Smarowanie łusek
-
- Posty: 61
- Rejestracja: poniedziałek, 02 czerwca 2008, 00:16
- Lokalizacja: Gdańsk
Smarowanie łusek
Z moich doświadczeń w temacie j/w w 4 kalibrach, z którymi miałam do czynienia wynikają następujące wnioski:
222 Rem i 223 Rem - łuska powinna być lekko posmarowana
308 Win - łuska powinna być dosyć solidnie posmarowana /odradzam formatowanie łusek Federala, bardzo łatwo można
zakleszczyć w matrycy/
7,62x54R - należy ledwo "musnąć" olejem, w innym przypadku tworzą się wgniecenia na stożku przejściowym, pomiędzy
częścią butelkową a szyjką.
222 Rem i 223 Rem - łuska powinna być lekko posmarowana
308 Win - łuska powinna być dosyć solidnie posmarowana /odradzam formatowanie łusek Federala, bardzo łatwo można
zakleszczyć w matrycy/
7,62x54R - należy ledwo "musnąć" olejem, w innym przypadku tworzą się wgniecenia na stożku przejściowym, pomiędzy
częścią butelkową a szyjką.
- Marek Biały
- Posty: 809
- Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 23:21
- grzegorzsikorski
- Posty: 78
- Rejestracja: wtorek, 29 lipca 2008, 13:50
- Lokalizacja: Kujawsko-Pomorskie
- Kontakt:
prościej jest użyc podkładki - jak nie fabrycznej to poduszki do stempli- ewentualnie wymienic gąbkę na mikrogumę którą można kupic w sklepie akwaryjnym za grosze
Sam używam takiej http://www.midwayusa.com/eproductpage.e ... mid=772506
Sam używam takiej http://www.midwayusa.com/eproductpage.e ... mid=772506
Piotr
- grzegorzsikorski
- Posty: 78
- Rejestracja: wtorek, 29 lipca 2008, 13:50
- Lokalizacja: Kujawsko-Pomorskie
- Kontakt:
smarowanie łusek
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
-
- Posty: 61
- Rejestracja: poniedziałek, 02 czerwca 2008, 00:16
- Lokalizacja: Gdańsk
-
- Posty: 467
- Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31
Tak jak Maciej czyszcze zawsze przed formatowaniem. Potem biore kropelke oleju na palce i rozprowadzam na lusce - cieniutka warstwe. Formatuje. Staram sie, by tego oleju nigdy nie bylo za duzo - po kilku przeformatowanych luskach nastepne (2-3) ida juz bez smarowania - olej jest na sciankach matrycy - do momentu, gdy wyczuje wiekszy opor - wtedy znowu smaruje.
Wszystkie luski wycieram szmatka.
Wszystkie luski wycieram szmatka.
Smarowanie lusek
Poniewaz ja tez zamierzam samodzielnie elaborowac amunicje,postanowilem zaczac od zdobywania wiedzy na ten temat na poczatek tej teoretycznej, a pozniej
chce to przelozyc na praktyke. Dokonalem zakupu ksiazki opracowanej przez Niemiecki Instytut prowadzacy badania nad bronia i amunicja sportowa
i mysliwska. Instytut ten wydaje tez atesty dla amunicji samodzielnie elaborowanej. Wedlug wskazowek tego Instytutu, do natluszczania lusek przed kalibrowaniem nie powinno sie uzywac smarow-tluszczy o malej gestosci,czyli oleii.Do tego celu zalecaja uzywac smatow i to takich ktorych uzywamy
w lozyskach slizgowych czy tez w roznego rodzaju gietarkach hydraulicznych. Zaleta tego jest dluzsza zywotnosc luski. I jeszcze jedna uwaga.
Jezeli wykorzystujemy ponownie luski wystrzelone z naszej broni,to kalibrowanie calej luski nie jest konieczne pod jednym warunkiem; ze komora nabojowa
w naszej broni jest idealnie symatryczna i nie zniekrztalca luski. W takim przypadku kalibrujemy tylko gorna czesc luski,czyli stozek przejsciowy i szyjke.
Pozdrawiam.
chce to przelozyc na praktyke. Dokonalem zakupu ksiazki opracowanej przez Niemiecki Instytut prowadzacy badania nad bronia i amunicja sportowa
i mysliwska. Instytut ten wydaje tez atesty dla amunicji samodzielnie elaborowanej. Wedlug wskazowek tego Instytutu, do natluszczania lusek przed kalibrowaniem nie powinno sie uzywac smarow-tluszczy o malej gestosci,czyli oleii.Do tego celu zalecaja uzywac smatow i to takich ktorych uzywamy
w lozyskach slizgowych czy tez w roznego rodzaju gietarkach hydraulicznych. Zaleta tego jest dluzsza zywotnosc luski. I jeszcze jedna uwaga.
