CG M63
Przepraszam,gamoń ze mniewozzi pisze:Moj wpis odnosił się tylko do tekstu: "proszę o kontakt na PW". Ja po prostu nie chce głupi umrzeć i takich się chyba jeszcze kilku tutaj znajdzie... Forum żyje z wymiany doświadczeń, a jak zaczniemy je wymieniać tylko na PW to raczej umrze...
Nie zrozumiałem kontekstu
Pozdrawiam
Maciek
Maciek
Dobra, mniejsza o to... Co do CG M63 to go co prawda nie mam, ale przez dłuższy czas się nad nim zastanawiałem, jak zresztą także nad CG M/80. Odradził mi je znajomy handlarz, tłumacząc, ze będę miał problem, czy tez spore koszty z dorobieniem do nich baz pod lunetę. Jak po fakcie na LongShot zobaczyłem, można... Przypuszczam jednak, ze cena tego typu usług w Polsce i w Niemczech "troch" od siebie odbiega... Na dawnych listach z LongShot-u można zobaczyć, kto z jakiej broni strzelał i jakie uzyskał wyniki. Na obecnych już tego niestety nie ma, a szkoda. Nie sprawdzałem, czy te stare listy są jeszcze dostępne, bo mnie to juz nie interesuje i z tego co ostatnio widziałem, jakość/nowoczesność sprzętu na LS wzrosła i to w bardzo szybkim tempie, jak zresztą i poziom samych zawodów. Wzrost poziomu niekoniecznie jest wynikiem zmiany sprzętu, bo przy zawodach długodystansowych jest kilka innych czynników, które maja większe znaczenie, niż to, z czego strzelamy, ale nie można tez wykluczyć ze miało to przynajmniej częściowy wpływ... Jakby nie było, bron jest moim zdaniem zacna i kaliber również. Na pewno nie robi się dużego błędu, kupując ja na wejście na większe dystanse, oczywiście przy założeniu, ze leży ona strzelcowi i jest w dobrym stanie.
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
Witam
Proszę wybaczyć, że bez uprzedniej wizyty w "przywitalni".
Miałem M80 i M63, oba z przeziernikami.
M80 sprzedałem, a na m63 osadziłem IOR-a 6-24x50.
Montaż zakładałem u Ryszarda Tobysa (szczegóły na PW). Śmiał się, kręcił nosem,
że ciężko, że szyn fabrycznych nie ma, że lepiej było kupić nową CZ, zamiast 100-latka.
Popatrzył w lufę, cmoknął i zamontował.
Śmiech się ostatecznie skończył po wizycie na przyzakładowej strzelnicy.
Honor został, że się tak wyrażę zwrócony .
Montaż zaiste pancerny podobnie jak i luneta. Tobys daje gwarancje trzymania zera
po zdjęciu i ponownym montażu, ale jak na razie nie miałem takiej potrzeby.
Ostatnio dokupiłem spust Timney z bezpiecznikiem, ale nie został jeszcze zamontowany.
Oryginalny spust w M63 jest dla mnie za mnie za twardy (M80 miewa bardzo fajne fabryczne urządzenie spustowe).
Zdobyłem dodatkowy spust, usunąłem w nim drugi stopień, zrobiłem polerkę i zyskałem mniejsza siłę potrzebną
do zwolnienia kosztem dłuższej drogi spustu, ale to dalej nie było to.
Po zamontowaniu lunety dobrze było by zamontować jakąś poduszkę policzkową - otwór przeziernika jest niżej.
Do tej pory raz strzelałem (z oryginalnym spustem) na 300-350m przy silnych powiewach bocznych
i przestrzeliny mieściły się w okręgu wielkości tacki od piwa.
Nie wiem czy to dobrze czy źle, jak dla mnie na pierwszy raz może być.
Więcej umiejętności niż celne strzelanie wymaga liczenie poprawek i kręcenie bębnami - takie moje spostrzeżenie.
Na dalsze dystanse przetestował bym bardzo chętnie, ale gdzie znaleźć w pobliżu taka ogólnodostępną strzelnicę?
Nad temat tego co kupić i w jakim kalibrze czytałem przez trzy lata zanim podjąłem decyzję.
Jeżeli zdecydujesz się więc na jakiegokolwiek CG podeślę Ci "bicia", nazwiska inspektorów, co oznacza kierunek bicia literek, korony itp.
Pytaj - będzie łatwiej
Pozdr.
Piotr
Proszę wybaczyć, że bez uprzedniej wizyty w "przywitalni".
