9x19 problem z osadzeniem pocisku i crimpem
9x19 problem z osadzeniem pocisku i crimpem
Witam
Mam problem z osadzeniem olowiango pocisku 150 grn w lakierze w łusce 9x19 mm.
Do tej pory w .223 i .308 robilem to jedną operacją .
Na matrycy RCBS nr3 osadzajacej i zaciskającej nie udalo mi sie dobrać takiej głebokosci osadzenia by matryca nie zacisneła wczesniej łuski .
Ponieważ jest to pocisk dosyć długi i miekki , osadzam go do wysokosci 29.5 mm i podzieliłem jedną operację na dwie , najpierw osadzam pocisk do odpowiedniej wysokosci /głębokości , nastepnie potem wykręcam trzpień osadzarki i zaciskam w "gołej " matrycy .
Macie tak samo ?
bedę wdzięczny za sugestie co robię żle, do tej pory elaborowałem tylko karabinowe i tam spotkalem zdecydowanie mniej problemów
Dodatkowo po osadzeniu pocisku zawsze ostruga się kawalek olowiu z pocisku w formie zagiętej nitki ale nie chcialem zbytnio rozszerzać kołnierza w obawie że popęka szyjka
Mam problem z osadzeniem olowiango pocisku 150 grn w lakierze w łusce 9x19 mm.
Do tej pory w .223 i .308 robilem to jedną operacją .
Na matrycy RCBS nr3 osadzajacej i zaciskającej nie udalo mi sie dobrać takiej głebokosci osadzenia by matryca nie zacisneła wczesniej łuski .
Ponieważ jest to pocisk dosyć długi i miekki , osadzam go do wysokosci 29.5 mm i podzieliłem jedną operację na dwie , najpierw osadzam pocisk do odpowiedniej wysokosci /głębokości , nastepnie potem wykręcam trzpień osadzarki i zaciskam w "gołej " matrycy .
Macie tak samo ?
bedę wdzięczny za sugestie co robię żle, do tej pory elaborowałem tylko karabinowe i tam spotkalem zdecydowanie mniej problemów
Dodatkowo po osadzeniu pocisku zawsze ostruga się kawalek olowiu z pocisku w formie zagiętej nitki ale nie chcialem zbytnio rozszerzać kołnierza w obawie że popęka szyjka
.22 .223 .264 .357 i 12-stki HOWGH
Re: 9x19 problem z osadzeniem pocisku i crimpem
"Dodatkowo po osadzeniu pocisku zawsze ostruga się kawalek olowiu z pocisku w formie zagiętej nitki ale nie chcialem zbytnio rozszerzać kołnierza w obawie że popęka szyjka"...
a kalibrujesz najpierw te pociski ?
bo podejrzewam że to są .357 ? chyba nie ma kokili .356 czy .355 w wersji 150gn ?
w każdym razie elaboruję na ołowiakach 9mm i robię na tyle duży kielich żeby pocisku nie strugać - łuska 9mm bez problemu to wytrzymuje
mam też sporo mniejszy OAL bo eksperymenty robiłem w zakresie 28,20 do 28,80 - no ale też przy krótszych pociskach 124 grainowych
jaki masz dokładnie pocisk ? z jakiej kokili ?
a kalibrujesz najpierw te pociski ?
bo podejrzewam że to są .357 ? chyba nie ma kokili .356 czy .355 w wersji 150gn ?
w każdym razie elaboruję na ołowiakach 9mm i robię na tyle duży kielich żeby pocisku nie strugać - łuska 9mm bez problemu to wytrzymuje
mam też sporo mniejszy OAL bo eksperymenty robiłem w zakresie 28,20 do 28,80 - no ale też przy krótszych pociskach 124 grainowych
jaki masz dokładnie pocisk ? z jakiej kokili ?
-
- Posty: 1567
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Pistoletowe 9mm 150gn lakierowane sprzedaje Ares Gun. Kalibracja .356, chyba właściwa dla ołowiu w 9mm Para (0.001" więcej niż dla płaszczowego), jest dostępna.
