[porada] wysuwający się pin z matrycy formatującej Lee
[porada] wysuwający się pin z matrycy formatującej Lee
Miałem taki właśnie problem, dość w sumie powszechny. Widziałem, że niektórzy nawet spawają pin do osady
Oto, co u mnie pomogło idealnie..:
Po rozłożeniu matrycy (konkretnie 9x19) na części, mamy oddzielnie pin, nakrętkę i mocowanie pinu - rozciętą rurkę (aby się mogła zaciskać).
Tę rurkę naciąłem drugi raz, "na krzyż", na taką samą głębokość, na jaką nacina producent. Teraz pin jest zaciskany czterema ćwiartkami, a nie dwiema połówkami. Jest to o wiele mocniejsze trzymanie.
Przed złożeniem odtłuściłem i pokryłem Loctite (czerwonym) zaciskaną część pinu oraz zaciskające go powierzchnie tej rurki. Gwinty i powierzchnie stożkowe pokryłem olejem, aby nie było zbędnego oporu podczas zaciskania.
Zmontowałem, docisnąłem max (rozsądnie), odstawiłem na dobę. Trzyma wspaniale, trafiłem na kilka za małych kanałów w notoxach, nie przeszedł, ale się nie wysunął.
Oto, co u mnie pomogło idealnie..:
Po rozłożeniu matrycy (konkretnie 9x19) na części, mamy oddzielnie pin, nakrętkę i mocowanie pinu - rozciętą rurkę (aby się mogła zaciskać).
Tę rurkę naciąłem drugi raz, "na krzyż", na taką samą głębokość, na jaką nacina producent. Teraz pin jest zaciskany czterema ćwiartkami, a nie dwiema połówkami. Jest to o wiele mocniejsze trzymanie.
Przed złożeniem odtłuściłem i pokryłem Loctite (czerwonym) zaciskaną część pinu oraz zaciskające go powierzchnie tej rurki. Gwinty i powierzchnie stożkowe pokryłem olejem, aby nie było zbędnego oporu podczas zaciskania.
Zmontowałem, docisnąłem max (rozsądnie), odstawiłem na dobę. Trzyma wspaniale, trafiłem na kilka za małych kanałów w notoxach, nie przeszedł, ale się nie wysunął.
Re: [porada] wysuwający się pin z matrycy formatującej Lee
Zamontowałem pin we wkrętarce, cześć współpracująca z nakrętką delikatnie pokryłem moletowaniem, nacięcia wykonałem krawędzią zwykłego brzeszczota.
Siedzi od roku czasu.
Na nontoxy polecam zwężone piny.
Siedzi od roku czasu.
Na nontoxy polecam zwężone piny.
-
- Posty: 1566
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Re: [porada] wysuwający się pin z matrycy formatującej Lee
Jak ktoś lubi łamać lub giąć pin na (zdarzających się w 9x19) Berdanach, to oczywiście można po racjonalizatorsku poprawiać system zabezpieczający Lee.
Moja metoda jest taka, że układam (po ok. 250) łuski denkiem do dołu, rzędami w siatce trójkątnej, na tacce z burtą i przeglądam z użyciem latarki. Berdany na złom, Nontoxy do rozwiercenia. Można przejechać magnesem i odrzucić stalowe. Przy okazji odsiewamy (po wysokości) Makarowy i .380 ACP. Wtedy fabryczny system Lee sprawdza się idealnie bez modyfikacji. Zawsze można też dokręcić tuleję zaciskową przy użyciu pary kluczy 13 (oczkowy) i 19 (tradycyjny), na matrycy wkręconej w prasę dla trzymania.
Moja metoda jest taka, że układam (po ok. 250) łuski denkiem do dołu, rzędami w siatce trójkątnej, na tacce z burtą i przeglądam z użyciem latarki. Berdany na złom, Nontoxy do rozwiercenia. Można przejechać magnesem i odrzucić stalowe. Przy okazji odsiewamy (po wysokości) Makarowy i .380 ACP. Wtedy fabryczny system Lee sprawdza się idealnie bez modyfikacji. Zawsze można też dokręcić tuleję zaciskową przy użyciu pary kluczy 13 (oczkowy) i 19 (tradycyjny), na matrycy wkręconej w prasę dla trzymania.
Re: [porada] wysuwający się pin z matrycy formatującej Lee
Małe podsumowanie po kilku tysiącach. Łuski (9x19) zbierane, selekcja jedynie pod względem rozmiaru. Czasem trafiały się bardzo oporne, ale na 2-4 dogniecenia sformatowałem każdą dotychczas podaną na prasę (niemal zawsze łuski są nasmarowane). Pin nie wykazuje odchyłek od stanu "nowy" ani nie wysuwa się.