Miałem M80 i M63, oba z przeziernikami.
M80 sprzedałem, a na m63 osadziłem IOR-a 6-24x50.
Montaż zakładałem u Ryszarda Tobysa (szczegóły na PW). Śmiał się, kręcił nosem,
że ciężko, że szyn fabrycznych nie ma, że lepiej było kupić nową CZ, zamiast 100-latka.
Popatrzył w lufę, cmoknął i zamontował.
Śmiech się ostatecznie skończył po wizycie na przyzakładowej strzelnicy.
Honor został, że się tak wyrażę zwrócony .
Montaż zaiste pancerny podobnie jak i luneta. Tobys daje gwarancje trzymania zera
po zdjęciu i ponownym montażu, ale jak na razie nie miałem takiej potrzeby.
Ostatnio dokupiłem spust Timney z bezpiecznikiem, ale nie został jeszcze zamontowany.
Oryginalny spust w M63 jest dla mnie za mnie za twardy (M80 miewa bardzo fajne fabryczne urządzenie spustowe).
Zdobyłem dodatkowy spust, usunąłem w nim drugi stopień, zrobiłem polerkę i zyskałem mniejsza siłę potrzebną
do zwolnienia kosztem dłuższej drogi spustu, ale to dalej nie było to.
Po zamontowaniu lunety dobrze było by zamontować jakąś poduszkę policzkową - otwór przeziernika jest niżej.
Do tej pory raz strzelałem (z oryginalnym spustem) na 300-350m przy silnych powiewach bocznych
i przestrzeliny mieściły się w okręgu wielkości tacki od piwa.
Nie wiem czy to dobrze czy źle, jak dla mnie na pierwszy raz może być.
Więcej umiejętności niż celne strzelanie wymaga liczenie poprawek i kręcenie bębnami - takie moje spostrzeżenie.
Na dalsze dystanse przetestował bym bardzo chętnie, ale gdzie znaleźć w pobliżu taka ogólnodostępną strzelnicę?
Nad temat tego co kupić i w jakim kalibrze czytałem przez trzy lata zanim podjąłem decyzję.
Jeżeli zdecydujesz się więc na jakiegokolwiek CG podeślę Ci "bicia", nazwiska inspektorów, co oznacza kierunek bicia literek, korony itp.
Pytaj - będzie łatwiej
Pozdr.
Piotr
Na CG szynę postawi Ci też Janczewski w Olsztynie. Nie będzie cmokał i marudził bo wie o co chodzi. Koszty nie są kosmiczne. Zrobienie baki to też nie jest problem ale musi być łatwo demontowalna, bo zamka nie wyjmiesz do czyszczenia. Ja mam dwie wkrętki w kolbie (takie zewnątrz do drewna środek na śrubę) i jest ok. Oczywiście można wyciąć fragment osady, podwyższyć na wałkach itd. ale to już tylko kwestia gustu.
Prócz tego strzelanie Karolem z lupą to sama przyjemność - szczególnie jak mówisz, że karabin ma 100 lat.
Prócz tego strzelanie Karolem z lupą to sama przyjemność - szczególnie jak mówisz, że karabin ma 100 lat.
Czasu wieczorem pod dostatkiem, wiec można usiąść spokojnie do klawiatury.
Tak sobie myślę, że skoro ma to być na większe dystanse to sensownym było by zrobienie montażu z mikroskosem – sugeruje przemyśleć pomysł.
Niestety zabrakło mi osobiście kiedyś umiejętności by policzyć jaka miała by być różnica na montażu w wysokości obejm przy skosie zakładanym 20 MOA i zrealizowałem 0 MOA. W związku z powyższym szacuje, że skuteczny zakres „klikania” kończy mi się w okolicach 500m.
Przypuszczam, że kiedyś pożałuje swojej decyzji.
Do regulacji baki zamiast wałków w planach mam zastosowanie prowadnic z regulacją w 3 płaszczyznach (mam nadzieję, że zdjęcie się wkleiło).
Bez cięcia się nie obejdzie .
Do czyszczenia wystarczy poluzować jedną śrubę i baka w dół, a z zaznaczeniem poprzedniej pozycji na aluminium nie będzie jak sądzę problemu.
Myślę, że Autor powinien postawić sobie pytanie w jakim celu chce przytulić ów kawałek żelaza.
Czy ma być tylko posłusznym przedmiotem i służyć na strzelnicy wtedy może lepiej CG80,
czy też ma być także pięknym kawałkiem żelaza, historii i służyć również na polowaniach wtedy CG63 lub m96.
