Ku przestrodze

Moderatorzy: wierzba, P_iter

kahles
Posty: 523
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 22:46

Post autor: kahles »

Broń jest ubezpieczana

Do ubezpieczenia można przystąpić wybierając jeden z czterech wariantów ochrony:

Wariant I – ubezpieczenie łączne broni myśliwskiej i ochrony prawnej
Wariant II – ubezpieczenie łączne psa i odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym
Wariant III – ubezpieczenie łączne broni myśliwskiej, ochrony prawnej, psa i odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym.
Wariant IV – dla kół łowieckich lub innych podmiotów gospodarczych należących do Polskiego Związku Łowieckiego – ubezpieczenie psów myśliwskich

http://pzlow.pl/palio/html.run?_Instanc ... 1523398571
Agent 007
Posty: 650
Rejestracja: piątek, 30 maja 2008, 10:28

Post autor: Agent 007 »

Witam

No jest ubezpieczana ( nalezy wziąć sobie do serca prawdę iż polisy ubezpieczeniowe nie są ubezpieczeniem ''od wszystkiego '' ........a nawet te ''od wszystkich ryzyk '' maja masę wyłączeń odpowiedzilności ubezpieczyciela ) ................ale proszę przeczytać warunki umowy ! Jest tam cała litania ryzyk ale ma rozerwania broni !

W sumie od ryzyk losowych i kradzieży z mieszkania osobiscie ubezpieczam broń przy okazji ( w ramach ) ubezpieczenie mieszkań .

Jezeli Kolega ma taką polise ( na warunkach ) na 99 % polisa nie pokryje szkody ........jak sądziłem i nie sądzę iż można się od takiego ryzyka ubezpieczyć .
walkiria
Posty: 206
Rejestracja: niedziela, 14 lipca 2013, 19:08
Lokalizacja: Katowice

Post autor: walkiria »

Splonka jest. Strzelałem 16 bi jazdy powod jestcdobry żeby sobie postrzelac. :D
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

Co Prawda nie wniose nic do tematu co jak i dlaczego ale

Mim zdaniem zrobiles blad, ze oddales bron rusznikarzowi w celu przeprowadzenia expertyzy.

Osobiscie zadzwonil bym do rusznikarza, przeprosil i poprosil aby niczego nie ruszal. Bron bym odebral i wyslal bezposrednio do producenta w stanie jakim jest.

:wink:
wsteczniak
Posty: 306
Rejestracja: czwartek, 02 kwietnia 2015, 19:54

Post autor: wsteczniak »

Głębokość zbicia spłonki feralnego naboju jest taka sama jak normalne wystrzelonych łusek?
Chłopaki dobrze radzą, do producenta wysłać bronkę, rusznikarz niech nic nie robi, zrobić dokumentację zdjęciową na wszelki wypadek.
walkiria
Posty: 206
Rejestracja: niedziela, 14 lipca 2013, 19:08
Lokalizacja: Katowice

Post autor: walkiria »

Zamieszczam zdjęcie splonek. Góra z feralnego naboju a dolnaj wystrzelona 5 minut wcześniej.
Obrazek

Obrazek

Kolejne zdjęcie to ponownie rozerwana łuska. W jaki sposób odesłać broń do producenta ?
Bruum
Posty: 124
Rejestracja: czwartek, 12 lutego 2015, 09:00

Post autor: Bruum »

walkiria-może zrobiłby kolega fotkę z boku łuski rozerwanej obok całej, "bezwypadkowej"?
73 de sp5tio
Pawel.C.
Posty: 43
Rejestracja: czwartek, 26 czerwca 2014, 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Pawel.C. »

walkiria pisze: W jaki sposób odesłać broń do producenta ?
Kontakt z fabryka znajdziesz na stronie http://www.merkel-die-jagd.de/de/kontakt/
Wydaje mi sie, że rozsądnie będzie skontaktowanie się się ze sprzedawcą broni a jeżeli nie kupowałeś jej w sklepie to z przedstawicielem Merkla na Polskę np. http://www.hubertusprohunting.pl/index.php?mod=6 albo w ostateczności bezpośrednio z producentem. Być może Merkel miał już takie przypadki i wymieni ci broń od ręki
Zacznij w poniedziałek od kontaktu telefonicznego do Hubertusa i ew. wyślij maila z załączonymi zdjeciami do siedziby Merkla i czakaj co sie będzie działo.

