drabinki vs. grupy
- P_iter
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 2627
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
- Lokalizacja: Warszawa
drabinki vs. grupy
offtopic wydzielony wątku Dedka
Co do drabinki... Wystarczy, że zrobiłeś mały błąd przy strzale numer 6 i całą Twoją robotę można wyrzucić na śmietnik. Co jeśli ta szóstka powinna trafić pomiędzy 5 a 7? Może minimalne drgnienie lufy? Drabinki powinno się strzelać grupami i to po minimum 3 pociski w naważce. Inaczej to loteria i liczenie na swoje super umiejętności.
Zrobiłeś dziesięć naważek ale powinny być chociaż po trzy strzały z każdej. Wiem, że idzie więcej kulek, prochu ale chociaż postrzelać sobie można .
Zrób jeszcze raz 10X3 strzały, ustaw dziesięć tarcz i zacznij strzelać w/g systemu strzał z pierwszej naważki do pierwszej tarczy, drugi strzał do drugiej tarczy z drugiej naważki i tak do dziesiątego strzału do dziesiątej tarczy z dziesiątej naważki. Po pierwszej serii zaczynasz od piątej naważki strzelanej do piątej tarczy i po kolei idziesz do dziesiątego strzału, który oddajesz do czwartej tarczy z czwartej naważki. Trzecią serię zaczynasz od 10 tarczy i dziesiątej naważki a kończysz na dziewiątej. Później oceniasz sobie grupy W przypadku odskoku jest szansa na weryfikację sąsiednimi grupami. Jeśli są przyzwoite to warto powtórzyć, jeśli do bani, to tak miało być. Lepiej ogólnie zmniejszyć ilość naważek do sprawdzenia a zwiększyć grupy do pięciu strzałów. Później szukać wokół najbardziej obiecującej.
Co do drabinki... Wystarczy, że zrobiłeś mały błąd przy strzale numer 6 i całą Twoją robotę można wyrzucić na śmietnik. Co jeśli ta szóstka powinna trafić pomiędzy 5 a 7? Może minimalne drgnienie lufy? Drabinki powinno się strzelać grupami i to po minimum 3 pociski w naważce. Inaczej to loteria i liczenie na swoje super umiejętności.
Zrobiłeś dziesięć naważek ale powinny być chociaż po trzy strzały z każdej. Wiem, że idzie więcej kulek, prochu ale chociaż postrzelać sobie można .
Zrób jeszcze raz 10X3 strzały, ustaw dziesięć tarcz i zacznij strzelać w/g systemu strzał z pierwszej naważki do pierwszej tarczy, drugi strzał do drugiej tarczy z drugiej naważki i tak do dziesiątego strzału do dziesiątej tarczy z dziesiątej naważki. Po pierwszej serii zaczynasz od piątej naważki strzelanej do piątej tarczy i po kolei idziesz do dziesiątego strzału, który oddajesz do czwartej tarczy z czwartej naważki. Trzecią serię zaczynasz od 10 tarczy i dziesiątej naważki a kończysz na dziewiątej. Później oceniasz sobie grupy W przypadku odskoku jest szansa na weryfikację sąsiednimi grupami. Jeśli są przyzwoite to warto powtórzyć, jeśli do bani, to tak miało być. Lepiej ogólnie zmniejszyć ilość naważek do sprawdzenia a zwiększyć grupy do pięciu strzałów. Później szukać wokół najbardziej obiecującej.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
P_iter
SP0VIP
Wtedy to już nie jest drabinka...P_iter pisze:Co do drabinki... Wystarczy, że zrobiłeś mały błąd przy strzale numer 6 i całą Twoją robotę można wyrzucić na śmietnik. Co jeśli ta szóstka powinna trafić pomiędzy 5 a 7? Może minimalne drgnienie lufy? Drabinki powinno się strzelać grupami i to po minimum 3 pociski w naważce. Inaczej to loteria i liczenie na swoje super umiejętności.
Cały urok drabinki polega na tym, że strzela się ją po jednym strzale dla danej naważki, ale strzelać trzeba umieć.
