lee loader 9mm

Moderatorzy: wierzba, P_iter

mauser 24
Posty: 10
Rejestracja: niedziela, 17 września 2017, 22:34
Lokalizacja: mazowieckie

lee loader 9mm

Post autor: mauser 24 »

Witam.
Od dawna interesuję się bronią i amunicją. Jestem kolekcjonerem.
Z racji moich zainteresowań przeglądając internet znalazłem takie filmiki o elaboracji:
https://www.youtube.com/watch?v=lvknPKCsRNE
https://www.youtube.com/watch?v=UeEl9wZyabc
i sprzęt:
parabellum.pl/lee-loader-zestaw-do-elaboracji.html
Co panowie sądzicie o takiej opcji elaboracji amunicji?
Czy może ktoś się "bawił" takim urządzeniem?
Jak z bezpieczeństwem użycia tak elaborowanej amunicji?

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
P_iter
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: P_iter »

Zacznij od książek o elaboracji. Na naszym rynku dostępne są dwie pozycję w języku polskim.
Na większość nurtujacych Cię pytań, znajdziesz odpowiedź na tym forum wykorzystując zakładkę Szukaj.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
mauser 24
Posty: 10
Rejestracja: niedziela, 17 września 2017, 22:34
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: mauser 24 »

Czytam i książki i forum.
Ale szukam prostej odpowiedź.
Czy to urządzenie proste w swej konstrukcji nadaje się do niewielkiej " produkcji" amunicji i czy jest to w miarę bezpieczne?
Jakie są wrażenia osób które tego używają.
Awatar użytkownika
matthius
Posty: 689
Rejestracja: niedziela, 13 września 2015, 17:08

Post autor: matthius »

Mam to cudeńko w wersji .308 Win.
Trudno odpowiedzieć na pierwsze dwa pytania, do tego wystarczy odrobina logicznego myślenia. :-P
A co do wrażeń... Są dobre. Amunicja wychodzi nawet dokładniejsza (jeśli chodzi o OAL), niż z prasy progresywnej.
donpablos
Posty: 508
Rejestracja: czwartek, 12 marca 2015, 12:36

Re: lee loader 9mm

Post autor: donpablos »

mauser 24 pisze:Witam.
......
Co panowie sądzicie o takiej opcji elaboracji amunicji?
Czy może ktoś się "bawił" takim urządzeniem?
Jak z bezpieczeństwem użycia tak elaborowanej amunicji?
moim zdaniem, jedyna zaleta to możliwość stosunkowo taniego przekonania się osobiście, że własnoręczna elaboracja JEST MOŻLIWA
taki zestawik dla wątpiących

W praktyce potem albo
a) kupisz coś sensowniejszego
lub
b) rzucisz w kąt bo stwierdzisz że bez sensu

jako tani starter do sprawdzenia czy "łapiesz bakcyla" jest ok
jako podstawa do wieloletniej elaboracji to nawet najtańsza prosta prasa jednostanowiskowa da Ci o wiele większy komfort pracy o wydajności nie wspominając

z bezpieczeństwem amunicji tak samo jak z każdą inną, jeśli jest dobrze zrobiona , to będzie ok
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Bezpieczeństwo amunicji zależy bardziej od elaboranta niż od sprzętu. Dobry fachowiec zrobi bezpieczną amunicję na Lee Loader (choć bez szczątkowego wyposażenia dodatkowego w postaci wagi do prochu, suwmiarki i czegoś do czyszczenia łusek jak szczotka do probówek plus coś do gniazd spłonek może być trudno), a kiepskiemu nie uda się to nawet przy użyciu wypaśnego zestawu za 10 tys +.

Jeżeli chcesz mieć tańszą amunicję do treningu (a więc 50 - 100 sztuk na jedną wizytę na strzelnicy minimum), to odpuściłbym sobie Lee Loader i poszedłbym w najtańszą prasę typu Lee Reloader i matryce na początek.