P.S. Jeżeli chodzi o "ekspertyzy rusznikarskie" to w zasadzie w Polsce funkcjonuje instytucja biegłego sądowego w zakresie broni i amunicji. Listy takich biegłych znajduja się na stronach właściwych sądów okręgowych np. w Warszawie masz coś takiego https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q= ... r4SRQMvv1w strona 5-6 ale to dopiero w przypadku jak Ci producent lub sprzedawca odmówi załatwienia sprawy. Trzeba pamietać, że ci ludzie nie robią ekspertyz za darmo i od ręki, to trochę kosztuje i zapewne trwa ładnych parę tygodni.

Reasumując- dzwoń do Hubertusa, pisz maila do Merkla i zobaczymy co dalej. Merker SR1 nie ma ostatnio najlepszej opinii wśród polskich myśliwych więc być może firma będzie sklonna do daleko idących uprzejmości ;)
wsteczniak
Posty: 306
Rejestracja: czwartek, 02 kwietnia 2015, 19:54

Post autor: wsteczniak »

Łuska ,,mówi", że odpalenie nastąpiło przed zaryglowaniem zamka a to już wada broni. Może iglica zablokowała się w przednim położeniu i przy przeładowaniu impet zamka odpalił nabój ale raczej wątpliwe bo nabój musiałby napotkać opór gdy był wprowadzany do komory. Zaczep zwolnił kurek i pieprzło...
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 01 lutego 2016, 11:34 przez wsteczniak, łącznie zmieniany 1 raz.
walkiria
Posty: 206
Rejestracja: niedziela, 14 lipca 2013, 19:08
Lokalizacja: Katowice

Post autor: walkiria »

Obrazek

zdjęcie łuski po przejściach i wystrzelonej wcześniej.
Tomasz64
Posty: 121
Rejestracja: wtorek, 21 lutego 2012, 12:14
Lokalizacja: śląskie

Post autor: Tomasz64 »

walkiria pisze:Zamieszczam zdjęcie splonek. Góra z feralnego naboju a dolnaj wystrzelona 5 minut wcześniej.
Obrazek

Obrazek

Kolejne zdjęcie to ponownie rozerwana łuska. W jaki sposób odesłać broń do producenta ?
Oglądając fotkę rozerwanej łuski widać właściwie zbitą spłonkę. Swiadczy to o tym, że do odpalenia naboju doszło po całkowitym zaryglowaniu zamka. W merklu zamek to dwa główne elementy , jeden to powiedzmy obudowa w której przesuwa się walec zakończony ryglami . Z tego walca poprzecznie poprzez skośną szczelinę w "obudowie" zamka wychodzi klin o przekroju kwadratowym. Na pierwszej fotce broni go nie widać bo jest z drugiej strony uchwytu służącej do przeładowania. Podczas ryglowania czoło zamka opiera się o gniazdo w lufie tylna część zamka "obudowa" przesuwa się dalej i po przez ten klin w skośnym otworze powoduje obrót głowicy zamka i jego zaryglowanie ale może do tego dojść dopiero jak czoło zamka znajdzie się w końcowym położeniu bo koniec tego poprzecznego klina wychodzącego z zamka przesuwa się dodatkowo w rowku w "aluminowej" baskili . I dopiero wtedy po obrocie głowicy z ryglami iglica może zbić spłonkę bo jest dłuższa od zaryglowanego zamka o te powiedzmy 3mm. Zamek nie w pełni zaryglowany jest dłuższy sporo od iglicy i ta nie ma szans na dotknięcie spłonki. Na fotce rozdup... broni widać jakby brakowało rygli na główce zamka.
Co spowodowało wyrwanie rygli? Raczej nie podwójna dawka prochu w łusce bo normalny zasyp to jakieś90%. Może.....
Przy fabrycznej amunicji można by mówić o jej wadzie ,ale przy własnej .. Jak to mówią każdy elaboruje na własną odpowiedzialność.












