jaka matryca

Moderatorzy: wierzba, P_iter

joshua
Posty: 36
Rejestracja: poniedziałek, 21 kwietnia 2014, 09:50

jaka matryca

Post autor: joshua »

kolega, który dość długo elaboruje twierdzi, że należy formatować całą łuskę nawet jeśli się strzela tylko ze swojej broni, jak to jest?
Awatar użytkownika
P_iter
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 2626
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: P_iter »

Ja formatuję całą łuskę ale głównie dlatego, że mam kilka sztuk broni w tym samym kalibrze. Łatwiej się to ogarnia. Druga sprawa. Przy maksymalnym dopasowaniu łuski do komory i formatowaniu tylko szyjki może się zdążyć, że nie domkniesz zamka z powodu ziarenka piasku lub innego zanieczyszczenia. Gdyby nie to wszystko formatowałbym same szyjki.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

Ja rownierz wrocilem do formatowania calej luski.
Przy NS w zimie w czasie mrozow na polowaniu pojawil sie problem z domknieciem zamka oraz ekstrakcja luski po strzale.
W dodatnich temperaturach wszystko bylo w porzadku.
Pozdrawiam Bready
ghost
Posty: 34
Rejestracja: wtorek, 21 stycznia 2014, 01:10
Lokalizacja: Toruń

Post autor: ghost »

witam
u mnie zależy to np.: od kalibru, łuski marki, twardości stopu z jakiego jest zrobiona a także ceny za szt. np 338LM nowa to wydatek zaczynający się na poziomie 8 zł a i są takie których nie spotyka się w naszym kraju i kosztują około 26 zł za szt. albo i dużo więcej
moje pytania: jaki to kaliber i jaki typ broni: myśliwska, sportowa ile planujesz przepuścić przez lufę ( w jakim czasie ) i ile czasu chcesz magazynować gotowy produkt?
Maciek K
Posty: 579
Rejestracja: poniedziałek, 18 lipca 2011, 23:53
Lokalizacja: Ze wsi pod W-wą ;)

Post autor: Maciek K »

Bready pisze:Przy NS w zimie w czasie mrozow na polowaniu pojawil sie problem z domknieciem zamka oraz ekstrakcja luski po strzale.
Bready,
Może to wina samych łusek (danej firmy) a nie formatowania samej szyjki ?
Pozdrawiam
Maciek
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

Luski Remingtona 30-06 ,bron Sako A7
Latem wszystko bylo w porzadku ,na mrozie zaczely sie ciezko zamykac ,i trzeba tez bylo uzyc sily do otworzenia zamka po strzale.
Prawdopodobnie z powodu roznicy rozszerzalnosci termicznej stali i mosiadzu dopasowane do komory luski przy obnizeniu temperatury staly sie zbyt ciasno dopasowane.
Na strzelnicy moze by bylo ok ,ale w lesie nie do przyjecia.
Pozdrawiam Bready
Maciek K
Posty: 579
Rejestracja: poniedziałek, 18 lipca 2011, 23:53
Lokalizacja: Ze wsi pod W-wą ;)

Post autor: Maciek K »

Bready pisze:Luski Remintona 30-06 ,bron Sako A7
Latem wszystko bylo w porzadku ,na mrozie zaczely sie ciezko zamykac ,i trzeba tez bylo uzyc sily do otworzenia zamka po strzale.
Prawdopodobnie z powodu roznicy rozszerzalnosci termicznej stali i mosiadzu dopasowane do komory luski przy obnizeniu temperatury staly sie zbyt ciasno dopasowane.
Masz rację...
Sam pewnie wiesz,że Sako i Tikka mają "ciasne" komory nabojowe i przez to są "wybredne" :wink:
Podobny przypadek miałem dwukrotnie z łuskami S&B,od tamtej pory do ręki ich nie biorę..
Nie dalej jak dziś na strzelnicy byłem świadkiem jak źle sformatowane łuski 30-06 w T3 na matrycy Hornady FL -nie można było zamknąć zamka a w Heym SR21 zamek się domykał.
Reasumując formatuje łuski odstrzelone z mojej broni tylko NS i jest OK :)
Pozdrawiam
Maciek
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

Maciek K pisze:
Bready pisze:Reasumując formatuje łuski odstrzelone z mojej broni tylko NS i jest OK :)
One byly odstrzelone z tej broni ,tyle ze latem.
U mnie sa troche wieksze roznice temperatur niz w Polsce ,35 C w lecie to standart ,zimy sa podobne ,ale w tym roku byla mrozna.
Moze tez zawinilo to ze byly kilka razy uzyte i formatowane caly czas tylko NS.
Pozdrawiam Bready
Cyrograf15
Posty: 740
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Cyrograf15 »

Po kilku użyciach łuski trzeba zrobić FL. Po którym to najprościej sprawdzić wsadzając łuskę po NS do komory i zamykając zamek. Im ciaśniejsza komoro (customy) tym szybciej FL. Aby nie kombinować zawsze używam FL. Dzięki temu pozostaje nie zmienna objętość i amunicja pasuje do do innej broni. Minusem krótsze życie łuski. Mam łuski 22 razy elaborowane, jak dla mnie wystarczająco żywotne, oczywiście kilka nie wytrzymało takiej ilości formatowań, ale to na poziomie kilku %.
Wojtek
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

