Prosba o informacje o odlewaniu pociskow dla poczatkujacego
Prosba o informacje o odlewaniu pociskow dla poczatkujacego
Ludkowie sympatyczni,
Naogladalem sie filmow i naczytalem sie sporo na temat odlewania, ale po tym wszystkim ciagle mam pare pytan do jakiegos praktyka:
1) Jak pod wzgledem wydajnosci ma sie kokila 2-krotna do 6-krotnej tj. ile kulek na godzine mozna odlac z uzyciem kazdej z nich?
2) Czy kokile Lee "tumble lube" rzeczywiscie produkuja pociski nie wymagajace pozniej kalibracji, czy tez jest to reklamowy "pic na wode fotomontaz" i kalibrowac i tak trzeba?
3) Czy prawda jest, ze kokile Lee 6-krotne gorzej sie domykaja od 2-krotnych i w zwiazku z tym produkuja pociski nieco nadkalibrowe w ktorych potem kalibracja scina spora czesc rowkow ze smarem?
4) Jak sie ma praca z kociolkiem do pracy z lyzka i zwyklym garnkiem na kuchence elektrycznej? Czy warto inwestowac w kociolek za kilkaset PLN i jakie przewagi sie za te pieniadze de facto otrzymuje?
5) Jak to jest z ta toksycznoscia olowiu? Czy rzeczywiscie trzeba miec maske z filtrem weglowym, czy tez wystarczy postawic stanowisko pracy pod chmurka, zeby w miare bezpiecznie cala prace wykonac? Dodam, ze nie zamierzam korzystac z olowiu ze zlomu, tylko kupic gaske czystego metalu.
Z gory dziekuje za wyjasnienia.
Naogladalem sie filmow i naczytalem sie sporo na temat odlewania, ale po tym wszystkim ciagle mam pare pytan do jakiegos praktyka:
1) Jak pod wzgledem wydajnosci ma sie kokila 2-krotna do 6-krotnej tj. ile kulek na godzine mozna odlac z uzyciem kazdej z nich?
2) Czy kokile Lee "tumble lube" rzeczywiscie produkuja pociski nie wymagajace pozniej kalibracji, czy tez jest to reklamowy "pic na wode fotomontaz" i kalibrowac i tak trzeba?
3) Czy prawda jest, ze kokile Lee 6-krotne gorzej sie domykaja od 2-krotnych i w zwiazku z tym produkuja pociski nieco nadkalibrowe w ktorych potem kalibracja scina spora czesc rowkow ze smarem?
4) Jak sie ma praca z kociolkiem do pracy z lyzka i zwyklym garnkiem na kuchence elektrycznej? Czy warto inwestowac w kociolek za kilkaset PLN i jakie przewagi sie za te pieniadze de facto otrzymuje?
5) Jak to jest z ta toksycznoscia olowiu? Czy rzeczywiscie trzeba miec maske z filtrem weglowym, czy tez wystarczy postawic stanowisko pracy pod chmurka, zeby w miare bezpiecznie cala prace wykonac? Dodam, ze nie zamierzam korzystac z olowiu ze zlomu, tylko kupic gaske czystego metalu.
Z gory dziekuje za wyjasnienia.
Czesc.
Troche odlewam roznych kulek. Tych malych, wiekszych i tych duzych wiec odpowiem jak u mnie to wyglada:
Mam jednak pytanie podstawowe- jaki typ pociskow bedziesz odlewal?
Z malymi sa zazwyczaj mniejsze problemy.
A zeby odlac dobry duzy pocisk karabinowy to trzeba juz pewna wiedze i doswiadczenie posiadac.
1.Pod wzgledem wydajnosci kokile wielokrotne sa wydajniejsze od jednokrotnych czyt 2 krotnych.
Ale te jednokrotne latwiej opanowac i daja odlewy lepszej jakosci.
2. Z kalibrowaniem bywa roznie.
Kokile roznia sie wymiarami, tak jak i lufy.
Z jednej kokili moga pasowac bez kalibrowania a z innej trzeba bedzie kalibrowac.
Wszystko jest do ustalenia jak juz bedziesz mial odlane pociski w reku i da sie wszystko pomierzyc.
