Czy proch Hodgdon jest w Polsce?
-
- Posty: 453
- Rejestracja: czwartek, 09 października 2008, 16:43
- Lokalizacja: Sulejówek
- Kontakt:
Ostatnio zmieniony środa, 03 listopada 2010, 18:54 przez PKU_Parabellum, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek Biały
- Posty: 809
- Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 23:21
A ja zamowie Vargeta, jesli uda sie go szybko sciagnac do Opola.
Przy okazji uwaga > na stronie stoi:
Przy okazji uwaga > na stronie stoi:
Otoz NIE JEST! Jest zdecydowanie wolniejszy - duzo blizej mu do N140, a po drodze jest przeciez jeszcze N135... W elaboracji nie mozna sobie pozwalac na takie "drobiazgi"!Pierwszy proch firmy Hodgdon z lini Extreme, Varget, wytwarzany w postaci małych granulek umożliwiających jego dokładne odmierzanie. Jest niewrażliwy na różnice temperatur i daje większą energię oraz prędkość w porównaniu do innych prochów w tej klasie szybkości spalania..Łatwy zapłon i czyste spalanie to dodatkowe zalety tego prochu co przekłada się na super celną amunicję umożliwiającą uzyskanie wysokich wyników. Idealny w zastosowaniach dla amunicji 223 Remington z ciężkim pociskiem. Pozwala na uzyskanie znakomitej sprawności i wysokiej prędkości w kalibrach 223 Remington, 22-250 Remington, 6.5x55, 308 Winchester, 30-06, 9.3x64, 375 H&H, oraz wielu innych. Jest odpowiednikiem N133.
Tylko jeden z nich sie w ogole do tego nadaje! Skad takie zestawienie?
Wojtanie - jesli nie masz tabel, zajrzyj chociazby tutaj: http://data.hodgdon.com/cartridge_load.asp
Nie mozna sie opierac wylacznie na "madrosciach" forumowych!
Wojtanie - jesli nie masz tabel, zajrzyj chociazby tutaj: http://data.hodgdon.com/cartridge_load.asp
Nie mozna sie opierac wylacznie na "madrosciach" forumowych!
Max nawazki dla Vargeta i H380 wypelniaja luske w 77% i 80%. Nie uzylbym takich nawazek - startowa trzeba zrobic nizej; mniejsze wypelnienia niz 70% moga powodowac ryzyko SEE (Secondary Explosion Effect). Nadal uwazam, ze te pudry sie nie nadaja. Dziwie sie, ze znalazly sie w zestawieniu - chyba, ze posiadaja specjalne wlasciwosci (ktorych nie znam) i nie ma ryzyka powstania w wolnej przestrzeni w komorze prochowej luski mieszaniny powietrza z pylem z prochu, ktora moglaby wybuchnac.
Osobiscie staram sie zawsze szukac nawazek dla wypelnien 88-105%.
Osobiscie staram sie zawsze szukac nawazek dla wypelnien 88-105%.
Czyli dla Karla pozostaje Vithavuori? np N550 jeśli dobrze czytam tabelę?
Pewnie trzeba będzie kupić kulki Scenar, ewentualnie Scenar Silver Jacket...
uzywaj prosze malych obrazkow, bo sie forum rozjezdza...
lu
Pewnie trzeba będzie kupić kulki Scenar, ewentualnie Scenar Silver Jacket...
uzywaj prosze malych obrazkow, bo sie forum rozjezdza...
lu
Ostatnio zmieniony piątek, 10 września 2010, 09:27 przez Wojtan, łącznie zmieniany 1 raz.
Od wczoraj dostalem kilka zapytan na priv o to jaki proch, czy dobry, czy pasuje itd.
Niektore sensowne, niektore niepokojace, dlatego umiescilem w regulaminie nastepujace przypomnienie:
W związku z tym, że dzięki rozszerzeniu się podaży komponentów w Polsce ( ) pojawia się też więcej wątpliwości, czego do czego użyć, chciałem przypomnieć, że:
NIEWŁAŚCIWY DOBÓR PROCHU DO KALIBRU I WYBRANEGO POCISKU naraża strzelca na ryzyko utraty życia, zdrowia i dobrego samopoczucia!
Każdy elaboruje na WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ dlatego:
1. Powinien wiedzieć, co chce osiągnąć.
2. Osobiście dobrać proch i naważkę w oparciu o TABELE PRODUCENTA (wiedza ta może być uzupełniona danymi pochodzącymi z obliczeń programów symulacyjnych typu Quick Load).
