Strona 1 z 1

Zbijanie spłonek

: sobota, 07 października 2017, 11:12
autor: wieslaw
Koledzy po osadzeniu spłonek w łusce 8x57 iglica uderza i nie zbija spłonki, po przeładowaniu za drugim lub trzecim razem zbije. Spłonki CCI 250. Te same spłonki w 30-06 tak samo osadzone zbija za każdym razem. Nadmienia że oryginalną amunicję 8x57 karabin zbija nie wiem co jest grane. Nawt osadziłem je trochę płyciej ze delikatnie może wystawała nie pomogło. Nie mam pojęcia co tu sie dzieje.

: sobota, 07 października 2017, 14:07
autor: joon
"Nawt osadziłem je trochę płyciej ze delikatnie może wystawała nie pomogło. Nie mam pojęcia co tu sie dzieje.."

I popełniłeś błąd .Spłonka własnie powinna być osadzona głębiej żeby kowadełko w spłonce było oparte o dno gniazda spłonki. Spłonka powinna byc osadzona ok 0,1, 0,15 poniżej płaszczyzny kryzy.

Re: Zbijanie spłonek

: sobota, 07 października 2017, 18:26
autor: piotrb
wieslaw pisze:Koledzy po osadzeniu spłonek w łusce 8x57 iglica uderza i nie zbija spłonki, po przeładowaniu za drugim lub trzecim razem zbije. Spłonki CCI 250. Te same spłonki w 30-06 tak samo osadzone zbija za każdym razem. Nadmienia że oryginalną amunicję 8x57 karabin zbija nie wiem co jest grane. Nawt osadziłem je trochę płyciej ze delikatnie może wystawała nie pomogło. Nie mam pojęcia co tu sie dzieje.
Ja tak mialem w amunicji rewolwerowej, jak za slabo "dobijalem" splonki prasa. Wtedy przy uderzeiu kurka/iglicy splonka troche "ucieka" i nie detonuje. Zwykle detonowala przy 2-3 uderzeniu kurka. Zaczalem zwracac uwage na dokladne dobijanie "splonek" i problem zniknal.

: niedziela, 08 października 2017, 13:41
autor: likker_runner
Miałem podobny problem z za głębokimi (o ok. 0.4mm - tyle denko spłonki wchodzi głębiej względem denka łuski) gniazdami spłonek w Sharps'ie .45-90. Przy czym Sharps ma kompletnie beznadziejny system iglicy - boczny kurek jak w kapiszonowym muszkiecie uderzający niecentralnie iglicę bijącą na dodatek skośnie (lekko z góry na dół).

Płytkie osadzanie jest lekarstwem gorszym od choroby jak to napisał Joon. Przy osadzeniu normalnym miałem od 1 niewypału (hardcore'owego, 5-te zbicie nie pomaga, za każdym razem minuta czekania w obawie przed hang-fire) na 150 sztuk do 3 na 13 zależnie od producenta spłonek i być może innych czynników. Płytkie osadzenie dawało konieczność "dobicia" iglicą każdej spłonki, naboje odpalały za 2 - 4-tym razem.

W końcu wymyśliłem manewr który pomógł, ale nie jestem pewien czy on nada się do prochu nitro. Ja elaboruję .45-90 wyłącznie czarnym.