:oops:
Pozdrawiam Tomek
kahles
Posty: 523
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 22:46

Post autor: kahles »

kahles pisze:...
Ja miałbym pytanie czy Kolega robił crimp?
Bez crimpu naboju elaborowanego przy automatach może dojść do wgłobienia pocisku do łuski podczas swobodnego zamykania zamka przy przeładowaniu zwłaszcza jeśli ktos elaboruje na czuja
nie znajac headspace komory.Za długie ogive,spuszczenie spręzyny suwadła-pocisk w łusce to i gazy znalazły ujście doopą łuski...
W moim automacie nie mam mozliwość zbicia iglicy jeśli zamek jest niedoryglowany...
Jeśli mogło by być Tak jak Kolega założyciel pisze dowodziłoby to tez bardzo długiej iglicy,tego ze wtok najpierw wskoczył w pazur i wyrzutnik a potem i tak pocisk sie nie zaryglował...
Jaki zatem Kolega miał obliczenia z komory i do jakich elaborował i czy był crimp?
...a może jednak ja zostane laureatem konkursu :mrgreen:
Pawel.C.
Posty: 43
Rejestracja: czwartek, 26 czerwca 2014, 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Pawel.C. »

walkiria pisze:Obrazek

zdjęcie łuski po przejściach i wystrzelonej wcześniej.
Proponuję ułożyć te dwie łuski denkami na jednej linii. Jak sie dokładnie przyjrzeć to mozna odnieść wrażenie, że obie łuski sa mniej wiecej równej długości co by wskazywało na to, że szyjka nie została oberwana tylko "sformatowana" gazami prochowymi do średnicy komory nabojowej przed stożkiem łuski. Tak jakby pocisk został odpalony przed zaryglowaniem, mniej wiecej o długość szyjki łuski. Tylko czemu zbicie spłonki jest tak głębokie ? Chodzi o to, że dno łuski podczas wystrzału musiało przylegać do czoła zamka a tym samym wejść w pazur wyciągu. Czy możliwym jest aby pocisk wszedł "w swoje miejsce w zamku" (za długi pocisk ?, zaklinowany w komorze nabojowej ? ) na 10 mm przed zaryglowaniem ? Jakoś nie bardzo to widzę, nie te kąty.
wsteczniak
Posty: 306
Rejestracja: czwartek, 02 kwietnia 2015, 19:54

Post autor: wsteczniak »

Gazy cofnęły zamek który spracował/przytrzymał w tył łuski i sklepał ją o brakujący, wydmuchnięty mosiądz. I przez to długości łusek nie będą się zgadzać.
Zdaje się, że dno łuski praktycznie od razu przylega do czoła zamka w momencie wybrania naboju z magazynka.
Za mało Niutonów nie było czasem na spuście?
Tomasz64
Posty: 121
Rejestracja: wtorek, 21 lutego 2012, 12:14
Lokalizacja: śląskie

Post autor: Tomasz64 »

Zdaje się, że dno łuski praktycznie od razu przylega do czoła zamka w momencie wybrania naboju z magazynka.
Za mało Niutonów nie było czasem na spuście?[/quote]
Myli się Kolega.
W Merklu w czole zamka jest bolec wyrzutnika na bardzo mocnej sprężynie oraz pazur wyciągu. Kryza łuski przeskakuje przez pazur wyciągu dopiero w momencie dobicia zamka do lufy. W zamkach mauserowskich np. CZ550 kryza łuski wsuwa się pod pazur w momencie wybierania z magazynka.
Pozdrawiam Tomek
Sobol
Posty: 392
Rejestracja: piątek, 17 stycznia 2014, 00:35
Lokalizacja: Mazowieckie / Garwoliński

Post autor: Sobol »

Walkiria czy w sprawie coś drgnęło?
walkiria
Posty: 206
Rejestracja: niedziela, 14 lipca 2013, 19:08
Lokalizacja: Katowice

Post autor: walkiria »

W tym tygodniu otrzymalem odpowiedź z Merkla, że nam dostarczyć broń za pośrednictwem przedstawiciela dovfabryki. Podobno w grę wchodzi wymiana. Pozyjemy, zobaczymy.
kahles
Posty: 523
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 22:46

Post autor: kahles »

To dobra wola Merkla czy w ramach ubezpieczenia?
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

kahles pisze:To dobra wola Merkla czy w ramach ubezpieczenia?
Raczej koniecznosc

:wink:
kahles
Posty: 523
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 22:46