Jeżeli jednak powodem wejścia w elaborację są małe ilości amunicji "na miarę" do kolekcjonerskich staroci - np. ołowiane lakierowane pociski żeby starej lufy nie darły, ew. kombinacje z naważką i szybkością spalania prochu żeby pistolet się przeładowywał, ale bez tłuczenia zamka, a jednocześnie nie chcesz zawalać mieszkania masywnym stołem do zamocowania na nim prasy, wtedy Lee Loader może być ciekawą opcją.
mauser 24
Posty: 10
Rejestracja: niedziela, 17 września 2017, 22:34
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: mauser 24 »

Właśnie o takie odpowiedzi mi chodziło&#128522;
To nie ma być "masowa" produkcja raczej dobra zabawa i zajęcie na długie zimowe wieczory.
Jeśli jeszcze ktoś robi tym 9x19 to prosił bym o info na temat prochu jaki stosuje oraz inne informacje i zdobyte doświadczenie.
Będę wdzięczny z wszelkie informacje.

Ps.Bardzo dziękuję za W
asze wskazówki.
cezarycezary
Posty: 103
Rejestracja: środa, 19 października 2016, 11:19

Post autor: cezarycezary »

Zaczynałem od takiego zestawu moja przygodę z elaboracją 9x19amo zrobiłem ok 300sztuk na niej wciągnęło mnie i przeszedłem na prasę do tej pory z tego zestawu korzystam z tulei i pinu do rozspłonkowywania, wolę recznie rozsplonkowywać i robic to szybciej niż brudzić prasę
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Napisz coś więcej z jakiej broni chcesz strzelać.
donpablos
Posty: 508
Rejestracja: czwartek, 12 marca 2015, 12:36

Post autor: donpablos »

mauser 24 pisze:Właśnie o takie odpowiedzi mi chodziło&#128522;
To nie ma być "masowa" produkcja raczej dobra zabawa i zajęcie na długie zimowe wieczory.
Jeśli jeszcze ktoś robi tym 9x19 to prosił bym o info na temat prochu jaki stosuje oraz inne informacje i zdobyte doświadczenie.
Będę wdzięczny z wszelkie informacje.

Ps.Bardzo dziękuję za W
asze wskazówki.
Poczytaj naprawdę to forum, gotowych , dobrych przepisów na 9x19 znajdziesz co najmniej kilka

NIE MA OSOBNYCH DANYCH do elaboracji dla Lee Loader

niezależnie od tego jakim sprzętem się posługujesz (czy to prasa Lee , czy RCBS lub inny Dillon) możesz użyć tych samych łusek, pocisków, spłonek i co najważniejsze tej samej POPRAWNIE DOBRANEJ naważki prochu

jeśli ma być budżetowo, to :
proch Lovex D032 - z zastrzeżeniem że trzeba uważać, bo można zmieścić w łusce podwójną naważkę
spłonki Murom już nie do kupienia, więc z tanich opcji zostają Fiocchi
diem
Posty: 11
Rejestracja: wtorek, 22 sierpnia 2017, 23:27
Lokalizacja: Bytom

Post autor: diem »

donpablos pisze: jeśli ma być budżetowo, to :
proch Lovex D032 - z zastrzeżeniem że trzeba uważać, bo można zmieścić w łusce podwójną naważkę
spłonki Murom już nie do kupienia, więc z tanich opcji zostają Fiocchi
Ja dorwałem spłonki s&b po 11 groszy. Przykładowe elaboracje 9x19 na reloaddata.pl kolega znajdzie - trzeba poreklamować inicjatywę kolegi stah :)

ps. Przy zakupie lee loader trzeba wziąć pod uwagę że trzeba tłuc młotkiem. Elaboracja o 23:00 to ciężki temat - na prasie można elaborować przy śpiącej małżonce - sprawdzone ;)
Cyrograf15
Posty: 740
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Cyrograf15 »

