Czyszczenie łusek

Moderatorzy: wierzba, P_iter

grzesiek812
Posty: 60
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2016, 14:57
Lokalizacja: Podkarpacie, Sanok - Rzeszów

Czyszczenie łusek

Post autor: grzesiek812 »

Witam

Czyściłem łuski 30-06 w tumblerze wibracyjnym w orzechu. Dlaczego łuski są w plamy czerwone (miedziane) czy można je usunąć. W jaki sposób wyczyścić w środku z czerwonego osadu ? Co trzeba zrobić żeby łuski świeciły się bardziej ( teraz są matowe ).
Proszę o pomoc. Dzięki
pozdrawiam


Obrazek

Obrazek
Obrazek
tomkoziol
Posty: 787
Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie

Post autor: tomkoziol »

Cześć.
Po tumblerze wibracyjnym i granulacie orzechowym łuski zawsze będą lekko matowe bo to czyszczenie metodą lekkiego ścierania brudu.
Jak chcesz mieć doskonale błyszczące łuski to tylko tumbler mokry. Poszukaj starych tematów w tym dziale bo było już dużo o porównaniach metod czyszczenia i z przykładami łusek.
Ew. trochę lepszy efekt wizualny w tumblerze wibracyjnym daje zastosowanie delikatniejszego granulatu. Lyman orzechowy (czerwony) jest najbardziej "ścierny" ale doczyszcza nawet stare, mocno zabrudzone łuski. Zielony z kukurydzy jest wg. mnie w sam raz do czystych łusek zaraz po strzelaniu, kukurydziany niemodyfikowany (biały) raczej tylko do delikatnego polerowania.

Ten czerwony nalot wewnątrz to najczęściej pył po granulacie czyszczącym.
Najlepiej wypłukać łuski w ciepłej wodzie z dodatkiem płynu do mycia naczyń, tym bardziej, że po czyszczeniu w granulacie pewnie są też minimalnie tłuste.
Gorzej z tymi plamami na zewnątrz. To wygląda na plamy korozyjne, gdzie z powierzchni mosiądzu został wytrącony cynk i została tylko miedź.
Chyba łuski musiały być bardzo stare i przechowywane w nieodpowiednich warunkach (wilgoć) albo zbierane po długim leżeniu na strzelnicy.
Z tym już chyba niewiele da się zrobić. Najlepiej po prostu zabierać do czyszczenia w miarę "świeże" łuski.

Możliwe też, że łuski były przed czyszczenie w tumblerze moczone w wodzie z płynem do wc typu "kamień i rdza". Ja tak zawsze robiłem bo taki zabieg powodował rozmiękczenie osadów i częściowe usunięcie zewnętrznego nalotu. Tumbler miał wtedy ułatwioną pracę i wszystko szło szybciej. Ale jak się przedobrzy z ilością tego płynu albo za długo moczy to też mogą się pojawić takie plamy bo właśnie kwasy z płynu do wc reagują powierzchniowo z cynkiem.
Oczywiście po każdym myciu albo namaczaniu to trzeba dobrze wypłukać i wysuszyć łuski.
Pozdrawiam, Tomek
grzesiek812
Posty: 60
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2016, 14:57
Lokalizacja: Podkarpacie, Sanok - Rzeszów

Post autor: grzesiek812 »

Tak trochę stare te łuski i były trochę zamoczone
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

Lyman czerwony (orzechowy) i czas czyszczenia od 6 do 36 godzin ,zaleznie od stanu lusek ,i beda czyste.
Pyl ze srodka ja wydmuchiwalem sprezonym powietrzem pod cisnieniem 10 barow.
Teraz czyszcze w mokrym tumblerze przez godzine ,i efekt z zewnatrz ten sam ,za to w srodku i w gniazdach splonek duuuuzo lepiej :)
Pozdrawiam Bready
grzesiek812
Posty: 60
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2016, 14:57
Lokalizacja: Podkarpacie, Sanok - Rzeszów