Post autor: kahles »

Koniecznosc przy strzelaniu z amunicji elaborowanej ?
walkiria
Posty: 206
Rejestracja: niedziela, 14 lipca 2013, 19:08
Lokalizacja: Katowice

Post autor: walkiria »

Na razie odczytuje to jako rekonesans prowadzony przez firmę. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Swoją drogą idzie ubezpieczenie. Ale o tym będę wiedział pod koniec przyszłego tygodnia.
Sobol
Posty: 392
Rejestracja: piątek, 17 stycznia 2014, 00:35
Lokalizacja: Mazowieckie / Garwoliński

Post autor: Sobol »

Jakieś wieści w sprawie?
walkiria
Posty: 206
Rejestracja: niedziela, 14 lipca 2013, 19:08
Lokalizacja: Katowice

Post autor: walkiria »

Jeszcze sprawa jest w toku, ale spodziewam się odpowiedzi w ciągu 1-2 tygodni. Tak jak powiedziałem wszystko opiszę ze szczegółami.
walkiria
Posty: 206
Rejestracja: niedziela, 14 lipca 2013, 19:08
Lokalizacja: Katowice

Post autor: walkiria »

Trochę czasu minęło, ale historia dobiegła do szczęśliwego końca. Broń została dostarczona do Hubertus pro Hunting i wysłana w celu oględzin do Merkla. Tam przy wsparciu Pana Poklewskiego uznano reklamację i w dniu dzisiejszym broń odebrałem. Jednostka ma inne numery i jest po prostu nowa. Na baskili, tuż za dźwignią zamka gdy jest zamknięty jest nabity punkt i oznaczony czerwoną farbą, żeby było wiadomo czy zamek jest zamknięty i zaryglowany, Mam nadzieję, że nie dotyczy to tylko mojego egzemplarza :lol:
Druga kwestia dotyczy ubezpieczenia broni. Wykupiłem pakiet myśliwego w firmie Concordia. Ubezpieczam się u nich od ośmiu lat, ale na szczęście nie musiałem korzystać z polisy, do teraz. Na podstawie któregoś punktu regulaminu, odrzucono moje roszczenia, ponieważ jeden z podpunktów mówił, że ubezpieczenie dotyczy "broni używanej do polowań" a ponieważ zdarzenie miało miejsce na strzelnicy to z odszkodowania nici. Na nic pisanie o obowiązkowym przestrzelaniu itd. Nie uznano również mojego odwołania. Ponieważ dostałem nową jednostkę to chyba Concordi odpuszczę,ale niech nie liczą na ponowne wykupienie polisy. Oczywiście nie polecam tej firmy w przeciwieństwie do Hubertus pro Hunting
kahles
Posty: 523
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 22:46

Post autor: kahles »

Za szybko sie poddałeś z tym "broni używanej do polowań"...
Nie ma w poliśie że firma ubezpiecza zdarzenia powstałe tylko podczas polowania.Kradzież broni z domu to także zdarzenie nie na polowaniu a od tego
byłes ubezpieczony...
Ja bym poszedł do sądu.
Co do Hubertus Pro Hunting to potwierdzam.Mi kiedyś zajęli sie od A do Z uszkodzonym dalmierzem Leica.
Dostałem nówkę.
Firma Pierwsza Klasa!
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

Rowniez bym poszedl z tym do sadu,

ubezpieczenia to zlodzieje ! Ze zlodziejami sie walczy !

:wink:
Pawel.C.
Posty: 43
Rejestracja: czwartek, 26 czerwca 2014, 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Pawel.C. »

walkiria pisze:....
Druga kwestia dotyczy ubezpieczenia broni. Wykupiłem pakiet myśliwego w firmie Concordia. Ubezpieczam się u nich od ośmiu lat, ale na szczęście nie musiałem korzystać z polisy, do teraz. Na podstawie któregoś punktu regulaminu, odrzucono moje roszczenia, ponieważ jeden z podpunktów mówił, że ubezpieczenie dotyczy "broni używanej do polowań" a ponieważ zdarzenie miało miejsce na strzelnicy to z odszkodowania nici. Na nic pisanie o obowiązkowym przestrzelaniu itd. Nie uznano również mojego odwołania. Ponieważ dostałem nową jednostkę to chyba Concordi odpuszczę,ale niech nie liczą na ponowne wykupienie polisy. Oczywiście nie polecam tej firmy w przeciwieństwie do Hubertus pro Hunting