Co do dalszych dystansów, oba karabiny stworzone zostały na bazie m96 do dyscypliny zwanej - karabin dowolny 300m i to z przeziernika.
Wątpię by Szwedzi zrobili „szmelc”;).
CG m63 – mój bez optyki i montażu ważył 4,5kg, teraz pewnie z kilogram więcej.
Na polowanie się jeszcze nadaje, ale nie chciał bym mieć takich doświadczeń z m80, który miał 0,3-0,5kg więcej.
Za to na strzelnicy tylko dodatkowy atut dla m80.
Długość m63 – 124,5cm plus ewentualne podkładki pod stopkę. U mnie doszło ponad 2cm.
Wbrew pozorom jest to istotne – zmierz wysokość swojej szafy na broń, można się zdziwić.
CG80 jest krótszy o ok. 10cm.
Średnica lufy m63 przy wylocie to 19mm. W m80 22mm, ale bywały też 19mm, lub grubsze niż 22mm.
W obu skrócony jest kurek oraz droga iglicy poprzez sfrezowanie (skrócenie) zaczepu kurka.
W obu lufy "wyczynowe". Przypuszczam, że w związku z wymianą trzony zamków były w moich egzemplarzach wzajemnie niewymienne.
M80 - lepsza osada do strzelectwa.
M63 - lepsza osada do łowiectwa.
M80 - regulowana stopka i możliwość regulacji wysokości baki.
M80 - fabryczne bardzo sympatyczne urządzenie spustowe (nie wszystkie posiadają)
M63 - zwykły spust dwustopniowy fabrycznie polerowany i z nacięciami w miejscu styku z palcem
M80 - fabryczna szyna na spodzie osady
W obu trzeba „złamać” rączkę zamka (kąt otwarcia 90stopni), zdjąć przezierniki i założyć montaż.
W m63 może zaistnieć potrzeba dokupienia urządzenia spustowego jeżeli Kolega nie lubi zwykłego mauserowskiego spustu.
O podniesieniu baki już wspominałem. Koszty dostosowania zatem rosną.
Pozdrawiam
Piotr
Tak sobie myślę, że skoro ma to być na większe dystanse to sensownym było by zrobienie montażu z mikroskosem – sugeruje przemyśleć pomysł.
Niestety zabrakło mi osobiście kiedyś umiejętności by policzyć jaka miała by być różnica na montażu w wysokości obejm przy skosie zakładanym 20 MOA i zrealizowałem 0 MOA. W związku z powyższym szacuje, że skuteczny zakres „klikania” kończy mi się w okolicach 500m.
Przypuszczam, że kiedyś pożałuje swojej decyzji.
Do regulacji baki zamiast wałków w planach mam zastosowanie prowadnic z regulacją w 3 płaszczyznach (mam nadzieję, że zdjęcie się wkleiło).
Bez cięcia się nie obejdzie .
Do czyszczenia wystarczy poluzować jedną śrubę i baka w dół, a z zaznaczeniem poprzedniej pozycji na aluminium nie będzie jak sądzę problemu.
Myślę, że Autor powinien postawić sobie pytanie w jakim celu chce przytulić ów kawałek żelaza.
Czy ma być tylko posłusznym przedmiotem i służyć na strzelnicy wtedy może lepiej CG80,
czy też ma być także pięknym kawałkiem żelaza, historii i służyć również na polowaniach wtedy CG63 lub m96.
Co do dalszych dystansów, oba karabiny stworzone zostały na bazie m96 do dyscypliny zwanej - karabin dowolny 300m i to z przeziernika.
Wątpię by Szwedzi zrobili „szmelc”;).
CG m63 – mój bez optyki i montażu ważył 4,5kg, teraz pewnie z kilogram więcej.
Na polowanie się jeszcze nadaje, ale nie chciał bym mieć takich doświadczeń z m80, który miał 0,3-0,5kg więcej.
Za to na strzelnicy tylko dodatkowy atut dla m80.
Długość m63 – 124,5cm plus ewentualne podkładki pod stopkę. U mnie doszło ponad 2cm.
Wbrew pozorom jest to istotne – zmierz wysokość swojej szafy na broń, można się zdziwić.
CG80 jest krótszy o ok. 10cm.
Średnica lufy m63 przy wylocie to 19mm. W m80 22mm, ale bywały też 19mm, lub grubsze niż 22mm.
W obu skrócony jest kurek oraz droga iglicy poprzez sfrezowanie (skrócenie) zaczepu kurka.