Cyrograf15 pisze:Po kilku użyciach łuski trzeba zrobić FL. ...... Aby nie kombinować zawsze używam FL. Dzięki temu pozostaje nie zmienna objętość
I wlasnie z tego powodu ,rownierz dzieki Twojej opini ,bo juz wczesniej gdzies to napisales postapilem tak samo jak Ty ,czyli formatuje wszystkie luski FL.
Elaboruje tez dla brata ,identyczna bron z tej samej serii ,i przy FL nie musze teraz pilnowac ktore luski byly odstrzelone z jego broni ,a ktore z mojej.
Cyrograf15 pisze: Minusem krótsze życie łuski.
Tego tez za bardzo nie jestem pewien ,najczesciej peka szyjka ,a ja i tak zawsze formatujesz.
Moze to byc prawda w broni z luzniejsza komora ,w Sako raczej nie ma to znaczenia.
A jak po NS bedzie sie ciezko zamykac i zrobisz FL to dwa razy formatujesz szyjke w jednym cyklu .wiec nie jestem pewien czy ta luska dluzej pozyje niz formatowana FL ale tylko 1 raz na cykl.
Pozdrawiam Bready
Stanisław
Posty: 313
Rejestracja: poniedziałek, 05 grudnia 2011, 00:10
Lokalizacja: Warszawa, Gdańsk

Post autor: Stanisław »

ja formatuje niemal tylko ns i nie mam problemów. Choć ostatniej zimy gdy spadł mi nabój i mogło być trochę zanieczyszczeń zamek chodził ciężej. Zastanawiałem się czy to nie objaw nadciśnienia, ale innych nie było (mocna, ale dobra naważka). Dzięki tej dyskusji myślę, że to nie było nadciśnienie tylko ns i trochę zabrudzeń. Zamek chodził ciężej ale poprawnie. Na razie pozostanę przy NS. Mniejsze zużycie łusek i przy 308 nie muszę praktycznie używać trymera. :)
Awatar użytkownika
Krakus
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 428
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Krakus »

Bready pisze:...
Latem wszystko bylo w porzadku ,na mrozie zaczely sie ciezko zamykac ,i trzeba tez bylo uzyc sily do otworzenia zamka po strzale.
Prawdopodobnie z powodu roznicy rozszerzalnosci termicznej stali i mosiadzu dopasowane do komory luski przy obnizeniu temperatury staly sie zbyt ciasno dopasowane.
...
Czy sprawdziłeś skąd bierze się problem: ze średnicy, czy z długości?
Cyrograf15 pisze:Po kilku użyciach łuski trzeba zrobić FL. Po którym to najprościej sprawdzić wsadzając łuskę po NS do komory i zamykając zamek.
...
To samo pytanie: średnica czy długość?
Bready pisze:...
Tego tez za bardzo nie jestem pewien ,najczesciej peka szyjka ,a ja i tak zawsze formatujesz.
...
Nie do końca byłbym się z tym zgodził. Szyjka faktycznie dość szybko leci w łuskach &#8220;kruchych&#8221;, jak S&B, Winchester czy Remmington. W łuskach bardziej plastycznych najwięcej pęknięć widziałem na granicy ścianek komory prochowej i ramion, lub separację denka przy pełnym formatowaniu łusek do komory nabojowej wykonanej w górnych granicach tolerancji.
Bready pisze:...
A jak po NS bedzie sie ciezko zamykac i zrobisz FL to dwa razy formatujesz szyjke w jednym cyklu .wiec nie jestem pewien czy ta luska dluzej pozyje niz formatowana FL ale tylko 1 raz na cykl.
Czy nikt z Kolegów nie słyszał o Body Die? Jeśli nabój zamyka się z problemami należy sprawdzić czy problem tkwi w średnicy, czy długości a następnie odpowiednio &#8220;doformatować&#8221; już gotową amunicję. Koszt takiej matrycy jest porównywalny z zakupem 50 nowych łusek, więc inwestycja zwróci się dość szybko. A oszczędzone nerwy i czas są bezcenne ...

Jeżeli łuska ma szyjkę o długości nie mniejszej od średnicy pocisku, formatuję matrycą FL podniesioną o ~3 mm. Ścianki komory prochowej są ledwie &#8220;liźnięte&#8221;, ramiona nie są ruszone, a szyjka sformatowana tylko częściowo - wystarczająco do prawidłowego osadzenia pocisku. Okresowo (w miarę potrzeby, średnio co 10-15 razy) podbijam ramiona.
Łuski z krótkimi szyjkami formatuję NS i czasem poprawiam BD.
darzbór!
Paweł Morawski
Cyrograf15
Posty: 740
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Cyrograf15 »

