spłonki
-
- Posty: 124
- Rejestracja: wtorek, 25 listopada 2014, 20:07
- Lokalizacja: polska
-
- Posty: 788
- Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
- Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie
Używam od jakiegoś czasu spłonek Fiocchi LR, SR i SR 223LL i jak do tej pory na kilkadziesiąt wystrzelonych naboi (z rożnej broni) nie miałem żadnego niewypału.
Jeśli iglica zbija spłonki prawidłowo (odpowiednio głęboki ślad na spłonce) to albo wadliwa partia albo np. mogły wypaść kowadełka ze spłonek w trakcie osadzania.
Jeśli mógłbym coś zaproponować, to najlepiej rozcalić te niewypały i spróbować jeszcze po kilka razy strzelić tylko na samej spłonce.
Jak nie odpali to bardzo ostrożnie wybić spłonki (matrycą) i sprawdzić czy mają kowadełka. Jak będzie wszystko OK to ewidentnie wada fabryczna spłonek.
Jeśli ślad na spłonce będzie słaby to pewnie za dużo oleju w zamku i w niskich temperaturach twardnieje i blokuje iglicę.
Jeśli iglica zbija spłonki prawidłowo (odpowiednio głęboki ślad na spłonce) to albo wadliwa partia albo np. mogły wypaść kowadełka ze spłonek w trakcie osadzania.
Jeśli mógłbym coś zaproponować, to najlepiej rozcalić te niewypały i spróbować jeszcze po kilka razy strzelić tylko na samej spłonce.
Jak nie odpali to bardzo ostrożnie wybić spłonki (matrycą) i sprawdzić czy mają kowadełka. Jak będzie wszystko OK to ewidentnie wada fabryczna spłonek.
Jeśli ślad na spłonce będzie słaby to pewnie za dużo oleju w zamku i w niskich temperaturach twardnieje i blokuje iglicę.
Pozdrawiam, Tomek
spłonki
Problem jest chyba dłuższy. Pisałeś o tym w marcu 2011 (http://www.elaboracja.pl/forum/viewtopi ... highlight= ). Miałem wtedy podobny problem i skutecznie rozwiązałem go przez wymianę sprężyny kurka. Zobacz co wtedy pisałem. Proponuję sprawdzić cały układ zbijania spłonki.
Nie wiem czy moje rady będą dla Ciebie potrzebne. Może od dawna znasz te „mądrości”. Ale na wszelki wypadek:
1. Umyj dobrze cały układ zbijania spłonki w benzynie i następnie nasmaruj rzadkim środkiem smarującym. Niektóre środki konserwujące pozostawiają po wyschnięciu warstewkę mazi. Są dobre do konserwacji lufy ale do konserwacji układu zbijania się nie nadają gdyż w zimie robi się z tego niezły hamulec dla iglicy. Stosowałem długo płyn PKB a obecnie stosuję Break Free CLP firmy Winchester. Na pewno znajdziesz wiele innych preparatów o podobnych właściwościach. Jeśli chcesz wiedzieć co mi hamowało iglicę w zimie to napisz do mnie.
2. Po umyciu sprawdź odpalanie spłonek w pustych łuskach. Jeśli nie odpalają to trzeba zająć się sprężyną, a może też iglicą.
3. Broń przechowuj zawsze lufą w dół. Preparaty konserwujące lufę nie będą zanieczyszczać iglicy i okolic.
Nie wiem czy moje rady będą dla Ciebie potrzebne. Może od dawna znasz te „mądrości”. Ale na wszelki wypadek:
1. Umyj dobrze cały układ zbijania spłonki w benzynie i następnie nasmaruj rzadkim środkiem smarującym. Niektóre środki konserwujące pozostawiają po wyschnięciu warstewkę mazi. Są dobre do konserwacji lufy ale do konserwacji układu zbijania się nie nadają gdyż w zimie robi się z tego niezły hamulec dla iglicy. Stosowałem długo płyn PKB a obecnie stosuję Break Free CLP firmy Winchester. Na pewno znajdziesz wiele innych preparatów o podobnych właściwościach. Jeśli chcesz wiedzieć co mi hamowało iglicę w zimie to napisz do mnie.
2. Po umyciu sprawdź odpalanie spłonek w pustych łuskach. Jeśli nie odpalają to trzeba zająć się sprężyną, a może też iglicą.