Błąd możesz zrobić także przy trzech strzałach - nic tu nie zmienia. Jeśli umiesz strzelać, to WIESZ, że zrobiłeś błąd. Jeśli nie umiesz - naucz się albo znajdź inne hobby.
- P_iter
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 2627
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
- Lokalizacja: Warszawa
No...nie. Strzelasz bardzo dużo i doskonale wiesz, że zdarza się, gdy strzał wypracowany w super naważce nagle trafia nie w to miejsce które powinien. Mistrzom świata, to się także przytrafia i wtedy tracą swoje mistrzostwa. Co mówić o nas... Bez względu co napisano w książkach, pięć strzałów powie Ci więcej niż jeden.lu.dzie pisze: ale strzelać trzeba umieć.
Błąd możesz zrobić także przy trzech strzałach - nic tu nie zmienia. Jeśli umiesz strzelać, to WIESZ, że zrobiłeś błąd. Jeśli nie umiesz - naucz się albo znajdź inne hobby.
Na naszym forum jest kolega, który chwalił mi się rewelacyjnym skupieniem grupy. Spytany ile strzałów oddał z tej cudownej naważki, odpowiedział -dwa. Bez komentarza.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
P_iter
SP0VIP
Warto spróbować. I generalnie warto stosować komponenty jak najwyższej jakości - narobisz się, nakombinujesz a potem się okazuje, że nie wyszło, bo np. łuski są lipne...
Tak jak Kuba napisał - drabinka to strzelanie po jednym strzale KROPKA.
Ja stosuję tę metode wtedy, gdy chcę sprawdzić duży przedział naważek - idę wtedy np. co 0,2gr i walę po jednym, ale wiem, że jeszcze przynajmniej raz, dwa pojawię się z tymi elaboracjami do sprawdzenia (wtedy już po 5).
Jeśli jest mały przedział naważek, który mnie interesuje (np. ze względu na prędkości) - powiedzmy 1,5-2gr, to robię grupy po 3 i strzelam 5,6 grup.
Za chwilę jadę na strzelnicę i mam i drabinkę i grupy - obie metody mają swoje wady i zalety.
Zaletą drabinki jest to, że szybko i ekonomicznie mogę znaleźć naważki potencjalnie dające dobre skupienie oraz dowiedzieć się o rzeczywistych prędkościach uzyskiwanych dla poszczególnych naważek.
Tak jak Kuba napisał - drabinka to strzelanie po jednym strzale KROPKA.
Ja stosuję tę metode wtedy, gdy chcę sprawdzić duży przedział naważek - idę wtedy np. co 0,2gr i walę po jednym, ale wiem, że jeszcze przynajmniej raz, dwa pojawię się z tymi elaboracjami do sprawdzenia (wtedy już po 5).
Jeśli jest mały przedział naważek, który mnie interesuje (np. ze względu na prędkości) - powiedzmy 1,5-2gr, to robię grupy po 3 i strzelam 5,6 grup.
Za chwilę jadę na strzelnicę i mam i drabinkę i grupy - obie metody mają swoje wady i zalety.
Zaletą drabinki jest to, że szybko i ekonomicznie mogę znaleźć naważki potencjalnie dające dobre skupienie oraz dowiedzieć się o rzeczywistych prędkościach uzyskiwanych dla poszczególnych naważek.
drabinki i grupy 6,5x57
Trochę dla przykładu, a trochę, żeby wesprzeć Dedka w poszukiwaniach pokażę, co dziś wystrzelałem ze starego mannlicherka 6,5x57.
Uparłem się, że chcę strzelać ze Swiftów Scirocco 130gr. Za cholerę nie chciały dobrze latać - to co dla grupy 3 strzałów dawało ok 1MOA, dla 5 już było 1,5-2MOA (zawsze się znalazl jeden, dwa flyery). Próbowałem na N150, na Vargecie. Nic z tego.
Postanowiłem zastosować radykalnie inny puder i wziąłem IMR7828SSC. Jest znacznie wolniejszy, więc elaboracja wychodzi na znacznie wyższych wypełnieniach (wcześniej ok 90% teraz prawie 100%).
