:30
autor: Witus
domel pisze:Prętowy wyrzutnik łusek (a taki jest w Tice) dopycha nam łuskę do przodu i jak osadzamy pociski na gwint to jest to dodatkowa siła którą należy przezwyciężyć. nigdy nie mamy pewności czy siła zacisku pocisku nie jest przypadkiem mniejsza od siły sprężyny wyrzutnika.
A jak wiadomo podczas wystrzału łuska zaczyna się "kleić" do komory od szyjki w dół i jeżeli będzie przerwa pomiędzy czołem zamka a dnem łuski to łuska wyciągając się do tyłu powoduje że kilka mm nad kryzą dochodzi do przewężenia ścianki łuski, a w najgorszym przypadku do separacji denka.
Jak wyjmiemy wyrzutnik mamy spokojną głowę.
Dzieki. Nigdy tego nie robilem przy formowaniu i nie mialem problemow. Kazdy robi jak mu pasuje.

: czwartek, 12 marca 2020, 14:08
autor: domel
polch pisze:
Łuska stara: dł 51,0 HS41,25
Dzisiejsza: dł 51,12 HS41,37

.
A jaki HS ma łuska fabryczna mierzona tym samym przyrządem?

: czwartek, 12 marca 2020, 14:15
autor: domel
Tadek pisze:Ad domel
Z całym szacunkiem, ale Szanowny Kolega pisze o luzie jaki powstaje pomiędzy zamkiem a łuską tuż przed wystrzałem. Jest na to nasza nazwa ale niestety jej nie pamiętam. Jest to oczywiście istotny wymiar do oceny problemu z jakim boryka się Kol. polch.

„Headspace” to coś innego. Pozwoliłem sobie dodać załącznik.
Pozdrowienia,

Obrazek
Faktycznie Szanowny Kolego masz rację. Ja w mojej własnej nomenklaturze nazwą headspace określam właśnie ten luz pomiędzy czołem zamka a dnem łuski i bez większego zastanowienia poleciałem z tym w poście. Przepraszam wszystkich za wprowadzenie w błąd.

: czwartek, 12 marca 2020, 16:38
autor: polch
domel pisze:
polch pisze:
Łuska stara: dł 51,0 HS41,25
Dzisiejsza: dł 51,12 HS41,37

.
A jaki HS ma łuska fabryczna mierzona tym samym przyrządem?
Nie zmierzyłem HS przed strzałem, baran jeden... Ale reszta amunicji z tej samej elaboracji waha się od 41,15 do 41.18.

: czwartek, 12 marca 2020, 19:21
autor: domel
czyli luz wynosi ok 0,2 wg mnie w normie - trzeba tylko trochę luźniej formatować łuski

: piątek, 13 marca 2020, 07:01
autor: RobertK
Witam.
Warto po tych " nieprawdopodobnych" zbiegach okoliczności dobrze by bylo sprawdzic jak wygląda zapora ryglowa w komorze zamkowej .
....... Dobra miałem nie pisać ale.......
Po tym co tu przeczytałem skóra cierpnie.
Daj ten karabin do dobrego rusznikarza i niech oceni jego stan.
Jeżeli Tobie suwadlo "wejdzie " w głowę to sam jesteś sobie winien, ale pomysł o Tych którzy mogą się znajdować w pobliżu na strzelnicy.

: piątek, 13 marca 2020, 10:50
autor: polch
RobertK bardzo mądrze napisane , zastosuję się do rady. Prośbę mam, czy mógłbyś rozwinąć myśl ze sprawdzaniem "zapory ryglowej wewnątrz komory zamkowej"

: piątek, 13 marca 2020, 19:19
autor: RobertK
Rusznikarz powinien wiedzieć co obejrzeć..
Wszystko co opisales świadczy o nadmiernym " rozciagnieciu" systemu zamek plus komora, doszło do tego chwilowo lub trwałe. Ubytek czoła zamka to nie wszystko.

: piątek, 13 marca 2020, 20:46
autor: polch
Rozumiem.... albo wydaje mi się że rozumiem. Rusznikarz "powinien" wiedzieć co obejrzeć, Ty z pewnością (jak mniemam) też, ale przecież nie ma sensu nawet dwóch zdań rozwinięcia w temacie napisać. Poziom nie ten?
Dwa, jak już coś piszesz to się zastanów np gdzie w karabinie czterotaktowym jest suwadło, albo czy siła przyłożona do czoła zamka rozciągnie go, czy raczej ściśnie. Co do jednego masz rację - karabin powinien obejrzeć, pomierzyć ktoś kto się na tym zna. (Nie znam nikogo takiego w promieniu pewno ze 300km) Polecisz jakiś zakład?

: piątek, 13 marca 2020, 21:39
autor: RobertK
Nie powinienem... ale tak " suwadlo" powinno tak być opatrzone. Zamek a wlasciwie zespol zamka i komory zamkowej z wkreconą weń lufą ,cztero-taktowy taki jak np. W t3 i innych pochodnych mausera ( tak wiem inny pazur brak trzeciego rygla itp)jest w cześci sciskany a w części rozciągany. Powinienes to wiedziec, zabierając sie za powyzsze eksperymenty.... Co do poziomu hmm... Chłopie nie prowokuj
:wink: to nie ja pociągam za sznurek i to publicznie..... Nie szukałem Zwady tylko szczerze się zdziwiłem. Nie pisałem gdzie masz szukać bo zwyczajnie nie wiesz jak to działa. Tego typu porady akurat nie prowadzą do niczego dobrego.
Pozdrawiam. :halo-

: piątek, 13 marca 2020, 23:48
autor: polch
Ja też nie szukam zwady, tyle że pisanie wiem, ale nie powiem bo i tak się nie znasz to nie poważne trochę jest, ale co ja tam wiem. Również pozdrawiam serdecznie.

: sobota, 14 marca 2020, 11:13
autor: domel
Wg mojej wiedzy w Polsce są może 2-3 laboratoria które były by w stanie to zbadać i to pod warunkiem że Finowie udostępnią im dokumentację techniczną.