Re: [porada] wysuwający się pin z matrycy formatującej Lee
offtop
@Tom S, jakiej prasy używasz?
@Tom S, jakiej prasy używasz?
Re: [porada] wysuwający się pin z matrycy formatującej Lee
Lee Classic Turret.
Proch podaję z dozownika ręcznego Lee zamocowanego do blatu, nad prasą, w matrycę robiącą kielich jest wetknięty lejek
Spłonkuję na prasie. Odkąd zrobiłem w podajniku spłonek "mały myk" z jutuba - w zasadzie nie gubię już spłonek. Wcześniej zdarzało się to sporadycznie.
Obecnie z powodzeniem testuję nietypową kolejność matryc: format, fcd, kielich+proch i osadzanie+zaciskanie na końcu. Dzięki temu mam mniejsze wahania OAL.
Proch podaję z dozownika ręcznego Lee zamocowanego do blatu, nad prasą, w matrycę robiącą kielich jest wetknięty lejek
Spłonkuję na prasie. Odkąd zrobiłem w podajniku spłonek "mały myk" z jutuba - w zasadzie nie gubię już spłonek. Wcześniej zdarzało się to sporadycznie.
Obecnie z powodzeniem testuję nietypową kolejność matryc: format, fcd, kielich+proch i osadzanie+zaciskanie na końcu. Dzięki temu mam mniejsze wahania OAL.
Re: [porada] wysuwający się pin z matrycy formatującej Lee
Załozyłem oddzielny temat, może więcej osób sobie stuningujeCzy mógłbyś wysłać ten link do jutuba
Re: [porada] wysuwający się pin z matrycy formatującej Lee
Co robi i jaki ma sens FCD po formacie? Ciekawa koncepcja
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 24 lipca 2023, 14:46 przez tzn, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: [porada] wysuwający się pin z matrycy formatującej Lee
Po krótkiej przygodzie wróciłem do kolejności standardowej, z dwóch powodów:
- taka kolejność powodowała dziwny, mniej wygodny "workflow" - lewa ręka raz miała za dużo, raz za mało do roboty
- kształt crimpu oglądanego przez lupkę mi się nie podobał - matryca osadzająca nawet zaciskając bardzo delikatnie atakuje krawędź łuski powodując "fazowanie", obawiałem się o gorszą współpracę z komorą nabojową.
Gdybym miał dodatkowe gniazdo na matrycę (format, fcd, kielich, osadzanie, fcd) mogłoby się okazać, że jest super. Ale nie mam.
Sens jest taki, że matryca formatująca i fcd oddziałują na inne strefy łuski. Polecam testy. Trzeba pomalować flamastrem ściankę łuski i puścić przez matrycę, w różnych kombinacjach. Ślad na pomazaniu pokaże, na jakim fragmencie łuski pracuje w danym rozwiązaniu. No a każde ściśnięcie łuski to jej "wzrost", stąd po precyzyjnym osadzeniu dodanie fcd może powodować wahania OAL.
Tak czy siak, wrzuciłem do GRT symulacje z różnymi OAL (dla tolerancji, jakie osiągam) i uznałem, że na obecnym etapie taka dokładność OAL nie jest mi potrzebna, większe różnice powodują niestabilność naważki, różnorodność łusek i różna waga pocisków. Zatem teraz będę robił próby z "precyzyjną dziewiątką" koncentrując się na tych właśnie aspektach.
- taka kolejność powodowała dziwny, mniej wygodny "workflow" - lewa ręka raz miała za dużo, raz za mało do roboty
- kształt crimpu oglądanego przez lupkę mi się nie podobał - matryca osadzająca nawet zaciskając bardzo delikatnie atakuje krawędź łuski powodując "fazowanie", obawiałem się o gorszą współpracę z komorą nabojową.
Gdybym miał dodatkowe gniazdo na matrycę (format, fcd, kielich, osadzanie, fcd) mogłoby się okazać, że jest super. Ale nie mam.
Sens jest taki, że matryca formatująca i fcd oddziałują na inne strefy łuski. Polecam testy. Trzeba pomalować flamastrem ściankę łuski i puścić przez matrycę, w różnych kombinacjach. Ślad na pomazaniu pokaże, na jakim fragmencie łuski pracuje w danym rozwiązaniu. No a każde ściśnięcie łuski to jej "wzrost", stąd po precyzyjnym osadzeniu dodanie fcd może powodować wahania OAL.
Tak czy siak, wrzuciłem do GRT symulacje z różnymi OAL (dla tolerancji, jakie osiągam) i uznałem, że na obecnym etapie taka dokładność OAL nie jest mi potrzebna, większe różnice powodują niestabilność naważki, różnorodność łusek i różna waga pocisków. Zatem teraz będę robił próby z "precyzyjną dziewiątką" koncentrując się na tych właśnie aspektach.