Na ścinanie półksiężyca z ołowiu przy osadzaniu pocisku jedyny sposób jaki dotychczas znalazłem (matryce Lee, mocno ciasna matryca osadzająco - crimpująca), to tak dobrać kielich, żeby łuska ledwo wchodziła (ręcznie) w matrycę osadzająco - crimpującą. Ani większy kielich, ani mniejszy. Pomaga też maksymalne wykręcenie matrycy i maksymalne wkręcenie w nią trzpienia osadzającego (jednak żeby COL był właściwy a matryca trzymała się w prasie na kilku zwojach gwintu), żeby zwężenie crimpujące było przy osadzaniu jak najdalej od łuski jak się sensownie da. Potem crimp w oddzielnej operacji bez bolca osadzającego. A można dokupić Factory Crimp albo podobną matrycę innego producenta.
Jeżeli matryca osadzająca RCBS jest na tyle luźna, że nie rusza leja zagrażającego rozerwaniem szyjki łuski, to nie wiem co robić. Chyba jednak eksperymentować z ze stopniem rozszerzenia wylotu łuski.
Słyszałem jeszcze o sposobie na ścinanie ołowiu w postaci używania uniwersalnej matrycy do robienia kielicha, ale u mnie nie dał spektakularnych rezultatów.
Na ścinanie półksiężyca z ołowiu przy osadzaniu pocisku jedyny sposób jaki dotychczas znalazłem (matryce Lee, mocno ciasna matryca osadzająco - crimpująca), to tak dobrać kielich, żeby łuska ledwo wchodziła (ręcznie) w matrycę osadzająco - crimpującą. Ani większy kielich, ani mniejszy. Pomaga też maksymalne wykręcenie matrycy i maksymalne wkręcenie w nią trzpienia osadzającego (jednak żeby COL był właściwy a matryca trzymała się w prasie na kilku zwojach gwintu), żeby zwężenie crimpujące było przy osadzaniu jak najdalej od łuski jak się sensownie da. Potem crimp w oddzielnej operacji bez bolca osadzającego. A można dokupić Factory Crimp albo podobną matrycę innego producenta.
Jeżeli matryca osadzająca RCBS jest na tyle luźna, że nie rusza leja zagrażającego rozerwaniem szyjki łuski, to nie wiem co robić. Chyba jednak eksperymentować z ze stopniem rozszerzenia wylotu łuski.
Słyszałem jeszcze o sposobie na ścinanie ołowiu w postaci używania uniwersalnej matrycy do robienia kielicha, ale u mnie nie dał spektakularnych rezultatów.
Re: 9x19 problem z osadzeniem pocisku i crimpem
donpablos pisze:"Dodatkowo po osadzeniu pocisku zawsze ostruga się kawalek olowiu z pocisku w formie zagiętej nitki ale nie chcialem zbytnio rozszerzać kołnierza w obawie że popęka szyjka"...
a kalibrujesz najpierw te pociski ?
bo podejrzewam że to są .357 ? chyba nie ma kokili .356 czy .355 w wersji 150gn ?
w każdym razie elaboruję na ołowiakach 9mm i robię na tyle duży kielich żeby pocisku nie strugać - łuska 9mm bez problemu to wytrzymuje
mam też sporo mniejszy OAL bo eksperymenty robiłem w zakresie 28,20 do 28,80 - no ale też przy krótszych pociskach 124 grainowych
jaki masz dokładnie pocisk ? z jakiej kokili ?
150 grn ares w polimerze EPRX kaliber .356
.22 .223 .264 .357 i 12-stki HOWGH
Dzieki Likker runner dokladnie takie mam pociski z ARES .356 150grn EXRPlikker_runner pisze:Pistoletowe 9mm 150gn lakierowane sprzedaje Ares Gun. Kalibracja .356, chyba właściwa dla ołowiu w 9mm Para (0.001" więcej niż dla płaszczowego), jest dostępna.
