problem z łuskami 30-06
problem z łuskami 30-06
Witam
Kupiłem ostatnio łuski S&B
Po odspłonkowaniu i umyciu łusek na kilku z nich w części butelkowej znalazłem przewężenie widoczne na zdjęciach.
Sprzedający twierdzi ze łuski sa raz strzelane. Po wygladzie spłonek moge stwierdzić ze na 90% tak jest. W zestawie znalazły sie też dwie łuski normy z orginalna spłonka i dwie rws z malowana spłonka. Na tych łuskach w tym samym miejscu widać delikatne zaznaczenie obwódki ale nie jest wyczuwalna różnica gróbości.
Różnica średnicy w tych kilku luskach dochodzi 0.20mm
Czy te łuski nadają sie do formatowania i wykorzystania??
Czy to możliwe,że komora nabojowa z której były strzelane może mieć takie luzy ze luski tak mocno się rozprężyły???
Kupiłem ostatnio łuski S&B
Po odspłonkowaniu i umyciu łusek na kilku z nich w części butelkowej znalazłem przewężenie widoczne na zdjęciach.
Sprzedający twierdzi ze łuski sa raz strzelane. Po wygladzie spłonek moge stwierdzić ze na 90% tak jest. W zestawie znalazły sie też dwie łuski normy z orginalna spłonka i dwie rws z malowana spłonka. Na tych łuskach w tym samym miejscu widać delikatne zaznaczenie obwódki ale nie jest wyczuwalna różnica gróbości.
Różnica średnicy w tych kilku luskach dochodzi 0.20mm
Czy te łuski nadają sie do formatowania i wykorzystania??
Czy to możliwe,że komora nabojowa z której były strzelane może mieć takie luzy ze luski tak mocno się rozprężyły???
-
- Posty: 787
- Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
- Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie
Te łuski raczej nie nadają się do ponownej elaboracji bo są bardzo odkształcone w okolicach denka.
To wg mnie wyraźny znak zbyt luźnej komory nabojowej przy dosyć silnych naważkach (nawet fabrycznych) i kiepskiej jakości łusek.
Gdybyś miał przyrząd do mierzenia grubości ścianek łuski to można sprawdzić czy nie ma przewężenia w tym miejscu wskazującego na możliwość separacji denka.
Bardzo podobne (no może nie aż tak jak te) w wyglądzie łuski ma mój kolega w starym Mosinie OWG przerobionym na 308Win.
O ile łuski z "lepszych" firm dają się ponownie sformatować bez problemów to przy SB na mojej prasie RCBS RC Supreme po prostu nie daję rady wcisnąć ich w matrycę.
Z tymi twoimi 3006 pewnie byłoby podobnie więc choćby dlatego nie ma sensu próbować na siłę bo jeszcze zakleszczysz łuskę.
3006 to popularny kaliber więc nie opłaca się ratować każdej łuski ryzykując w najgorszym wypadku uszkodzenie matrycy.
To wg mnie wyraźny znak zbyt luźnej komory nabojowej przy dosyć silnych naważkach (nawet fabrycznych) i kiepskiej jakości łusek.
Gdybyś miał przyrząd do mierzenia grubości ścianek łuski to można sprawdzić czy nie ma przewężenia w tym miejscu wskazującego na możliwość separacji denka.
Bardzo podobne (no może nie aż tak jak te) w wyglądzie łuski ma mój kolega w starym Mosinie OWG przerobionym na 308Win.
O ile łuski z "lepszych" firm dają się ponownie sformatować bez problemów to przy SB na mojej prasie RCBS RC Supreme po prostu nie daję rady wcisnąć ich w matrycę.
Z tymi twoimi 3006 pewnie byłoby podobnie więc choćby dlatego nie ma sensu próbować na siłę bo jeszcze zakleszczysz łuskę.
3006 to popularny kaliber więc nie opłaca się ratować każdej łuski ryzykując w najgorszym wypadku uszkodzenie matrycy.
Pozdrawiam, Tomek
-
- Posty: 533
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 08:47
- Lokalizacja: Podlasie Północne
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Ja się pewnie nie znam, bo mi nigdy nie pękła żadna łuska. Ani na szyjce ani przy denku. Nie odpuszczam łusek, bo mi nie pękają. Nie prowadzę też statystyki ile razy odstrzeliłem. Mieszam łuski z różnym przebiegiem i też nie zauważyłem różnic na tarczy. Może to jest , to o czym pisałem w poście o odskokach, ale zjawisko miałem również na zupełnie nowych łuskach przygotowanych osobiście i pierwszy raz strzelanych. Mam jedna pięćdziesiątkę łusek, która ma przebieg powyżej dziesięć strzałów z łuski i nie zauważyłem śladów zużycia. Jak je dobrze wypiorę, to nie można ich odróżnić od nowych. Bardziej mnie martwi, że zaczną się wyłamywać na szczycie od crimpowania. Łuski używam nie tylko nowe ale i z odzysku zwłaszcza do 30-06, które wybieram z wiadra na strzelnicy- też nie pękają. Nie mam doświadczenia z łuskami S&B, bo ich po prostu nie zbieram a sam od wielu lat nie kupiłem czeskiej amunicji.