Jezeli wykorzystujemy ponownie luski wystrzelone z naszej broni,to kalibrowanie calej luski nie jest konieczne pod jednym warunkiem; ze komora nabojowa
w naszej broni jest idealnie symatryczna i nie zniekrztalca luski. W takim przypadku kalibrujemy tylko gorna czesc luski,czyli stozek przejsciowy i szyjke.
Pozdrawiam.
Jerzy,
proponuję zacząć od książki Krakusa - http://www.elaboracja.pl/book/.
Unikniesz błędów tłumaczenia , a i porady praktyczne zaskoczą niejednego naukowca ...
O dziwo ,olej jednak jest stosowany dość powszechnie :
http://www.midwayusa.com/eproductpage.e ... mid=300002
http://www.midwayusa.com/eproductpage.e ... mid=204960
http://www.midwayusa.com/eproductpage.e ... mid=728248
http://www.midwayusa.com/eproductpage.e ... mid=273709
http://www.midwayusa.com/eproductpage.e ... mid=479231
Pozdrówka.
proponuję zacząć od książki Krakusa - http://www.elaboracja.pl/book/.
Unikniesz błędów tłumaczenia , a i porady praktyczne zaskoczą niejednego naukowca ...
O dziwo ,olej jednak jest stosowany dość powszechnie :
http://www.midwayusa.com/eproductpage.e ... mid=300002
http://www.midwayusa.com/eproductpage.e ... mid=204960
http://www.midwayusa.com/eproductpage.e ... mid=728248
http://www.midwayusa.com/eproductpage.e ... mid=273709
http://www.midwayusa.com/eproductpage.e ... mid=479231
Pozdrówka.
.....W takim przypadku kalibrujemy tylko gorna czesc luski,czyli stozek przejsciowy i szyjke. ....
Jak juz to tylko szyjkę - Neck Sizing
Nie wiem czy zgodne jest to z pogladami niemieckiego instytutu - ale znakomicie sprawdza sie smar do łańcuchów pił spalinowych - np. Husqarny/ przy okazji kosztuje grosze/ a nawet zwykły olej silnikowy. Nie bardzo widzę w jaki sposób rodaj czynnika smarujacego ma wpływac na żywotnośc łuski
Jak juz to tylko szyjkę - Neck Sizing
Nie wiem czy zgodne jest to z pogladami niemieckiego instytutu - ale znakomicie sprawdza sie smar do łańcuchów pił spalinowych - np. Husqarny/ przy okazji kosztuje grosze/ a nawet zwykły olej silnikowy. Nie bardzo widzę w jaki sposób rodaj czynnika smarujacego ma wpływac na żywotnośc łuski
Piotr
Ksiazke Krakusa przeczytam na pewno-uwazam wiedzy nigdy nie za duzo, a co do bledow tlumaczenia nie bardzo wiem co masz na mysli, po drugie
Autorzy podrecznka zalecaja, ze to wieloletnia praktyka wykazala, stosowanie zageszczonych srodkow smarulacych wplywa kozystniej na zywotnosc
luski. Kazdy bedzie uzywal dego co we wlasnym przekonaniu uwaza za wlasciwe i najleprze, a ja z mojej strony nie mam najmniejszego zamiaru
nikogo przekonywac o nie omylnosci Naukowcow z tego Instytutu. To w koncu oni zdecydowali i wydali koncesje na wszystkiego rodzaju bron i amunicje
produkowana dzisaj w Niemczech, a ktora sie tak Koledzy zachwycacie.
Pozdrawiam.
Autorzy podrecznka zalecaja, ze to wieloletnia praktyka wykazala, stosowanie zageszczonych srodkow smarulacych wplywa kozystniej na zywotnosc
luski. Kazdy bedzie uzywal dego co we wlasnym przekonaniu uwaza za wlasciwe i najleprze, a ja z mojej strony nie mam najmniejszego zamiaru
nikogo przekonywac o nie omylnosci Naukowcow z tego Instytutu. To w koncu oni zdecydowali i wydali koncesje na wszystkiego rodzaju bron i amunicje
produkowana dzisaj w Niemczech, a ktora sie tak Koledzy zachwycacie.