Jeżeli broń została wymieniona przez producenta to nie rozumiem co ma do zrobienia ubezpieczyciel ? Jeżeli nie doznałeś uszczerbku na zdrowiu ani innych szkód materialnych np. uszkodzenia lunety to trudno będzie określić wysokość roszczenia. Na razie w Polsce nie płaci sie na straty moralne ani za straty wynikające z czasu potrzebnego na postępowanie reklamacyjne. W sądzie zbyt wiele nie uzyskasz, w każdym razie każdy wyrok przeciwko Concordii byłby precedensem. Producent uznał reklamację, wymienił broń na nową więc jeżeli nie poniosłeś dodatkowych kosztów z tym zwiazanych to niczego od ubezpieczyciela nie wyrwiesz.
kahles
Posty: 523
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 22:46

Post autor: kahles »

To po co sie ubezpieczać?
Zapłacił za to by odzyskać równowartość broni a że producent dał mu nową to juz inna bajka.
Wynika z tego że "ubezpieczenie" to haracz w majestacie prawa i wszyscy liżą ci wory do czasu wpłaty,jak juz zpłaciś to martw sie sam wynikłą szkodą...
Tak Paweł?
walkiria
Posty: 206
Rejestracja: niedziela, 14 lipca 2013, 19:08
Lokalizacja: Katowice

Post autor: walkiria »

Niestety Paweł C. ma racje. Szkoda zostala naprawiona i zgodnie zregulaminem nie moge uzyskac pidwojnego odszkodowania. Dlatego tez zrezygnowalem z powodztwa cywilnego.
Agent 007
Posty: 650
Rejestracja: piątek, 30 maja 2008, 10:28

Post autor: Agent 007 »

Witam

Ja polecam czytać warunki ubezpieczeń ( pisałem już wyżej ze ubezpieczenia obejmują w wiekszosci wypadków konkretne ryzyka ) będzie mniej rozczarowań ( wynikajacych z niewiedzy ).

Postawienie sprawy '' to po co się ubezpieczać '' swiadczy o nie znajomości rzeczy i nic nie zmienia w praktyce ..........to jak ''po co się leczył i tak umarł '' .I jezeli klient zawarł umowę na konkretnych warunkach i potwierdził to podpisem to w sądzie też nic się nie wskura ( bo w takim wypadku prawo jest po stronie ubezpieczyciela )



Pisałem już jakiś czas temu ( bez czytania warunków ) ze bardzo watpię aby jakakolwiek firma w RP ubezpieczyła bron palną od '' wewnętrzej ekspolzji '' .........zresztą wiekszość producentów ( jak nie wszyscy ) zastrzegają sobie wygaśniecie gwarancji w przypadku awarii z ammo elaborowaną ...........

Jeszcze raz podkreślę NIE MA ubezpieczeń od wszytskiego co przyniesie los i pech .............proponuję na początek zapoznać się z własnym ubezpieczeniem domu lub samochodu .
Pawel.C.
Posty: 43
Rejestracja: czwartek, 26 czerwca 2014, 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Pawel.C. »