Da się tym składać, ale jest to bardzo niewygodne i czasochłonne. Jak ktoś jest emeryt i się bardzo nudzi to tak, w innym wypadku jest to nieopłacalne.
Wojtek
mauser 24
Posty: 10
Rejestracja: niedziela, 17 września 2017, 22:34
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: mauser 24 »

Jak na pewno zauważyliście i słusznie chcę zacząć zaprzyjaźnić się z elaboracją.
Dlatego dla niektórych z Was moje pytania mogą wydawać się banalne.
Samo czytanie książek nie wyjaśni tematu, lepiej posłuchać osób które to robią od lat i mają praktykę. Dla tego założyłem ten temat o konkretnym prostym urządzeni.

Strzelam z P 99, glocka, norinco 77B

Przykładowe elaboracje 9x19 na reloaddata.pl kolega znajdzie - trzeba poreklamować inicjatywę kolegi stah Smile
tak czytałem ten temat
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Na Glocka bym uważał, a pozostałych też za bardzo nie jestem pewny.

Glock osiągnął rewolwerową niezawodność przeładowania, bo jako jedni z pierwszych zrobili niepełne podparcie łuski komorą. Jak się wyjmie lufę z pistoletu i wrzuci do niej nabój, rampa odsłania kilka mm mosiądzu łuski na godzinie 6-tej. Dlatego właśnie Glock w instrukcji zabrania używania amunicji elaborowanej. Nie-podparta łuska przy strzale lekko pęcznieje w tym miejscu i ulega osłabieniu (pa mieżdunarodnamu "Glock Smile"). Po kilkakrotnej elaboracji tej samej łuski może dojść do wybuchu, który zwykle powoduje rozwalenie magazynka i pęknięcie szkieletu broni. Anglosasi mówią na to 6 o'clock KaBoom.
Awatar użytkownika
P_iter
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: P_iter »

likker_runner pisze: Po kilkakrotnej elaboracji tej samej łuski może dojść do wybuchu, który zwykle powoduje rozwalenie magazynka i pęknięcie szkieletu broni. Anglosasi mówią na to 6 o'clock KaBoom.
Nie kwestionuje możliwości zjawiska, ale chciałbym wiedzieć czy osobiście znasz kogoś, komu się coś takiego przytrafiło?
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Znam.

PS. Sięgając do źródeł:

https://us.glock.com/customer-service/faq
What kind of ammunition should I use in my Glock pistol?

Do not use reloaded, remanufactured, or handloaded ammunition because it may not meet applicable SAAMI, CIP or NATO standards and could cause death, serious personal injury, or property damage. Only use high quality commercially manufactured ammunition in the same caliber as your Glock pistol. (Note: Use of reloaded, remanufactured, or handloaded ammunition will void the warranty).
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Mi w moim .32 S&W już kilka łusek pękło w czasie strzału (pękają wzdłuż od crimpu aż prawie do denka) ale na szczęście nie było KaBoom.
Chyba mam farta, ale trzeba to przemyśleć.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
mauser 24
Posty: 10
Rejestracja: niedziela, 17 września 2017, 22:34
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: mauser 24 »

Zastanawiam się jeszcze jak z COL-em? czy jest tam możliwość jakiejś regulacji - ustawienia?
Co myślicie o łyżeczce do naważki prochu, może lepiej zaopatrzyć się w wagę?
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Naważkę sypaną łyżeczką sprawdzamy na wadze - czy np. nie trafiła nam się gęstsza partia prochu. Albo jak prochu nie ma w tabelce Lee.

Jeżeli jednak kupisz tanią wagę elektroniczną, wtedy typowa dla takich wag dokładność 0.2gn może być za mała - i pojedynczej naważki dobrze nie zważysz. Jednak taka waga nadaje się do sprawdzenia łyżeczki, bo można nasypać 10 naważek licząc starannie (dobrze zapewnić sobie pomoc kogoś kto będzie liczył niezależnie) co zmniejsza nam błąd wagi 10-krotnie.

