usuwanie miedzi z przewodu lufy
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
usuwanie miedzi z przewodu lufy
Co jakiś czas przejawia się na forum informacja o miedzi osadzającej się na przewodzie lufy. Po czyszczeniu widać patrząc z góry, że nie do końca jest to usunięte. Po prostu świecą na złoto bruzdy. Ja osobiście stosuję Forest i jak dotąd daje to najlepsze rezultaty. Pryskam pianką do lufy i czekam pół godziny a potem szczotką brązową czyszczę a potem bawełniany przecierak. Syf jest nieziemski. Powtórzenie zabiegu powoduje kolejne efekty. Może ktoś ma lepszy środek. Wydaje mnie się, że wszystko co ukazywało sie w sklepach juz testowałem. Wiem też, że nie tylko ja mam z tym problem. Może jakieś podpowiedzi?
Ja stosuje piankę Foresta albo 25% wodę amoniakalną.Efekt podobny a nawet wydaje mi sie ze woda jest skuteczniejsza (tylko po takim myciu jest trochę roboty zeby wszystko dokładnie wypłukać /zobojętnić) . No i trzeba dobrze zabezpieczyć koronkę i części oksydowane narażone na działanie wody amoniakalnej . strasznie lubi niszczyc oksydę .
Pozdrawiam Janusz
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Ja robię tak:
1. Po strzelnicy/polowaniu przejeżdżam filcem z balistolem by nagar nie stanął.
2. W domu jeszcze raz przejeżdżam takim filcem
3. Szczotką brązową przeciągam kilkanaście razy
4. Usuwam cały balistol z nagarem czystymi filcami aż do prawie białego (filca).
5. Aplikuję Milfoam Forrest ide z psem na spacer, jakaś kolacja itp. (czasem zostawiam nawet na noc ale wtedy korek do lufy i broń na pionowo).
6. Czyszczę filcami tak by ostatni był biały.
7. Komorę czyszczę większymi filcami.
Lepszego sposobu nie znam.
1. Po strzelnicy/polowaniu przejeżdżam filcem z balistolem by nagar nie stanął.
2. W domu jeszcze raz przejeżdżam takim filcem
3. Szczotką brązową przeciągam kilkanaście razy
4. Usuwam cały balistol z nagarem czystymi filcami aż do prawie białego (filca).
5. Aplikuję Milfoam Forrest ide z psem na spacer, jakaś kolacja itp. (czasem zostawiam nawet na noc ale wtedy korek do lufy i broń na pionowo).
6. Czyszczę filcami tak by ostatni był biały.
7. Komorę czyszczę większymi filcami.
Lepszego sposobu nie znam.
- Bartek_DJC
- Posty: 146
- Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2012, 01:39
ja znam używam tego - http://besthunters.pl/pro-shot-smar-cop ... t-8oz.htmlsnoob pisze:Lepszego sposobu nie znam.
Muszę potwierdzić. Używam od kilku miesięcy solwentu do oczyszczania z miedzi pro shot i jestem zadowolony. W niedokładnie obrobionej lufie Savage czasem po pierwszym czyszczeniu solwentem widać smugę miedzi w jednej bruździe (pasek sporo węższy od bruzdy). W lepszej jakościowo lufie czyściutko już po pierwszym czyszczeniu. Nie używam szczotek przy solwencie do miedzi. Tylko nylonowa szczotka do rozprowadzenia a potem patche. No i nie mam cierpliwości, żeby czekać 15 min aż chemia zadziała. Podobno nie niszczy lufy jak amoniak, ale nigdy nie zostawiałem na noc. Na razie, żadnych szkodliwych efektów nie widać ( czasem zapomniałem oczyścić hamulca wylotowego i był tym zachlapany) Tylko u mnie wszystko nierdzewka.
Przed solwentem do miedzi lufa jest wcześniej solidnie oczyszczona innym środkiem do usuwania osadów po spalaniu prochu. A pomiędzy lufa odtłuszczona benzyną ekstrakcyjną - która też o dziwo jakiś syf rozpuszcza bo patch czasem wychodzi brudny jak nasączony benzyną, a wychodził już zupełnie czysty wcześniej.
pozdrawiam
Tomek
EDYTA:
Co mogę jeszcze powiedzieć to to, że patche czyszczą lepiej niż filce. U mnie filc wychodzi czysty a patch jeszcze zbiera jakiś brud. Niestety patche zostawiają nitki czasem.