Długość to nie problem, da się zweryfikować suwmiarką. Tu w moim wypadku ponownie wygrywa lenistwo. Znaczy nie dokonuje pomiarów tylko wsadzam w trymer. Po kilku elaboracjach NS w części butelkowej robi się ciasno. Prawdopodobnie zależy to od dokładności wykonania/stanu komory.
Wojtek
Awatar użytkownika
Krakus
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 428
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Krakus »

Nie pisałem o długości całej łuski, lecz o długości od denka do ramion - tego bez comparatora nie zmierzysz, a trymowanie nie pomoże
Każde formatowanie zużywa łuskę, warto więc wiedzieć czy formatować tylko średnicę, tylko długość, czy konieczna jest redukcja średnicy z jednoczesnym podbiciem ramion.
darzbór!
Paweł Morawski
Cyrograf15
Posty: 740
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Cyrograf15 »

Do tego mam pribor Hornadyego, tylko nie wiem jak się to tłumaczy :oops: Cartridge headspace gauge kit.
Wojtek
Awatar użytkownika
Krakus
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 428
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Krakus »

Cyrograf15 pisze:... Tu w moim wypadku ponownie wygrywa lenistwo. ...
Cyrograf15 pisze:Do tego mam pribor Hornadyego, tylko nie wiem jak się to tłumaczy :oops: Cartridge headspace gauge kit.
Faktycznie, czyste lenistwo :?
darzbór!
Paweł Morawski
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

Krakus pisze:
Bready pisze:...
Latem wszystko bylo w porzadku ,na mrozie zaczely sie ciezko zamykac ,i trzeba tez bylo uzyc sily do otworzenia zamka po strzale.
Prawdopodobnie z powodu roznicy rozszerzalnosci termicznej stali i mosiadzu dopasowane do komory luski przy obnizeniu temperatury staly sie zbyt ciasno dopasowane.
...
Czy sprawdziłeś skąd bierze się problem: ze średnicy, czy z długości?
I jedno i drugie ,z tym ze srednica miala wplyw na ekstrakcje luski po oddaniu strzalu ,trzeba bylo chwile odczekac ,natomiast dlugosc w koncowej fazie zamykania zamka.
Luski trymowane ,wiec opieraly sie ramiona o komore ,ale rozladowac mozna bylo bez oporu.
Krakus pisze:Nie do końca byłbym się z tym zgodził. Szyjka faktycznie dość szybko leci w łuskach &#8220;kruchych&#8221;, jak S&B, Winchester czy Remmington. W łuskach bardziej plastycznych najwięcej pęknięć widziałem na granicy ścianek komory prochowej i ramion, lub separację denka przy pełnym formatowaniu łusek do komory nabojowej wykonanej w górnych granicach tolerancji.
Akurat w moim przypadku luski innego produdenta niz Remington ,Winchester i ewentualnie PPU to czysta egzotyka.
Pozdrawiam Bready
Awatar użytkownika
Krakus
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 428
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Krakus »

Mimo wszystko wyjaśnienia szukałbym gdzie indziej, bo Twoje wydaje mi się stać w sprzeczności z logiką:
1. Rozszerzalność cieplna mosiądzu jest w przybliżeniu 2 x większa niż stali - im zimniej, tym większy luz pomiędzy łuską a komorą, zarówno na średnicy jak i długości.
2. Komora nabojowa przeciętnego kalibru (np. .308 W) skurczy się w temperaturze -20<sup>O</sup>C, w porównaniu do +35<sup>O</sup>C, o zaledwie ~0,005 mm (1/10 średnicy włosa). Trudno mi uwierzyć, by taka różnica mogła mieć zauważalny wpływ na siłę potrzebną do ekstrakcji łuski.
darzbór!
Paweł Morawski
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

Krakus pisze:Mimo wszystko wyjaśnienia szukałbym gdzie indziej, bo Twoje wydaje mi się stać w sprzeczności z logiką:
1. Rozszerzalność cieplna mosiądzu jest w przybliżeniu 2 x większa niż stali - im zimniej, tym większy luz pomiędzy łuską a komorą, zarówno na średnicy jak i długości.
Co do srednicy byloby wytlumaczenie ,po strzale luska jest cieplejsza niz komora ,a na polowaniu nie zawsze jest czas odczekac.
Co do dlugosci ,przyznam sie ze nie przymierzalem odstrzelonych lusek do komory przed elaboracja ,jedynie je ztrymowalem.
Byly odstrzelone z mojej broni kilka razy ,moze faktycznie wydluzyly sie po poprzednim strzale.
Sproboje po odstrzeleniu nastepnej parti to sprawdzic ,ale do lasu jednak pozostane przy FL.

Edit:
Troche nad tym myslalem ,i jest jeszcze jedna mozliwosc.
Bron byla na mrozie ,a amunicja w kieszeni.
Pozdrawiam Bready
Awatar użytkownika
Krakus
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 428
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Krakus »

Bready pisze:... Co do srednicy byloby wytlumaczenie ,po strzale luska jest cieplejsza niz komora ,a na polowaniu nie zawsze jest czas odczekac. ...
Dalej niewiele tłumaczy, Latem łuska też się grzeje - różnica temperatur pomiędzy łuską a komorą jest podobna.
darzbór!
Paweł Morawski
ODPOWIEDZ