Post autor: grzesiek812 »

Trochę długo ja włączałem na 2-3 godzin i dodałem pastę polerska
tomkoziol
Posty: 787
Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie

Post autor: tomkoziol »

Niestety tumbler wibracyjny do szybkich nie należy. Z zewnątrz łuski będą czyste i ładne już po godzinie ale w środku i w gniazdach spłonek to w zasadzie nigdy nie jest dostatecznie czysto.
Tyle, że gniazda łatwo doczyścić później ale środek pozostanie taki sobie. I tu trzeba albo pogodzić się z takimi wynikami czyszczenia albo zacząć myśleć o tumblerze mokrym.
Mokry czyści doskonale i co najważniejsze już po godzinie jest idealnie.
Dodawanie pasty polerskiej do nowego granulatu orzechowego chyba nie jest dobrym pomysłem bo on sam z siebie jest już dostatecznie mocno ścierny.
Co innego jak jest już zużyty i słabo czyści. Wtedy można próbować go trochę zregenerować.
Pozdrawiam, Tomek
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

tomkoziol pisze: Dodawanie pasty polerskiej do nowego granulatu orzechowego chyba nie jest dobrym pomysłem bo on sam z siebie jest już dostatecznie mocno ścierny.
Jest nawet bardzo zlym pomyslem ,poniewaz granulat z pasta zbija sie wewnatrz lusek ,i przestaje tam czyscic.
Jezeli po czyszczeniu nie mozna wysypac granulatu z luski bez postukiwania to znaczy ze jest za duzo pasty (albo oleju po formatowaniu ;) ).
Pozdrawiam Bready
raptorek
Posty: 177
Rejestracja: wtorek, 17 lutego 2015, 22:31

Post autor: raptorek »

Według mnie te czerwone odbarwienia mają związek ze środkiem chemicznym, który dodałeś do czyszczenia.


pozdrawiam
Awatar użytkownika
huskys
Posty: 1119
Rejestracja: poniedziałek, 02 czerwca 2008, 20:20

Post autor: huskys »

Wypłukaj w wodzie z kwaskiem cytrynowym z odrobiną ludwiku,powinny sie rozjaśnić.
1łyżka stołowa kwasku/litr wody
jotpe
Posty: 173
Rejestracja: środa, 07 maja 2014, 11:22

Post autor: jotpe »

Koledzy,

Być może już ten temat był ćwiczony, za długo by jednak szukać.

Jedno proste pytanie :

"Po jakie cholere" ( że zacytuję klasyka) paprać się tumblerami, skoro myjka ultradźwiękowa, przy dobrym dobraniu płynu robi swoje czyli:

1. Usuwa skutecznie zanieczyszczenia i nagar z łuski.( ergo: przywraca nominalną objętość łuski).

2. Wybłyszcza w stopniu zadowalającym.

Przecież w elaboracji chodzi o powtarzalny strzał a nie konkurs piękności łusek.

Ofkors, "kto cierpliwemu zabroni" dochodzić do doskonałości - ale roboty kilka razy mniej.

Zawsze mam z tyłu głowy : "należyta staranność - ok. ale do granicy, kiedy błąd strzelca jest kilkakrotnie większy niż odskoki samej ammo".

Będę wdzięczny za rzeczowe uwagi.

Pozdrawiam - jp
Jest dobrze ale jakoś sobie poradzimy...
rado
Posty: 121
Rejestracja: czwartek, 23 października 2014, 11:52
Lokalizacja: pomorskie

Post autor: rado »

Pozwolę sobie podpiąć się pod ten temat...
Hmm, po tumblerze mokrym łuski są takie ładne i świecące, w czym to wypłukać, żeby nie ciemniały?
Awatar użytkownika
Akraw
Posty: 303
Rejestracja: wtorek, 19 marca 2013, 13:53

Post autor: Akraw »

Na poczatku nie przesadzac z kwasnymi dodatkami do bębna (typu Ajax do łazienek), potem wyplukac w duzej ilosci wody demineralizowanej, zeby pozbyc sie kwasnych pozostałosci i do ostatniej kapieli dodaje krople, moze pięć, nabłyszczacza do zmywarki.
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

jotpe pisze:Koledzy,

Być może już ten temat był ćwiczony, za długo by jednak szukać.