Pozdrawiam.
- Marek Biały
- Posty: 809
- Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 23:21
Witam. Jak zaczynałem elaborować to przetestowałem kilka rodzajów oleju - powyciągałem z garażu wszystko co było, od najzwyklejszych silnikowych do markowych przekładniowych - a trochę tego było. I co? A psińco, przy pierwszej próbie formatowania musiałem se zrobić urządź do "wyrywania" łusek z matrycy. Reasumując, kilka zakleszczonych, kilka pogniecionych a idealne wychodziły - wychodzą - przy smarowaniu olejem transformatorowym. Do tego od pił nie miałem wtedy dostępu. Olej transformatorowy jest olejem bardzo rzadkim, nie zniszczył mi jeszcze ani jednej łuski. Ot co. Jak to przeczytają naukowcy z DEVA to włosy rwać pewnie będą - profanacja.
DB
SP9IUM
SP9IUM
- Marek Biały
- Posty: 809
- Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 23:21
Jerzy - źle mnie zrozumiałeś. Nie podważam wiedzy Niemców tylko propunuje dla poszerzenia tejże poczytanie tego co pisza zdecydowanie przodujacy w świecie w elaboracji, konstrukcji broni customowej czy strzelaniu Amerykanie. Podręcznik DEVA miałem w wersji elektronicznej i papierowej - jakos mi niczym nie zaimponował - ale tez nie mam zastrzeżeń do jego treści. Tak samo moje zastanowienie nad wpływem smaru na zywotnośc łuski było czystym zastanowieniem a nie czepianiem się
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Piotr
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
- grzegorzsikorski
- Posty: 78
- Rejestracja: wtorek, 29 lipca 2008, 13:50
- Lokalizacja: Kujawsko-Pomorskie
- Kontakt:
Smarowanie łusek
Kolego ja czyszcze łuski w myjce ultradzwiękowej.
Mikstura to jest taka płyn zimowy do spryskiwaczy,cylit do toalet i odrobine płynu do mycia naczyń.
Łuski po wyjęciu spłonki moczą się w myjce i włączam ją raz na jakiś czas.
To jest upiardliwe ale????????????????
Mikstura to jest taka płyn zimowy do spryskiwaczy,cylit do toalet i odrobine płynu do mycia naczyń.
Łuski po wyjęciu spłonki moczą się w myjce i włączam ją raz na jakiś czas.
To jest upiardliwe ale????????????????
- P_iter
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 2626
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
- Lokalizacja: Warszawa
SławekP, też ostatnio wychodziły mi ciemne łuski z myjki ultradźwiękowej. Właściwie ciemniały podczas suszenia. Zmieniłem medium czyszczące na wodny roztwór 10% octu (40%octu 60% wody) i płynu do naczyń. Po dokładnym wypłukaniu wstwiam w podstawki na łuski i na kaloryfer. Wychodzą jaśniutkie!
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
P_iter
SP0VIP
- grzegorzsikorski
- Posty: 78
- Rejestracja: wtorek, 29 lipca 2008, 13:50
- Lokalizacja: Kujawsko-Pomorskie
- Kontakt:
Smarowanie łusek
Kiedykolwiek dodałem octu łuski po wysuszeniu bły ciemne.
Po wyjęciu łusek z myjki np.łuska RWS była ciemniejsza od łuski Lapua.
Ja myję łuski płynem zimowym i cylitami ,oczywiście poleruje łuski za pomocą wiertarki i wełny stalowej.
Po wyjęciu łusek z myjki np.łuska RWS była ciemniejsza od łuski Lapua.
Ja myję łuski płynem zimowym i cylitami ,oczywiście poleruje łuski za pomocą wiertarki i wełny stalowej.
- grzegorzsikorski
- Posty: 78
- Rejestracja: wtorek, 29 lipca 2008, 13:50
- Lokalizacja: Kujawsko-Pomorskie
- Kontakt:
Smarowanie łusek
Płukałem i suszyłem łuski w najprzedziwniejszy sposób i doszdłem do najprosrzego.
Łuski np.50 sztuk płucze gotowaną wodą na durszlaku metalowym.
Gotowaną dlatego żeby łuski nabrały temperatury i wsypuje je do woreczka frotowego.
A suszenie to najlepiej coś z termoobiegiem wystarczy 50 stopni.
Łuski np.50 sztuk płucze gotowaną wodą na durszlaku metalowym.
Gotowaną dlatego żeby łuski nabrały temperatury i wsypuje je do woreczka frotowego.