3. Broń przechowuj zawsze lufą w dół. Preparaty konserwujące lufę nie będą zanieczyszczać iglicy i okolic.
Do tego wszystkiego co napisał kol. Tadek można dodać, abyś użył smaru/preparatu do czyszczenia, który tak szybko nie zamarznie lub przymarznie. Spłonki nie zostały zbite na polowaniu, mamy zimę i regionalnie ekstremalne temperatury. Przymarznięcie mogło być powodem zmniejszenia siły uderzenia iglicy w spłonkę
-
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 714
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
- Lokalizacja: Józefosław
Jeżeli chodzi o konserwację kanału iglicznego i iglicy to mam inne podejście: spryskuję obficie całość w WD-40 lub Brunoxie a potem wydmuchuję resztki rozpuszczalnika z zanieczyszczeniami sprężonym powietrzem, 5-6 barów.
Powtarzam kilkukrotnie ten proces, w czasie przedmuchiwania zamka trzymam go przez biały ręcznik kuchenny, jeżeli to co wylatuje z zamka jest czyste to uznaję że wystarczy płukania i suszę sprężonym powietrzem kanał i iglicę (ewentualnie ze sprężyną). Całość składam do kupy na sucho.
Jeżeli kanał igliczny i układ iglicy pozostają suche bez żadnego smaru (zakładam że po Brunoxie zostaje jakiś minimalny film) to przy -10 stopniach nie ma problemu z niewypałami. Poniżej tej temperatury nie próbowałem, opornymi na zbijanie w ujemnych temperaturach przez układy bijnikowe okazały się Muromy SP. W broni kurkowej nie zaobserwowałem podobnego zjawiska.
Powtarzam kilkukrotnie ten proces, w czasie przedmuchiwania zamka trzymam go przez biały ręcznik kuchenny, jeżeli to co wylatuje z zamka jest czyste to uznaję że wystarczy płukania i suszę sprężonym powietrzem kanał i iglicę (ewentualnie ze sprężyną). Całość składam do kupy na sucho.
Jeżeli kanał igliczny i układ iglicy pozostają suche bez żadnego smaru (zakładam że po Brunoxie zostaje jakiś minimalny film) to przy -10 stopniach nie ma problemu z niewypałami. Poniżej tej temperatury nie próbowałem, opornymi na zbijanie w ujemnych temperaturach przez układy bijnikowe okazały się Muromy SP. W broni kurkowej nie zaobserwowałem podobnego zjawiska.
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
broń kr1, zamek rozebrany, wyczyszczony i kicha. Sprawdziłem po jednej z paczek zaspłonkowanych. Wychodzi, że 80 jest do wyrzucenia. Łuski nowe. Zobaczę na innej broni. Do tej pory nie było problemu, poza wspomnianym przez Tadka, na grubo ponad 1000 - 2000 naboi i w chyba 10 sztukach broni (jeśli nie lepiej) w 9 kalibrach.
Wracając do broni. (ulubionej i stąd problem). Osadzenie jak zawsze, na pustych nie zbija, jak wspomniałem, zamek rozebrany i wyczyszczony, włożone stare naboje (sprzed roku) i śmieszny dublet, koza i dzik ze spłoszonej watahy po strzale.
Czy może mieć wpływ temperatura? W lato kozły padały aż miło.
Wracając do broni. (ulubionej i stąd problem). Osadzenie jak zawsze, na pustych nie zbija, jak wspomniałem, zamek rozebrany i wyczyszczony, włożone stare naboje (sprzed roku) i śmieszny dublet, koza i dzik ze spłoszonej watahy po strzale.
Czy może mieć wpływ temperatura? W lato kozły padały aż miło.
-
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 714
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
- Lokalizacja: Józefosław
Podsunę jeszcze jeden trop, tak oczywisty że aż głupio - miałeś dokładnie wysuszone łuski ? A może spłonki po zaspłonkowaniu łusek i oczekiwaniu na zasypanie i osadzenie miały okazję złapać wilgoć ?
Według wielu źródeł spłonki Fiocchi są wyjątkowo higroskopijne, ja swoje trzymam z pochłaniaczami wilgoci, szczelnie zamknięte w woreczkach strunowych. Zaspłonkowane łuski, które postały miesiąc w szafie w oczekiwaniu na proch i pocisk suszyłem przez kilka dni na kaloryferze żeby uniknąć niespodzianek.
Według wielu źródeł spłonki Fiocchi są wyjątkowo higroskopijne, ja swoje trzymam z pochłaniaczami wilgoci, szczelnie zamknięte w woreczkach strunowych. Zaspłonkowane łuski, które postały miesiąc w szafie w oczekiwaniu na proch i pocisk suszyłem przez kilka dni na kaloryferze żeby uniknąć niespodzianek.
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20