Oto wyniki:
Pierwsza grupa poleciała tak:
wynik 1,28MOA
Korekta lunety i kolejna grupa (naważka większa o 0,4gr)
wynik 0,125MOA
wynik 0,84MOA
wynik 1,87MOA
Skok 0,4MOA wydaje mi się duży, żeby znaleźć idealni sweet load, a grupa 3 strzałów jest niereprezentatywna. Niezła grupka 1/8MOA to moim zdaniem przypadek i nie ma co się podniecać - trzeba strzelić 5x i zobaczyć. Będę zadowolony, jeśli to wleci w 1/2MOA.
Inne podejście sprawdziłem dla Lapua Mega 155gr.
Chciałem od razu dokładnie przeszukać spory przedział 2,5gr tego samego pudru, więc zamiast grup strzelałem drabinkę co 0,2gr.
wyniki wyglądają tak:
Wszystko zdaje się latać przyzwoicie. Chcę spróbować strzelić 5x dla naważki 45,5gr (bo choć może być nieco wolna - niestety nie wziąłem statywu do chrono, więc nie mam pomiarów prędkości, które byłyby dla mnie bardzo cenne - ale układa się bardzo podobnie do swiftów) i najmocniejszą naważkę 46,9gr.
Mogłoby się wydawać, że strzelanie grup 3x jest znacznie bardziej miarodajne niż drabinka - osobiście nie zgadzam się z tym. Przy grupie 3x jest ciągle duża loteria, a względy czasowe/ekonomiczne powodują, że skok naważki wybieramy duży i możemy przegapić SL. Drabinka niby przy jednym strzale nic nie pokazuje - ale tylko pozornie. Grupa 7-12 dla Megi daje mi bardzo dużą nadzieję na to, że grupa 5x jednakowa naważka wejdzie w 1MOA. I szczerze mówiąc, myślę, że mega da lepsze skupienie niż ten wyśrubowany swift 0,125MOA.
Zobaczymy - dam znać.
Uparłem się, że chcę strzelać ze Swiftów Scirocco 130gr. Za cholerę nie chciały dobrze latać - to co dla grupy 3 strzałów dawało ok 1MOA, dla 5 już było 1,5-2MOA (zawsze się znalazl jeden, dwa flyery). Próbowałem na N150, na Vargecie. Nic z tego.
Postanowiłem zastosować radykalnie inny puder i wziąłem IMR7828SSC. Jest znacznie wolniejszy, więc elaboracja wychodzi na znacznie wyższych wypełnieniach (wcześniej ok 90% teraz prawie 100%).
Oto wyniki:
Pierwsza grupa poleciała tak:
wynik 1,28MOA
Korekta lunety i kolejna grupa (naważka większa o 0,4gr)
wynik 0,125MOA
wynik 0,84MOA
wynik 1,87MOA
Skok 0,4MOA wydaje mi się duży, żeby znaleźć idealni sweet load, a grupa 3 strzałów jest niereprezentatywna. Niezła grupka 1/8MOA to moim zdaniem przypadek i nie ma co się podniecać - trzeba strzelić 5x i zobaczyć. Będę zadowolony, jeśli to wleci w 1/2MOA.
Inne podejście sprawdziłem dla Lapua Mega 155gr.
Chciałem od razu dokładnie przeszukać spory przedział 2,5gr tego samego pudru, więc zamiast grup strzelałem drabinkę co 0,2gr.
wyniki wyglądają tak:
Wszystko zdaje się latać przyzwoicie. Chcę spróbować strzelić 5x dla naważki 45,5gr (bo choć może być nieco wolna - niestety nie wziąłem statywu do chrono, więc nie mam pomiarów prędkości, które byłyby dla mnie bardzo cenne - ale układa się bardzo podobnie do swiftów) i najmocniejszą naważkę 46,9gr.