Przed solwentem do miedzi lufa jest wcześniej solidnie oczyszczona innym środkiem do usuwania osadów po spalaniu prochu. A pomiędzy lufa odtłuszczona benzyną ekstrakcyjną - która też o dziwo jakiś syf rozpuszcza bo patch czasem wychodzi brudny jak nasączony benzyną, a wychodził już zupełnie czysty wcześniej.
pozdrawiam
Tomek
EDYTA:
Co mogę jeszcze powiedzieć to to, że patche czyszczą lepiej niż filce. U mnie filc wychodzi czysty a patch jeszcze zbiera jakiś brud. Niestety patche zostawiają nitki czasem.
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Kolego Snoob, ja też tak robiłem do wczoraj. Jeśli chodzi o automat było ok, bo nawet wczoraj przeczyściłem Robla Solo Mil w sklepie myśliwskim 65 ml za 25zł i w automacie prawie czyściutki filcek- też zwyczajowo stał czasem 30 minut a czasem,... dłużej. Ale repetier 30-06, który mam od 2009 roku i trochę z niego postrzelałem i Foresta używałem do niego od około roku- ostatnio czyszczony "dokładnie" tydzień temu, to filcyk był brunatny jak nie prawie czarny. Dodam, że bawełenka przechodziła czyściuśka bieluśka. Zastanawiałem się nawet czy go nie zalać jak ktoś wspominał na 3 godziny. Teraz będę robił na nowym pocisku naboje- więc trochę postrzelam i po każdym będę robił tym Robla i myslę, że będzie usunięte wszystko.
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Co do szczotek z brązu, to nabyłem wraz z wyciorem i końcówką do bawełenek w sklepie internetowym Strzelam bo lubie z Poznania. Sam wycior drogi po cholerze ale odżałowałem i teraz nie żałuję. Wziąłem po dwie szczotki z brązu na każdy karabin i używam nadal pierwszej i nie widać po niej zębu czasu- nadal wygląda jak nówka. Tych gównianych miedzianych rzadkich włosiem nie kupię tak długo jak będą te z brązu. Z tymi co mam jest jeden problem- jakiś amerykański gwint calowy i nic innego się nie dopasuje. Ale za to wycior z rączką na łożyskach a bat w włókna węglowego. Na pewno się nie zegnie, tylko żeby nie złamać to może na resztę życia wystarczy. Kolega sobie taki nabył w stanach za pół ceny i tylko głupawo wyglądał na lotnisku.
Witajcie ja juz od dłuższego czasu używam roble solo mil i aż miło się patrzy jak znika miedź. Lecz ostatnio miałem rozmowę z osobami którzy strzelają bardzo dużo jeden nawet dlugodystansowo. Powiedzieli mi ze nie usuwają miedzi i tombaku ponieważ na początku trochę się osadzi a później pociski wycierają nakładają wycierają. ZZdziwiłem się podejściem ale tak jest. Powiedzieli mi ze jak ja usuwam co 50 strzałów to mogę mieć różnice na tarczy między czystą a brudną
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
też słyszałem ten wątek- nawet od jednego rusznikarza ale drugi mi powiedział, że lepiej jednak to doczyścić. Gdzieś wyczytałem, że ktoś - jakiś producent robił próby i wyszło,że po 30 strzałach wzrosło ciśnienie, że na chrono pokazało o 10 metrów szybciej a PO 300 STRZAŁACH SZLAK TRAFIŁ PRZYRZĄD DO MIERZENIA CIŚNIENIA. Ja raczej preferuję jednak doczyścić lufę do czysta i na tej podstawie uzyskiwać stałe skupienie. Podobnie rzecz się ma z molibdenowaniem pocisków. Jak już się zdecydujesz to musisz to robić, bo zostaje to w lufie i zanim wygonisz innymi kulkami, to wyniki będą różne. Dlatego mój molibden leży nie używany.
Używam szczotki z brązu do rozprowadzenia solwentu czerwonego (3w1), natomiast do solwentu do miedzi nie używam bo brąz to stop miedzi w końcu. Robiłem ze szczotką z brązu i solwentem do miedzi na początku i patche dłużej wychodziły niebieskie - być może dlatego że rozpuszczała się szczotka. W sklepie co tym handluje powiedzieli, żeby odpuścić szczotkę z brązu przy tym solwencie i tak zrobiłem. Teraz rozprowadzam nylonową.P_iter pisze:Tomp, warto użyć szczotki z brązu przy rozprowadzaniu solwentu. Znacznie przyspiesza to doprowadzenie lufy do porządku.