3.Kokile wielokrotne a wiec dluzsze moga sie goze domykac.
Latwiej osadza sie na nich olow i trudniej jest utrzymac jednakowa temperature na calej dlugosci kokili.
Do malych kulek na masowke moga sie jednak nadawac.
Czy bedzie trzeba kalibrowac?
Odpowiedz jest taka sama jak w punkcie 2.
4.Kociolek to super sprawa.
To jest dobry zakup.
Ludziska mowia, ze najlepsze pociski odlewa sie z kociolka dipperem.
Ale ja u siebie to przetestowalem i opracowalem sobie metode odlewania dlugich 550 grs pociskow bardzo wysokiej jakosci z kociolka z dolnym zaworem spustowym.
I taki kociolek polecam.
Syfy plywaja po wierzchu i nic nie wlada do kokili.
5. Olow jest toksyczny.
Ja w masce nie pracuje, ale zawsze odlewam na dworze w takim miejscu gdzie mam dosc silny przeciag.
Trudno powiedziec jaki jest ryzyko zatrucia.
Duzo zalezy od tego ile bedziesz odlewal i jak czesto.
Zreszta- na cos przeciez umrzec trzeba.
Co do olowiu to mozesz kupic ges ale taniej wychodzi zlom olowiany.
Tylko, ze olowiu jest duzo roznych gatunkow.
Jeden bedzie dobry do odprzodowek a drugi do scalakow.
Pomiedzy nimi tez cos da sie wybrac.
Najlepiej jest kupic sobie mozliwie duzo olowiu zeby jak najrzadziej zmieniac sklad stopu.
Jak chcesz poczytac troche o odlewaniu to zerknij na iweb-a.
Tam sa na ten temat cale elaboraty i w niektorych tematach mozna sie za darmo i naprawde dobrze podszkolic
Tez tam co nieco skrobnalem na temat odlewnictwa.
Jest na ten temat sporo dobrej literatury.
Troche odlewam roznych kulek. Tych malych, wiekszych i tych duzych wiec odpowiem jak u mnie to wyglada:
Mam jednak pytanie podstawowe- jaki typ pociskow bedziesz odlewal?
Z malymi sa zazwyczaj mniejsze problemy.
A zeby odlac dobry duzy pocisk karabinowy to trzeba juz pewna wiedze i doswiadczenie posiadac.
1.Pod wzgledem wydajnosci kokile wielokrotne sa wydajniejsze od jednokrotnych czyt 2 krotnych.
Ale te jednokrotne latwiej opanowac i daja odlewy lepszej jakosci.
2. Z kalibrowaniem bywa roznie.
Kokile roznia sie wymiarami, tak jak i lufy.
Z jednej kokili moga pasowac bez kalibrowania a z innej trzeba bedzie kalibrowac.
Wszystko jest do ustalenia jak juz bedziesz mial odlane pociski w reku i da sie wszystko pomierzyc.
3.Kokile wielokrotne a wiec dluzsze moga sie goze domykac.
Latwiej osadza sie na nich olow i trudniej jest utrzymac jednakowa temperature na calej dlugosci kokili.
Do malych kulek na masowke moga sie jednak nadawac.
Czy bedzie trzeba kalibrowac?
Odpowiedz jest taka sama jak w punkcie 2.
4.Kociolek to super sprawa.
To jest dobry zakup.
Ludziska mowia, ze najlepsze pociski odlewa sie z kociolka dipperem.
Ale ja u siebie to przetestowalem i opracowalem sobie metode odlewania dlugich 550 grs pociskow bardzo wysokiej jakosci z kociolka z dolnym zaworem spustowym.
I taki kociolek polecam.
Syfy plywaja po wierzchu i nic nie wlada do kokili.
5. Olow jest toksyczny.
Ja w masce nie pracuje, ale zawsze odlewam na dworze w takim miejscu gdzie mam dosc silny przeciag.
Trudno powiedziec jaki jest ryzyko zatrucia.
Duzo zalezy od tego ile bedziesz odlewal i jak czesto.
Zreszta- na cos przeciez umrzec trzeba.
