Odtłuszczanie lufy i komory nabojowej

Moderatorzy: wierzba, P_iter

03November
Posty: 74
Rejestracja: sobota, 16 listopada 2013, 14:04
Lokalizacja: ZKS Warszawa

Odtłuszczanie lufy i komory nabojowej

Post autor: 03November »

Czy przed strzelaniem odtłuszczacie lufę karabinu? Co sprawdzi się aby odtłuścić lufę nie czyniąc szkody? Benzyna, aceton, denaturat...inne? Czy też tylko przecierakami do sucha zostawiając film po tym czym kto sobie wcześniej zakonserwował?
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 19 maja 2014, 08:34 przez 03November, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Krakus
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 428
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Krakus »

Pytasz o odtłuszczanie lufy - ważniejsza jest komora nabojowa.
Na strzelnicy: komorę wymyj benzyną ekstrakcyjną lub acetonem, a lufę najlepiej odtłuszcza pierwszy wystrzelony pocisk O:) .
Przed polowaniem wytrzyj do sucha bez żadnych rozpuszczalników - lufa pozostanie wystarczająco zakonserwowana a punk trafienia przesunie się co najwyżej o 2-3 cm, mało jaki zwierz zorientuje się, że został chybiony.
darzbór!
Paweł Morawski
03November
Posty: 74
Rejestracja: sobota, 16 listopada 2013, 14:04
Lokalizacja: ZKS Warszawa

Post autor: 03November »

Chodzi mi o dziurawienie papieru stąd moje pytanie.
To jeszcze proszę o radę jak dobrać się do skutecznego wymycia komory nabojowej.
Awatar użytkownika
Snipper
Posty: 194
Rejestracja: wtorek, 18 grudnia 2012, 15:45
Lokalizacja: Gdynia / Norwegia

Post autor: Snipper »

Kolego Krakus
A jak duży jest wpływ zaolejowanej komory nabojowej. Zaciekawił mnie problem.. Lufę czyszczę zawsze przed strzelaniem ale nie pomyślalem o komorze. Możesz rozwinąć. Bardzo proszę
Snipper
Awatar użytkownika
Krakus
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 428
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Krakus »

Tak najkrócej.

Jeśli oleju jest dużo, a ludzie często konserwują broń po prostu psikając spray&#8217;em, to mamy efekt podobny jak z nadmiarem oleju przy formatowaniu. Podczas formatowania matryca gromadzi olej w jednym miejscu i często wgniata łuskę do środka. Przy strzale olej jest równo rozłożony na ściankach komory nabojowej więc odkształceń nie ma, ale olej zajmuje pewną przestrzeń i nie pozwala łusce &#8220;rozdymać&#8221; się do pełnej objętości. Niby różnica niewielka ale ciśnienie może wzrosnąć nawet o 200 bar, czyli inna prędkość początkowa, inna faza drgania lufy w momencie opuszczania jej przez pocisk oraz drgania wywołane gwałtowniej - czyli inaczej. W sumie to tyle, ile da osadzenie pocisku o 1-3 mm głębiej, albo sypnięcie nieco więcej pudru. Na przykładzie 30-06. Łuska ma objętość ~3,8 cm<sup>3</sup> (~4,5 cm<sup>3</sup> minus część zajęta przez pocisk) i powierzchnię ~16 cm<sup>2</sup>. Gdy warstwa oleju wynosi 0.1 mm, to zajmuje 0,16 cm<sup>3</sup>, czyli 4% pojemności łuski. Przy wagowej segregacji łusek bardzo luźno przyjętym kryterium jest 0,2 g - czyli 0,03 cm<sup>3</sup> - olej może zajmować nawet 5 razy większą objętość.

Jeśli pozostał tylko film, to może być różnie - decyduje headspace. Jeżeli łuski poprzednio były wystrzelone z tej samej broni i formatowane bez podbicia ramion, to wpływ oleju będzie znikomy. Łuski fabryczne oraz formatowane FL bez kontroli headspace mają spory luz osiowy. W momencie strzału iglica przesuwa je do przodu a następnie bywa różnie - czasami ciśnienie po zapłonie zdąży &#8220;przykleić&#8221; do ścianek komory nabojowej przód łuski i jej wydłużenie nastąpi w części przydennej, czasami nie zdąży i łuska ześlizgnie się do tyłu na filmie olejowym a jej wydłużenie nastąpi poniżej ramion. Niby w obu przypadkach pojemność łuski &#8220;dorośnie&#8221; do tej samej wartości, ale ten wzrost wystąpi w innym momencie, czyli inaczej będzie narastać ciśnienie z wszystkimi tego konsekwencjami.