Łyżeczki najlepiej jednak lutować samemu z łusek typu 7.65 Browning, .30 Carbine czy .32 S&W skracanych do właściwej objętości. Oczywiście tak żeby wióry metalu nie dostały się do prochu. Metal nie elektryzuje się tak jak te wynalazki Lee. Dobrze jest też odspłonkować łuskę przeznaczoną na łyżeczkę, i wsadzić zużytą spłonke odwrotnie, żeby ziarna prochu nie wlatywały do spłonki przez kanał ogniowy.

COL - ustawiasz na za długi, następnie osadzasz pocisk, mierzysz i dokręcasz śrubę, powtarzając aż dostaniesz właściwy COL.
mauser 24
Posty: 10
Rejestracja: niedziela, 17 września 2017, 22:34
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: mauser 24 »

Dziękuję likker_runner właśnie o takie rady mi chodziło.
Czyli jeśli rozumiem na tym trzpieniu do dobijania pocisku jest regulacja w postaci śruby.
Smarujecie łuski przed formatowaniem?
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Jest tam regulacja.

Jeszcze odnośnie wagi elektronicznej - szukałbym takiej z dokładnością 0.01g , a więc maksymalna masą obiektu ważonego na poziomie 100g albo i mniej. Waga o parametrach typu 0.1g i 500g się zdecydowanie nie nadaje, trzeba by wtedy ważyć 100 naważek żeby osiągnąć jako taką dokładność kontroli zasypu łyżeczką.

Niestety takie wagi potrafią być narowiste, mieć problemy ze stabilnością tary itd. więc ostrożność jest wskazana, nie ma gwarancji że trafimy dobry egzemplarz, a w razie wątpliwości lepiej kupić inną wagę niż ryzykować. Dobrze jest sprawdzić tarę po ważeniu (odsypać proch z tacki i położyć samą tackę na wadze) i jeżeli nie ma zera, powtórzyć pomiar. Dobrymi odważnikami do weryfikacji wagi są świeże monety typu 10 groszy czy 20, ich masę można znaleźć na stronach NBP, a ważą właśnie mniej więcej tyle co 10 naważek pistoletowych.

Przejrzałem też filmiki na youtube - wystrzegałbym się takich łosiów którzy nożyczkami skrobią wewnętrzną krawędź łuski (po osadzeniu spłonki !!!) zamiast użyć zawartego w zestawie 9mm trzpienia do robienia kielicha. Dlatego lepiej zostać przy filmiku ze strony Lee, choć i tam są takie kwiatki jak brak pokazania że elaborant używa okularów ochronnych, czy młotkowe osadzanie spłonki kiedy tuż obok jest otwarty pojemnik z prochem. Dobrze jest jednak trzymać się zasady że jeżeli spłonki są w robocie, wtedy proch siedzi w sejfie.

Ten filmik jest chyba najlepszy z dostępnych:

https://www.youtube.com/watch?v=hOL3jF-CSwk

Wątpliwości mam tylko odnośnie smarowania tego narzędzia do robienia kielicha - czy proch nie będzie kleił się do smaru w łusce. Poza tym wypadałoby lepiej kontrolować głębokość osadzania i crimp, gość robi .357 Magnum, gdzie pocisk ma wgłębienie na roll-crimp. Dlatego można to kontrolować wizualnie. W przypadku 9mm do kontroli COL lepiej użyć suwmiarki, podobnie jak zresztą do crimpu, który jest w typie Taper Crimp, a przez to wymaga dużo większej precyzji. Gość zwraca też uwagę że kontra (lock nut) trzpienia do osadzania pocisku potrafi się luzować, więc dobrze jest kontrolować to raz na jakiś czas. Może uda się to zakręcić in saecula saeculorum dla danego pocisku, a może nie.

