spłonki Fiocchi - jak się Wam sprawują ?
spłonki Fiocchi - jak się Wam sprawują ?
wcześniej używałem Muromów (Small Rifle, Small Pistol) i po 6 tyś sztuk nie miałem ani jednego problemu
teraz Muromów nie ma niestety, przesiadłem się na Fiocchi Small Riffle
i póki co na 600 szt wyelaborowanych miałem już 2gi niewypał spłonki
czy to tylko mój pech, czy ktoś się już z czymś takim spotkał w Fiocchi ?
teraz Muromów nie ma niestety, przesiadłem się na Fiocchi Small Riffle
i póki co na 600 szt wyelaborowanych miałem już 2gi niewypał spłonki
czy to tylko mój pech, czy ktoś się już z czymś takim spotkał w Fiocchi ?
po przeczytaniu wcześniejszego wątku poświęconego temu samemu problemowi - niektórzy tam twierdzili że kluczem jest duża skłonność Fiocchi do chłonięcia wilgoci.matthius pisze:Jeszcze ani razu, a przerobiłem już ze 3000 small rifle i około 1500 small pistol.
Pod wodą ich co prawda nie trzymałem, ale też nie bawiłem się w jakieś szczelne woreczki, pochłaniacze wilgoci itd
Niektórzy je wygrzewają na kaloryferze i to ponoć pomaga, muszę spróbować.
-
- Posty: 155
- Rejestracja: czwartek, 10 lipca 2014, 22:28
-
- Posty: 740
- Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
- Lokalizacja: Kraków
Mi się jeszcze nie zdarzyło, ale u kolegi widziałem 2 albo 3 niewypały na jakieś 50 sztuk wystrzelonych naboi. Spłonki Large Pistol. Wyglądały na porządnie zbite, także to nie wina broni. Nawiązując do Twojego wcześniejszego wpisu z teorią o wilgoci, pogoda tego dnia była kiepska, padał deszcz i było bardzo wilgotno, także coś może być na rzeczy.
Chodzi o wilgoć w czasie przechowywania. Ta w czasie strzelania nie dostanie się do scalonego naboju czy spłonki.adam531 pisze:... Nawiązując do Twojego wcześniejszego wpisu z teorią o wilgoci, pogoda tego dnia była kiepska, padał deszcz i było bardzo wilgotno, także coś może być na rzeczy.
Zużyłem około 1000 smal pistol (bez czarowania przed składaniem) i bez problemów.
elaboruję: .223Rem, 9x19, 6.5x47
Mi sie zdarza, ze splonka "small pistol" nie odpala za pierwszym razem, tylko dopiero za drugim lub nawet trzecim. Przypuszczam jednak, ze jest to zwiazane z moimi bledami przy osadzaniu w bardzo ciasnych gniazdach lusek S&B. Od kiedy zwracam szczegolna uwage na dobre "dobicie" splonki prasa podczas osadzania, problemow nie mam.
robię tylko na S&B (Luger). 3000 odpalonych spłonek. Literalnie zero nieodpalonych. Bez czarów.
(jedyna na co uważam, to nie dotykam ich nigdy palcami i pilnuję, żeby żaden smar/olej/brud się nie dostał przy składaniu).
i jeszcze jedno, łuski myję odspłonkowane i dokładnie je suszę (kilka dni stoją w koszyczkach). Jeśli myjecie na mokro bez odspłonkowania, to w starej spłonce wilgoć długo się trzyma - i to może być problem)
(jedyna na co uważam, to nie dotykam ich nigdy palcami i pilnuję, żeby żaden smar/olej/brud się nie dostał przy składaniu).
i jeszcze jedno, łuski myję odspłonkowane i dokładnie je suszę (kilka dni stoją w koszyczkach). Jeśli myjecie na mokro bez odspłonkowania, to w starej spłonce wilgoć długo się trzyma - i to może być problem)
zwracam honor spłonkom Fiocchi
po zebraniu 4rech wadliwych nabojów znalazłem cechę wspólną
jedyny możliwy wniosek - to mój błąd -
problem występował w łuskach GGG (3x) i 1 raz w S&B 2016 - zawsze w łuskach z CRIMPEM na spłonce,
najwidoczniej nie do końca ten crimp spłonki usunąłem i to powodowało błędne osadzenie spłonki
po zebraniu 4rech wadliwych nabojów znalazłem cechę wspólną
jedyny możliwy wniosek - to mój błąd -
problem występował w łuskach GGG (3x) i 1 raz w S&B 2016 - zawsze w łuskach z CRIMPEM na spłonce,
najwidoczniej nie do końca ten crimp spłonki usunąłem i to powodowało błędne osadzenie spłonki