kahles pisze:To po co sie ubezpieczać?
Zapłacił za to by odzyskać równowartość broni a że producent dał mu nową to juz inna bajka.
Wynika z tego że "ubezpieczenie" to haracz w majestacie prawa i wszyscy liżą ci wory do czasu wpłaty,jak juz zpłaciś to martw sie sam wynikłą szkodą...
Tak Paweł?
Zgodnie z przepisami o ile nie umówiono się inaczej, suma pieniężna wypłacona przez ubezpieczyciela z tytułu ubezpieczenia majątkowego nie może być wyższa od poniesionej szkody (art. 8241 § 1 k.c.).
mylisz szkody majątkowe ze szkodami osobowymi. W przypadku utraty zdrowia możesz dostać ubezpieczenie z kilku źródeł i powyżej kwoty pojedynczego ubezpieczenia, w szkodach majątkowych nie dostaniesz wiecej niż poniosłeś strat. Skoro kolega dostał nowy sztucer i nie poniósł innych kosztów to praktycznie wskutek wypadku nie poniósł strat materialnych a więc mie ma szans na wypłatę ubezpieczenia.
Można nie kochać firm ubezpieczeniowych ale warto widzieć co się podpisuje, Szwindel ubezpieczycieli polega na tzw. amortycacji np. pojazdu, przy szkodzie zupełniej nie dostaniesz równowartości np. spalonego samochodu nawet jak szkoda nastąpiła dzień po zakupie. Ubezpieczyciel potrąci amortyzację i wypłaci cenę samochodu używanego z tego rocznika czyli ładnych kilka procent mniej. I co im zrobisz ? Pierwsze pytanie prawnika Concordii do ubezpieczonego na sprawie sadowej by było- "jakie pan poniósł rzeczywiste straty skoro dostał pan od producenta nowy ekzemplarz broni tej samej marki i ten sam model co zniszczony" ? Widzisz szanse na utargowanie czegokolwiek ?
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Co się dzieje?! Coraz liczniej występują wypadki z bronią albo po prostu jest lepszy przepływ informacji. W tym roku założyłem temat : jaki karabin wybrać strasser czy blaser. Włos się na głowie jeżył. zarówno w jednym jak i w drugim przypadku pisano o wypadkach i braku gwarancji na amunicji elaborowanej. Do tego doszedł jeszcze merkel Helix, który sam strzela i jak widać z tematu nie jest w tym odosobniony. O SR 1 też słyszałem, że eksplodował. Nie miałem jeszcze wypadku pomimo, iż użytkownikiem broni jestem od 22 lat. Elaboruję amunicję do czterech karabinów- największy wypadek jaki miałem to powiększenie kieszonki na spłonkę- od nadmiernego ciśnienia w 30-06 na łuskach GECO w karabinie manlicher luxsus. Oczywiście karabin dalej funkcjonuje normalnie i wówczas normalnie wyrepetował łuskę i nawet próbowałem ją sformatować ale nie pamiętam czy się to udało- ale mam je na pamiątkę- bo strzeliłem trzy razy i przy trzecim strzale z zamka poszedł dymek. Rygle nie zostały przygięte na oksydzie rygli nie ma znaków i czółko zamka też nie wykazuje zmian. Co zaś tyczy się półautomatów, to mam browninga Bar-a 9,3x62 i naprawdę mocno go ćwiczyłem by dobrać pocisk do lufy. Któryś kolega napisał, że stożek przejściowy w półautomacie merkla jest długi? W półautomacie browninga zostawili kawałek miejsca na gwint! Jeśli chodzi o mój karabin, to nie ma mierzalnego OGIVE. Przyrząd Hornady do mierzenia OGIVE na wszystkich dostępnych pociskach wypycha zupełnie pocisk - każdy z łuski wzorcowej. Dałem spokój z OGIVE. W jakiejś literaturze przeczytałem, że do półautomatów wymagany jest na pocisku kanelur na którym trzeba zrobić crimp i tego się trzymam, co skutkuje bardzo małym wyborem pocisków do 9,3 zwłaszcza lekkich. Lekkich bez kaneluru nawet nie sprawdzałem. Mój bar toleruje tylko RWS KS o wadze 14 gram. Żaden ciężki 18,5 grama nie chce latać celnie - no chyba, że na małych naważkach- ale do polowania się taka amunicja nie nadaje. Bardzo wysoko podkręciłem swoją amunicję na tym pocisku. Fabryczny nabój na tym pocisku daje prędkość 707 m/s a mój 776 m/s. Karabin znosi to normalnie i nie ma śladów nadciśnienia jak i QL nie widzi przeciwwskazań. Wybrałem jednak proch, który daje większa prędkość przy mniejszym ciśnieniu.
Przedstawiona w tym poście sytuacja jest tragiczna i nie łagodzi jej zachowanie producenta. To się nigdy nie powinno stać ! Autor postu ma jaja jak kokosy, że jeszcze myśli o broni. Jestem użytkownikiem trzech półautomatów w tym jeden śrutowy- nigdy nic się nie stało. Jeden z kulowych, to kałach- nie słyszałem o wypadkach z kałachem ale wiem, bo próbowałem, że musiałby być naprawdę felerny nabój by na skutek działania zamka pocisk przesunął się w łusce. Kiedyś nawet próbowałem rozebrać nabój od kałacha. Po którymś łupnięciu w drewniany blat zrobiło mi się szkoda młotka kinetycznego a pocisk nie drgnął ani trochę - coś w tym jest i proponuję wziąć to doświadczenie pod uwagę przy wytwarzaniu amunicji do półautomatów. Jeśli chodzi o przypadkowy strzał przed zaryglowaniem zamka oraz luźną iglicę w zamku- bez sprężyny ustalającej jej położenie- to uważam, że jest to wada produkcyjna broni - pewnie producent ma na to logiczne wytłumaczenie- choć ja nie spotkałem takiej konstrukcji w żadnym typie broni- choć bardzo się tym interesuję od wielu wielu lat. Nie jestem jednak konstruktorem ani nie posiadam przygotowania zawodowego w tym kierunku. Nie mówimy oczywiście o wojskowych konstrukcjach strzelających z zamka otwartego, których ja osobiście nie szanuję.
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

