Jak to jest naprawdę ze średnicą obiektywu w nocy...

Moderatorzy: wierzba, P_iter

tomp
Posty: 457
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2015, 10:07
Lokalizacja: 3miasto

Jak to jest naprawdę ze średnicą obiektywu w nocy...

Post autor: tomp »

Witam... Zacząłem się zastanawiać. Transmisja światła transmisją, odwzorowanie barw po ciemku nieistotne. Rozdzielczość do dopuszczalnych 200m ważna? Jedyne co ma sens jeżeli by porównać lunety jednej linii producenta to źrenica wyjściowa.
Poszedłem za tzw. mainstreamem i na noc mam lunetę z obiektywem 56mm. Która powiedzmy subiektywnie najjaśniejsza jest przy nastawie na 6-7x.
Do celnego strzelania (1.5-2 moa) na 100m na tarczy wystarczają mi dobre przyrządy otwarte.... Czy naprawdę jej sens zabierania na nockę czegoś z obiektywem 56mm? Nie muszę strzelać x7. Wystarczy x3 do tych 100m. Macie doświadczenia z lunetami z obiektywem 42-50mm w nocy? Czy przy mniejszych powiększeniach ustępują swoim większym braciom?

Dodam, że do rozpoznania celu dobra lornetka, a ocenę parostków po nocach pozostawię poza tematem.

pozdrawiam
Tomek
Awatar użytkownika
Dariusz_W
Posty: 371
Rejestracja: czwartek, 15 listopada 2012, 15:42
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Dariusz_W »

Teoria mówi że jeśli jesteś młody to te 56 ma sens bo twoje oko jest w stanie rozszerzyć odpowiednio źrenice i wykorzystać parametry lunety . Jeśli masz 50 -60 lat to już nie koniecznie i wtedy ciężka luneta 56 nie koniecznie ma sens..
Poszukaj sobie na google na temat "źrenica wyjściowa lunety i oka"

Pozdrawiam
jotpe
Posty: 173
Rejestracja: środa, 07 maja 2014, 11:22

Post autor: jotpe »

DariuszW

Też kiedyś uległem tej "teorii". O ile pamiętam, napisał to jakiś mądrołek w Łowcu Polskim. Jest to jeden z większych bullshitów jakie można było wymyślić.

Dowód ? ( I żeby była jasność - nie jest to żadna przyczepka do Ciebie). Proszę bardzo :

Skoro "starcza" (używam tego słowa jako skrótu myślowego) źrenica nie jest w stanie wpuścić więcej światła pomimo, że światło to dostarcza luneta to JAKIM CUDEM W CIĄGU DNIA TA SAMA ŹRENICA WIDZI ZNACZNIE LEPIEJ ?

Innymi słowy - każdy dodatkowy lumen światła dla każdej źrenicy jest cholernie przydatny.

Inny dowód : to jak to się dzieje, że "starcza" źrenica w lunecie x 56 (dobrej jakości) widzi gorzej niż w lornetce o podobnych parametrach ( która daje sięcej światła).

Zresztą - jakiś czas później, ukazał się artykuł polemiczny z tą teorią z ŁP i autor tejże "teorii" został ukrzyżowany.

Pozdrawiam - jp
Jest dobrze ale jakoś sobie poradzimy...
Awatar użytkownika
sokal
Posty: 876
Rejestracja: środa, 23 czerwca 2010, 13:48
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: sokal »

Od widzenia jest siatkówka a nie źrenica. W lornetce zawsze będziesz lepiej widział bo masz dwa obiektywy i 2x większą powierzchnię siatkówki naświetlanej. Jeśli źrenica traci możliwość rozszerzenia się to za dnia nie będzie różnicy (i tak jest zwężona lub neutralna), dopiero w pełnym zmroku oko o większej rozciągliwości źrenicy będzie widziało lepiej bo więcej światła wpuści.
jotpe
Posty: 173
Rejestracja: środa, 07 maja 2014, 11:22

Post autor: jotpe »

Sokal,

Od wpuszczania światła na siatkówkę jest w oku taka rozszerzająca/zwężająca się dziurka. Nazywa się źrenica.

jp
Jest dobrze ale jakoś sobie poradzimy...
Awatar użytkownika
sokal
Posty: 876
Rejestracja: środa, 23 czerwca 2010, 13:48
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: sokal »

wiem, robie czasem w takich dziurkach operacje
jotpe
Posty: 173
Rejestracja: środa, 07 maja 2014, 11:22

Post autor: jotpe »

No to nie bój się używać tej wiedzy na tym portalu.Śmiało ! :)
Jest dobrze ale jakoś sobie poradzimy...
raptorek
Posty: 177
Rejestracja: wtorek, 17 lutego 2015, 22:31

Post autor: raptorek »

Witam

Ja czasami używam w nocy dobrej lunety biegowej 1-4x24 i widzę równie dobrze jak przez lunetę 56mm.
Proszę sprawdzić

Pozdrawiam
No_idea
Posty: 28
Rejestracja: środa, 14 marca 2012, 17:18
Lokalizacja: Świnoujście

Post autor: No_idea »

No to może opowiem jak to było ze mną przy moich 48 latkach +okulary do czytania w temacie widzenia w nocy z pomocą moich lunet. Od początku był amerykański LEUPOLD Mark IV 6,5-20x50 z krzyżem varmintowskim i ponieważ nie ciągnęło mnie do nocnych zasiadek, obserwacji wystarczał mi swobodnie. Gdybym miał podświetlaną kropkę to nie kupowałbym w następnym etapie Delta Optical Titanium 2,5-10x56 ( chyba bez HD bo to było ze 3 lata temu) Dlaczego akurat Delta? Jedni chwalą więc pomyślałem po co mi coś znacznie lepszego i droższego na kilka wyjść rocznie skoro nocne zasiadki to nadal nie moja bajka? Okazało się że pomimo "kropki" to jednak i tak w Leupoldzie widziałem lepiej niż w tej Delcie tyle że krzyża varmintowskiego nie widziałem w ogóle więc lipa. Rewolucją dla mnie było wyjście z kolegą który ma Luneta Zeiss 6-24x72, staliśmy obok siebie, patrzę przez moją i widzę prawie nic a przez jego? jakbym wzrok odzyskał! No to co było robić skoro jednak spodobały mi się nocne eskapady? Sprzedałem Deltę i zakupiłem Zeiss Victory Diavari 6-24x72 T* FL no i teraz nie zależenie od teorii w praktyce widzę nocą :)
ODPOWIEDZ