Strona 2 z 2

: wtorek, 11 kwietnia 2017, 21:58
autor: andy7
JaguaR pisze:Hej,
Ja mam ciągle jeden problem w myjce jak bym nie kombinował i jakich mieszanek nie robił zawsze zostaje mi czarny osad w gniazdach spłonek. Łuski: Lapua, PPU, Norma. Żeby zabawniej było środek wychodzi czysty. Jak biorę płyny Hornadiego lub Lymana to jest to samo. Ktoś ma może jakiś pomysł co jest nie tak?
Patyczki doi czyszczenia uszu i HEYAH ! :mrgreen:

I czasami tez nie do konca wyczyszczone :mrgreen:

:wink:

: wtorek, 11 kwietnia 2017, 22:31
autor: Iperyt68
Zainwestuj w coś takiego:
http://parabellum.pl/lyman-przyrzad-do- ... -maly.html
przy użytkowaniu z wyczuciem posłuży wieczność.

: wtorek, 11 kwietnia 2017, 22:44
autor: Dudek
Ale w czym , ten minimalny czarny slad przeszkadza.

: czwartek, 20 kwietnia 2017, 18:27
autor: JaguaR
Iperyt68 pisze:Zainwestuj w coś takiego:
http://parabellum.pl/lyman-przyrzad-do- ... -maly.html
przy użytkowaniu z wyczuciem posłuży wieczność.
Narzędzie dużo wygodniejsze od Lee które miałem i czyści rewelacyjnie. Dzięki za podpowiedź!
Patyczki nie dają rady, ale 4h w tumblerze i jest idealnie. Myślałem, że to mnie ominie ale się nie dało. Teraz mycie będę robił na początku w celu grubszego czyszczenia, a następnie do tumblera.

: piątek, 21 kwietnia 2017, 08:45
autor: likker_runner
Dudek pisze:Ale w czym , ten minimalny czarny slad przeszkadza.
W tym że jest porowaty, i może chłonąć środki czyszczące. Potem one zaczynają jełczeć na powietrzu i mamy biały nalot w gnieździe spłonki.

: sobota, 22 kwietnia 2017, 22:46
autor: Matlak
Myłem ostatnio w myjce, 50 łusek w kwasku cytrynowym, nie został żaden osad nigdzie. Tyle że jedna torebka na 50 sztuk to za ostry kwas :mrgreen: muszę zmniejszyć dawkę.

: poniedziałek, 24 kwietnia 2017, 22:14
autor: Arturo78
Myjka ci nie wyrabia. Słaba albo za dużo jej napakowałeś łusek.
Wrzuć mniejszą partię, poprzerzucaj w trakcie w koszyku i będzie ok

: wtorek, 25 kwietnia 2017, 02:04
autor: JaguaR
Arturo78 pisze:Myjka ci nie wyrabia. Słaba albo za dużo jej napakowałeś łusek.
Wrzuć mniejszą partię, poprzerzucaj w trakcie w koszyku i będzie ok
Myjka Hornadiego, robiłem testy po 20, 40, 50 (6,5x55). Efekt jest zawsze ten sam.

Żeby nie było, umieszczałem je pionowo ( nie takie proste jak się wydaje) tak aby nie miały kontaktu ze sobą, poziomo, mieszałem po 30 minutach, zmieniałem wodę, używałem destylowanej, robiłem magiczne mieszanki z receptur podanych tutaj na forum. Bez skutku.

: środa, 14 czerwca 2017, 18:13
autor: loosac
Drodzy myjkowcy, ja z kolei mam pytanie o patenty na sensowne skuteczne suszenie po myciu. Jak to robicie? Ja zostawialem w piekatniku nastawionym na jakies 50 stopni na kilkanascie minut. ALe z epiekarnik elektryczny to mozna rachunek za proad sobie niepotezebnie stuningowac ;)

Chodzi i po glowie jakis patent wibracyjno-nadmuchowy.

: środa, 14 czerwca 2017, 18:32
autor: jotpe
JaguaR

Jest na to jeden patent... właśnie skończyłem to robić.... Są takie szczotki do czyszczenia dna gniazda spłonki... ja mam zdaje się RCBS-a - o.. znalazłem
http://www.cel.sklep.pl/?28,przyrzad-rc ... lonki-9575

z tym, że ja to wkładam w uchwyt wiertarki (wiertarka w imadło w poz. poziomej - wolne obroty - czyszczenie gniazda zajmuje ok. 0,5-1 sek. nie należy "przedobrzyć" czyli nie naciskać zbyt mocno.

Po myciu całość łuski ma się dobrze.

Pozdrawiam -
jp

PS. jako płyn - polecam tylko i wyłącznie słaby roztwór kwasku cytrynowego ( ok. 1%) i niewielką ilość płynu do mycia szyb lub płynu do mycia rąk (b. mało !)
Żadnych firmowych wynalazków nie polecam.
Żeby uniknąć zacieków - ostatnie płukanie w wodzie "zdemoralizowanej" :wink: Jak ktoś ma zdrowie - wytrzepanie ręczne każdej łuski pojedynczo i przetoczenie jednoczesne kilkunastu łusek po ręczniku papierowym. Potem słonko (lato) lub kaloryfer (zima)

: czwartek, 15 czerwca 2017, 13:53
autor: tomkoziol
Dobrym patentem na brak zacieków po suszeniu jest wrzucenie wilgotnych łusek po płukaniu do worka z miękkiego, chłonnego materiału i wytrzęsienie pozostałej w łuskach wody.
Ja używam do tego rękawa ze starej koszuli flanelowej i działa doskonale. Materiał wchłania wodę a łuski na zewnątrz są prawie suche więc nie pojawiają się zacieki z odparowanej wody.
Wewnątrz też wody prawie nie ma i suszenie idzie dużo szybciej. Ponieważ odspłonkowuję łuski przed myciem to po płukaniu i wytrząsaniu ustawiam je pionowo na papierowym ręczniku i pozostawiam w temperaturze pokojowej na kilka godzin. Powolne schnięcie dodatkowo zmniejsza ryzyko powstania zacieków a ew. pozostałość wody wewnątrz łusek ścieka przez otwór ogniowy i jest wchłaniana przez papierowy ręcznik. Jak na razie metoda sprawdza się doskonale.