Dla mnie przerazajacy jest fakt, te klausule ubezpieczen sa ustalone nierealnie i ubezpieczyciele juz przy podpisaniu umowy wie, ze w razie wypadku bedzie przyslowiowo dymal klieta.

:wink:
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

ja miałem przypadek nie z bronią a z komputerem i monitorem w mojej firmie. Na osiedlu podłączali coś z ENEI i wyłączyli prąd w całej okolicy- jak podłączyli doszło do przepięcia. Zaprosiłem panów z Enei i powiedzieli, że w biurze obsługi klienta w Enei dadzą mi kwit, że to od tego co robili i od nich to wszystko. Ubezpieczyciel żądał by przedłożyć instrukcję obsługi, pudełko - karton od sprzętu i jeszcze na pół strony obowiązków. Przez cztery godziny na infolinii słuchałem muzyczki by zgłosić szkodę. Komp z monitorem za parę stów. W polisie oczywiście wyraźnie napisane jest od przepięć. Już u nich się nie ubezpieczę. Co do broni i Hubertus pro hunting, to też miałem ciekawe przeboje. Niby nic. Zamówiłem i czekałem od czerwca do września na karabin. Jak przyszło do odbioru, to wsiadłem w auto i pojechałem. Odebrałem wraz z montażem i nawet w sklepie zamontowali mi lunetę, którą ze sobą przywiozłem a kupiłem w innym sklepie. W domu założyłem do broni pasek i zarzuciłem na ramię. Szczęśliwie, że za plecami był miękki fotel- taki bez oparć jak gąbka. Karabin poleciał na niego aż miło . Górny bączek odpadł od lufy. Karabin poleciał lufą do tyłu i oczywiście lunetą do ziemi. Niby nic ale nówka Z6i 2,5-15X56 - w 2009 roku jako nowośc droższa była od kareabinu, który też nie był tani wówczas 10500,00 zł za manlichera luxsus ze stalowa baskila na zamówienie. Było to w niedzielę więc do poniedziałku prawie nie spałem- do W-Wy 500 km. zadzwoniłem i odsyłali mnie w ten sposób, że rozmawiałem z siedmioma pracownikami w sklepie. Nikt nie potrafił pomóc. Wówczas oświadczyłem, iż jako konsument odstępuję od umowy- mam na to 10 dni od zakupu bez podania przyczyny, więc w reklamację czy gwarancję się nie bawimy. karabinu nie mogę odesłac zatem jest do odbioru w moim KWPA. Dziękuję za współpracę i jeszcze dziś przesyłam poleconym priorytetem odstąpienie od umowy zakupu. W liście wskazuję konto do zwrotu pieniędzy. Wówczas się ożywiło i polecono mi oddać karabin do lokalnego rusznikarza z którym mają umowę na serwis i nieodpłatnie mi usunie wadę a od nich dostałem laurkę, że powyższa naprawa nie miała wpływu na jakość broni ani na warunki gwarancji. Tyle tylko, nic na pocieszenie. Może teraz się coś zmieniło.
ODPOWIEDZ