W obu lufy "wyczynowe". Przypuszczam, że w związku z wymianą trzony zamków były w moich egzemplarzach wzajemnie niewymienne.
M80 - lepsza osada do strzelectwa.
M63 - lepsza osada do łowiectwa.
M80 - regulowana stopka i możliwość regulacji wysokości baki.
M80 - fabryczne bardzo sympatyczne urządzenie spustowe (nie wszystkie posiadają)
M63 - zwykły spust dwustopniowy fabrycznie polerowany i z nacięciami w miejscu styku z palcem
M80 - fabryczna szyna na spodzie osady
W obu trzeba „złamać” rączkę zamka (kąt otwarcia 90stopni), zdjąć przezierniki i założyć montaż.
W m63 może zaistnieć potrzeba dokupienia urządzenia spustowego jeżeli Kolega nie lubi zwykłego mauserowskiego spustu.
O podniesieniu baki już wspominałem. Koszty dostosowania zatem rosną.
Pozdrawiam
Piotr
Jako posiadacz M63 nie wybrałbym M63 na dłuższy dystans.
Trzeba dorabiać bazy pod lunetę, fabryczny spust jego gorszy niż w nowoczesnych varmintach.
Mi najbardziej przeszkadza grzanie się tego karabinu, po 15-tu strzałach oddanych w ciągu 15 minut lufa rozgrzewa się bardzo mocno i skupienie spada, wolno się chłodzi w powodu zakrytej lufy.
Savage 10fcp-k w .308 po oddaniu 50-ciu strzałów nie ma nawet zbliżonej temperatury.
Trzeba dorabiać bazy pod lunetę, fabryczny spust jego gorszy niż w nowoczesnych varmintach.
Mi najbardziej przeszkadza grzanie się tego karabinu, po 15-tu strzałach oddanych w ciągu 15 minut lufa rozgrzewa się bardzo mocno i skupienie spada, wolno się chłodzi w powodu zakrytej lufy.
Savage 10fcp-k w .308 po oddaniu 50-ciu strzałów nie ma nawet zbliżonej temperatury.
-
- Posty: 740
- Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
- Lokalizacja: Kraków
-
- Posty: 740
- Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
- Lokalizacja: Kraków
M80 i M63 robione były na tych samych komorach - od m94 i m96.
Przynajmniej wszędzie tak piszą, chociaż trafiają się też takie rodzynki z jeszcze wcześniejszą komorą:
To co powinno pasować z Timney-ów nazywać się będzie M95-6 niezależnie od serii. W moim przypadku ta z bezpiecznikiem.
Pod koniec tygodnia myślę, że znajdę czas by przymierzyć model, który kupiłem do mojego M63.
Sprawdzę czy pasuje i dam znać. Jeżeli popełniłem błąd w wyborze to niech będę jedynym, który to zrobił ;).
Jeżeli nawet wybrałem dobrze pojawia się następny rebus - zaczep kurka był fabrycznie przerabiany
i istnieje cień szansy, że się jedno z drugim nie dogada.
Pozdrawiam
Piotr
Przynajmniej wszędzie tak piszą, chociaż trafiają się też takie rodzynki z jeszcze wcześniejszą komorą:
To co powinno pasować z Timney-ów nazywać się będzie M95-6 niezależnie od serii. W moim przypadku ta z bezpiecznikiem.
Pod koniec tygodnia myślę, że znajdę czas by przymierzyć model, który kupiłem do mojego M63.
Sprawdzę czy pasuje i dam znać. Jeżeli popełniłem błąd w wyborze to niech będę jedynym, który to zrobił ;).
Jeżeli nawet wybrałem dobrze pojawia się następny rebus - zaczep kurka był fabrycznie przerabiany
i istnieje cień szansy, że się jedno z drugim nie dogada.
Pozdrawiam
Piotr
Kolego i jak spust od timneya? Wpasował się do m63?Sapo pisze:M80 i M63 robione były na tych samych komorach - od m94 i m96.
Przynajmniej wszędzie tak piszą, chociaż trafiają się też takie rodzynki z jeszcze wcześniejszą komorą:
To co powinno pasować z Timney-ów nazywać się będzie M95-6 niezależnie od serii. W moim przypadku ta z bezpiecznikiem.
Pod koniec tygodnia myślę, że znajdę czas by przymierzyć model, który kupiłem do mojego M63.
Sprawdzę czy pasuje i dam znać. Jeżeli popełniłem błąd w wyborze to niech będę jedynym, który to zrobił ;).