Nie można się opierać o przypadkowe (niesprawdzone) przepisy podane z sieci, czy opisu prochu podane na stronach sklepów, gdyż te mogą być błędne.
Niektore sensowne, niektore niepokojace, dlatego umiescilem w regulaminie nastepujace przypomnienie:
W związku z tym, że dzięki rozszerzeniu się podaży komponentów w Polsce ( ) pojawia się też więcej wątpliwości, czego do czego użyć, chciałem przypomnieć, że:
NIEWŁAŚCIWY DOBÓR PROCHU DO KALIBRU I WYBRANEGO POCISKU naraża strzelca na ryzyko utraty życia, zdrowia i dobrego samopoczucia!
Każdy elaboruje na WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ dlatego:
1. Powinien wiedzieć, co chce osiągnąć.
2. Osobiście dobrać proch i naważkę w oparciu o TABELE PRODUCENTA (wiedza ta może być uzupełniona danymi pochodzącymi z obliczeń programów symulacyjnych typu Quick Load).
Nie można się opierać o przypadkowe (niesprawdzone) przepisy podane z sieci, czy opisu prochu podane na stronach sklepów, gdyż te mogą być błędne.
-
- Posty: 533
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 08:47
- Lokalizacja: Podlasie Północne
Lu: uważnie poczytaj o włąściwościach H380 - problem SEE jest praktycznie zminimalizowany chociazby przez rodzaj prochu: kulisty, estrudowany, odporny na "pylenie ziarna". Co prawda nie w 6,5x55SE ale uzywałem tego prochu do leaboracji 5,6x52R i po porównaniach z danymi QL-a (minimalne naważki i maksymalne ) nie spotkały mnie przykrości z SEE a ładunki dawały dobrą powtarzalność amunicji. Nie korzystałem ponadto z maksymalnych naważek przy elaboracji pozostająć na poziomie 24,6 - 24,68 gran dla kuli 72 granowej. H380 przy porównywalnych naważkach (0,2% wyższych - 0,05 grana) dawał przy pomiarach te same prędkości co N140, natomiast naboje miały lepszą powtarzalność, jeżeli chodzi o stabilizację.
Varget interesującym jest dla mnie do kalibru ,223 Remington dla kul: 52-55gran i 62 grany - wg. zapewnień producenta daje stabilną amunicję. Trza by sprawdzić....
Varget interesującym jest dla mnie do kalibru ,223 Remington dla kul: 52-55gran i 62 grany - wg. zapewnień producenta daje stabilną amunicję. Trza by sprawdzić....
"Uwielbiam chorał ruski..."
Zwróciłbym jeszcze raz uwagę na post Lu.dzia - bo temat rozwija się dalej - i moze zaginąć bez zauważenia a zasługuje na szczególną uwagę.
Prosta i coraz większa dostepność pudrów powoduje jednak niebezpieczeństwo "pójścia na łatwiznę"- idę do sklepu, kupuję proszek, do tego kulę, łuske mam swoją albo ze strzelnicy, pytam kolegę ile nasypać - sypię i bum. Dobrze jak to bum jest kontrolowane...
Popatrzcie co Lu napisał "....Na zestawienie komponentow trzeba poswiecic troche czasu, ta "praca myslowa" to to chyba najwazniejszy element elaboracji...."
Podaż informacji mamy ogromną - manuale, net - dane producentów czy fora - i mimo ze każdy / mam nadzieję/ podaje dane sprawdzone i bezpieczne z dużym marginesem - kazdy sie asekuruje wpisem - ze elaborujesz na własną odpowiedzialność i nie gwarantuje się wyników.
Dokładnie trzeba wszystko przemyśleć, zebrać maksymalną ilość informacji, przedyskutować, przemyśleć, zrobić zaczynając o zmniejszonej wstępnie naważce - słowem zważać na tą masę drobiazgów których zlekceważenie moze doprowadzić do tego ze zamiast na strzelnicy czy w lesie - mozemy spotkac sie na jakims OIT czy innym oddziale zabiegowym....
Prosta i coraz większa dostepność pudrów powoduje jednak niebezpieczeństwo "pójścia na łatwiznę"- idę do sklepu, kupuję proszek, do tego kulę, łuske mam swoją albo ze strzelnicy, pytam kolegę ile nasypać - sypię i bum. Dobrze jak to bum jest kontrolowane...
Popatrzcie co Lu napisał "....Na zestawienie komponentow trzeba poswiecic troche czasu, ta "praca myslowa" to to chyba najwazniejszy element elaboracji...."