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Jest to oczywiście logiczne. Ja sobie o tym myślałem wczoraj jak czyściłem tą szczotką i zostawiłem ja na wierzchu by dzisiaj popatrzeć czy nic z nią się nie dzieje. W każdym razie po foreście nie było żadnych widocznych nalotów. Ja rozprowadzam dobrze nasączonym filcem. O ile czyszczą balistolem filcyk lekko się mechacił, to przy rozprowadzeniu Solo Mil pozostawia paprochy w lufie co może oznaczać, że dość żywo reaguje i robi się szorstkie?
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
Dokładnie tak. Na niektórych solventach jest nawet ostrzeżenie, żeby nie używać mosiężnych wyciorów, Dewey ma nawet oddzielne jagi (piloty) do solventów.tomp pisze:Używam szczotki z brązu do rozprowadzenia solwentu czerwonego (3w1), natomiast do solwentu do miedzi nie używam bo brąz to stop miedzi w końcu. Robiłem ze szczotką z brązu i solwentem do miedzi na początku i patche dłużej wychodziły niebieskie - być może dlatego że rozpuszczała się szczotka. W sklepie co tym handluje powiedzieli, żeby odpuścić szczotkę z brązu przy tym solwencie i tak zrobiłem. Teraz rozprowadzam nylonową.P_iter pisze:Tomp, warto użyć szczotki z brązu przy rozprowadzaniu solwentu. Znacznie przyspiesza to doprowadzenie lufy do porządku.
- Załączniki
-
- jag.JPG (44 KiB) Przejrzano 2175 razy
-
- jag1.JPG (52 KiB) Przejrzano 2175 razy
forester
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
Wyciory są przecież pokryte nylonem, a piloty aluminiowe lub ze stopu aluminium - lufa zatem bezpieczną jest, przynajmniej podczas czyszczenia. Co innego strzelanie RWS-ami, które jak powszechnie wiadomo mają płaszcz ze staliwa zrobiony. Najlepszym rozwiązaniem jest czyszczenie galwaniczne - struna od gitary, 10% amoniak i ładowarka od telefonu komórkowego. 15-20 minut i lufa wolna od miedzi.
forester
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
Od strony 115 sa informacje o odmiedzaniu chemicznym lufy oraz instrukcja dotycząca elektrochemiczengo odmiedzania:
http://trybun.org.pl/wp-content/uploads ... broniz.pdf
http://trybun.org.pl/wp-content/uploads ... broniz.pdf
Kurczę wybrałem droższy solwent... z obawy, że amoniak niszczy lufę. Teraz jeszcze podłączać pod to prąd gdy autor przytoczonego artykułu sam twierdzi, że zrobił to na karabinie za 90$ którego mu by było nie szkoda gdyby go zniszczył...
Zawsze trzeba iść z duchem czasu tylko nie mam karabinu mającego dla mnie na tyle małą wartość, żeby na nim eksperymentować i się uczyć. W końcu lufy obie dotarte i teraz po przyjeździe ze strzelnicy i za równo sztucer jak i automat czyszczę w 30-40 min do czysta.
Sztucer łatwiej bo mam przerwy jak chemia działa. W automacie w tym czasie wyczyszczę dodatkowe "miejsca".
