Gdzieś był już temat odnośnie elaboracji takiej amunicji.
Jaki masz kaliber tych łusek i jakiej produkcji?
Najważniejsze to to, że trzeba samodzielnie dorabiać wszystkie przybitki bo średnica wewnętrzna łusek jest większa niż standardowych papierowych czy plastikowych.
Dane odnośnie zalecanych średnic masz w linku:
http://www.trackofthewolf.com/List/Item.aspx/171
Najtrudniejsze to zamknięcie łuski, aby nie wysypywał się śrut przy strzale z drugiej lufy. Ja robiłem to najpierw wkładając dopasowaną przybitkę i zalewając lekko woskiem ale to nie sprawdzało się zbyt dobrze.
O wiele lepiej działały przybitki "nadwymiarowe" - minimalnie większe niż średnica zewnętrzna łuski.
Trzeba je było wciskać ubijakiem o średnicy ok. 1 mm mniejszej niż średnica wnętrza łuski i o zaokrąglonej krawędzi.
Wtedy z przybitki robiła się miseczka zwrócona brzegami w kierunku wylotu łuski.
To zalewałem też woskiem (ale minimalnie) a na stronach w USA wyczytałem, że można zamalować roztworem kleju z wodą (1:1). Ten ich klej to wygląda na odpowiednik naszego Wikolu.
Teraz nasze dawne eksperymenty pokrywają się z zaleceniami z USA ale my robiliśmy to metodą prób i błędów w czasach "przedinternetowych".
Naważki prochu i śrutu stosowałem takie jak podane na opakowaniu prochu Sokół z Pionek.