elektrolityczne czyszczenie lufy

Moderatorzy: wierzba, P_iter

Awatar użytkownika
domel
Posty: 376
Rejestracja: czwartek, 24 września 2009, 23:14
Lokalizacja: Łosice/Podlasie

elektrolityczne czyszczenie lufy

Post autor: domel »

czy ktoś mógłby mi przybliżyć tą technikę, jaki elektrolit? z czego elektroda? jaki prąd? jak długo?
Kupiłem zabytkowy sztucer ale z strasznie zapuszczoną lufą, walczę z tym brudem już tydzień z mizernym efektem (robla, action7, odrdzewiacz, wd40, benzyna ekstrakcyjna, szczotka mosiężna i stos przecieraków bawełnianych)
Gdzieś kiedyś obiła mi się o uszy informacja o takiej metodzie.
Awatar użytkownika
forester2008
Posty: 1371
Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20

Post autor: forester2008 »

Pisał o tym Krakus.
Ładowarka od telefonu komórkowego, struna od gitary owinięta żyłką albo z nanizanymi gumkami coby zwarcia z lufą nie robić i coś na kształt fałszywego zamka bez dziury na wycior z teflonu. Woda amoniakalna 10% i na kilka minut do prądu. Chyba tak to leciało :-k
forester
Awatar użytkownika
domel
Posty: 376
Rejestracja: czwartek, 24 września 2009, 23:14
Lokalizacja: Łosice/Podlasie

Post autor: domel »

a czy elektroda ma być z kwasówki czy zwykłej stali, jakie natężenie prądu i najważniejsze gdzie gdzie + na lufę czy na drut?
Awatar użytkownika
domel
Posty: 376
Rejestracja: czwartek, 24 września 2009, 23:14
Lokalizacja: Łosice/Podlasie

Post autor: domel »

już wiem gdzie to widziałem - szukajcie a znajdziecie i wcale nie trzeba było daleko szukać
http://www.elaboracja.pl/forum/viewtopic.php?p=7656
darekas
Posty: 481
Rejestracja: środa, 06 marca 2013, 17:22
Lokalizacja: Lubelskie koło Białej Podlaskiej

Post autor: darekas »

Domel
Tu masz trochę na ten temat
http://mauser98k.internetdsl.pl/elekt.html

Problem tylko z czego chcesz go wyczyścić (rdzy)
Osobiście bawiłem się w odrdzewianie za pomocą elektrolizy rostrów soli kuchennej prostownik i na + kawał metalu działanie widać po paru minutach. (tylko uwaga podczas procesu wytwarza się wodór).
Odrdzewianie było szybkie ale nie wiem dlaczego równie szybko (po kilku dniach) pojawiała się z powrotem rdza.
Może za mało starannie opłukałem odrdzewiany przedmiot.
W sumie do takiej kąpieli nie włożył bym karabinu.
Darek
Cyrograf15
Posty: 740
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Cyrograf15 »

Wtórna korozja pojawiała się z powodu zastosowania soli kuchennej. Do czyszczenia elektrolizą rdzy bardzo dobry jest Kret (do rur), roztwór 10-15%. Uwaga na oksydę!
Wojtek
darekas
Posty: 481
Rejestracja: środa, 06 marca 2013, 17:22
Lokalizacja: Lubelskie koło Białej Podlaskiej

Post autor: darekas »

Tak też myślałem ale mimo wielokrotnego płukania i gotowania w wodzie nie mogłem uniknąć tego efektu.
Darek
Awatar użytkownika
domel
Posty: 376
Rejestracja: czwartek, 24 września 2009, 23:14
Lokalizacja: Łosice/Podlasie

Post autor: domel »

darekas pisze:Domel
Tu masz trochę na ten temat
http://mauser98k.internetdsl.pl/elekt.html

Problem tylko z czego chcesz go wyczyścić (rdzy)
Osobiście bawiłem się w odrdzewianie za pomocą elektrolizy rostrów soli kuchennej prostownik i na + kawał metalu działanie widać po paru minutach. (tylko uwaga podczas procesu wytwarza się wodór).
Odrdzewianie było szybkie ale nie wiem dlaczego równie szybko (po kilku dniach) pojawiała się z powrotem rdza.
Może za mało starannie opłukałem odrdzewiany przedmiot.
W sumie do takiej kąpieli nie włożył bym karabinu.
do wykopków to może i ta metoda się nadaje, ale nie do użytkowego karabinu ja nie potrzebuję usuwać rdzy tylko syf z lufy - jak tylko zorganizuję wodę amoniakalną i drut z kwasówki to spróbuję metody KRAKUSA o wynikach moich eksperymentów poinformuję na forum.
Cyrograf15
Posty: 740
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Cyrograf15 »