Mogłoby się wydawać, że strzelanie grup 3x jest znacznie bardziej miarodajne niż drabinka - osobiście nie zgadzam się z tym. Przy grupie 3x jest ciągle duża loteria, a względy czasowe/ekonomiczne powodują, że skok naważki wybieramy duży i możemy przegapić SL. Drabinka niby przy jednym strzale nic nie pokazuje - ale tylko pozornie. Grupa 7-12 dla Megi daje mi bardzo dużą nadzieję na to, że grupa 5x jednakowa naważka wejdzie w 1MOA. I szczerze mówiąc, myślę, że mega da lepsze skupienie niż ten wyśrubowany swift 0,125MOA.
Zobaczymy - dam znać.
tutaj wrzuciłem trochę o drabinkach i strzelaniu grup.
Nie chcę robić offtopicu, więc tylko link.
Nie chcę robić offtopicu, więc tylko link.
Ja strzelam po dwa w naważce, jak się zbliżają czy zazębiają, dorabiam więcej i sprawdzam. I tak, dla 3006, mega 185 gr, N140 naważka 49gr, jedna dziura - luneta #4, 3-12x56 docter, tsx180 gr, N140 45,4gr przykrywam 20 groszami. Na N160 gorzej.
W 8x57js 12,7g czeskie spce, N140 48,5gr jedna dziura. Generalnie lepiej sprawdza mi się N140.
Mam problem z ustawieniem 7x64.
W 8x57js 12,7g czeskie spce, N140 48,5gr jedna dziura. Generalnie lepiej sprawdza mi się N140.
Mam problem z ustawieniem 7x64.
-
- Posty: 467
- Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31
DEDEk.
Łuski S&B nie są najlepsze. Co prawda w 30-06 na nich miałem bardzo dobre efekty, ale znów w 6,5x57 na 5 strzałów w 3 potrafiło oderwać dno łuski ( były formowane częściowo - coś pośredniego pomiędzy neck a full, strzelane wcześniej tylko 1x jako fabryczna ). I nie była to wina headspace czy nadmiernego ciśnienia - po prostu materiał łusek fatalny.
Ale wracając do tematu. Na twoim miejscu zmieniłbym łuski na inne ( Lapua, RWS czy Sako ), inny proch ( N140, N165 czy coś z amerykańców - zobacz efekty Ludzia ). Zostając na N160 zmieniłbym spłonkę. Miałem przypadki że na spłonce zwykłej była kicha, po zmianie na magnumową ( zwłaszcza przy wolnych pudrach ) była zdecydowana poprawa ( przy tych samych naważkach ). Ale było i odwrotnie - lepsze efekty potrafiły dawać spłonki zwykłe.
Co do sposobu czy strzelać drabinkę czy grupy trudno mi ocenić która metoda jest lepsza. Obie mają zalety i wady. Z czasem sam dojdziesz która z nich będzie dawała Tobie najlepsze efekty. Ale bezapelacyjnie drabinka jest oddawaniem pojedynczych strzałów ze stopniowaniem naważki. Strzelanie zaś grup polega na strzeleniu 3, 5-ciu ( czy też większej ilości ) naboi o tej samej naważce, i zwiększaniu naważki o pewną wartość ( możesz przyjąc 0,2 , 0,4 , 0,5 grs ) w zalezności od kalibru.
Filozofię strzelania drabinki dobrze opisał prof. Ejsmont w swojej książce. Generalnie chodzi o to aby pocisk wylatywał z lufy w jej maksymalnym odchyleniu ( predkość kątowa drgań lufy jest wtedy najmniejsza ). Zaś zmiana naważki o 0,1 czy 0,2 grs nie powinna wtedy znacząco wpłynąć na odchylenie pocisku. Prawie wszystkie wagi mają dokładność +/-0,1grs. Czy zawsze więc odmirzasz identyczną naważkę? Dlatego strzelanie drabinki moze meć sens. Szukasz w tym przypadku pewnego zakresu naważek, który da Ci najlepsze skupienie. Jak nie wychodzi na jednym pudrze - spróbować z innym.