Najbezpieczniej nigdy nie smarować komory - oczywiście w granicach rozsądku. Do tego właśnie służą ślepe zamki podczas czyszczenia lufy.
darzbór!
Paweł Morawski
03November
Posty: 74
Rejestracja: sobota, 16 listopada 2013, 14:04
Lokalizacja: ZKS Warszawa

Post autor: 03November »

Dziękuję za wyczerpujące info.
Korzystam z fałszywego / ślepego zamka choć nie ukrywam, że przy zastosowaniu dużej ilości chemii i wyciąganiu zamka to i owo z niego wyleci. Kiedyś po odstrzeleniu pierwszego naboju po czyszczeniu lufy z łuski prawie kapało.
Komorę nabojową z lepszym lub gorszym skutkiem próbuję czyścić do sucha "mopem".
Teraz już wiem, że warto odtłuścić nie tylko lufę ale i komorę.
Awatar użytkownika
Snipper
Posty: 194
Rejestracja: wtorek, 18 grudnia 2012, 15:45
Lokalizacja: Gdynia / Norwegia

Post autor: Snipper »

Ja również dziękuję za wyczerpujące wyjaśnienie.
W sumie w tej chwili pewne sprawy zaczynają mi się klarować. Przyznaje że właśnie z tym psiknięciem to jest u mnie dość często. Wilgotny klimat wymusza pewne czynności , a zwłaszcza po polowaniu w mżawce lub deszczu. Bo parę razy tak miałem że nie wiedziałem czemu zaczynało mi zmieniać ŚPT a dopiero po kilku strzałach wracało jako tako do normy . Z mojej strony dodam tylko że tu gdzie jestem to użytkownicy Sauer 200 STR to przy instalowaniu lufy w gniazdo to szczególnie pilnują by na styku lufa - komora w gnieździe również nie było żadnego oleju. Osobiście nie wiem jak wielki ma to wpływ ale powiedziano mi bym potraktował to poważnie.
Jeszcze raz dziękuję Snipper
Awatar użytkownika
Husqvarna
Posty: 33
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2014, 00:22
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Husqvarna »

Ja przepraszam , może nie jestem guru w tym temacie ale na kalibrze 223 nie zauważylem żadnej różnicy czy komora jest sucha czy mokra , chociaż lufę staram się wycierać filcem do sucha .Myślę że większe znaczenie ma uszczelnienie gwintu przez nagar ze spalania prochu przy pierwszych strzałach oraz rozszerzalnosc cieplna lufy niż niewiadomo skąd wyjęte 0.16 cm3 róznicy pojemnosci łuski .
Pytanie do Krakusa skad wział wyliczenie i do jakiego kalibru sie odnosi bo przeciez sie zmienia ?
Wyliczenie tego zajełoby pare godzin uwzględniając skomplikowany kształt łuski a tu tak z rękawa ......
Z tego co pamietam z termodynamiki to film olejowy na panewkach to przeważnie 5-50 mikronoww zależnosci od klasy lepkosci oleju i spasowania częsci a tutaj równe 0.01mm tez ciekawe .

Malkontent ze mnie ale uważam że te wyliczenia i teorie są delikatnie mówiąc o kant d..y potłuc .

Dużo elaboruje i różnice kształtu nawet fabrycznych łusek są duże ( nie mówiąć już po kilkukrotnym wystrzeleniu, czy upadkach ), i uważam ,że grubosc filtru olejowego jest trudno mierzalna i ma znikome znaczenie na zmianę ciśnienia w komorze .

Mało tego niektórzy koledzy co strzelają dobrze, oliwią łuskę ,żeby ją w ogóle wydobyć po strzale .
Po pierwszym strzale wszelkie nieczystosci, czy" kałuże oleju" pod wplywem cisnienia powinny byc usunięte , dlatego nie wprowadzam po nim korekt .