Jedno proste pytanie :

"Po jakie cholere" ( że zacytuję klasyka) paprać się tumblerami, skoro myjka ultradźwiękowa, przy dobrym dobraniu płynu robi swoje czyli:

1. Usuwa skutecznie zanieczyszczenia i nagar z łuski.( ergo: przywraca nominalną objętość łuski).
Mi myla skuteczne do 13 lusek 30-06 na raz ,trzy cykle po 8 minut ,i jeszcze musialem je ustawiac pionowo nad przetwornikiem w kawalku obcientej rury PCV.
Do mokrego tumblera wsypuje 80 lusek ,i raz wlaczam na godzine.
Nie wspominajac ze poleruje np. slady po odpuszczaniu szyjki.
Pewnie by bylo tak jak piszesz gdyby kupic myjke przemyslowa o mocy 1000W lub wiecej ,bo ta Lymana z wieksza iloscia lusek nie daje rady.
Pozdrawiam Bready
Awatar użytkownika
mkl1
Posty: 561
Rejestracja: wtorek, 21 września 2010, 13:52
Lokalizacja: Katowice

Post autor: mkl1 »

Używam myjki z "lidla" 308 wchodzi i myje ok. 20
z .223 30-50
eustachy
Posty: 327
Rejestracja: niedziela, 03 lipca 2016, 15:09

Post autor: eustachy »

Mam taką. Ile razy powtarzasz cykl "600" dla łusek 308?
7,5x55;7,5x54,5; 7,5x53,5 swiss;7,5ord. 7,65 para
Awatar użytkownika
mkl1
Posty: 561
Rejestracja: wtorek, 21 września 2010, 13:52
Lokalizacja: Katowice

Post autor: mkl1 »

...aż są czyste... czas mnie nie goni... no może 2..3 razy
Nie mam parcia na zrobienie 100 nabojow /dzień
to
jotpe
Posty: 173
Rejestracja: środa, 07 maja 2014, 11:22

Post autor: jotpe »

Bready, Eustachy,

Używam myjki kupionej za kilkaset zł ( 300-500) . Jeden załadunek to 3 kwadratowe (sic!) szklanki po 25 łusek ( 308, 6,5) lub 3 x 30 szt ( 223)

Wkładam je szyjkami do dołu, żeby opiłki po trymowaniu opadały do szklanek, poza tym w tej pozycji są w całości wypełnione płynem.

Czas mycia :
1. 3 minuty w wodzie zdemoralizowanej :) żeby usunąć opiłki i lubrykant.
2. 1 lub 2 x 6 min w płynie czyszczącym ( w zależności od stopnia zajechania łusek)
3. 3 minuty płukania w wodzie zdemoralizowanej

Potem kilkukrotne płukanie w wodzie zdem.

I wyglądają tak :

Pozdrawiam -

jp

Obrazek
Jest dobrze ale jakoś sobie poradzimy...
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

jotpe pisze:Wkładam je szyjkami do dołu, żeby opiłki po trymowaniu opadały do szklanek, poza tym w tej pozycji są w całości wypełnione płynem.
A jak wygladaja gniazda splonek po myciu w tej pozycji ?
Pozdrawiam Bready
jotpe
Posty: 173
Rejestracja: środa, 07 maja 2014, 11:22

Post autor: jotpe »

Wyglądają bardzo dobrze. Czyste. Bez tego bym nie ładował.