Osobiście strzelam grupy ( jednak wcale nie uważam, że drabinka jest zła - po prostu tak zaczynałem - od strzelania grup i dla mnie się to sprawdza). W 6,5x57 robię skoki co 0,5 grs. Jak mam dość dobrą grupę, ale jeszcze nie to co bym chciał, to zmniejszam różnicę naważek o 0,2 grs w okolicach naważki która dała najlepsze efekty ( np. jezeli najbardziej obiecująca była naważka 45,5 grs to robię 44,9 , 45,1 , 45,3 , 45,7 , 45,9 grs ). Jeżeli nie znajdę satysfakcjonującej mnie grupy przy pierwszej próbie, to następnym krokiem jest zmiana: spłonki, pudru czy głębokości osadzenia pocisku.
Pozdrawiam.
Maciek.
Łuski S&B nie są najlepsze. Co prawda w 30-06 na nich miałem bardzo dobre efekty, ale znów w 6,5x57 na 5 strzałów w 3 potrafiło oderwać dno łuski ( były formowane częściowo - coś pośredniego pomiędzy neck a full, strzelane wcześniej tylko 1x jako fabryczna ). I nie była to wina headspace czy nadmiernego ciśnienia - po prostu materiał łusek fatalny.
Ale wracając do tematu. Na twoim miejscu zmieniłbym łuski na inne ( Lapua, RWS czy Sako ), inny proch ( N140, N165 czy coś z amerykańców - zobacz efekty Ludzia ). Zostając na N160 zmieniłbym spłonkę. Miałem przypadki że na spłonce zwykłej była kicha, po zmianie na magnumową ( zwłaszcza przy wolnych pudrach ) była zdecydowana poprawa ( przy tych samych naważkach ). Ale było i odwrotnie - lepsze efekty potrafiły dawać spłonki zwykłe.
Co do sposobu czy strzelać drabinkę czy grupy trudno mi ocenić która metoda jest lepsza. Obie mają zalety i wady. Z czasem sam dojdziesz która z nich będzie dawała Tobie najlepsze efekty. Ale bezapelacyjnie drabinka jest oddawaniem pojedynczych strzałów ze stopniowaniem naważki. Strzelanie zaś grup polega na strzeleniu 3, 5-ciu ( czy też większej ilości ) naboi o tej samej naważce, i zwiększaniu naważki o pewną wartość ( możesz przyjąc 0,2 , 0,4 , 0,5 grs ) w zalezności od kalibru.
Filozofię strzelania drabinki dobrze opisał prof. Ejsmont w swojej książce. Generalnie chodzi o to aby pocisk wylatywał z lufy w jej maksymalnym odchyleniu ( predkość kątowa drgań lufy jest wtedy najmniejsza ). Zaś zmiana naważki o 0,1 czy 0,2 grs nie powinna wtedy znacząco wpłynąć na odchylenie pocisku. Prawie wszystkie wagi mają dokładność +/-0,1grs. Czy zawsze więc odmirzasz identyczną naważkę? Dlatego strzelanie drabinki moze meć sens. Szukasz w tym przypadku pewnego zakresu naważek, który da Ci najlepsze skupienie. Jak nie wychodzi na jednym pudrze - spróbować z innym.
Osobiście strzelam grupy ( jednak wcale nie uważam, że drabinka jest zła - po prostu tak zaczynałem - od strzelania grup i dla mnie się to sprawdza). W 6,5x57 robię skoki co 0,5 grs. Jak mam dość dobrą grupę, ale jeszcze nie to co bym chciał, to zmniejszam różnicę naważek o 0,2 grs w okolicach naważki która dała najlepsze efekty ( np. jezeli najbardziej obiecująca była naważka 45,5 grs to robię 44,9 , 45,1 , 45,3 , 45,7 , 45,9 grs ). Jeżeli nie znajdę satysfakcjonującej mnie grupy przy pierwszej próbie, to następnym krokiem jest zmiana: spłonki, pudru czy głębokości osadzenia pocisku.
Pozdrawiam.
Maciek.