Ponieważ zajmuje się zawodowo czyszczeniem optyki i wiem jak trudno usunąć tłuste zanieczyszczenia z idealnie gładkiego szkła , domniemam że dokladne usuniecie smaru lub oleju w lufy i komory wymagałoby conajmniej kilkukrotnej kąpieli w kolejnych kuwetach w benzynie lub rozpuszczalniku .
.22 .223 .264 .357 i 12-stki HOWGH
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

Podobny temat byl poruszany tutaj http://www.elaboracja.pl/forum/viewtopic.php?t=2095
Mało tego niektórzy koledzy co strzelają dobrze, oliwią łuskę ,żeby ją w ogóle wydobyć po strzale .
Husqvarna,
ma to wplyw na cisnienie w komorze (mniejsza komora - wieksze cisnienie) i niszczy rygle. Nie lepiej poszukac zrodla problemu?
wierzba
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 712
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
Lokalizacja: Józefosław

Post autor: wierzba »

Husqvarna pisze: Mało tego niektórzy koledzy co strzelają dobrze, oliwią łuskę ,żeby ją w ogóle wydobyć po strzale .
Po pierwszym strzale wszelkie nieczystosci, czy" kałuże oleju" pod wplywem cisnienia powinny byc usunięte , dlatego nie wprowadzam po nim korekt .
Fatalnie kombinujesz, ciśnienie usunie nadmiar oleju z lufy ale przed ciśnieniem idzie pocisk w lufie i czasem nie zdąży tego namiaru usunąć nie niszcząc lufy.
Z komory ciśnienie nic nie usunie a jeżeli komuś usuwa to znaczy że elaqboracja do dupy bo nie uszczelnia łuski w komorze. Głupie 38special WC w wersji szmata (cirka 180 m/s) jak nie uszczelnia łuski w bębnie (bo na za wolnym prochu) to daje rozrzut prędkości.
Własnoręczne elaborowanie nabojów nie jest proste, często dojście do celu wymaga wielu prób i drogi są różne. Jeżeli ktoś smaruje łuski żeby je po strzale wyciągnąć z komory to znaczy że wybrał własną drogę, trzeba to uszanować ale lepiej nie siedzieć na stanowisku obok takiej osoby ...
Czort wie co mu jeszcze strzeli do łba.
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Awatar użytkownika
Marek Biały
Posty: 809
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 23:21

Post autor: Marek Biały »

wierzba pisze:
Husqvarna pisze: Mało tego niektórzy koledzy co strzelają dobrze, oliwią łuskę ,żeby ją w ogóle wydobyć po strzale .
Po pierwszym strzale wszelkie nieczystosci, czy" kałuże oleju" pod wplywem cisnienia powinny byc usunięte , dlatego nie wprowadzam po nim korekt .
Fatalnie kombinujesz, ciśnienie usunie nadmiar oleju z lufy ale przed ciśnieniem idzie pocisk w lufie i czasem nie zdąży tego namiaru usunąć nie niszcząc lufy.
Z komory ciśnienie nic nie usunie a jeżeli komuś usuwa to znaczy że elaqboracja do dupy bo nie uszczelnia łuski w komorze. Głupie 38special WC w wersji szmata (cirka 180 m/s) jak nie uszczelnia łuski w bębnie (bo na za wolnym prochu) to daje rozrzut prędkości.
Własnoręczne elaborowanie nabojów nie jest proste, często dojście do celu wymaga wielu prób i drogi są różne. Jeżeli ktoś smaruje łuski żeby je po strzale wyciągnąć z komory to znaczy że wybrał własną drogę, trzeba to uszanować ale lepiej nie siedzieć na stanowisku obok takiej osoby ...
Czort wie co mu jeszcze strzeli do łba.
=D> =D> =D>
Marek

tel.603930452
Awatar użytkownika
Husqvarna
Posty: 33
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2014, 00:22
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Husqvarna »

Pozdrawiam WIERZBE od ktorego kupilem prasę ale

Ja nie kombinuje .
Napisalem zgodnie z prawdą, że kolega w kalibrze 308 ma problemy z wyciągnieciem suchej łuski po strzale , przy lekkim smarowaniu samej łuski wyciąga ja bez problemu .Nie wiem jaką ma broń , strzela z fabrycznej amunicji .Ja wycieram wszystko do sucha chociaż tak jak napisalem nie da się tego zrobić dokladnie bez wielokrotnej kąpieli .