Na ścinanie półksiężyca z ołowiu przy osadzaniu pocisku jedyny sposób jaki dotychczas znalazłem (matryce Lee, mocno ciasna matryca osadzająco - crimpująca), to tak dobrać kielich, żeby łuska ledwo wchodziła (ręcznie) w matrycę osadzająco - crimpującą. Ani większy kielich, ani mniejszy. Pomaga też maksymalne wykręcenie matrycy i maksymalne wkręcenie w nią trzpienia osadzającego (jednak żeby COL był właściwy a matryca trzymała się w prasie na kilku zwojach gwintu), żeby zwężenie crimpujące było przy osadzaniu jak najdalej od łuski jak się sensownie da. Potem crimp w oddzielnej operacji bez bolca osadzającego. A można dokupić Factory Crimp albo podobną matrycę innego producenta.
Jeżeli matryca osadzająca RCBS jest na tyle luźna, że nie rusza leja zagrażającego rozerwaniem szyjki łuski, to nie wiem co robić. Chyba jednak eksperymentować z ze stopniem rozszerzenia wylotu łuski.
Słyszałem jeszcze o sposobie na ścinanie ołowiu w postaci używania uniwersalnej matrycy do robienia kielicha, ale u mnie nie dał spektakularnych rezultatów.
Pojadę w takim razie w dalszym ciągu na dwa cykle, najpierw osadzanie a potem zaciskanie.
Ta nitka ołowiu przy wprasowywaniu jest nikczemnie mala, taki włosek a'la rzęsa , usuwana paznokciem idzie przeżyc. Być może wynika z nieosiowego położenia pocisku na łusce i w trakcie wkladania do niej ostre krawędzie coś zfrezują .
Nie chcę przesadzać z rozszerzaniem, gdyż być może bede wykorzystywał łuski wielokrotnie, przynajmniej ile się da, na zawodach nie da się zbierać , na treningach tak.
Ostatnie pytanie czy zawsze robicie pełny format łuski , czy ktoś próbował same rozszerzanie a potem tylko zaciskanie formatujące ??
.22 .223 .264 .357 i 12-stki HOWGH
-
- Posty: 1567
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Ja zauważyłem że sporo daje też odpowiednio osiowe ustawienie pocisku względem łuski, ważniejsze żeby było równo niż przesadnie mocno z ciśnięciem palcami do bólu.
Tak czy siak Aresów (w .45 ACP) jeszcze nie okiełznałem pod względem ścinania na tyle, żeby odważyć się na nich robić w progresywce.
Formatowanie robię zawsze pełne. W pół-automacie nie ma chyba sensu inaczej - przecież w rewolwerze jak się strzeli 3/6 i odchyli bęben, to jadąc wyrzutnikiem na pół skoku i odpuszczając go, od razu widać które były strzelone a które nie - naboje wracają do komór a wystrzelone łuski zostają na rozdęciu. Myślę że rezygnacja z formatowania to sposób na "fajki" albo nawet co gorsza niepełne zaryglowanie.
Tak czy siak Aresów (w .45 ACP) jeszcze nie okiełznałem pod względem ścinania na tyle, żeby odważyć się na nich robić w progresywce.
Formatowanie robię zawsze pełne. W pół-automacie nie ma chyba sensu inaczej - przecież w rewolwerze jak się strzeli 3/6 i odchyli bęben, to jadąc wyrzutnikiem na pół skoku i odpuszczając go, od razu widać które były strzelone a które nie - naboje wracają do komór a wystrzelone łuski zostają na rozdęciu. Myślę że rezygnacja z formatowania to sposób na "fajki" albo nawet co gorsza niepełne zaryglowanie.
Re: 9x19 problem z osadzeniem pocisku i crimpem
Witam, najpierw osadzanie, potem crimp, nie da się tego zrobić w jednej operacji, do crimpu polecam Lee Factory Crimp Die, pozdrawiam
Ruger Mk III Target ,Ruger GP100, 12 GA
-
- Posty: 1567
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
PS. Brak formatu może mieć jeszcze jedną groźną konsekwencję, w nabojach pistoletowych z prostą łuską zdaniem wielu pocisk ma trzymać się na napięciu szyjki, skoro nie można zrobić roll-crimp'u. Bez formatu napięcie szyjki bez wątpienia będzie mniejsze, przez co ryzykujemy wbiciem pocisku do łuski przy przeładowaniu.Husqvarna pisze:Ostatnie pytanie czy zawsze robicie pełny format łuski , czy ktoś próbował same rozszerzanie a potem tylko zaciskanie formatujące ??