Co do olowiu to mozesz kupic ges ale taniej wychodzi zlom olowiany.
Tylko, ze olowiu jest duzo roznych gatunkow.
Jeden bedzie dobry do odprzodowek a drugi do scalakow.
Pomiedzy nimi tez cos da sie wybrac.
Najlepiej jest kupic sobie mozliwie duzo olowiu zeby jak najrzadziej zmieniac sklad stopu.
Jak chcesz poczytac troche o odlewaniu to zerknij na iweb-a.
Tam sa na ten temat cale elaboraty i w niektorych tematach mozna sie za darmo i naprawde dobrze podszkolic
Tez tam co nieco skrobnalem na temat odlewnictwa.
Jest na ten temat sporo dobrej literatury.
Rewolwerowe do 38spl/357mag. Najpewniej 148WC i/lub 158SWC do strzelania tarczowego.opornik pisze: Mam jednak pytanie podstawowe- jaki typ pociskow bedziesz odlewal?
Z malymi sa zazwyczaj mniejsze problemy.
A zeby odlac dobry duzy pocisk karabinowy to trzeba juz pewna wiedze i doswiadczenie posiadac.
No ale jak kupie olow w gaskach o wysokiej czystosci, to zadnych syfow chyba byc nie powinno? A zwykly garnek jest tak na moje oko ze 300 PLN tanszy od profesjonalnego kociolka.opornik pisze: Syfy plywaja po wierzchu i nic nie wlada do kokili.
No wiec wlasnie dlatego pytalem ile kulek mozna odlac z kokil roznych typow, zeby sie dowiedziec ile bede pracowal. Strzelam z centralnego zaplonu ca. 2500 kulek rocznie. To ile czasu mi zajmie odlanie tego z czystego, gaskowego olowiu?opornik pisze: Olow jest toksyczny.
Ja w masce nie pracuje, ale zawsze odlewam na dworze w takim miejscu gdzie mam dosc silny przeciag.
Trudno powiedziec jaki jest ryzyko zatrucia.
Duzo zalezy od tego ile bedziesz odlewal i jak czesto.
Wielkie dzieki za wyjasnienia.
-
- Posty: 34
- Rejestracja: poniedziałek, 14 września 2015, 11:39
- Lokalizacja: podpoznańska wieś
Będziesz miał syf na powierzchni chociażby z produktów utleniania się ołowiu w tej temperaturze. Poza tym w garze nie utrzymasz wystarczająco stałej temperatury, szczególnie do odlewania pocisków tarczowych. Przy zmianie temperatury waga zaczyna "pływać".piotrb pisze: No ale jak kupie olow w gaskach o wysokiej czystosci, to zadnych syfow chyba byc nie powinno? A zwykly garnek jest tak na moje oko ze 300 PLN tanszy od profesjonalnego kociolka.
Strzelam z centralnego zaplonu ca. 2500 kulek rocznie. To ile czasu mi zajmie odlanie tego z czystego, gaskowego olowiu?
Druga sprawa, moim zdaniem, ołów z gąski o czystości 985 (taki ostatnio kupiłem) jest zbyt miękki do centralnego zapłonu i trzeba będzie dodać cynę aby go utwardzić i poprawić lejność.
Zrobilem szybciorem symulacje i mi wychodzi, ze dla 148WC wahania masy w zakresie 138-158 zmieniaja dla moich nawazek predkosc wylotowa od 215 do 208 m/s, a to zmienia opad przy strzelaniu na 25 metrow z 6.7 do 7.2 cm, czyli de facto punkt skupienia sie przesuwa o 0.5cm. Czy takie wahania masy zwiazane z roznica temperatury stopu moga byc wieksze niz zalozone przeze mnie 20gr?Kaszpir77 pisze: Będziesz miał syf na powierzchni chociażby z produktów utleniania się ołowiu w tej temperaturze. Poza tym w garze nie utrzymasz wystarczająco stałej temperatury, szczególnie do odlewania pocisków tarczowych. Przy zmianie temperatury waga zaczyna "pływać".