Robla sprawdza się tu w roli elektrolitu.
Wojtek
Awatar użytkownika
mkl1
Posty: 561
Rejestracja: wtorek, 21 września 2010, 13:52
Lokalizacja: Katowice

Post autor: mkl1 »

Cyrograf15 pisze:Robla sprawdza się tu w roli elektrolitu.
Wojtek
To znaczy??? ,że sama "robla" nie wystarcza?
Mam jeszcze podłączyć to do prostownika?
Cyrograf15
Posty: 740
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Cyrograf15 »

Czasami nie wystarcza, zwłaszcza jak sporo tombaku wtartego w gwint.
Wojtek
darekas
Posty: 481
Rejestracja: środa, 06 marca 2013, 17:22
Lokalizacja: Lubelskie koło Białej Podlaskiej

Post autor: darekas »

Domel jak nie znajdziesz wody amoniakalnej daj znać mam chyba jeszcze z 0,5l

A tak przy okazji dlaczego musi to byś drut z klasówki i woda amoniakalna czy taka kąpiel nie zaszkodzi oksydzie.
Darek
Cyrograf15
Posty: 740
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Cyrograf15 »

Nie musi być drut nierdzewny, może być zwykły stalowy. Woda amoniakalna ma odczyn zasadowy i jest bezpieczniejsza dla oksydy od elektrolitów na bazie kwasów.
Wojtek
darekas
Posty: 481
Rejestracja: środa, 06 marca 2013, 17:22
Lokalizacja: Lubelskie koło Białej Podlaskiej

Post autor: darekas »

To jeszcze jedno pytanie które mnie męczy od dawna.
Czy rozrabiając amoniak spożywczy w odpowiednich proporcjach uzyskamy wodę amoniakalną.
Czy to jest to samo próbowałem ale po pewnym czasie z roztworu z powrotem wytrącają się kryształy.
Darek
wierzba
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 714
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
Lokalizacja: Józefosław

Post autor: wierzba »

Nie,
tu trzeba amoniak (ten gazowy ) rozpuścić w wodzie. I całkiem dobrze się rozpuszcza tylko woda musi być zimna. A wytworzyć amoniak w prosty sposób można podgrzewając roztwór saletry amonowej (nawóz rolniczy, tak naprawdę to miesznina amonowej z potasową) z wapnem gaszonym. Tylko trzeba uważać bo jak się podgrzeje to ten amoniak dość gwałtownie się uwalnia (i później trzeba sufit w łazience malować ;))
A jeszcze prościej kupując w POCh :)
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Cyrograf15
Posty: 740
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Cyrograf15 »

Amoniak > NH3
Ten do pieczenia to > NH4HCO3
Znaczy nie to samo.
Wojtek
Awatar użytkownika
forester2008
Posty: 1371
Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20

Post autor: forester2008 »

darekas pisze:Domel jak nie znajdziesz wody amoniakalnej daj znać mam chyba jeszcze z 0,5l

A tak przy okazji dlaczego musi to byś drut z klasówki i woda amoniakalna czy taka kąpiel nie zaszkodzi oksydzie.
Darek, a Ty chcesz kąpać w tym cały karabin??????
Oksydy w przewodzie lufy to ja dawno juz nie widziałem.
Wkładasz uszczelnioną od strony komory elektrodę do lufy, stawiasz broń pionowo, wlewasz amoniak do lufy, podłączasz do prądu i wioooo.
forester
darekas
Posty: 481
Rejestracja: środa, 06 marca 2013, 17:22
Lokalizacja: Lubelskie koło Białej Podlaskiej

Post autor: darekas »

forester2008 pisze:Darek, a Ty chcesz kąpać w tym cały karabin??????
Oksydy w przewodzie lufy to ja dawno juz nie widziałem.
Wkładasz uszczelnioną od strony komory elektrodę do lufy, stawiasz broń pionowo, wlewasz amoniak do lufy, podłączasz do prądu i wioooo.
Nie będę ściemniał tak właśnie myślałem :oops:
Darek
Awatar użytkownika
forester2008
Posty: 1371
Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20

