Czyszczenie łusek w myjce ultradźwiękowej
Czyszczenie łusek w myjce ultradźwiękowej
Witam wszystkich, zabieram się za elaborację 9x19, jestem na etapie czyszczenia łusek i po kąpieli w roztworze octu, kwasku cyt i płynu do mycia naczyń łuski zrobiły się czyste i... "różowe" wiem ze to efekt działania kwasu ale chciałbym się dowiedzieć jaki to na wpływ na wytrzymałość i czy generalnie nie powinny trafić na odpad?
Pozdrawiam ;)
Pozdrawiam ;)
Kwasek redukuje cynk w mosiądzu pozostawiając miedź. Stąd kolor czerwony.
Miedź jest miększym materiałem i w pewnym momencie (po większej ilości takich kąpieli) mechanicznie nie wytrzyma.
Jeśli zrobiłeś to raz i nie przez długi czas to nie ma się czym martwić. Jednak ogranicz ilość czasu w jakim łuski przebywają w kwasie lub zmniejsz jego ilość w roztworze. Łuska ma być mosiężna a nie miedziana.
Miedź jest miększym materiałem i w pewnym momencie (po większej ilości takich kąpieli) mechanicznie nie wytrzyma.
Jeśli zrobiłeś to raz i nie przez długi czas to nie ma się czym martwić. Jednak ogranicz ilość czasu w jakim łuski przebywają w kwasie lub zmniejsz jego ilość w roztworze. Łuska ma być mosiężna a nie miedziana.
Czarek
SQ5WCZ
SQ5WCZ
-
- Posty: 1567
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Wypłukiewanie cynku przez kwasy, zwłaszcza octowy, dotyczy warstw dosłownie kilkuatomowych. Dalej są małe szanse że to pójdzie, bo pozostała miedź będzie niejako chroniła głębsze warstwy. Można lekko skrobnąć i zobaczymy że jest mosiądz. W tumblerze mokrym z wsadem, czerwona warstwa od przesady z kwasem schodzi w kilku myciach.
Co nie znaczy że zmniejszenie kwasowości / rezygnacja z octu nie jest wskazan(e/a). Ja co prawda myję w tumblerze mokrym z wsadem stalowym, ale kwasku sypię dosłownie szczyptę na ok. 150ml wody, jako dodatek do Ludwika cytrynowego.
Co nie znaczy że zmniejszenie kwasowości / rezygnacja z octu nie jest wskazan(e/a). Ja co prawda myję w tumblerze mokrym z wsadem stalowym, ale kwasku sypię dosłownie szczyptę na ok. 150ml wody, jako dodatek do Ludwika cytrynowego.
Ja odobraziłem się na płyn SZ4. Myję w tumblerze mokrym z płynem do mycia naczyń. Czas mycia to około 20-30 min.
Jak skończy mi się SZ4 to ponownie zacznę używać kwas L-Askorbinowy (vit, C). Kupiłem jakiś czas temu cały kilogram i tak mi przestało kilka lat. Teraz niby jest po okresie przydatności do spożycia ale łuski sie nie skarżyły. ;) A co do ilości kwasu to na czubku łyżeczki do herbaty.
Słyszałem też dobre opinie na temat tego specyfiku użytego jako dodatek do kompieli myjącej:
Jak skończy mi się SZ4 to ponownie zacznę używać kwas L-Askorbinowy (vit, C). Kupiłem jakiś czas temu cały kilogram i tak mi przestało kilka lat. Teraz niby jest po okresie przydatności do spożycia ale łuski sie nie skarżyły. ;) A co do ilości kwasu to na czubku łyżeczki do herbaty.
Słyszałem też dobre opinie na temat tego specyfiku użytego jako dodatek do kompieli myjącej:
Czarek
SQ5WCZ
SQ5WCZ
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
To tak jak dwuch informatykow rozmawie o doopach. W koncu jeden mowi, choc pogadamy o czyms innym. O czym pyta drugi ? Np o Windows'sieseba73 pisze:Wszyscy mówią o tumblerach mokrych. A co z wibracyjnymi?
Windows jest do doopy ! - Mowi drugi !
Od vibracyjnego zaczynalem i powiem tak, doopy nie urywa !
Chodzi toto kilka godzin a efekty gorsze niz w ulktradzweku.
Bierz mokry beda jak z fabryki.
Czyszczenie łusek w myjce ultradźwiękowej
Potwierdzam to co pisze andy7 - też tak zaczynałem łącznie z ultradźwiękami a skończyłem na tumblerze mokrym i wreszcie jest jak z fabryki ( a może i nawet lepiej )
Powiem tak, mój zawód wyuczony polega też na tym że polerowanie i mycie robię od ponad 40lat.
