TEST środków do czyszczenia broni - usuwanie miedzi
TEST środków do czyszczenia broni - usuwanie miedzi
Trafiłem w sieci na taki test
Pociski Barnes .338 Cal 210 Grn XBT zważono przed testem następnie
pokrywano roztworem (środkiem do czyszczenia) na 19 godzin.
Po tym czasie pociski usunięte z roztworu wysuszone i powtórnie na wagę.
Następnie z powrotem do roztworów na kolejne 5 godzin (razem wynik po 24 godzinach)
wysuszone i zważone.
Wyniki pokazują ile dany środek usunął miedzi z pocisku po 19 i po 24 godzinach
http://www.coretacsolutions.com/product ... 2_TEST.htm
Pociski Barnes .338 Cal 210 Grn XBT zważono przed testem następnie
pokrywano roztworem (środkiem do czyszczenia) na 19 godzin.
Po tym czasie pociski usunięte z roztworu wysuszone i powtórnie na wagę.
Następnie z powrotem do roztworów na kolejne 5 godzin (razem wynik po 24 godzinach)
wysuszone i zważone.
Wyniki pokazują ile dany środek usunął miedzi z pocisku po 19 i po 24 godzinach
http://www.coretacsolutions.com/product ... 2_TEST.htm
-
- Posty: 740
- Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
- Lokalizacja: Kraków
Robiłem sobie niedawno testy środków usuwających miedź i moje spostrzeżenia były podobne do zamieszczonych na wskazanej stronie.
"Zwykłe środki", m.in. Ballistol, Hoppe's 9, Hoppe's Elite Gun Cleaner, Milfoam Forrest ledwie miedź liznęły. Nieco lepiej, ale też bez szału spisał się teoretycznie do tego przeznaczony Pro-Shot Copper Solvent
Fajnie zadziałała Robla Solo Mil, ale wymagała sporo moczenia (najlepiej nocka), no i do tego wszystkie skutki uboczne obecności amoniaku
Absolutnie wymiata KG12, zarówno jeśli chodzi o skuteczność, jak i czas działania, ale... to mocno toksyczne świństwo jest. Dość żrące i zawiera cyjanek (rozwodniony, ale zawsze) - lepiej uważać.
Testowałem na lufie, ale również na stalowych expanderach, na których zbudowała mi się niezła warstwa miedzi po rozszerzaniu "na sucho" nowych łusek.
"Zwykłe środki", m.in. Ballistol, Hoppe's 9, Hoppe's Elite Gun Cleaner, Milfoam Forrest ledwie miedź liznęły. Nieco lepiej, ale też bez szału spisał się teoretycznie do tego przeznaczony Pro-Shot Copper Solvent
Fajnie zadziałała Robla Solo Mil, ale wymagała sporo moczenia (najlepiej nocka), no i do tego wszystkie skutki uboczne obecności amoniaku
Absolutnie wymiata KG12, zarówno jeśli chodzi o skuteczność, jak i czas działania, ale... to mocno toksyczne świństwo jest. Dość żrące i zawiera cyjanek (rozwodniony, ale zawsze) - lepiej uważać.
Testowałem na lufie, ale również na stalowych expanderach, na których zbudowała mi się niezła warstwa miedzi po rozszerzaniu "na sucho" nowych łusek.
Ze strzeleckim pozdrowieniem, Marcin
-
- Posty: 467
- Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31
To że KG12 ostro potraktował pocisk (miedź, tombak, czy co tam), nie znaczy, że jest równie agresywny dla stali. Wg zapewnień producenta - jest dla lufy bezpieczny. Ja w swoich testach wpływu na stal ocenić nie umiałem i nawet nie próbowałem tego robić.
Zwróciłem poprzednio uwagę, żeby obchodzić się z KG12 ostrożnie, bo to trucizna. Dla ludzi, nie dla luf. Moim zdaniem, większą troską o lufę trzeba się wykazać w przypadku Robli, bo amoniak jest silnie higroskopijny i jego użycie może się zakończyć korozją. Robli trzeba rozsądnie użyć, a potem dobrze po niej posprzątać.