Niestety w tej chwili nie mam przygotowanych. Jutro pogrzebię w archiwum może znajdę fotkę, to podepnę.

jp
Jest dobrze ale jakoś sobie poradzimy...
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Jak mniemam temat będzie wracał bumerangiem stale. Ja myje łuski w myjce ultradźwiękowej- która kupiłem wiele lat temu i nie pamiętam ile zapłaciłem. Strzelam około 50 strzałów za wyjazd 8x57, 9,3x62 , 30-06 czy 45-70 albo każdego po trochę. Do myjki wlewam roztwór koncentratu Lyman z woda destylowaną. Łuski wychodzą dość czysto. Płuczę je w wodzie demineralizowanej wyłącznie- nie ma po wysuszeniu plam. Na zegarze można nastawić 480 sekund. Ja włączam tyle cykli aż płyn się zrobi gorący. Nie wiem ile to trwa- jeden film w telewizji czy więcej. Zwykle coś innego w tym czasie robię i nasłuchuję kiedy się wyłączy by puścić kolejny cykl. Kupiłem ostatnio chiński tumbler z kulkami, gdzie myję tym samym płynem i nawet potrafię doszorować do nowości. Nie wiem czy takie traktowanie myjką ultradźwiękową nie powoduje częściowego odpuszczania łusek, bo jeszcze nigdy mi żadna łuska nie pękła. Tumbler z kulkami na mokro doczyszcza elegancko. Łuski się świecą jak psu.... Sama myjka ultradźwiękowa też dość dobrze daje radę ale z tumblerem jest zupełnie inna jakość. Brat ma wibracyjny tumbler z jakimś granulatem i w mojej ocenie pomijając hałas tej betoniarki trwa to znacznie dłużej niż u mnie a efekt raczej słaby- w mojej ocenie. Kukurydzę to lepiej chyba dzikom wysypać.
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

Przeszedlem przez wszystkie sposoby lacznie z pralka z ciuchami :mrgreen:

Zaczalem od suchego tumbler'a Lyman'a poprzez 2 litrowa myjke ultradzwiekowa. Rezultat naprawde zadowalajacy ale,

jest upierdliwe caly czas pamietac i wstawac aby ja ponownie wlaczyc. Zona marudzi, zeb halas jaki ultradzwiek wydaje nie pozwala jej ogladyc TV w pokoju czy kuchni :mrgreen:

W koncu po lektorze zdecydowalem sie na tumbler mokry z ktorego jestem naprawde bardzo zadowolony. Jedyna wara tumblera mokrego jest nie tak dokladne wymycie gniazd splonkowych, ultradzwiek radzi sobie z nimi duzo lepiej, ale jestem w stanie to strawic. Beneralnie mokty jest tym non plus Ultra.

:wink:
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Wszystko co napisałeś się zgadza. Nic dodać nic ująć. Wcześniej myjka chodziła w łazience i brzęczała, co chwila jak zamilkła trzeba było iść a teraz włączam pranie w sąsiednim pokoju, zamykam drzwi, bo i tak słychać. Mogę sobie spokojnie ważyć proch bez wycieczek do myjki. Gniazda faktycznie mogłoby lepiej dopierać. Idealnie jest najpierw ultra dźwiękiem potem mokrym tumblerem.
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

andy7 pisze:Przeszedlem przez wszystkie sposoby lacznie z pralka z ciuchami :mrgreen:
No to ja oprocz tej pralki :D
Myjka (Lyman) by zostala gdyby producent zrobil w niej dobry timer ,jakies 30 ,a nawet 60 minut ,8 minut jest wkurzajace.
Juz nawet zwykly wlacznik bez timera bylby lepszy ,no i z dwa ,trzy takie przetworniki jaki ma ,bo moja myla luski tylko nad przetwornikiem.
Koniecznosc ciaglego ponownego wlaczania sklonila mnie do tumblera mokrego moze ,czysci znacznie szybciej i timer ma dostosowany do potrzeb.
Wsad mix kulki ,satelitki ,diagonale i preciki.
http://www.ebay.com/itm/301688935021?_t ... EBIDX%3AIT
Pozdrawiam Bready
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

Bready pisze: No to ja oprocz tej pralki :D
Nie zaluj, :mrgreen: , nic nie straciles, jak chcesz wkurzyc Zone, to chyba najlepsiejszy sposob :mrgreen:

Notabene tak czyste i swiecace jak z ultradzwieku czy mokrego nie wychodza.