Domyślam się, że takie "ekscesy" z czyszczeniem mają miejsce gdy przez długi czas nikt nie usuwał miedzi i trochę jej się "nawarstwiło" ;)
Ogólnie dopracowałem metodę ostatnio i wydaje się dawać lepszy czas czyszczenia niż poprzednia. Pomysł był taki, że po co stosować chemię na luźny syf w lufie... substancje się zobojętnią i szkoda chemii i czasu na to. Zaczynam teraz od przepuszczenia ok 3 patchy żeby luźny osad zebrać. Potem szczotka z brązu 4-6 razy tyko w stronę wylotu i znowu 3 patche (żeby patche oszczędzać używam czasem obustronnie - zależy jak bardzo brudne) Wtedy patch z solwentem do usuwania reszty prochu. 2x szczotka z brązu dla rozprowadzenia. Odczekać, aż chemia zadziała. Kilka razy szczotka z brązu w stronę wylotu. Potem patche. Nie ma sensu czekać aż patch wyjdzie biały zupełnie, bo jak lufę benzyną ekstrakcyjną przejedziesz to i tak wyjdzie brudny. Po benzynie 2 patche do sucha i solwent do miedzi. Rozprowadzić nylonową szczotką. Odczekać aż zacznie działać i wtedy patchami do czysta. Na koniec benzyna ekstrakcyjna i do sucha. Potem jeżeli do szafy to zmoczyć solwentem 3w1, a jak na strzelnicę to jest gotowa
Jak broń w szafie leży zwilżona solwentem 3w1 to przed strzelnicą kilka razy szczotką z brązu jeszcze przejadę, kilka patchy do czystego, potem benzyna ekstrakcyjna, patche do sucha i strzelać
Ani odskoków pierwszego strzału ani miedzi nie widać
Dla pewności i spokoju ducha, po użyciu solventu do miedzi zawsze odrazu wycieram koronę lufy do sucha.
Co mnie zastanawia od dłuższego czasu... lufa na wizus idealnie czysta. Patche idealnie czyste nieważne czym je zwilżę. Ale jak przejadę szczotką brązową to jakiś syf w nawet minimalnych ilościach na pierwszym patchu wyjdzie. Albo zawsze są w lufie zakamarki z których szczota coś wygarnie... albo szczotka się ściera trochę i zostawia trochę brudu. Wyeliminowałem to że stary syf ze szczotki zostaje myjąc szczotki w zmywarce jak i stosując nowe fabrycznie szczotki.
Zawsze trzeba iść z duchem czasu tylko nie mam karabinu mającego dla mnie na tyle małą wartość, żeby na nim eksperymentować i się uczyć. W końcu lufy obie dotarte i teraz po przyjeździe ze strzelnicy i za równo sztucer jak i automat czyszczę w 30-40 min do czysta.
Sztucer łatwiej bo mam przerwy jak chemia działa. W automacie w tym czasie wyczyszczę dodatkowe "miejsca".
Domyślam się, że takie "ekscesy" z czyszczeniem mają miejsce gdy przez długi czas nikt nie usuwał miedzi i trochę jej się "nawarstwiło" ;)
Ogólnie dopracowałem metodę ostatnio i wydaje się dawać lepszy czas czyszczenia niż poprzednia. Pomysł był taki, że po co stosować chemię na luźny syf w lufie... substancje się zobojętnią i szkoda chemii i czasu na to. Zaczynam teraz od przepuszczenia ok 3 patchy żeby luźny osad zebrać. Potem szczotka z brązu 4-6 razy tyko w stronę wylotu i znowu 3 patche (żeby patche oszczędzać używam czasem obustronnie - zależy jak bardzo brudne) Wtedy patch z solwentem do usuwania reszty prochu. 2x szczotka z brązu dla rozprowadzenia. Odczekać, aż chemia zadziała. Kilka razy szczotka z brązu w stronę wylotu. Potem patche. Nie ma sensu czekać aż patch wyjdzie biały zupełnie, bo jak lufę benzyną ekstrakcyjną przejedziesz to i tak wyjdzie brudny. Po benzynie 2 patche do sucha i solwent do miedzi. Rozprowadzić nylonową szczotką. Odczekać aż zacznie działać i wtedy patchami do czysta. Na koniec benzyna ekstrakcyjna i do sucha. Potem jeżeli do szafy to zmoczyć solwentem 3w1, a jak na strzelnicę to jest gotowa
Jak broń w szafie leży zwilżona solwentem 3w1 to przed strzelnicą kilka razy szczotką z brązu jeszcze przejadę, kilka patchy do czystego, potem benzyna ekstrakcyjna, patche do sucha i strzelać
Ani odskoków pierwszego strzału ani miedzi nie widać
Dla pewności i spokoju ducha, po użyciu solventu do miedzi zawsze odrazu wycieram koronę lufy do sucha.
Co mnie zastanawia od dłuższego czasu... lufa na wizus idealnie czysta. Patche idealnie czyste nieważne czym je zwilżę. Ale jak przejadę szczotką brązową to jakiś syf w nawet minimalnych ilościach na pierwszym patchu wyjdzie. Albo zawsze są w lufie zakamarki z których szczota coś wygarnie... albo szczotka się ściera trochę i zostawia trochę brudu. Wyeliminowałem to że stary syf ze szczotki zostaje myjąc szczotki w zmywarce jak i stosując nowe fabrycznie szczotki.