Masz racje. Lee do pociskow tarczoywch w centralnym zaplonie radzi dodawac 1% cyny.Kaszpir77 pisze: Druga sprawa, moim zdaniem, ołów z gąski o czystości 985 (taki ostatnio kupiłem) jest zbyt miękki do centralnego zapłonu i trzeba będzie dodać cynę aby go utwardzić i poprawić lejność.
Antymon kolego ,nie cyne.Kaszpir77 pisze:Druga sprawa, moim zdaniem, ołów z gąski o czystości 985 (taki ostatnio kupiłem) jest zbyt miękki do centralnego zapłonu i trzeba będzie dodać cynę aby go utwardzić i poprawić lejność.
Cyna zmniejsza tylko napiecie powierzchniowe olowiu ,wiec poprawia "lejnosc",nie utwardza olowiu.
Do kociolka dobrze jest dodac termostat z czujnikiem zanurzonym w olowiu (termopara zamknieta w rurce) lub umieszczonym na scianie kociolka.
Kociolki Lee maja termostat w pudelku za kociolkiem z ktorego wychodza podlaczenia do grzalki ,i ktory stabilizuje temperature w tym pudelku ,a nie w kociolku ,rozwiazanie kompletnie bezsensowne.
Kokile Lee ,i wszystkie aluminiowe -nie zapewniaja stabilnosci i szybko sie zuzywaja. Raczej szukal bym kokili stalowych.
Lee Alox - Nie nadaje sie do smarowania pociskow rozdzielnego ladowania ,lepki ,brudzacy ,nie wypelnia w calosci rowkow smarowniczych ,ciezko sie czysci z lufy.
W amunicji scalonej pozostaje na glowicy pocisku ,i wypada go zmyc ,poniewarz w przeciwnym razie nalapie paprochow ,piasku ,i czego tylko sie da.
Zaolawia na nim lufe bardziej niz na smarze na bazie wosku pszczelego ,tzw "Forumowym"
Odlewam pociski do broni odprzodowej ,gdzie przy wadze pocisku 460gr mam rozrzut wagi do 5 gr.piotrb pisze: Zrobilem szybciorem symulacje i mi wychodzi, ze dla 148WC wahania masy w zakresie 138-158 zmieniaja dla moich nawazek predkosc wylotowa od 215 do 208 m/s, a to zmienia opad przy strzelaniu na 25 metrow z 6.7 do 7.2 cm, czyli de facto punkt skupienia sie przesuwa o 0.5cm. Czy takie wahania masy zwiazane z roznica temperatury stopu moga byc wieksze niz zalozone przeze mnie 20gr?
.
Z tym ze mam termostat w kociolku ,a nie za kociolkiem.
Natomiast do strzelania sortuje pociski na grupy po 0.5 gr rozzutu wagi ,jak w jakims zakresie jest tylko kilka pociskow to trafiaja z powrotem do kociolka
Pozdrawiam Bready
-
- Posty: 740
- Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
- Lokalizacja: Kraków
Tylko pojedyncza kokila jest w miarę powtarzalna. Czysty ołów do 38 się nie nadaje, stosowało się stop drukarski lub ciężarki samochodowe, obecnie trudno osiągalne. Pozostaje dodatek antymonu i cyny. Z garnka nabierając musisz się nad nim nachylić aby odgarnąć zanieczyszczenia i nabrać czysty ołów, kociołek z dolnym spustem jest zdrowszy.
Wojtek
Wojtek
W zasadzie garnek z nierdzewki z dolnym spustem w takim razie tez bedzie OK. A dolny spust to raptem dziura w dnie plus tuleja z dziurka z boku plus kawal druta zatykajacego tuleje.Cyrograf15 pisze:Tylko pojedyncza kokila jest w miarę powtarzalna. Czysty ołów do 38 się nie nadaje, stosowało się stop drukarski lub ciężarki samochodowe, obecnie trudno osiągalne. Pozostaje dodatek antymonu i cyny. Z garnka nabierając musisz się nad nim nachylić aby odgarnąć zanieczyszczenia i nabrać czysty ołów, kociołek z dolnym spustem jest zdrowszy.
