Waga szalkowa Hornady Balance Beam - belka oparta na 2 "pryzmach".
Belka jest krótsza od otworu centrującego ją w korpusie i ma po obu stronach sporo luzu - tak, że belka może się przesuwać.
Niestety efekty tego przesuwania się widać również na skali wagi - po przesunięciu belki wewnątrz korpusu "traci zero".
Pytanie do kolegów - czy trafiłem na jakiś wybrakowany model, czy ten typ tak ma i za wszelką cenę nie można jej przesunąc w trakcie ważenia - ew. jakimś chałupniczym sposobem typu papierek i guma do żucia trzeba ograniczyć ten luz belki na boki?
Hornady Balance Beam
Hornady Balance Beam
Ostatnio zmieniony wtorek, 26 stycznia 2016, 10:59 przez Akraw, łącznie zmieniany 1 raz.
To jest stan "pudełkowy" z Hubertus Pro Hunting.
Miałem w ręce kilka wag mechanicznych i zawsze "pryzma" była stożkiem a nie wałkiem... i zawsze belka byla stabilizowana "pryzmą" również w płaszczyźnie przód-tył, żeby nie ocierała się "osią" o boki...
W praktyce naważki z tej wagi mieszczą się w dopuszczalnej przez producenta granicy błędu - 0,1 graina - 0,0065 grama.
Testowo przeważyłem kilkanaście punktów ze skali i odważyłem na wadze analitycznej z dokładnością do 0.0001 grama - błędy nie przekraczały 0,0060 grama - 0,09 grain.
Niestety wszystko przy zachowaniu absolutnego rygoru nie przesuwania belki na boki
Miałem w ręce kilka wag mechanicznych i zawsze "pryzma" była stożkiem a nie wałkiem... i zawsze belka byla stabilizowana "pryzmą" również w płaszczyźnie przód-tył, żeby nie ocierała się "osią" o boki...
W praktyce naważki z tej wagi mieszczą się w dopuszczalnej przez producenta granicy błędu - 0,1 graina - 0,0065 grama.
Testowo przeważyłem kilkanaście punktów ze skali i odważyłem na wadze analitycznej z dokładnością do 0.0001 grama - błędy nie przekraczały 0,0060 grama - 0,09 grain.
Niestety wszystko przy zachowaniu absolutnego rygoru nie przesuwania belki na boki
Mój sposób ma utrzymanie powtarzalności wagi jest następujący.
Przesuwam belkę do samej ścianki - wszystko jedno, której.
Zeruję wstępnie wagę, korzystając ze śruby.
Zdejmuję szalkę, aby ramię wagi "stuknęło" o dno tego wycięcia, w którym porusza się wskaźnik.
Kładę znów szalkę, po czym znów ją zdejmuję.
Powtarzam operację jeszcze dwa razy.
Około drugiego-trzeciego razu zobaczysz, że zero trochę się przesunęło. U mnie jest to około 1-1.5mm. Zawsze.
Wyreguluj ponownie zero. Od teraz pomiary będą powtarzalne. Oczywiście, dopóki niechcący nie szturchniesz ramienia. :-)
Myślę, że te pierwsze dwa, trzy ważenia, delikatnie przesuwają belkę w kierunku miejsca, które stawia najmniejszy opór. Jeśli nic nie ruszy ramienia na boki, to pomiary będą dążyć do samoregulacji wagi i uzyskasz wysoką powtarzalność pomiarów.
Jeśli coś zagmatwałem, to daj znać - zrobię filmik i wrzucę na YT.
Powodzenia!
Przesuwam belkę do samej ścianki - wszystko jedno, której.
Zeruję wstępnie wagę, korzystając ze śruby.
Zdejmuję szalkę, aby ramię wagi "stuknęło" o dno tego wycięcia, w którym porusza się wskaźnik.
Kładę znów szalkę, po czym znów ją zdejmuję.
Powtarzam operację jeszcze dwa razy.
Około drugiego-trzeciego razu zobaczysz, że zero trochę się przesunęło. U mnie jest to około 1-1.5mm. Zawsze.
Wyreguluj ponownie zero. Od teraz pomiary będą powtarzalne. Oczywiście, dopóki niechcący nie szturchniesz ramienia. :-)
Myślę, że te pierwsze dwa, trzy ważenia, delikatnie przesuwają belkę w kierunku miejsca, które stawia najmniejszy opór. Jeśli nic nie ruszy ramienia na boki, to pomiary będą dążyć do samoregulacji wagi i uzyskasz wysoką powtarzalność pomiarów.
Jeśli coś zagmatwałem, to daj znać - zrobię filmik i wrzucę na YT.
Powodzenia!