Podaż informacji mamy ogromną - manuale, net - dane producentów czy fora - i mimo ze każdy / mam nadzieję/ podaje dane sprawdzone i bezpieczne z dużym marginesem - kazdy sie asekuruje wpisem - ze elaborujesz na własną odpowiedzialność i nie gwarantuje się wyników.
Dokładnie trzeba wszystko przemyśleć, zebrać maksymalną ilość informacji, przedyskutować, przemyśleć, zrobić zaczynając o zmniejszonej wstępnie naważce - słowem zważać na tą masę drobiazgów których zlekceważenie moze doprowadzić do tego ze zamiast na strzelnicy czy w lesie - mozemy spotkac sie na jakims OIT czy innym oddziale zabiegowym....
Piotr
Step, dzieki za info!Stepan Bazyluk pisze:Lu: uważnie poczytaj o włąściwościach H380 - problem SEE jest praktycznie zminimalizowany chociazby przez rodzaj prochu: kulisty, estrudowany, odporny na "pylenie ziarna". Co prawda nie w 6,5x55SE ale uzywałem tego prochu do leaboracji 5,6x52R i po porównaniach z danymi QL-a (minimalne naważki i maksymalne ) nie spotkały mnie przykrości z SEE a ładunki dawały dobrą powtarzalność amunicji. Nie korzystałem ponadto z maksymalnych naważek przy elaboracji pozostająć na poziomie 24,6 - 24,68 gran dla kuli 72 granowej. H380 przy porównywalnych naważkach (0,2% wyższych - 0,05 grana) dawał przy pomiarach te same prędkości co N140, natomiast naboje miały lepszą powtarzalność, jeżeli chodzi o stabilizację.
Varget interesującym jest dla mnie do kalibru ,223 Remington dla kul: 52-55gran i 62 grany - wg. zapewnień producenta daje stabilną amunicję. Trza by sprawdzić....
Pisalem chyba, ze posiadaja specjalne wlasciwosci (ktorych nie znam) i nie ma ryzyka powstania w wolnej przestrzeni w komorze prochowej luski mieszaniny powietrza z pylem z prochu, ktora moglaby wybuchnac.
Sek w tym, ze te wlasciwosci H380 sa wyjatkowe, a uogolnione przyjecie wypelnien na poziomie <70% za swietny pomysl na oszczednosci moze prowadzic do zagrozen!
Zobacz jak powszechne jest kroczenie na skroty wsrod niektorych forumowiczow...
-
- Posty: 453
- Rejestracja: czwartek, 09 października 2008, 16:43
- Lokalizacja: Sulejówek
- Kontakt:
Ostatnio zmieniony środa, 03 listopada 2010, 18:59 przez PKU_Parabellum, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 453
- Rejestracja: czwartek, 09 października 2008, 16:43
- Lokalizacja: Sulejówek
- Kontakt:
Ciekawe, ze z tabel producenta N133 wynika inaczej...PKU_Parabellum pisze:Podane przez nas informacje są sprawdzone. Varget jest odpowiednikiem N133 według szybkości spalania. Tak wynika z tabel które posiadamy. Każdy kto kupuje u nas proch może dostać tabele z danymi producenta. Oczywiście zachęcamy również do zasięgania wiedzy w jak największej liczbie opracowań, ale prosze mi wierzyć że my ze swojej strony podchodzimy do tematu poważnie i jeżeli ktos zwróci się do nas z zapytaniem czy jaką kolwiek wątpliwością to będziemy sprawdzać i weryfikaować poprawność danych.
http://www.lapua.com/fileadmin/user_upl ... ition8.pdf
strona 2.
Skoro jednak macie SPRAWDZONE informacje...
-
- Posty: 453
- Rejestracja: czwartek, 09 października 2008, 16:43
- Lokalizacja: Sulejówek
- Kontakt:
-
- Posty: 453
- Rejestracja: czwartek, 09 października 2008, 16:43
- Lokalizacja: Sulejówek
- Kontakt:
Ostatnio zmieniony środa, 03 listopada 2010, 18:59 przez PKU_Parabellum, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 533
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 08:47
- Lokalizacja: Podlasie Północne
Z tego zestawienia wynika, ze Varget jest nawet wolniejszy niz N140PKU_Parabellum pisze:Tu mamy dane Hodgdona:
http://www.hodgdon.com/burn-rate.html
Z tych danych wynika troche inne zestawienie, niż te które podaliśmy w opisach prochów (niektórych). Po weekendzie postaram się dostarczyć więcej informacji.