Zwróciłem poprzednio uwagę, żeby obchodzić się z KG12 ostrożnie, bo to trucizna. Dla ludzi, nie dla luf. Moim zdaniem, większą troską o lufę trzeba się wykazać w przypadku Robli, bo amoniak jest silnie higroskopijny i jego użycie może się zakończyć korozją. Robli trzeba rozsądnie użyć, a potem dobrze po niej posprzątać.
Ze strzeleckim pozdrowieniem, Marcin
To chyba najlepiej zadać to pytanie producentowi (info@kgcoatings.com)
Ze strzeleckim pozdrowieniem, Marcin
-
- Posty: 74
- Rejestracja: sobota, 16 listopada 2013, 14:04
- Lokalizacja: ZKS Warszawa
Sama Robla lufy tak bardzo nie zeżre (lata by jej zajęło, żeby powstał jakiś zauważalny ubytek w stali). Problemem jest woda, która przyplącze się przy odparowywaniu amoniaku. Dlatego najlepiej użyć czegoś co wypiera wodę (choćby WD40), potem do sucha i konserwacja np. Ballistolem.
Ze strzeleckim pozdrowieniem, Marcin
Witam. Nie mogę się zgodzić z oceną w teście Hoppes 9. Używam od dłuższego czasu (poprzedniej wersji) oraz obecnej . Zawsze na szmatkach jest niebiesko.Nie jest to typowy eliminator miedzi lecz wystarcza przy każdym czyszczeniu do doprowadzenia lufy do stanu poprzedniego.(Oczywiście chodzi o strzelanie do max 30-50 strzałów i pod warunkiem ,że to czym strzelamy nie jest to Barnes ) Bardzo dobry KG12 Kupiłem też kiedyś Tipton straszliwie smrodliwy ,ale wcale nie taki skuteczny.Pianka Milfoam też dobra .Wszystkie te środki są skuteczne ale trzeba dobrać sposób czyszczenia, nie zawsze zgodny z instrukcją
Ps.. Zaskakująco dobry wydał mi się KG Carbon Remover . Porównywalny z Hoppes 9 a nawet....... kurcze sam nie wiem.
Ps.. Zaskakująco dobry wydał mi się KG Carbon Remover . Porównywalny z Hoppes 9 a nawet....... kurcze sam nie wiem.
Wiesz, może u Ciebie tak nie będzie. U mnie w dwóch jednostkach tak było, problemem nie było "ozłocenie" tylko trudność w utrzymaniu takiego stanu lufy przy którym znalazłem naważki (szybko przestrzeliny się zaczynały oddalać).Strzelałem z TSX.
Robla i szczotka z brązu
Do neutralizacji używam zmywacza do hamulców (bez acetonu), a potem Hoppes Barrel Scrubber.
Robla i szczotka z brązu
Do neutralizacji używam zmywacza do hamulców (bez acetonu), a potem Hoppes Barrel Scrubber.
-
- Posty: 740
- Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
- Lokalizacja: Kraków
Co do Hoppe's, to ja w swoich zabawach nie używałem klasycznego No 9 Solvent (który ma w składzie amoniak), a Synthetic Blend Liquid Bore Cleaner. Ponoć słabszy w usuwaniu miedzi.
Niebieskie przecieraki wychodziły mi przy Copper Solvent i piance Forrest, ale gdy już przestały barwić, to wciąż miałem wrażenie że w bruzdach widzę jeszcze resztki ruskiego złota (nawet po kilku iteracjach).
Jako test ostateczny uznałem próbę usunięcia miedzi z expanderów. Poniżej próbka przed testem (miałem takich próbek kilka):
W przypadku większości środków warstwa miedzi pozostała nienaruszona lub jedynie lekko liźnięta. Jedynie Robla i KG12 usunęły miedź całkowicie i bez śladu. Tyle, że Robla potrzebowała na to nocy, a KG12 15 minut.