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Jestem dumny z tego tematu. Jeśli chodzi o czyszczenie broni i usuwanie miedzi z lufy, to byłby dobry temat na artykuł do Łowca, czy Braci Łowieckiej. Życie pokazuje, że szczęśliwych posiadaczy jest całe mnóstwo a właściwa konserwacja broni żadna. Wycierając się po różnych polowaniach zbiorowych w tym sezonie- co tydzień zbiorówka od Hubertusa na oglądałem się broni a nawet zaglądałem do luf. Nie jestem pedantem ale o broń dbam. Zarówno osada jak i reszta a zwłaszcza lufa. Nawet dbam o to by macana gołą ręką nie stała w szafie. O ile forestem czyściłem automat - lufę od nowego i nie zaszła miedzią o tyle już sztucer miał na tyle zakitowaną, że forest nie dawał rady i tu z pomocą przyszła Robla Solo Mil. Też przecieraki do czystego a jednak zmoczony w solwencie filc wyciągnął taki syf, że aż zrobiło mi się głupio. Czyszczę tak jak kolega wyżej. często jednak pozostawiam lufą w dół z pianką czy natartą solwentem przez jakiś czas. Różnie to czasowo wychodzi. Najczęściej zaczynam od zapsikania luf a potem np usuwam spłonki, wkładam do myjki łuski czy inne tam rzeczy. Co do wypowiedzi kolegi o pociskach RWS, to nie do końca się zgodzę. Oczywiście mowa o pociskach KS. Te od zawsze sprawdzałem magnesem i jeszcze nie trafiłem na stalowy płaszcz. Zarówno 9,3 jak i 30-06 (308) zawsze KS były wolne od stali. Co do jagów z nierdzewki to do swojego wyciora zakupiłem własnie takie jagi. Cały wycior jest z włókna węglowego, tylko ma mosiężną skówkę do wkręcenia szczotek a po założeniu jaga, to praktycznie cały przecierak owija jaga. Nie zauważyłem by dotykał lufy. Książkę już sobie wydrukowałem i serdecznie dziękuję. Co do automatów i ich smaroiwania, to jako, że mam drugi sezon- dopiero zauważyłem, że to nie kałach i ze smarowaniem ostrożnie. Ja chciałem być najsprytniejszy i posmarowałem prowadnice smarem do czoków i na mrozie po prostu działał w zwolnionym tempie. Dobrze, że polowanie było w niedzielę i postanowiłem sobie w sobotę strzelić dzika w przebiegu. Minę miałem z tych "tęskniących za rozumem". Cieszę się, że zacząłem ten temat, bo sporo się dowiedziałem o czyszczeniu oraz przekonałem się, że nie ma głupich pytań, tylko są głupie odpowiedzi. Nie wiem co na to żona ale przepiorę szczotki w zmywarce.
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
co do benzyny ekstrakcyjnej, to ja raczej używam denaturatu i czasem też ekstrakcyjnej-(chyba), bo benzyny do zapalniczek. Broń w szafie raczej trzymam wytartą do sucha gotową do drogi a przez wyjazdem przeciągam sznurem do czyszczenia bez żadnych środków. Na strzelnicy przy przystrzelaniu nowej amunicji czasem nawet po każdym strzale przeciągam jagiem z przecierakiem bawełnianym (patche?)
- P_iter
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 2626
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
- Lokalizacja: Warszawa
Popełniłem kiedyś taki artykuł, który ukazał się w Magazynie "Sezon" http://www.magazynsezon.pl/. Opisałem tam jak czyścić broń na bazie produktów Pro Shot'a i patchy właśnie. Nie pamiętam w którym numerze, to się ukazało ale pewnie dobrze ponad dwa lata temu.slawek1972 pisze: Jeśli chodzi o czyszczenie broni i usuwanie miedzi z lufy, to byłby dobry temat na artykuł do Łowca, czy Braci Łowieckiej.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
P_iter
SP0VIP
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Z przed dwóch lat, to powinienem go mieć, bo w tym roku jakoś nie kupiłem i nawet nie wiem, czy jeszcze wychodzi. Chyba nawet sobie przypominam- to te środki z żółtymi etykietkami? Jakoś nie bardzo do mnie dotarło, bo po prostu nie ma tych środków w sklepach w Szczecinie a po necie nie wszystkiego szukam. Pewnie jak wielu myśliwych. Wiem, że do sklepów sprowadzą wszystko ale zawsze dobrze sobie na tym przytną. Choć ostatnio z racji sklepów internetowych już tak bardzo nie szaleją.
kilka lat temu w tym wątku http://www.elaboracja.pl/forum/viewtopi ... highlight= opisałem jak czyściłem lufę metodą elektrolityczną, może komuś się przyda ten opis.