Co do smarowania łusek przed formatowaniem, to nie wiem - to narzędzie chyba nie jest zrobione z węglików spiekanych, z drugiej strony młotkowe wybijanie może być mocniejsze niż wyciąganie łuski za kryzę w przypadku prasy. Tym niemniej utkwienie łuski w tulei tak że wybijemy denko a obwód zostanie, jednak jest możliwe do wyobrażenia sobie. Ew. zakleszczenie łuski takie, że trzeba ją wybijać w sposób niszczący na jakimś kowadle.
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

PS. Ten sam youtuber ma jeszcze na swoim kanale drugi filmik, tym razem o .44 Mag.

Odnośnie smarowania - 9mm jest lekko stożkowy, więc ma szansę lepiej wychodzić z "matrycy" formatującej niż proste długie łuski typu .357 Mag.

Ja jednak nie wiem czy bawiłbym się w elaborację pistoletową na tym wynalazku. Jedno opakowanie prochu 0.5kg wystarcza czasem nawet na 2000 naboi 9 para, a mniejszych porcji nie sprzedają. Tak czy siak pomysł robienia 2000 naboi techniką młotkową (gdzie np. kielich trzeba robić na wyczucie za każdym razem - musi być na tyle duży żeby pocisk wszedł, ale nie za duży żeby łuski nie katować) jest dość przerażający, dlatego od razu kupiłbym prasę i matryce.
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

donkihot pisze:Mi w moim .32 S&W już kilka łusek pękło w czasie strzału (pękają wzdłuż od crimpu aż prawie do denka) ale na szczęście nie było KaBoom.
Chyba mam farta, ale trzeba to przemyśleć.
W tym kalibrze jest duży rozrzut średnic komór nabojowych, przez co może być tak że formatujemy o wiele za mocno (matryca zrobiona pod najciaśniejsze komory), łuska pracuje ponadnormatywnie i w końcu pęka. Tym niemniej pełne podparcie łuski komorą sprawia, że pęknięcie zatrzymuje się na grubym denku łuski wokół gniazda spłonki i kanału ogniowego, gdzie format zwykle zresztą nie sięga. Słyszałem o opcji łagodniejszego formatu przy użyciu korpusu matrycy Lee Factory Crimp, który ma pierścień z węglików spiekanych do operacji post-size, jednak o średnicy minimalnie większej niż matryca formatująca.

W przypadku Glocka jeżeli pęknięcie pójdzie dołem (albo zacznie się w miejscu osłabienia łuski wydęciem z poprzedniego strzału), nie ma go co zatrzymać. Pewnie dlatego zabraniają używania nawet amunicji re-elaborowanej fabrycznie w rodzaju oferowanej przez Ares Gun - w końcu zasyp, COL i crimp są tam kontrolowane równie dobrze jak w innych fabrykach, różnica sprowadza się wyłącznie do łuski - używki.

Ciekawe jest jednak, że Lee Loader ma jedną niezaprzeczalną "zaletę". Jest taki wynalazek jak Lee Bulge Buster - mający za zadanie sformatowanie łuski po całej długości, łącznie właśnie z wydęciem od strzału w komorze z niepełnym podparciem, gdzie standardowy format nie sięga bo shellhloder przeszkadza. Polega to na przeciśnięciu łuski na wylot przez korpus matrycy Lee Factory Crimp. Jednak ta opcja jest niedostępna w 9 para ze względu na lekki stożek łuski. Działa toto we w pełni cylindrycznych kalibrach takich jak .380 ACP, .40S&W, 10mm Auto i .45 ACP.

Skoro jednak w Lee Loader młotkowo wbijamy i wybijamy łuskę z komory formatującej, może ona formatować aż do samego denka łuski. Przez to mamy "bulge busting" w 9 Para. Ta operacja jednak wyłącznie poprawia niezawodność przeładowania, wytrzymałości w miejscu wydęcia łusce nie przywraca, a może ją nawet pogarszać ze względu na dorzucenie kolejnego wyginania i ściskania mosiądzu.
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Dziękuję za wyjaśnienie, trochę mnie Uspokoiłeś.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
mauser 24
Posty: 10
Rejestracja: niedziela, 17 września 2017, 22:34
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: mauser 24 »

[quote="likker_runner"]Na Glocka bym uważał, a pozostałych też za bardzo nie jestem pewny.