Odnosnie problemu cytuję" wzrostu ciśnienia o 200 bar "

Ciśnienie w opisywanym klaibrze 30.06 ponad 410 MPa

Jakie znaczenie może mieć wzrost ciśnienia o 200bar=20MPa poniżej 5 % dla trwalosci rygli i komory nabojowej- LITOSCI- a jeszcze wzgledniajac przy tym wspolczynnik bezpieczenstwa 1.5-2 ??
Trochę zdrowego rozsądku
.22 .223 .264 .357 i 12-stki HOWGH
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

A mialem isc spac :)
Jakie znaczenie może mieć wzrost ciśnienia o 200bar=20MPa poniżej 5 % dla trwalosci rygli i komory nabojowej
To zalezy od tego jak silne sa nawazki ,headspace, wielkosci komory, ilosci oleju i jak czesto ta sytuacja sie powtarza.

Napisalem zgodnie z prawdą, że kolega w kalibrze 308 ma problemy z wyciągnieciem suchej łuski po strzale , przy lekkim smarowaniu samej łuski wyciąga ja bez problemu .
Co jest madrzejszym wyjsciem? znalezc problem i naprawic?, czy lac olej i wtwolywac problemy o ktorych napisalem powyzej.

Husqvarna, troche zdrowego rozsadku.
wierzba
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 712
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
Lokalizacja: Józefosław

Post autor: wierzba »

Również Cię pozdrawiam, mam nadzieję że prasa sprawuje się bez zarzutu.

Lufa, komora i rygle dostają w tyłek, gołym okiem tego nie widać, strzelisz tak kilka razy i nic się nie stanie. Ale jak zaczniesz formatować łuski i połowa wyselekcjonowanej partii nie będzie wchodzić w shellholder to już boli i człowiek zaczyna się zastanawiać co się stało, ta sama naważka, proch, pocisk, spłonka i obróbka łuski a bezpieczna naważka daje ni z gruchy ni z pietruchy oznaki nadciśnienia. Staramy się robić wszystko identycznie żeby uzyskać identyczne wyniki a tu nagle problem. Kolega Krakus wskazał potencjalne żródło problemów, na forach amerykańskich też wielkokrotnie poruszano ten problem, tam też wskazywana na niewytartą do sucha komorę jako przyczynę.
Dyskusja dotyczyła wycierania "do sucha" komory nabojowej, szmatą do sucha, odtłuszczanie w sensie chemicznym to już zabawa dla lubiących tego typu rozrywki. Film olejowy który daje się wytrzeć szmatą jest na tyle gruby że zmniejsza pojemność komory, zjawisko daje się zaobserwować dopiero na naważkach blisko granicy ciśnienia dla kalibru i łuskach odstrzelonych ze swojej broni, po neck sizing.
Przy smarowaniu fabrycznych nabojów powyższe rozważania można olać, chociaż natłuszczanie fabrycznych nabojów w celu umozliwienia ekstrakcji łusek po strzale jest nieco ekstrawaganckie.
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Awatar użytkownika
forester2008
Posty: 1371
Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20

Post autor: forester2008 »

Problem z ekstrakcją suchej łuski 308W w fabrycznej elaboracji kojarzy mi się jedynie z "kowalskim rusznikarstwem". Na miejscu Kolegi sprawdziłbym w jakich okolicznościach powstał karabin, czy kto wymieniał lufę. Niektórzy "rusznikarze " twierdzą, że rozwiertaki do komór się ostrzy :shock:
forester
RAFAŁ
Posty: 75
Rejestracja: niedziela, 27 listopada 2011, 22:44
Lokalizacja: Legnica

Post autor: RAFAŁ »

Na koniec czyszczenia lufy jest dobrze przetrzeć komorę( 308w) pomponem od kalibru 9mm. Kiedyś na strzelnicy nie mogłem zamknąć zamka, a łuski po pełnym formacie. okazało się ,że przez kilka czyszczeń zebrał się olej z resztkami po spaleniu prochu w komorze. Kupiłem pompona i od tego czasu już nie miałem takiego przypadku i komora pod światło sucha.
Savage 10 FCP-K
ODPOWIEDZ