-
- Posty: 740
- Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
- Lokalizacja: Kraków
KG12 jest bardzo skuteczne w usuwaniu miedzi. "Odrudził" mi lufę w kilka minut.
Zdarzyło mi się pary razy, że po "ekspandowaniu" nowych łusek pistoletowych na trzpieniu ekspandera pozostawały złogi mosiądzu. Robla potrzebowała całej nocy, żeby to rozpuścić. KG12 - kilka minut.
Bardzo skuteczny środek, ale też niezła trucizna - oparty jest o związki cyjanku. Trzeba uważać (kiedy zresztą nie trzeba )
Zdarzyło mi się pary razy, że po "ekspandowaniu" nowych łusek pistoletowych na trzpieniu ekspandera pozostawały złogi mosiądzu. Robla potrzebowała całej nocy, żeby to rozpuścić. KG12 - kilka minut.
Bardzo skuteczny środek, ale też niezła trucizna - oparty jest o związki cyjanku. Trzeba uważać (kiedy zresztą nie trzeba )
Ze strzeleckim pozdrowieniem, Marcin
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Czy to o tym KG12 mowa?
OPIS PRODUKTU
Roklin KG12 jest wodnym preparatem na bazie kwasu glikolowego, przeznaczonym do mycia i trawienia detali wykonanych ze stali,
miedzi i jej stopów. Odpowiednio dobrane składniki preparatu skutecznie usuwają produkty korozji i pozostałości po lutowaniu.
ZALETY
Preparat jest odporny na twardą wodę. Zawiera substancje poprawiające zwilżalność, ułatwiające spłukiwanie, dodatkowo nabłyszcza
myte elementy.
DANE TECHNICZNE KONCENTRATU
Postać ciecz
kolor jasnożółty
zapach charakterystyczny
pH koncentratu 1,0
temperatura zmętnienia nie dotyczy
0
gęstość w temp. 20 C 3
1,26 g/cm
rozpuszczalność w wodzie 0
bez ograniczeń w temp. 20 C
okres trwałości 1 rok
ZASTOSOWANIE DO MATERIAŁÓW
stale węglowe i stopowe -
+
–
–
–
+/-
-
+
-
tworzywa piankowe, igielit, silikony, miękki PVC
żeliwa
guma, lateks, skóra
miedź, mosiądz, brąz, aluminium
cynk, ZnAl, dural
stopy magnezu
tworzywa sztuczne: PE, PET, PP, twardy PVC
bakelit, tekstolit, laminaty
ZALECANE PARAMETRY STOSOWANIA
RODZAJ MYJNI STĘŻENIE [%] CZAS [min.] PRZEWIDYWANE pH UWAGI 0
TEMPERATURA [ C]
myjki ręczne
2,0 – 3,0
2,0 – 3,0
2,0 – 3,0
myjnie ultradźwiękowe
myjnie zanurzeniowe 30 – 50 3 – 5 2 – 10
myjnie natryskowe do 1 MPa 40 – 50
40 – 50
3 – 5
3 – 5
1 – 5
myjnie natryskowe 1 – 5 MPa 1 – 5
myjnie natryskowe pow. 5 MPa
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA KĄPIELI
Przed przystąpieniem do pracy należy zapoznać się z kartą
bezpieczeństwa produktu. Płyn roboczy uzyskuje się przez
rozcieńczenie koncentratu wodą wodociągową do stężenia
zalecanego lub ustalonego podczas próby mycia. Należy
przygotować odpowiednią ilość wody, ogrzać ją do temperatury
pracy kąpieli, a następnie dodać odpowiednią ilość koncentratu
Roklin KG12. Przed myciem dokładnie wymieszać roztwór.
OPIS PRODUKTU
Roklin KG12 jest wodnym preparatem na bazie kwasu glikolowego, przeznaczonym do mycia i trawienia detali wykonanych ze stali,
miedzi i jej stopów. Odpowiednio dobrane składniki preparatu skutecznie usuwają produkty korozji i pozostałości po lutowaniu.