Post autor: forester2008 »

darekas pisze:
forester2008 pisze:Darek, a Ty chcesz kąpać w tym cały karabin??????
Oksydy w przewodzie lufy to ja dawno juz nie widziałem.
Wkładasz uszczelnioną od strony komory elektrodę do lufy, stawiasz broń pionowo, wlewasz amoniak do lufy, podłączasz do prądu i wioooo.
Nie będę ściemniał tak właśnie myślałem :oops:
To czemu sie boisz o oksydę???
lufe z zewnątrz można posmarować towotem (tak na wszelki wypadek) jak Rudego przed wjazdem do metra w Berlinie :D
forester
darekas
Posty: 481
Rejestracja: środa, 06 marca 2013, 17:22
Lokalizacja: Lubelskie koło Białej Podlaskiej

Post autor: darekas »

Tak dla jasności myślałem właśnie że kąpiemy cały karabin (bez osady). :oops: :oops:
Dlatego spytałem o oksydę.
Darek
Awatar użytkownika
domel
Posty: 376
Rejestracja: czwartek, 24 września 2009, 23:14
Lokalizacja: Łosice/Podlasie

Post autor: domel »

a zatem mam chwilę więc opiszę swoje eksperymenty z elektrochemicznym czyszczeniem lufy

1. zdobyte materiały
- drut fi 2 z kwasówki (drut spawalniczy do metody TIG) - od kolegi który się zajmuje spawaniem
- korek gumowy 10/15 (średnica z cieńszej strony/średnica grubszej strony) - od znajomej laborantki za uśmiech
- woda amoniakalna 25% czda - jak wyżej
- kawałek przewodu elektrycznego (takiego jak się kładzie na ściany pod tynk) - zostało po budowie
- kilka kabelków elektrycznych pozyskanych ze starego telewizora
- zasilacz od nokii
- strzykawka z grubą igłą
- jakieś pojemniczki do rozrabiania roztworu

2. montaż aparatury
- przyciąłem drut na odpowiednią długość
- z przewodu elektrycznego zdjąłem izolację tak aby jej nie rozciąć wzdłuż po czym pociąłem ją na 2-3 mm kawałeczki i nasunąłem na powyższy drut co jakieś 7-8 cm (odizolowanie elektrody od lufy)
- w korku z cieńszej strony wywierciłem otwór o średnicy 1,5 mm i głęboki na ok 10 mm
- za pomocą strzykawki i pojemniczków - rozrobiłem roztwór do stężenia ok 12%
- za pomocą kabelków elektrycznych, spinacza biurowego, taśmy izolacyjnej wyprowadziłem zasilanie z tej końcówki w ładowarce

3. przebieg procesu
- dla wygody wyjąłem karabin z drewna oraz wyjąłem zamek.
- elektrodę wcisnąłem w otwór wywiercony w korku następnie całość wsunąłem w lufę od strony komory nabojowej mocno dociskając tak aby uszczelnić połączenie.
- za pomocą prostownika i żarówki sprawdziłem czy nie ma zwarcia pomiędzy elektrodą a lufą
- wkręciłem karabin w imadło wylotem lufy do góry
- podłączyłem kabelki z ładowarki (Uwaga!!! + jest w środku a - na zewnątrz wtyczki, + podłączamy do elektrody a - na lufę)
- napełniłem lufę do pełna roztworem amoniaku
- włączyłem zasilanie

po kilku sekundach z elektrolitu zaczęły się wydobywać bąbelki, po kilkudziesięciu sekundach pojawił się na powierzchni brązowy osad i elektrolit zaczął się trochę pienić i musiałem go trochę strzykawką nadebrać bo piana wypływała z lufy (następnym razem elektrolitu trzeba wlać tak ze 2 cm poniżej wylotu lufy), po tej obserwacji wylot lufy owinąłem ręcznikiem papierowym tak aby wszelkie nieczystości które wypływają z lufy wsiąkały w ręcznik a nie po niej spływały, proces prowadziłem przez ok 30 min, po czym rozmontowałem zestaw i wylałem elektrolit i jakie było moje zdziwienie gdy na pierwszych kilku przecierakach filcowych z lufy wyciągałem szaro-niebieskie błoto(rozpuszczone osady). Po kilkunastu minutach błoto było usunięte, a lufa czyściutka i zakonserwowana. co prawda nie zrobiło się lustro ale czego wymagać od ponad 100 letniej lufy o którą przez wiele wiele lat nikt nie dbał.