Jeżeli nawet wybrałem dobrze pojawia się następny rebus - zaczep kurka był fabrycznie przerabiany
i istnieje cień szansy, że się jedno z drugim nie dogada.
Pozdrawiam
Piotr
Cześć Kolego
Otóż nie wpasował się .
Tzn. daje się bezproblemowo zamontować, ale z poprawnym działaniem już gorzej.
Problemem jest za mały otwór po oryginalnym zaczepie kurka. O ile oryginalny zaczep porusza się góra-dół
o tyle zaczep Timney-a przy zwolnieniu idzie też do przodu i trafia na przednią ścianę otworu uniemożliwiającą
mu schowanie się i zwolnienie iglicy. Na zdjęciu komory zaznaczyłem strzałką które to miejsce.
Rozwiązaniem jest albo piłowanie zaczepu Timney-a co chyba nie jest najlepszym pomysłem,
lub wypiłowanie dłuższego otworu w komorze.
Tyle z pamięci. U mnie zmiana miejsca zamieszkania na Warszawę i parę przeprowadzek z tym związanych w samej stolicy.
Cierpi na tym sztucer gdyż został w Zielonej Górze. W związku z tym stanęły i prace nad „pasowaniem”.
Marzec-kwiecień przywiozę szweda i dokończę co zacząłem o czym oczywiście poinformuje .
Tymczasem jest akcja „przygarnij Kropka”- mianowicie szukam koła łowieckiego w Warszawie.
Jestem członkiem PZŁ od 2008, niezrzeszonym – tak się jakoś życie ułożyło, że do żadnego koła nigdy nie aspirowałem.
Może któryś z Kolegów ma jakiś pomysł, lub sugestię dotyczących poszukiwań?
Pozdrawiam
Piotr
Otóż nie wpasował się .
Tzn. daje się bezproblemowo zamontować, ale z poprawnym działaniem już gorzej.
Problemem jest za mały otwór po oryginalnym zaczepie kurka. O ile oryginalny zaczep porusza się góra-dół
o tyle zaczep Timney-a przy zwolnieniu idzie też do przodu i trafia na przednią ścianę otworu uniemożliwiającą
mu schowanie się i zwolnienie iglicy. Na zdjęciu komory zaznaczyłem strzałką które to miejsce.
Rozwiązaniem jest albo piłowanie zaczepu Timney-a co chyba nie jest najlepszym pomysłem,
lub wypiłowanie dłuższego otworu w komorze.
Tyle z pamięci. U mnie zmiana miejsca zamieszkania na Warszawę i parę przeprowadzek z tym związanych w samej stolicy.
Cierpi na tym sztucer gdyż został w Zielonej Górze. W związku z tym stanęły i prace nad „pasowaniem”.
Marzec-kwiecień przywiozę szweda i dokończę co zacząłem o czym oczywiście poinformuje .
Tymczasem jest akcja „przygarnij Kropka”- mianowicie szukam koła łowieckiego w Warszawie.
Jestem członkiem PZŁ od 2008, niezrzeszonym – tak się jakoś życie ułożyło, że do żadnego koła nigdy nie aspirowałem.
Może któryś z Kolegów ma jakiś pomysł, lub sugestię dotyczących poszukiwań?
Pozdrawiam
Piotr
Czy bez problemu wpasuje się.
Niestety nie ma "chyba" spustu do Karola który pasował by idealnie (po za oryginalnym) .
Zdradzisz jeszcze jaki ciężar nacisku wybrałeś oraz który model?
Z kołem życzę powodzenia. Wydaje mi się, że najlepiej to pojeździć z myśliwymi na polowania zbiorowe i wówczas dopiero starać o przyłączenie do koła.
pozdrawiam
Niestety nie ma "chyba" spustu do Karola który pasował by idealnie (po za oryginalnym) .
Zdradzisz jeszcze jaki ciężar nacisku wybrałeś oraz który model?
Z kołem życzę powodzenia. Wydaje mi się, że najlepiej to pojeździć z myśliwymi na polowania zbiorowe i wówczas dopiero starać o przyłączenie do koła.
pozdrawiam
Robiłem wcześniej wywiad na temat pasowania Tinmey-ów i właśnie taka była
opinia – że nigdy nie pasuje idealnie. Do szweda są dwa modele 94-6 i 91-4. Kupiłem ten pierwszy:
http://www.timneytriggers.com/shop/timn ... igger.aspx
(Jak będę w Zielonej Górze to sprawdzę faktycznie czy to przysłali)
Siłę spustu idzie regulować więc brałem to co było. Jeszcze się nakręcę do woli.