Niebieskie przecieraki wychodziły mi przy Copper Solvent i piance Forrest, ale gdy już przestały barwić, to wciąż miałem wrażenie że w bruzdach widzę jeszcze resztki ruskiego złota (nawet po kilku iteracjach).
Jako test ostateczny uznałem próbę usunięcia miedzi z expanderów. Poniżej próbka przed testem (miałem takich próbek kilka):
W przypadku większości środków warstwa miedzi pozostała nienaruszona lub jedynie lekko liźnięta. Jedynie Robla i KG12 usunęły miedź całkowicie i bez śladu. Tyle, że Robla potrzebowała na to nocy, a KG12 15 minut.
Ze strzeleckim pozdrowieniem, Marcin
Naprawde nikt nie pomoże?
To jak z tym zakupem w Polsce? Nikt nic?...Weatherby pisze:Wypróbował bym ten cudowny środek !!!
Można go kupić w PL czy tylko za wielką wodą?!
Re: Naprawde nikt nie pomoże?
Mam 2 butelki KG12 na zbyciu -> http://www.elaboracja.pl/forum/viewtopi ... 3169#33169Grycza pisze:To jak z tym zakupem w Polsce? Nikt nic?...Weatherby pisze:Wypróbował bym ten cudowny środek !!!
Można go kupić w PL czy tylko za wielką wodą?!
Pozdrawiam
Grzegorz
Grzegorz
Re: Naprawde nikt nie pomoże?
Spróbuj w MiliconieGrycza pisze:To jak z tym zakupem w Polsce? Nikt nic?...
Ze strzeleckim pozdrowieniem, Marcin
Re: Naprawde nikt nie pomoże?
Bóg zapłać dobry człowieku!cnnhead pisze:Spróbuj w MiliconieGrycza pisze:To jak z tym zakupem w Polsce? Nikt nic?...
http://www.sklep.milicon.eu/kg-12-4oz-s ... p1507.html
-
- Posty: 74
- Rejestracja: sobota, 16 listopada 2013, 14:04
- Lokalizacja: ZKS Warszawa
Jest jeszcze coś takiego jak C2R:
http://shootingshed.co.uk/wp/2015/08/c2r-bore-cleaner/
http://shootingshed.co.uk/wp/2014/03/c2 ... -feedback/
http://shootingshed.co.uk/wp/2014/03/c2r-musings/
Info o czyszczeniu:
http://shootingshed.co.uk/wp/2015/10/cl ... ore-rifle/
http://shootingshed.co.uk/wp/2015/08/c2r-bore-cleaner/
http://shootingshed.co.uk/wp/2014/03/c2 ... -feedback/
http://shootingshed.co.uk/wp/2014/03/c2r-musings/
Info o czyszczeniu:
http://shootingshed.co.uk/wp/2015/10/cl ... ore-rifle/
22LR; 9PARA; 6,5x55SE; 40SW; 38SP WC; 357Mag
Znalazłem odcięte 10 cm lufy z mojego 243wssm /lothar/ zatkałem z jednej strony wciskając barnesa ttsx i zalałem KG12 na cztery doby .Metalurgiem nie jestem ale lufa w środku szkło bez żadnych niepokojonych objawów .To samo z oksydą .Pocisk posiada ślady działalności środka.Cyrograf15 pisze:Bardzo ciekawe zestawienie. Przydało by się takie samo dla kawałka stali > lufy.
Wojtek
R8 6,5x55 se 8x57 is T3 6,5x55 CZ Shadow2 Sig
-
- Posty: 62
- Rejestracja: sobota, 03 grudnia 2011, 21:52
- Lokalizacja: Wisła
- Kontakt:
-
- Posty: 62
- Rejestracja: sobota, 03 grudnia 2011, 21:52
- Lokalizacja: Wisła
- Kontakt:
Witam, woda amoniakalna nie wchodzi w reakcje ze stalą , trzeba tylko dobrze usunąć jej resztki. Najlepiej wykręcić żelazo ,wyczyścić lufę szczotka mosiężną z dodatkiem oleju, odtłuścić , zatkać szczelnie komorę nabojową. Ja zatykam ja wkładając do łuski zatyczkę do uszu i ryglując ją w komorze. Zalewam wodę strzykawką ustawiając lufę w pionie, !godz zalania praktycznie wystarcza ale mozna to powtórzyć drugi raz.. Potem wymycie pozostałości , wysuszenie i przepolerowanie lufy pastą drobno scierną do lakierów samochodowych. Efekt murowany, powodzenie., pozdrawiam.