Podanie informacji "jest odpowiednikiem" oraz "to sprawdzone informacje" to powazna sprawa.
Mysle, ze zamiast dostarczac wiecej informacji warto byloby te bledne poprawic...
-
- Posty: 533
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 08:47
- Lokalizacja: Podlasie Północne
Ale prochy Hodgona, z uwagi na uziarnienie, mają zupełnie inną charakterystykę spalania: "obszar stałego ciśnienia w lufie" jest przy odpowiedniej naważce większy niż w prochach Vihtavuori, co w odczuciu strzelającego daje efekt łagodnego strzału a ponadto inne jest zdecydowanie uziarnienie a tym samym powierzchnia czynna spalanego prochu - niby nie istotne w kalibrach ,3" ale przy 0,22" jest to czynnik brany pod uwagę.... . Ale pozwalam sobie podkreślać jeszcze raz słowa Piotra i Łukasza: istota sprawy jest zawarta w pokorze przed niebezpieczeństwem, jakie niesie nierozważne eksperymentowanie na prochach i elaboracji...
"Uwielbiam chorał ruski..."
- Marek Biały
- Posty: 809
- Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 23:21
Świstaku (Parabellum) ...
wstrzymałbym się z tak radykalnymi i co gorsze nie podszytymi widzę doświadczeniami sądami!
Elaboracja to fajna przygoda, może być mniej fajna jak na skutek złych rad komuś łeb urwie przy samej pupie...
Zamiast brnąć w ślepy zaułek sugeruję więcej pokory i próbę ponownej analizy własnych postów.
wstrzymałbym się z tak radykalnymi i co gorsze nie podszytymi widzę doświadczeniami sądami!
Elaboracja to fajna przygoda, może być mniej fajna jak na skutek złych rad komuś łeb urwie przy samej pupie...
Zamiast brnąć w ślepy zaułek sugeruję więcej pokory i próbę ponownej analizy własnych postów.
Marek
tel.603930452
tel.603930452
-
- Posty: 533
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 08:47
- Lokalizacja: Podlasie Północne
Hmmmmm...... No tak, niech kazdy robi jak najlepiej to, do czego ma respekt i nauczył się robić z pokorą przed nieodkrytym.... Ale poza dyskusją jest fakt, że dla fanów Hodgdona znalazł się aktywny podmiot w Polsce z aktywnymi ludźmi, który już zrobił dużo i jest oficjalnie przez firmę HODGDON przedstawiony jako ich Przedstawiciel w Polsce a wiedzę jak zawsze, trzeba sobie podszlifować, nawet dzięki forum.... Nic innego nie wypada mi powiedzieć, jak POWODZENIA.
"Uwielbiam chorał ruski..."
-
- Posty: 453
- Rejestracja: czwartek, 09 października 2008, 16:43
- Lokalizacja: Sulejówek
- Kontakt:
Ostatnio zmieniony środa, 03 listopada 2010, 18:53 przez PKU_Parabellum, łącznie zmieniany 1 raz.
Ciekawa ciekawostka. Dwa pytania:PKU_Parabellum pisze:Generalnie jednak prochy Hodgdon mają mniejszą temperaturę spalania niż prochy Vihtavuori i według opini ekspretów są najlepsze dla zastosowań cywilnych.
1. Jak informacja o temperaturze spalania powinna sie przelozyc na praktyke elaboracyjna?
2. O jakich ekspertach mowisz?
- P_iter
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 2627
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
- Lokalizacja: Warszawa
Na tym forum jest z dziesięciu ekspertów z doświadczeniem, prowadzących szkolenia w zakresie elaboracji, balistyki, rusznikarstwa, specjalistów od strzelań i praktyków. Może warto posłuchać głosów sceptycyzmu wypowiadanych po Polsku?PKU_Parabellum pisze:Dane na których my bazujemy zostały opracowane w Niemczech przez eksperta od balistyki, posiadającego ponad 30 letnie doświadczenie w elaboracji, prowadzącego zawodowo szkolenia w tym zakresie.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
P_iter
SP0VIP
- Marek Biały
- Posty: 809
- Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 23:21
To dlaczego w stanach ludzie kupują droższy Vihtavuori jeżeli jest gorszy.prochy Hodgdon mają mniejszą temperaturę spalania niż prochy Vihtavuori i według opini ekspretów są najlepsze dla zastosowań cywilnych.
jeżeli miałbym tańszy i lepszy to wybór jest prosty.