- P_iter
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 2627
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
- Lokalizacja: Warszawa
Mi chodzi o "drabinkową" metodykę strzelania grup. Z reguły grypy strzela się ciągiem. W "mojej" metodzie kolejne strzały są z innej naważki. Czyli strzelam kolejno kilka drabinek tak, aby przestrzeliny ułożyły się w grupy. Kolejność strzelania a właściwie rozpoczęcie serii także jest istotne. Moim zdaniem jest to najszybsza metoda znalezienia właściwej naważki. Jest to istotne zwłaszcza dla tych, którzy muszą do strzelnicy jechać dobrze ponad 100 km. Ewidentnie przepuszczamy więcej przez lufę, co może wydawać się stratą zwłaszcza jeśli są problemy z dostępnością komponentów.
Łukasz, może wydziel wątek?
Łukasz, może wydziel wątek?
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
P_iter
SP0VIP
Jest jeszcze jeden aspekt, który do tej pory nie wypłynął - a dotyczy ilości precyzyjnych strzałów, które możemy oddać pod rząd. Kilka grup to 15-20-25 strzałów. Drabinka - kilkanaście. Drabinka x3 to już kilkadziesiąt.
Kwestie związane z szerokorozumianą kondycją są osobnicze zapewne, więc nie zamierzam stawiać mocnych tez. Kilkanaście strzałów potrafię oddać z dokładnością do 5mm/100m. Ale później jest już różnie
Warto to wziąć pod uwagę...
Warto też wziąć pod uwagę inną kwestię - należy wypracować możliwie najprostszą rutynę oddawania strzałów. Twoja Piter być może dla Ciebie jest trywialna i się nie mylisz, ale obawiam się, że jest to świetny sposób na to, żeby puknąć nie do tej tarczy co trzeba i nieźle zamieszać
Kwestie związane z szerokorozumianą kondycją są osobnicze zapewne, więc nie zamierzam stawiać mocnych tez. Kilkanaście strzałów potrafię oddać z dokładnością do 5mm/100m. Ale później jest już różnie
Warto to wziąć pod uwagę...
Warto też wziąć pod uwagę inną kwestię - należy wypracować możliwie najprostszą rutynę oddawania strzałów. Twoja Piter być może dla Ciebie jest trywialna i się nie mylisz, ale obawiam się, że jest to świetny sposób na to, żeby puknąć nie do tej tarczy co trzeba i nieźle zamieszać
- P_iter
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 2627
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
- Lokalizacja: Warszawa
Noo... głupotą byłoby negować Twoje zastrzeżenie. Nie potrafiłbym czegoś takiego przeprowadzić w silnych energetycznie kalibrach. Zapewne dlatego, że strzelanie ma być dla mnie przyjemne. Mimo najszczerszych chęci strzelanie n.p. z 9,3X62 przyjemnością dla mnie nie jest...lu.dzie pisze: Kwestie związane z szerokorozumianą kondycją są osobnicze zapewne, więc nie zamierzam stawiać mocnych tez. Kilkanaście strzałów potrafię oddać z dokładnością do 5mm/100m. Ale później jest już różnie
/.../
Piter być może dla Ciebie jest trywialna i się nie mylisz, ale obawiam się, że jest to świetny sposób na to, żeby puknąć nie do tej tarczy co trzeba i nieźle zamieszać
Co do pomylenia tarczy, to faktycznie nie brałem pod uwagę możliwości pomylenia tarczy. Może dlatego, że na kartce formatu A4 mam ich tylko trzy i każda ma wyraźne zaznaczony, czarnym markerem, numer naważki. Taki sam numer, także czarnym markerem, mam napisany na łusce naboju który sprawdzam.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
P_iter
SP0VIP
Bardzo ciekawa dyskusja . Nie mam takiego doświadczenia w elaboracji jak Koledzy którzy uczestniczą w wymianie zdań ale przytoczę swoje "przypadki". Pamiętam swoje początki - po przeczytaniu książki Krakusa, pozytywnie naładowany, odstrzeliłem drabinkę dla Noslera Partition 60 gr w 223 Rem dla naważek od 20,5 do 22,3 gr(odstopniowanie co 0,2gr). No i załamanie... Z drabinki nic nie wynikało, nie było o co się zaczepić a tarcza była podobna do tej którą pokazał DEDEk. Później jeszcze na siłę próbowałem strzelić na grupy, bo tak mi się marzyl do polowania 60 grainowy Partition, ale nic z tego nie wyszlo. Zacząłem dopytywać co robię źle i okazało się że moja lufa ze skokiem 1:12 po prostu nie lubi pocisków cięższych niż 55gr. Dodatkowo Kolega którego uważam za autorytet w tej dziedzinie wyłożył mi zalety i wady poszczególnych metod - ważne, to co Łukasz pisał wcześniej - przy drabince musisz umieć strzelać i być pewnym każdego strzału.
