Witam.
Czy ktoś z was miał już taki przypadek?
Łuska jak wszystkie inne, żadnych śladów zmęczenia materiału, proch był ważony, wszystko sprawdzane 2x bo naboje miały być na test do nowego rodzaju kul.
No i łuska (tylko raz wystrzelona) pękła zaraz za szyjką wzdłuż korpusu i koncząc się przed załamaniem prawie do dna łuski.
Siebie znam i śmiem twierdzić, że pomyłka nie wchodzi w grę, a w szczególności jak się ładuje jedynie 40 sztuk a nie 400.
Ładunek poniżej Max.
Pytanie - co jest grane?