Z tym niepełnym podparciem łuski o którym piszesz, że na godzinie 6-te to prawdopodobnie o to chodzi, że
w glocku łuska wystaje bardziej z komory nabojowej niż np. w waltherze o jakiś 1 mm.
Na godzinie 6-tej jest wślizg dla naboju. Ale faktycznie porównałem i jest różnica.
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Wystawanie łuski to nic, najgorsze jest odsłonięcie ścianki właśnie w tym miejscu gdzie jest wślizg. W USA można dostać lufy do Glocka pozbawione tego problemu, nawet z ciętym gwintem żeby ołowiem się dało strzelać, jednak wtedy tracimy legendarną niezawodność przeładowania Glocka, bo wślizg musi być pod ostrzejszym kątem. No i u nas taka lufa to miejsce w pozwoleniu, więc raczej odpada.

Ja mam na to taki patent, że do Glocka zwyczajnie wybieram łuski które na pewno nie były strzelane w Glocku (poznaje się to po odcisku na spłonce) i wyglądają na fabrycznie nowe. Można się im zresztą przyjrzeć pod kątem wydęcia przy podstawie - czy odbicia czegoś z wyraźnymi krawędziami trzymają linie proste przy obracaniu łuski, i wybierać po śladzie iglicy takie które są OK. Tym niemniej to nie jest łatwe do wypatrzenia.

Dobrze jest też nie przesadzać z naważkami i ciśnieniem - nie za szybki proch, nie za gęsty (coś na kształt VV N340 przykładowo) i biwakować w okolicach naważki startowej, tak żeby mieć factor 125 i niewiele więcej. Oczywiście bez testów na chrono się nie obejdzie tutaj.
mauser 24
Posty: 10
Rejestracja: niedziela, 17 września 2017, 22:34
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: mauser 24 »

Ale właśnie to ,że łuska wystaje bardziej z komory +wślizg powoduje to odkształcenia na łusce.
Lufa Walthera też ma wślizg (jak i inne) a tego odkształcenia nie ma.
Tak czy inaczej z glockiem trzeba uważać.
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Samo wystawanie łuski (które podałeś jako powód we wpisie z 16:33) nic nie robi, bo łuska wystaje litym mosiądzem denka (typowo 4mm grubości od podstawy łuski do początku komory prochowej) a nie komorą prochową. Tam gdzie wystaje pełnym obwodem (byle mniej niż 4mm od końca komory do podstawy łuski a właściwie czoła zamka w zaryglowanym pistolecie), do żadnych wydęć nie dojdzie. Za to w miejscu wślizgu (na godzinie 6-tej) owe 4mm jest zdecydowanie przekroczone. W Walther'ze być może nie aż tak bardzo jak w Glocku, ale nie stawiałbym pieniędzy że jest mniej niż 4mm.

Tak czy siak słyszałem plotkę że p. Gaston Glock testował swoje pistolety wyłącznie lewą ręką, bo nie miał pełnego zaufania do prototypów. Myślę że właśnie ten głęboki wślizg miał w tym duży udział.

I to jest powód że jeżeli już bawić się w Glocki, to najlepiej 31 / 32 / 33 a więc modele w .357 Sig. Butelkowana łuska to radykalne rozwiązanie problemów z wślizgiem - nabój wchodzi najpierw mniejszą średnicą, która ma duży luz, a potem większą. Tak były na początku robione naboje do pistoletów półautomatycznych (Borchardt, 7.65 Para) i wielka szkoda że p. Luger to zepsuł. Ciekawe ile czasu IPSC będzie jeszcze przedłużało wyjątek dla .357 Sig od wymagania średnicy pocisku co najmniej 10mm dla uzyskania Major w klasie Standard.
ODPOWIEDZ