Parę sprostowań
Trzeba rozróżnić mycie od polerowania.
Kolejna rzecz
Polerowanie wibracyjne zawsze jest lepsze od polerowania w bębnie,
z uwagi na dużo szybszy czas wykonania procesu - uwaga trzeba porównywać dwa takie same procesy
Kolega piszący - Potwierdzam przewagę mokrego nad wibracyjnym.
Myli dwie rzeczy tak mi się wydaje - porównuje wibracyjny z wsadem z granulatem suchym do bębna gdzie mamy wsad stalowy i odpowiedni płyn.
Wibracyjne stosuje się również z wsadem stalowym i odpowiednim płynem - zawsze taki układ jest dużo szybszy od polerki bębnowej.
Dodatkowo polerowane elementy maja ładniejszą powierzchnię bo wsad obtacza elementy polerowane i nie wykrzywia tak delikatniejszych elementów jak by to się działo w bębnie.
Dlatego robi się różne urządzenia naśladujące wibracyjne
Tu mamy szlifowanie wibracyjne i bębnowe
a tu przykłady polerek wibracyjnych
filmik z pracy bębna trochę naśladujący bęben wibracyjny. Coś mi nie chce pliku MP4 dodać
Parę sprostowań
Trzeba rozróżnić mycie od polerowania.
Kolejna rzecz
Polerowanie wibracyjne zawsze jest lepsze od polerowania w bębnie,
z uwagi na dużo szybszy czas wykonania procesu - uwaga trzeba porównywać dwa takie same procesy
Kolega piszący - Potwierdzam przewagę mokrego nad wibracyjnym.
Myli dwie rzeczy tak mi się wydaje - porównuje wibracyjny z wsadem z granulatem suchym do bębna gdzie mamy wsad stalowy i odpowiedni płyn.
Wibracyjne stosuje się również z wsadem stalowym i odpowiednim płynem - zawsze taki układ jest dużo szybszy od polerki bębnowej.
Dodatkowo polerowane elementy maja ładniejszą powierzchnię bo wsad obtacza elementy polerowane i nie wykrzywia tak delikatniejszych elementów jak by to się działo w bębnie.
Dlatego robi się różne urządzenia naśladujące wibracyjne
Tu mamy szlifowanie wibracyjne i bębnowe
a tu przykłady polerek wibracyjnych
filmik z pracy bębna trochę naśladujący bęben wibracyjny. Coś mi nie chce pliku MP4 dodać
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Piotr, ja tak dokladnie tego tak jak Ty nie zglebiam. Po prostu biorac w reke luske widze, ze jest i bardziej czysta, mniej pozostalosci no i blyszczy sie jak Burkowi jajka
Pracowalem na tym vibrujecym, luski byly zawsze matowe i nie w 100 %czyste tak jak tego oczekiwalem.
Ty masz oczywiscie ze wzgledu na zawod zupelnie inne podejscie niz my a dotego wiesz wiecej.
Pracowalem na tym vibrujecym, luski byly zawsze matowe i nie w 100 %czyste tak jak tego oczekiwalem.
Ty masz oczywiscie ze wzgledu na zawod zupelnie inne podejscie niz my a dotego wiesz wiecej.
Chciał bym dodać kilka słów z mojego doświadczenia na temat mycia łusek...
przetestowałem tumbler z wsadem metalowych pinów i różne płyny, najlepsze efekty z dobrym płynem do mycia naczyń.
Zrezygnowałem z tumblera na rzecz dobrej 15l myjki ultradźwiękowej, ponieważ w tumblerze krawędź szyjki łuski zostaje zagnieciona, co ma znowu wpływ na siłę osadzania pocisku a co za tym idzie powtarzalności.
Używam płynu K3, swoje łuski piore 2-3 razy
Pierwszy raz - mycie zasadnicze
Drugi raz po odpuszczeniu
Trzeci raz po formatowaniu aby dokładnie zmyć lubrykant
Łuski w środku i na zewnątrz wymyte rewelacyjnie
pozdrowienia:
Mazi
przetestowałem tumbler z wsadem metalowych pinów i różne płyny, najlepsze efekty z dobrym płynem do mycia naczyń.
Zrezygnowałem z tumblera na rzecz dobrej 15l myjki ultradźwiękowej, ponieważ w tumblerze krawędź szyjki łuski zostaje zagnieciona, co ma znowu wpływ na siłę osadzania pocisku a co za tym idzie powtarzalności.
Używam płynu K3, swoje łuski piore 2-3 razy
Pierwszy raz - mycie zasadnicze
Drugi raz po odpuszczeniu
Trzeci raz po formatowaniu aby dokładnie zmyć lubrykant
Łuski w środku i na zewnątrz wymyte rewelacyjnie
pozdrowienia:
Mazi