Z kołem to widzisz, żeby pojeździć z myśliwymi trzeba ich znać .
A po to robię wywiad na forum by nie poznać ich na chybił trafił i by nie dostać się do jakiegoś
nieciekawego środowiska w którym np. varmint to samo zło, a bez turbo grawerowanego przez
mistrza Yoda sztucera w cenie samochodu nie istniejesz.
Gwarancji nie ma, ale prawdopodobieństwo można zmniejszyć.
Pozdrawiam
P.
opinia – że nigdy nie pasuje idealnie. Do szweda są dwa modele 94-6 i 91-4. Kupiłem ten pierwszy:
http://www.timneytriggers.com/shop/timn ... igger.aspx
(Jak będę w Zielonej Górze to sprawdzę faktycznie czy to przysłali)
Siłę spustu idzie regulować więc brałem to co było. Jeszcze się nakręcę do woli.
Z kołem to widzisz, żeby pojeździć z myśliwymi trzeba ich znać .
A po to robię wywiad na forum by nie poznać ich na chybił trafił i by nie dostać się do jakiegoś
nieciekawego środowiska w którym np. varmint to samo zło, a bez turbo grawerowanego przez
mistrza Yoda sztucera w cenie samochodu nie istniejesz.
Gwarancji nie ma, ale prawdopodobieństwo można zmniejszyć.
Pozdrawiam
P.
Co do myśliwych to na "zielonym forum" pisuje czasami z Zielonej Góry jeden z chłopaków o nicku ( chyba ) zielony ludek. Od niedawna posiada Husqvarnę i bardzo sobie ja chwali, a że budowa broni identyczna to wspólny temat znajdziecie. Co do kwestii spustu, to nie wiem czy ma to jakieś znaczenie. Miałem jakiś czas temu Husqvarnę z lufą od M63. Przy wymianie spustu na Timney-a nie było żadnych problemów z późniejszym poprawnym działaniem. Broń miała bity rok produkcji 1943. W sumie do dwóch Husqvarn kupowałem spusty i do obu pasowały idealnie.
Dzięki Lesławie za namiar, ale poszukuje kogoś z Warszawy gdyż właśnie tam mieszkam na stałe.
W Zielonej Górze bywam teraz raz na kilka miesięcy, więc mija się to trochę z celem .
Pamiętasz może, który model Timney-a wstawiałeś do swojej Husqvarny?
Mój „Mauser Featherweight Delux” jakoś nie ma ochoty pasować.
Gdybym wiedział to odpuścił bym bezpiecznik i zakładał model „Mauser Sportsman”.
Patrząc na kształt zaczepu w tym ostatnim jakoś nie widzę możliwości przyhaczenia o cokolwiek.
Pozdrawiam
P.
W Zielonej Górze bywam teraz raz na kilka miesięcy, więc mija się to trochę z celem .
Pamiętasz może, który model Timney-a wstawiałeś do swojej Husqvarny?
Mój „Mauser Featherweight Delux” jakoś nie ma ochoty pasować.
Gdybym wiedział to odpuścił bym bezpiecznik i zakładał model „Mauser Sportsman”.
Patrząc na kształt zaczepu w tym ostatnim jakoś nie widzę możliwości przyhaczenia o cokolwiek.
Pozdrawiam
P.
Odkopuję po latach, ponieważ zrobiłem to i z chęcią podzielę się doświadczeniem.Lesław pisze:Do obu poszły o ile dobrze pamiętam „Mauser Sportsman”, nie ingerowałem w zabezpieczenie bo po prostu bardziej niezawodne jest dla mnie zabezpieczenie iglicy a nie języka spustowego. Poza tym przy bezpieczniku skrzydełkowym jest mniej problemu z rozebraniem i złożeniem zamka.
Zakupiłem spust Timney MAUSER FEATHERWEIGHT F M95-6 #203
Niestety bez pilników, szlifierki, dłut się nie obeszło. Po kolei:
1. Orginał był za wysoki - musiałem zeszlifować go do około 6,2mm
2. Nie mieścił się w zamku ( szczelina w której wystawał mechanizm zwalniający iglicę) piłowanie zamku
3. Osada wymaga dostosowania na głębokość (jeśli miał ktoś wykonany bedding to się trochę komplikuje). - piłowanie drewna
Po wszystkim, banan na ustach - gratis!
http://imgur.com/a/kHayb