:wink:
adaśko
Posty: 75
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2014, 06:22
Lokalizacja: CZeSTOCHOWA

Post autor: adaśko »

A jak usuwacie satelitki z gniazd?
Awatar użytkownika
seBOOL
Posty: 588
Rejestracja: środa, 26 września 2012, 21:11
Lokalizacja: Śrem Wlkp

Post autor: seBOOL »

Ja używam matrycy do usuwania spłonek Lee.
Trzymam w ręce i tyle siły wystarczy żeby wypchnąć zakleszczone satelitki.
Trzeba tylko pamiętać o wysuszeniu jej później i zabezpieczeniu przed rudą .
...
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

Moje sie nie zakleszczaja.
Czasem jak satelitka z precikiem sie jednak zakleszczy to wyciagzm precik plaskoszczypcami ,a satelitka sama wypada.
Pozdrawiam Bready
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Chyba te pręciki i satelitki robią robotę. Ja mam tylko kulki. Najpierw piorę w myjce ultra około godziny podzielone po 8 minut-taki timer. Następnie dwa razy po 60 minut w mokrym tumblerze z tym samym płynem Lymana. Wychodzą jak nowe z wierzchu- po środku można odróżnić używane od nowych ale są bardzo czyste- dla mnie wystarczy. Co do gniazd spłonkowych, to jedne są czyściejsze inne nie bardzo. Poprawiam taką szczoteczką sztywną do gniazd- chyba z RCBS założona na śrubokręt elektryczny. Idzie dość szybko po wysuszeniu. Może jakby je prać dłużej, to by puściło lepiej a z satelitkami czy pręcikami by się okazało, że wychodzi bez poprawek. Nie jest to dla mnie bardzo uciążliwe. Ja przygotowuję łuski w ten sposób, że wystrzelone najpierw formatuję po całości FL z pozbyciem się spłonek a dopiero takie myję. Potem sprawdzam na wysuszonych długość i czasem którąś lekko liznę do wymiaru.
wyspiarz
Posty: 167
Rejestracja: wtorek, 05 kwietnia 2016, 19:06

Post autor: wyspiarz »

Ja ostatnio myję z użyciem odkamieniacza do ekspresu ( głównie to kwasek cytrynowy i coś tam ), do tego trochę płyny do naczyń i nabłyszczacza i efekty są GENIALNE, umyłem wczesniej myte łuski w wodzie z octem ludwikiem itp, i po chwili właściwie domyły się na "złoto", czasem wyjdzie ciut miedź gdzieś ale potem po płukaniu i zobojętnieniu wodą z sodą, jakby większość zanikła ( przynajmniej nie widziałem zbyt tak jak to było podczas mycia ).


tak to wygląda

Obrazek
Obrazek
Obrazek


pzdr. Łukasz
jotpe
Posty: 173
Rejestracja: środa, 07 maja 2014, 11:22

Post autor: jotpe »

Wyspiarz,

Mam dokładnie taką samą myjkę, jednak - jak pisałem wyżej - łuski (od broni długiej) wkładam dnem do góry w szklankach, tak aby był zapewniony kontakt 100% powierzchni łusek z płynem. Kładzione poziomo - mają w środku bańki powietrza, ergo - tam nie są czyszczone.

Pozdrawiam -

jp
Jest dobrze ale jakoś sobie poradzimy...
ODPOWIEDZ