Wojtek
A ile pociskow pojedyncza kokila da sie odlac w ciagu godziny? I ile pociskow daje sie odlac w czasie zycia kokili aluminiowej, a ile stalowej?
-
- Posty: 740
- Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
- Lokalizacja: Kraków
Nie Święci garnki lepią, kociołki to też nie ich robota. Można zrobić samemu kociołek z zaworem i termostatem. Tylko czy nakład sił i środków jest opłacalny? Z alu LEE odlałem wraz z znajomym 4-5 tyś. a kupiłem używaną z nieznanym przebiegiem. Nadal działa, tyle że obecnie mało strzelam z CP to i nie odlewam. Do 38 lałem z pożyczonej 6 komorowej ale kalibrowałem, obecnie kupuje H&N, bo nie ma ciężarków.
Wojtek
Wojtek
Panowie cos dodam do tej dyskusji.
Sprawa pierwsza o cynie w olowiu.
Tu niestety kolega Bready troche sie minal z rzeczywistoscia bo dodatek cyny w olowiu zwieksza jego twardosc a wyglada to mniej wiecej tak:
Twardość podana jest tu w liczbach twardości Brinella(BHN)
Czysty ołów - 5
Stop ołówiu z 3% cyny- 9
Stop z 5% cyny - 10
Stop 6% cyny - 11
Dla porównania
cięzarki samochodowe (stop 0.5%cyny i 4% antymonu)- 9
Linotyp-czcionka drukarska (3% cyny,11% antymonu)- 22
Ponadto jak slusznie kolega zauwazyl dodatek cyny zwieksza lejnosc stopu czym polepsza wypelnienie kokili oraz dodatkowo cyna posiada mniejszy skurcz odlewniczy od olowiu co skutkuje tym, ze pociski odlane z udzialem cyny maja minimalnie wieksze wymiary.
Sprawa druga- kociolek LEE.
Moim zdaniem nie ma co sie szarpac I robic cos takiego samemu bo ten kociolek z dolnym zaworkiem jest naprawde niezly I wart tych paru stowek.
Co do termostatu to w moim przypadku bylo tak, ze zasugerowalem sie podpowiedziami I nabylem te potrzebne dodatki do zainstalowania zewnetrznego sterowania temperatura...
Ale zanim paczka z tymi klamotami do mie dotarla odlalem okolo tysiaca duzych, rowkowanych pociskow karabinowych o wadze 540 grs.
Okazalo sie, ze nawet bez zmiany tego termostatu daje sie odlac pociski bardzo wysokiej jakosci.
Na 1000 pociskow praktycznie wszystkie zmiescilem w grupach od 539grs do 541 grs
Tak wiec nadal odlewam z kociolka na oryginalnym termostacie, ktory w zasadzie nie jest mi do niczego potrzebny bo I tak pokretlo regulatora mam stale na max.
W przypadku pociskow 38, czyli lekkich I krotkich w porownaniu do karabinowych -uwazam, ze to odlewanie powinno pojsc znacznie latwiej.
A roznice wagowe normalnego rzedu przy strzalach na 25 m nie maja wielkiego znaczenia.
Co sie tyczy aluminiowych kokil LEE.
Glownym problemem z tymi kokilami jest system pozycjonowania obu polowek , ktory z biegiem czasu ulega zwiotczeniu oraz blacha odcinajaca, ktora takze sobie flaczeje na polaczeniu z aluminiowym korpusem powodujac powstawanie "fartucha"
Jak szybko sie to stanie?
To zalezy glownie od tego jak brutalnie sie taka kokila poslugujemy.
Nie polecam stukania w nia celem zmuszenia pociskow do opuszczenia polowek.
Aluminium niestety mieknie od wysokiej temperatury I bedzie sie odksztalcalo.
Od tego problemu wolne sa kokile stalowe, ktore sie w ten sposob nie wyrabiaja.
One tez podlegaja zuzyciu ale gdy sie taka kokila nie rzuca powinna dac rade przez cale zycie a moze I nawet wystarczy jeszcze dla 2 pokolenia strzelcow.
Co do ciezarkow..
Bylem w zeszlym roku w Polsce I pochodzilem po zakladach wulkanizacyjnych I udalo mi sie odkupic okolo 100 kg ciezarkow.