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
temat ciągle żywy. Ja używam Foresta, Robla sool i KG 12. Czyszczenie to u mnie długi proces rozłożony zwykle na sobotę wieczór i całą niedzielę. Zauważyłem, że po KG 12 jak już lufa jest niby czysta, to Robla wygoni na filcu jeszcze zielone. Forest doskonale rozpuszcza resztki prochu i zwykle od niego zaczynam. Potem różnie KG 12 potem Robla. Co do szkodliwości dla mnie, to nie wiem ale broni to nie szkodzi. Nie zauważyłem odbarwienia na żadnej lufie- czyli różnych producentów. Ćwiczyłem tak browninga, manlichera, blazera i Dawide pedersoli Roling Blocka. W tym ostatnim co prawda nie walczyłem z miedzią ale z ołowiem i te środki też dały radę. Foresta zapuszczam na kilka godzin a potem na krócej, kolejne gdzieś na pół godziny do godziny. Wiem, wiem- do ołowiu najlepsza jest gorąca woda z ludwikiem ale ja staram się lufy nie traktować wodą. Może macie jakieś pomysły czy doświadczenia na zaołowioną lufę? Ostatnio wystrzeliłem 75 pocisków ołowianych z kalibru 45-70 . Czyszczenie skończyłem w niedziele o 23:00.
Pomysłu nie mam, ale pociski w epoksydowej powłoce rozwiązały u mnie problem ołowiu w lufie co prawda nie ta broń i nie ten kaliber ale na mojej elaboracji pociski ołowiane według danych z QL mają ok. 400 m/s a ołowiu w lufie brak.Może macie jakieś pomysły czy doświadczenia na zaołowioną lufę?
Swoją drogą czy użyję pianki Forest czy ostatnio wody amoniakalnej to i tak jak przejadę parę razy szczotką mosiężną to na białej szmatce jest brud zastanawiam się nad pastą polerską do lakierów samochodowych o której pisał Andrzej ale chyba się nie odważę
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Ja raczej nie zastosuję takich powłok. Na razie stosuję kalibrowanie ze smarowaniem. Czyszczenie jest upierdliwe ale pasty też się boję. Na stronie sklepu Strzelam bo lubię jest nawet w promocji taka pasta dedykowana do broni z filmikiem jak gość to robi ale nadal się boję a co dopiero ścierna polerska do lakieru samochodowego. W dwóch karabinach mam co prawda wymienną lufę ale raz, że trzy klocki trzeba za nie z osobna położyć, to jeszcze pierdologia papierowa w WPA. Ja się staram nawet mało szczotką śmigać po gwincie- najlepiej jakby się udało tylko nylonową i filcem czy przecierakiem. Dlatego raczej namaczam i odkładam- przeczyszczę i znowu aż do czystego przecieraka. Co do prędkości, to ja wg QL raczej pędzę- Dobre wyniki miałem na prędkościach 487 m/s i 45?- nie pamiętam. Pociski odlewając utwardzam cyną i antymonem przynajmniej do 16-18 BHN. Z moich pomiarów wyszło,że te miedziowane są bardziej miękkie niż moje. Raz strzelałem eksperymentalnie z odlanych ze zwykłego ołowiu- płakałem i wygarniałem ołów z lufy. Nie, że brudna ale na bawełence- przecieraku były stróżki ołowiu fantastycznie błyszczącego. Gorąca woda z ludwikiem a potem standardowa procedura.