p.s.
- w trakcie tej całej zabawy nie robiłem fotek (po prostu w "ferworze walki" zapomniałem), ale myślę że wystarczająco obrazowo opisałem cały proces tak aby ktoś mógł skorzystać z mojego doświadczenia w razie jakichkolwiek wątpliwości odpowiem na każde pytanie (o ile będę potrafił)
- roztwór amoniaku nie uszkadza oksydy (przynajmniej przy krótkotrwałym kontakcie ok 1 minuta) wiec proces jest dość bezpieczny dla broni nawet jak coś się rozleje
- amoniak ma bardzo intensywny aromat (żeby nie napisać śmierdzi) i podrażnia błony śluzowe więc radzę nie robić tego w domu tylko w garażu i intensywnie wietrzyć.
Ostatnio zmieniony czwartek, 26 grudnia 2013, 16:03 przez domel, łącznie zmieniany 1 raz.
wozzi
Posty: 1995
Rejestracja: środa, 02 marca 2011, 18:14
Lokalizacja: Hamburg

Post autor: wozzi »

Bardzo ciekawe, dziękuję za opis!
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
Awatar użytkownika
forester2008
Posty: 1371
Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20

Post autor: forester2008 »

Fajny opis :D
Tak sobie myślę - jakby elektrodę zrobić dłuższą i na niej powiesić karabin do czyszczenia - to centrując drut w komorze i u wylotu lufy nie trzeba by koralików ani żyłki zakładać na elektrodę - naprężony drut nie powinien dotykć do lufy :-k
forester
Awatar użytkownika
mkl1
Posty: 561
Rejestracja: wtorek, 21 września 2010, 13:52
Lokalizacja: Katowice

Post autor: mkl1 »

forester2008 pisze:Fajny opis :D
Tak sobie myślę - jakby elektrodę zrobić dłuższą i na niej powiesić karabin do czyszczenia - to centrując drut w komorze i u wylotu lufy nie trzeba by koralików ani żyłki zakładać na elektrodę - naprężony drut nie powinien dotykć do lufy :-k
No nie tak do Końca... może się "gibnąc" lepiej, jeżeli chcesz już wieszać, to na końcu lufy wsunąć jednak "koralik, korek czy coś tam izolacyjnego...
Awatar użytkownika
domel
Posty: 376
Rejestracja: czwartek, 24 września 2009, 23:14
Lokalizacja: Łosice/Podlasie

Post autor: domel »

wg minie teoria forestera jest utopijna ponieważ o ile patrzeć z góry to środek ciężkości karabinu (lufa+komora zamkowa) wypada mniej więcej w osi lufy to jak spojrzeć z boku to punkt zawieszenia (komora nabojowa) wypadnie sporo poniżej środka ciężkości zespołu (lufa+komora zamkowa) i karabin zechce się przewrócić wylotem lufy w dół........
Jeżeli się mylę proszę o sprostowanie.
Wojtek
Posty: 374
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 22:06
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Wojtek »

ad forester2008
A jaki to kłopot z żyłką? Popatrz na moją elektrodę - proste i skuteczne.
Dosiego
DB
SP9IUM
Awatar użytkownika
forester2008
Posty: 1371
Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20

Post autor: forester2008 »

forester2008 pisze:Fajny opis :D
Tak sobie myślę - jakby elektrodę zrobić dłuższą i na niej powiesić karabin do czyszczenia - to centrując drut w komorze i u wylotu lufy nie trzeba by koralików ani żyłki zakładać na elektrodę - naprężony drut nie powinien dotykć do lufy :-k
Tak tylko teoretycznie rozważałem. Jak napisałem powyżej myślałem o wycentrowaniu także u wylotu lufy. Jak elektroda będzie naprężona i wycentrowana po obu końcach - nie może dotykać do przewodu lufy, no chyba że ta jest odpowiednio krzywa. Żyłka i koraliki są oczywiście jak najbardziej O.K.
forester
wierzba
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 714
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
Lokalizacja: Józefosław

Post autor: wierzba »

Dla pamięci: widziałem i kupiłem dzisiaj wodę amoniakalną 25% w Leroy Merlin. Myślałem że tylko w POCh i na fakturę ze względu na różnorodność zastosowań tego specyfiku ...
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Awatar użytkownika
forester2008
Posty: 1371
Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20

Post autor: forester2008 »

Ja kupuję od niepamiętnych czasów w "Cezas-ie". Preferuję z oczywistych względów wyroby POCh.
forester
ODPOWIEDZ