Byc moze warto popytac w takich zakladach?
Mozna jeszcze czasem cos wygrzebac u nich w "krzaczorach za szopa".
Z tego co czytam o cenach olowiu na zlomie u kolegow to chyba musze sie uznac za szczesciarza...
Na zlomie u nas mozna odlupic olow w cenie 10 koron za 1 kg.
Sprawa pierwsza o cynie w olowiu.
Tu niestety kolega Bready troche sie minal z rzeczywistoscia bo dodatek cyny w olowiu zwieksza jego twardosc a wyglada to mniej wiecej tak:
Twardość podana jest tu w liczbach twardości Brinella(BHN)
Czysty ołów - 5
Stop ołówiu z 3% cyny- 9
Stop z 5% cyny - 10
Stop 6% cyny - 11
Dla porównania
cięzarki samochodowe (stop 0.5%cyny i 4% antymonu)- 9
Linotyp-czcionka drukarska (3% cyny,11% antymonu)- 22
Ponadto jak slusznie kolega zauwazyl dodatek cyny zwieksza lejnosc stopu czym polepsza wypelnienie kokili oraz dodatkowo cyna posiada mniejszy skurcz odlewniczy od olowiu co skutkuje tym, ze pociski odlane z udzialem cyny maja minimalnie wieksze wymiary.
Sprawa druga- kociolek LEE.
Moim zdaniem nie ma co sie szarpac I robic cos takiego samemu bo ten kociolek z dolnym zaworkiem jest naprawde niezly I wart tych paru stowek.
Co do termostatu to w moim przypadku bylo tak, ze zasugerowalem sie podpowiedziami I nabylem te potrzebne dodatki do zainstalowania zewnetrznego sterowania temperatura...
Ale zanim paczka z tymi klamotami do mie dotarla odlalem okolo tysiaca duzych, rowkowanych pociskow karabinowych o wadze 540 grs.
Okazalo sie, ze nawet bez zmiany tego termostatu daje sie odlac pociski bardzo wysokiej jakosci.
Na 1000 pociskow praktycznie wszystkie zmiescilem w grupach od 539grs do 541 grs
Tak wiec nadal odlewam z kociolka na oryginalnym termostacie, ktory w zasadzie nie jest mi do niczego potrzebny bo I tak pokretlo regulatora mam stale na max.
W przypadku pociskow 38, czyli lekkich I krotkich w porownaniu do karabinowych -uwazam, ze to odlewanie powinno pojsc znacznie latwiej.
A roznice wagowe normalnego rzedu przy strzalach na 25 m nie maja wielkiego znaczenia.
Co sie tyczy aluminiowych kokil LEE.
Glownym problemem z tymi kokilami jest system pozycjonowania obu polowek , ktory z biegiem czasu ulega zwiotczeniu oraz blacha odcinajaca, ktora takze sobie flaczeje na polaczeniu z aluminiowym korpusem powodujac powstawanie "fartucha"
Jak szybko sie to stanie?
To zalezy glownie od tego jak brutalnie sie taka kokila poslugujemy.
Nie polecam stukania w nia celem zmuszenia pociskow do opuszczenia polowek.
Aluminium niestety mieknie od wysokiej temperatury I bedzie sie odksztalcalo.
Od tego problemu wolne sa kokile stalowe, ktore sie w ten sposob nie wyrabiaja.
One tez podlegaja zuzyciu ale gdy sie taka kokila nie rzuca powinna dac rade przez cale zycie a moze I nawet wystarczy jeszcze dla 2 pokolenia strzelcow.
Co do ciezarkow..
Bylem w zeszlym roku w Polsce I pochodzilem po zakladach wulkanizacyjnych I udalo mi sie odkupic okolo 100 kg ciezarkow.
Byc moze warto popytac w takich zakladach?
Mozna jeszcze czasem cos wygrzebac u nich w "krzaczorach za szopa".
Z tego co czytam o cenach olowiu na zlomie u kolegow to chyba musze sie uznac za szczesciarza...
Na zlomie u nas mozna odlupic olow w cenie 10 koron za 1 kg.