-
- Posty: 308
- Rejestracja: czwartek, 02 kwietnia 2015, 19:54
Przesortowałem łuski i sporo udało mi sie odzyskac, te z wyczuwalnym uskokiem pod palcem to ok 1/4
Z formatowaniem tych 3/4 nie było problemu.
Pokusiłem sie nawet spróbować zformatować kilka mocno zpęczniałych Z wiekim oporem ale weszły w matryce, część butelkowa jakby wróciła na miejsce ale za karzdym razem na ramionach wychodziła niezła firanka.
Jak mi się uda to spróbuję przeciac kilka szt i wrzycę fotki na forum
Z formatowaniem tych 3/4 nie było problemu.
Pokusiłem sie nawet spróbować zformatować kilka mocno zpęczniałych Z wiekim oporem ale weszły w matryce, część butelkowa jakby wróciła na miejsce ale za karzdym razem na ramionach wychodziła niezła firanka.
Jak mi się uda to spróbuję przeciac kilka szt i wrzycę fotki na forum
-
- Posty: 286
- Rejestracja: piątek, 22 marca 2013, 11:57
- Lokalizacja: Antypody
No I co? przeciales?
Trafilem tu przez przypadek, zagadnienie jest calkiem interesujace, jesli nie niebezpieczne, byloby dobrze rozpatrzyc go do konca.
Tomkoziol poruszyl bardzo istotny problem separacji denka.
Nic nie napisales o wielkosci gniazda splonki w tych "nadwymiarowych".
Istnieje mozliwosc ze luski byly rzeczywiscie raz odstrzelone tyle ze te odksztalcone mogly miec duzo ponad max ilosc prochu, komora w broni sprzedawcy mogla byc calkiem OK, luska w tym miejscu (zaleznie od broni) moze byc juz nie trzymana przez lufe.
Odksztalcenie rzedu 8 thou jest tak ogromne ze trudno to pojac co ten facet robil.
Nie pojmuje jak ta firanka na ramionach mogla sie uformowac, - nadmiar mazidla w matrycy?
Trafilem tu przez przypadek, zagadnienie jest calkiem interesujace, jesli nie niebezpieczne, byloby dobrze rozpatrzyc go do konca.
Tomkoziol poruszyl bardzo istotny problem separacji denka.
Nic nie napisales o wielkosci gniazda splonki w tych "nadwymiarowych".
Istnieje mozliwosc ze luski byly rzeczywiscie raz odstrzelone tyle ze te odksztalcone mogly miec duzo ponad max ilosc prochu, komora w broni sprzedawcy mogla byc calkiem OK, luska w tym miejscu (zaleznie od broni) moze byc juz nie trzymana przez lufe.
Odksztalcenie rzedu 8 thou jest tak ogromne ze trudno to pojac co ten facet robil.
Nie pojmuje jak ta firanka na ramionach mogla sie uformowac, - nadmiar mazidla w matrycy?
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Można by rozwinąć wypowiedź Kolegi tomkozioł. Nie tylko łuski potraktowałbym jako trwale uszkodzone i nienadające się do ponownego użycia ale i karabin z taką komorą nadaje się do gruntownej naprawy. To jest niebezpieczne a nawet wadliwe dla strzelca, który dodatkowo rozprasza się tym co wyjmie z karabinu.
-
- Posty: 286
- Rejestracja: piątek, 22 marca 2013, 11:57
- Lokalizacja: Antypody
Jak kol. Mysliwy napisal na samym poczatku “zaznaczenie obwodki” w moim zrozumienie sugeruje na calym obwodzie, identycznie “roznica srednicy” sugeruje ze to zgrubienie jest na obwodzie. I tak tez mi to wyglada na nie najbardziej fortunnie zrobionych zdjeciach.Na tych łuskach w tym samym miejscu widać delikatne zaznaczenie obwódki
Różnica średnicy w tych kilku luskach dochodzi 0.20mm
wiec kol Mysliwy rozwiej nasze watpliwosci, temat jest bardzo ciekawy chocby z punktu edukacyjnego.
-
- Posty: 286
- Rejestracja: piątek, 22 marca 2013, 11:57
- Lokalizacja: Antypody