Teraz wszystko strzelam na grupy po 5 strzałów. Idzie sporo amunicji ale jestem zadowolony z efektów. Może nie jestem obiektywny, ale mam wieksze zaufanie do tej metody.
No i kolejna słuszna uwaga Lu przy strzelaniiu grup, powyżej kilkunastu strzałów zaczyna się czuć coś w rodzaju zmęczenia. Przy mniejszych kalibrach odrzut nie jest problemem ale przy intensywnym wytężaniu wzroku oczy zaczynają się męczyć...
W niedługim czasie będę poszukiwał naważki do 338 WM i chyba zacznę od drabinki .
A grupy w 6,5x57 gratuluję - rewelacja! Ciekawe jak by weszło 5 strzałów?
Teraz wszystko strzelam na grupy po 5 strzałów. Idzie sporo amunicji ale jestem zadowolony z efektów. Może nie jestem obiektywny, ale mam wieksze zaufanie do tej metody.
No i kolejna słuszna uwaga Lu przy strzelaniiu grup, powyżej kilkunastu strzałów zaczyna się czuć coś w rodzaju zmęczenia. Przy mniejszych kalibrach odrzut nie jest problemem ale przy intensywnym wytężaniu wzroku oczy zaczynają się męczyć...
W niedługim czasie będę poszukiwał naważki do 338 WM i chyba zacznę od drabinki .
A grupy w 6,5x57 gratuluję - rewelacja! Ciekawe jak by weszło 5 strzałów?
-
- Posty: 740
- Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
- Lokalizacja: Kraków
Wyniki uzyskane z drabinki i tak trzeba potwierdzić strzelająć grupy. Strzelająć grupy po 5 strzałów łatwiej wyłapać własne błędy które są nieuniknione. Mój KBKS strzelany z imadła robi dziure 13mm na 50mm 25strzałów. Ja z niego zwykle strzelam 92-94 punkty, a przy tym skupieni powinno być 100.
Wojtek
Wojtek
Podoba mi się metoda P_iter`a. Niestety nie mam możliwości strzelania drabinki ze stołu i strzelam leżąc (w dodatku z bipodu), starając się aby każdy strzał był dobry. Nie mniej, zdarza się, że któregoś nie jestem pewien. Jak na razie nie jest źle, ale przy technice P_iter`a taki pojedynczy, niedokładny strzał od razu będzie widać.
Może jeszcze w sprawie drabinki.
Dopiero zaczynam zabawe z elaboracją i do końca wszystkiego nie wiem, ale jeśli dla kalibru 222rem, kuli H-dy FMJ 55gr i proszku Vectan 2000 mam naważkę startową 14,7gr a max 19,3gr i mam robić drabinkę co 0,1gr to wyjdzie mi 47 nabojów na samą drabinkę. A niech jeszcze coś mi nie wyjdzie to powtórka . Jak do tego podejść?
Jarek
Dopiero zaczynam zabawe z elaboracją i do końca wszystkiego nie wiem, ale jeśli dla kalibru 222rem, kuli H-dy FMJ 55gr i proszku Vectan 2000 mam naważkę startową 14,7gr a max 19,3gr i mam robić drabinkę co 0,1gr to wyjdzie mi 47 nabojów na samą drabinkę. A niech jeszcze coś mi nie wyjdzie to powtórka . Jak do tego podejść?