Tak na marginesie Parabellum.
Może to cena mówi o jakości.np w U.S.A.
Czy u Ciebie też Hodgony są tańsze o 24% od Vihtavuori serii 100.
A jeżeli nie są to czy może będą.
Do PKU Parabellum:
Według mnie, Hodgdon jest za drogi, mimo z pozoru jego niższej ceny w stosunku do konkurencji bo :
1) PKU Parabellum nie jest na szczęście jedynym dystrybutorem prochu w Polsce - warto aby o tym pamiętał, bo będzie srogo zawiedziony.
O pokątnych zakupach z krajów ościennych, wspomnę jedynie z kronikarskiego obowiązku.
2) VihtaVuori dystrybuowany przez Pionki, jest o niebo bardziej dostępny dla przeciętnego elaboranta - agumenty o wymaganej kocesji mnie nie przekonują (Pionki mogą sobie z tym problemem poradzić, PKU- NIE?)
3)Nie należy zapominać, że skoro Vihtavuori był pierwszym oficjalnie sprzedawanym prochem w Polsce (patrz pkt. 1) a większość z nas, elaborujących ma już jakieś doświadczenia, sprawdzone naważki z prochami Vv.
To wszystko skłania mnie, oraz kilku moich nabliższych Kolegów do dalszych prac nad doskonaleniem elaboracji na proszkach Vv.
Przyznaję że początkowa euforia ceną Hodgdona mnie lekko zachęciła, jednak po przemyśleniach wiem - nie ma co sobie tym proszkiem (Hodgdon) głowy zaprzątać, mając opracowane elaboracje, czy choćby ze względu na problem z zakupem.Oczywiście nie wykluczam, że nie wypróbuję...
Odnoszę jednak wrażenie, że firma Parabellum nie wie, o co toczy się gra?
Rzadko kiedy, elaboracja służy scalaniu ammo do jednego "kija", czy PKU to rozumie?
Myślę, że wyobrażenie o ilościach zużywanego proszku przez elaborantów nie było poparte żadnym badaniem rynku w Polsce przez PKU, bo i skąd?
Czy ceny hurtowe , są cenami dla pośredników, czy również obowiązują stałych klientów, detalistów?
Proszę wybaczyć, jeśli moje pytania są zbyt natarczywe ale myślę że warto je rozważyć...
Pozdrawiam.
Według mnie, Hodgdon jest za drogi, mimo z pozoru jego niższej ceny w stosunku do konkurencji bo :
1) PKU Parabellum nie jest na szczęście jedynym dystrybutorem prochu w Polsce - warto aby o tym pamiętał, bo będzie srogo zawiedziony.
O pokątnych zakupach z krajów ościennych, wspomnę jedynie z kronikarskiego obowiązku.
2) VihtaVuori dystrybuowany przez Pionki, jest o niebo bardziej dostępny dla przeciętnego elaboranta - agumenty o wymaganej kocesji mnie nie przekonują (Pionki mogą sobie z tym problemem poradzić, PKU- NIE?)
3)Nie należy zapominać, że skoro Vihtavuori był pierwszym oficjalnie sprzedawanym prochem w Polsce (patrz pkt. 1) a większość z nas, elaborujących ma już jakieś doświadczenia, sprawdzone naważki z prochami Vv.
To wszystko skłania mnie, oraz kilku moich nabliższych Kolegów do dalszych prac nad doskonaleniem elaboracji na proszkach Vv.
Przyznaję że początkowa euforia ceną Hodgdona mnie lekko zachęciła, jednak po przemyśleniach wiem - nie ma co sobie tym proszkiem (Hodgdon) głowy zaprzątać, mając opracowane elaboracje, czy choćby ze względu na problem z zakupem.Oczywiście nie wykluczam, że nie wypróbuję...
Odnoszę jednak wrażenie, że firma Parabellum nie wie, o co toczy się gra?
Rzadko kiedy, elaboracja służy scalaniu ammo do jednego "kija", czy PKU to rozumie?
Myślę, że wyobrażenie o ilościach zużywanego proszku przez elaborantów nie było poparte żadnym badaniem rynku w Polsce przez PKU, bo i skąd?
Czy ceny hurtowe , są cenami dla pośredników, czy również obowiązują stałych klientów, detalistów?
Proszę wybaczyć, jeśli moje pytania są zbyt natarczywe ale myślę że warto je rozważyć...
Pozdrawiam.