A suszenie to najlepiej coś z termoobiegiem wystarczy 50 stopni.
Smarowanie Lusek.
Witam Kolegow. Po wielu uwagach (niektorych dosc krytycznych), ktore ukazaly sie na ten temat,postanowilem sie dowiedziec czemu to " wlasnie" do smarowania lusek zalecany jest przez DEVA smar, a nie oleje chociaz oleju sie nie wyklucza. Chodzi tu gluwnie o to aby podczs formowania Luski nie
dochodzilo do bezposredniego kontaktu luski z matryca,co w przypadku zdeformowanych lusek pochodzacych z broni starej oraz lusek niewiadomego
pochodzenia przy stosowaniu olejow jest nie uniknione,co po wykalibrowaniu kilkunastu tysiecy lusek wplywa negatywnie na wewnetrzna symetrie
matrycy. Przy stosowaniu smaru, pomiedzy luska a matryca pozostanie zawsze cieniutka warstwa ochronna smaru,co wykluczy ocieranie sie luski
o scianke matrycy i tym samym wydluzy zywotnosc matrycy,oraz zapewni jej pierwotna stala precyzje. Z tego wynika ze tutaj chodzi nie tylko o to
aby luska wyskoczyla nam z matrycy,ale jeszcze i o cos wiecej.
Pozdrawiam.
dochodzilo do bezposredniego kontaktu luski z matryca,co w przypadku zdeformowanych lusek pochodzacych z broni starej oraz lusek niewiadomego
pochodzenia przy stosowaniu olejow jest nie uniknione,co po wykalibrowaniu kilkunastu tysiecy lusek wplywa negatywnie na wewnetrzna symetrie
matrycy. Przy stosowaniu smaru, pomiedzy luska a matryca pozostanie zawsze cieniutka warstwa ochronna smaru,co wykluczy ocieranie sie luski
o scianke matrycy i tym samym wydluzy zywotnosc matrycy,oraz zapewni jej pierwotna stala precyzje. Z tego wynika ze tutaj chodzi nie tylko o to
aby luska wyskoczyla nam z matrycy,ale jeszcze i o cos wiecej.
Pozdrawiam.
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
Re: Smarowanie łusek
A ja to robię tak:grzegorzsikorski pisze:Płukałem i suszyłem łuski w najprzedziwniejszy sposób i doszdłem do najprosrzego.
Łuski np.50 sztuk płucze gotowaną wodą na durszlaku metalowym.
Gotowaną dlatego żeby łuski nabrały temperatury i wsypuje je do woreczka frotowego.
A suszenie to najlepiej coś z termoobiegiem wystarczy 50 stopni.
-wyjmuję 100 dużych lub 200 małych łusek z tumblera zwanego przez moją żonę "bębenkiem" do miski z ciepłą wodą. Podczas pierwszego płukania wysypuję satelitki które "wlazły" do środka łuski. Do niedawna wyjmowałem też te które wlazły do gniazda spłonkowego, bo teraz czyszczę przed formatowaniem.
-płuczę je ponownie w ciepłej wodzie i wytrząsam wodę ze środka
- wkładam ponownie do miski i suszę je suszarką do włosów od czasu do czasu przegarniając - ok. 5 min.
-pozostawiam do ostygnięcia.
Nigdy nie zdarzyło się żeby ściemniały
pozdrawiam
forester
Jerzy.
Może i masz rację,ale ja będę uparty jak osioł.
Jest coś takiego jak FILM OLEJOWY - rozprowadzany pomiędzy trącymi się częściami powinien być na tyle gruby, aby nie dochodziło do ocierania metal-metal, jednak nie powinien być zbyt gruby, aby nie stawiał nadmiernych oporów oraz nie deformował łusek.
Jeżeli zaleca się stosowanie smaru to musiałby być niezmiernie rzadki...
Czyli jaki?
Może i masz rację,ale ja będę uparty jak osioł.
Jest coś takiego jak FILM OLEJOWY - rozprowadzany pomiędzy trącymi się częściami powinien być na tyle gruby, aby nie dochodziło do ocierania metal-metal, jednak nie powinien być zbyt gruby, aby nie stawiał nadmiernych oporów oraz nie deformował łusek.
Jeżeli zaleca się stosowanie smaru to musiałby być niezmiernie rzadki...
Czyli jaki?
-
- Posty: 61
- Rejestracja: poniedziałek, 02 czerwca 2008, 00:16
- Lokalizacja: Gdańsk