Jarek
Z racji że lepiej wychodzą kulki na wyższych naważkach to tak mniej więcej do połowy zakresu zrobiłbym małe grupy (tak po 3 kulki) co 0,3gr - dla kontroli bezpieczeństwa (ale może też coś ciekawego wyjść to potem powtórzysz w tej okolicy co 0,1gr przy następnej wycieczce na strzelnicę) a od połowy pełne grupy co 0,2. Potem jak zobaczysz jak poszło i poszukasz ciaśniej (co 0,1). Aha, jeśli w przyszłości planujesz formatować tylko szyjki to próby musisz robić na łuskach przeformatowanych ogniowo i matrycą Neck. Więc i tak za jednym wyjazdem nie znajdziesz SL. No chyba że masz swoje łuski.
Sokal
toś mnie pocieszczył, ja kombinuje żeby było mniej kombinowania a Ty mi zmieniasz 1 kulke co 0,1 gr na 3 co 0,3 - a to nie to samo? A potem to co 0,2 pełne - jakoś na mniej to mi nie wygląda.
Ale druga część to widzisz ważne - mam trochę własnych i na tych się pobawie (Neck Die dopiero dojdą)
PiotrL
nie wiem jak wkleić tabelę z pdf, więc może to.
Dzięki za odpowiedzi, liczę na więcej
Jarek
toś mnie pocieszczył, ja kombinuje żeby było mniej kombinowania a Ty mi zmieniasz 1 kulke co 0,1 gr na 3 co 0,3 - a to nie to samo? A potem to co 0,2 pełne - jakoś na mniej to mi nie wygląda.
Ale druga część to widzisz ważne - mam trochę własnych i na tych się pobawie (Neck Die dopiero dojdą)
PiotrL
nie wiem jak wkleić tabelę z pdf, więc może to.
Dzięki za odpowiedzi, liczę na więcej
Jarek
- Załączniki
-
- Vectan 222_Rem.pdf
- (86.06 KiB) Pobrany 71 razy
Damian
tu nie chodzi o zaoszczędzenie, tylko o długotrwałość poszukiwań. Strzelając drabinkę muszę chyba strzelać z chłodnej lufy aby to wszystko kupy się trzymało - to zajmuję stanowisko na strzelnicy troszeczkę. Inna sprawa, że kupiłem paczkę A-max na sarny (a nie wiem czy się nadają- chodzi o działanie w tuszy) i może się okazać że będę szukał SL przez całą tę paczkę (najpierw drabinka, potem grupy, powtórka dla pewności ). OK czas pokaże, wyjdzie w praniu.
tu nie chodzi o zaoszczędzenie, tylko o długotrwałość poszukiwań. Strzelając drabinkę muszę chyba strzelać z chłodnej lufy aby to wszystko kupy się trzymało - to zajmuję stanowisko na strzelnicy troszeczkę. Inna sprawa, że kupiłem paczkę A-max na sarny (a nie wiem czy się nadają- chodzi o działanie w tuszy) i może się okazać że będę szukał SL przez całą tę paczkę (najpierw drabinka, potem grupy, powtórka dla pewności ). OK czas pokaże, wyjdzie w praniu.
JarekSz jeśli lufa lubi daną kulkę to jak strzelisz grupy po 3 kulki ze skokiem co 0,2Gr i na pewno znajdziesz obiecującą naważkę. Potem ewentualnie drobne korekty +- 0,1Gr. Osobiście preferuje grupy i tak zawsze szukam SL. Moja lufa lubi Sierre i zbytnio nie ma różnicy czy nasypie 23,0 czy 23,3 lata praktycznie tak samo, a jak kulka nie pasuje to nawet grupy co 0,1Gr nic ciekawego nie wnoszą (mówimy o odległościach 100m) Na strzelnicy za nami nie przepadają bo nigdy nie strzelamy 5 szt. tylko 50 a to trochę trwa.
to prawda, raz zdarzyło mi się że Panu (chyba rusznikarzowi) się bardzo spieszyło stał nade mną i przeżywał każdy strzał jakbym to do niego strzelał, komentując oczywiście jaka to głupota, lufy szkoda, taki teraz jest wybór amunicji...to nie to co kiedyś... Na sąsiednich stanowiskach byli dużo starsi ode mnie więc czepił się właśnie mnie. Tylko przez szacunek do starszej osoby siedziałem cicho.