ZALETY
Preparat jest odporny na twardą wodę. Zawiera substancje poprawiające zwilżalność, ułatwiające spłukiwanie, dodatkowo nabłyszcza
myte elementy.
DANE TECHNICZNE KONCENTRATU
Postać ciecz
kolor jasnożółty
zapach charakterystyczny
pH koncentratu 1,0
temperatura zmętnienia nie dotyczy
0
gęstość w temp. 20 C 3
1,26 g/cm
rozpuszczalność w wodzie 0
bez ograniczeń w temp. 20 C
okres trwałości 1 rok
ZASTOSOWANIE DO MATERIAŁÓW
stale węglowe i stopowe -
+
–
–
–
+/-
-
+
-
tworzywa piankowe, igielit, silikony, miękki PVC
żeliwa
guma, lateks, skóra
miedź, mosiądz, brąz, aluminium
cynk, ZnAl, dural
stopy magnezu
tworzywa sztuczne: PE, PET, PP, twardy PVC
bakelit, tekstolit, laminaty
ZALECANE PARAMETRY STOSOWANIA
RODZAJ MYJNI STĘŻENIE [%] CZAS [min.] PRZEWIDYWANE pH UWAGI 0
TEMPERATURA [ C]
myjki ręczne
2,0 – 3,0
2,0 – 3,0
2,0 – 3,0
myjnie ultradźwiękowe
myjnie zanurzeniowe 30 – 50 3 – 5 2 – 10
myjnie natryskowe do 1 MPa 40 – 50
40 – 50
3 – 5
3 – 5
1 – 5
myjnie natryskowe 1 – 5 MPa 1 – 5
myjnie natryskowe pow. 5 MPa
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA KĄPIELI
Przed przystąpieniem do pracy należy zapoznać się z kartą
bezpieczeństwa produktu. Płyn roboczy uzyskuje się przez
rozcieńczenie koncentratu wodą wodociągową do stężenia
zalecanego lub ustalonego podczas próby mycia. Należy
przygotować odpowiednią ilość wody, ogrzać ją do temperatury
pracy kąpieli, a następnie dodać odpowiednią ilość koncentratu
Roklin KG12. Przed myciem dokładnie wymieszać roztwór.
-
- Posty: 34
- Rejestracja: poniedziałek, 14 września 2015, 11:39
- Lokalizacja: podpoznańska wieś
Raczej nie, bardziej o ten:slawek1972 pisze:Czy to o tym KG12 mowa?
OPIS PRODUKTU
Roklin KG12 jest wodnym preparatem na bazie kwasu glikolowego, przeznaczonym do mycia i trawienia detali wykonanych ze stali,
miedzi i jej stopów. Odpowiednio dobrane składniki preparatu skutecznie usuwają produkty korozji i pozostałości po lutowaniu.
http://www.kgcoatings.com/products/fire ... re-cleaner
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Czyli u nas nie jest dostępne i trzeba sprowadzać. Razem z przesyłką wyjdzie dość słono. Czyli na dziś zostaje woda amoniakalna, Robla mill sool dostępne od ręki w wyspecjalizowanych sklepach a dla bardziej dociekliwych majsterkowiczów metoda elektrolizy. Czy któryś z kolegów ma wiedzę jak neutralizować wodę amoniakalną czy wspomniany Robla? Nie wiem jaki ma to wpływ na lufę i żeby nie było, że szybciej ją załatwię czyszczeniem jak pozostawiając brudną.
-
- Posty: 34
- Rejestracja: poniedziałek, 14 września 2015, 11:39
- Lokalizacja: podpoznańska wieś
Nie jest tak źle:slawek1972 pisze:Czyli u nas nie jest dostępne i trzeba sprowadzać. Razem z przesyłką wyjdzie dość słono. Czyli na dziś zostaje woda amoniakalna, Robla mill sool dostępne od ręki w wyspecjalizowanych sklepach a dla bardziej dociekliwych majsterkowiczów metoda elektrolizy. Czy któryś z kolegów ma wiedzę jak neutralizować wodę amoniakalną czy wspomniany Robla? Nie wiem jaki ma to wpływ na lufę i żeby nie było, że szybciej ją załatwię czyszczeniem jak pozostawiając brudną.
http://www.sklep.milicon.eu/kg-12-4oz-s ... p1507.html
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin