Okopcona kryza łuski

Moderatorzy: wierzba, P_iter

MADMAX
Posty: 600
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

frugo pisze:Wiec chcesz powiedziec ze po przeprowadzeniu tego procesu wedle Twojej recepty, czyli osadzania na gwint luska bedzie idealnie dopasowana do komory i nie bedzie miala zadnego luzu na dlugosc?


To nie jest moja recepta. Tak się robi Fireforming. Nie ja to wymyśliłem. Ja tylko tego używam.
frugo pisze:jezeli tak by bylo to pozniej musialbys zbijac ramiona po karzdym strzale, bo luska przeciez zmienia headspace z kazdym strzalem, chyba ze sie myle?
Może nie po każdym. Ale co do zasady - tak.
I tak pół biedy. Ci od AI jeszcze frezują...
frugo pisze:jezeli tak by bylo to pozniej musialbys zbijac ramiona po karzdym strzale,
Podobnie, jak trymować, czy opuszczać ramiona.

*****

Podczas ostatnich, zeszłorocznych zawodów długodystansowych w Nowej Dębie, wygrał zawodnik z fabrycznym karabinem i z fabrycznej amunicji. Jak widać - można się bawić w elaborację i osiągnąć wynik przeciętny, można elaborację sobie odpuścić i wygrać z fabryki. Można też eleborację doprowadzić do granic absurdu (z punktu widzenia np. zwycięzcy ww. zawodów) i być pośrodku stawki, albo dzięki własnej elaboracji wygrywać Zawody, jak to miało miejsce na ostatnich dwóch edycjach F-Class. Tak czy tak, można mieć wiele przyjemności z elaboracji. Jako takiej.

Nie przekonuję nikogo, że takie działanie ma sens. Ale jeśli już robić Fireforming, to według jakichś zasad. Czy poprawi to skupienie czy nie - inna rzecz. Na pewno poprawi samopoczucie elaboranta. Co do zasady - można zrobić 100 doskonałych nabojów - takich, w przysłowiowych "białych rękawiczkach". Nabojów absolutnie identycznych - dobranych do lufy, do pory roku, do warunków atmosferycznych. Ale zdarzy Ci się zły dzień i mimo tych starań, będziesz ósmy.

Bo tak naprawdę, nie drabinki i nie treningi, a Zawody pokazują efekty pracy. To nie tylko naboje, ale także Strzelec. Dopiero połączenie całości daje rzeczywisty obraz. Jest wielu doskonałych elaborantów, którzy nigdzie nie startują. A jak już biorą udział w Zawodach, to na treningu pakują 10 kulek w pięciozłotówkę na 600 m, a na Zawodach mają skupienie 20 cm. Czasem jeżdżę na Zawody, niektóre sędziuję. Widziałem już wiele i o tym właśnie Wam napisałem.
MADMAX
Posty: 600
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

frugo pisze:Dpkladnie o to chodzilo:)

Co do samego procesu formatowania ogniowego, to czy przy sbosobie Madmaxa osadzanie pocisku na gwint nie dziala to wrecz szkodliwie? Przeciez w takim przypadku luska nie moze swobodnie dopasowac sie do komory w calej jej okazalosci:) bo jest jakby w trzymana w "kleszczach" (z jednej strony zamek, a z drugiej gwint na pocisku) co moze jej utrudnic, albo wrecz uniemozliwic dokladne dopasowanie sie? przeciez jak wspominalem wczesniej, a kolego DamianC wyjasnil to bardziej fachowo:) luska musi miec niec luzu w komorze

mam nadzieje, ze pomimo braku wytlumaczenia mojej mysli w sposob naukowy jest ona na tyle czytelna, ze koledzy zrozumieja o co mi chodzi:)

Wszystko pięknie. Ale łuska ma być dopchnięta na zero do zamka i pracować ramionami i szyjką, a nie denkiem - ma się wydłużać z przodu. Cała tejemnica. Inaczej Lapua, o której często się tu pisze, odpuszczałaby denka, nie szyjkę i ramiona.

To nie jest mój sposób. Tak się robi Fireforming. Kto to wymyślił - nie wiem, ale szacun wielki, bo Gość ma wszystko pięknie poukładane.
frugo
Posty: 71
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2011, 17:37
Lokalizacja: Kraków

Post autor: frugo »

Michal, ale ja sie z Toba zgadzam w 100% ze to ( przynajmniej dla mnie ) jest dla zabawy i wlasnego samopoczucia. wiadoma sprawa, ze jak sie ktos w czyms sie uprze to niezaleznie od tego co by mu przedstawic to zdania nie zmieni, i mi tez nie chodzi o przekonywanie kogos do czego bo i na co mi to. poprostu temat mnie zainteresowal, i tyle...

Mam jeszcze jedno pytanie do formatowania ogniowego, (mam nadzieje, ze sie tu calkiem nieskompromituje jezeli cos pomieszalem) ale cos mi sie kiedys obilo o uszy, ze jest tez taka metoda formatowania, ze nie odstrzeliwujesz kuli tylko zasypuje sie luske jakims szybszym prochem i zakleja sie ja jakims specjalnym " glutem" :) dzieki czemu nie zdziera sie niepotrzebnie lufy. jezli nic nie namieszalem i faktycznie sie tak robi to sie zastanawiam jak to sie ma do procesu formatowania opisanego przez Ciebie z osadzaniem na gwint, bo w metodzie, ktora przed chwila przytoczylem luska jest swobodna w komorze, bo skoro nie ma pocisku to nic jej nie moze zablokowac, no chyba, ze podlorzy sie 1 groszowke miedzy denko luski a zamek, ale zakladajac, ze za Odra niewiele ludzi posiada nasze 1 groszowki mogloby to byc problematyczne wiec pewnie pozostawia sie taka luske w komorze swobodnie.... . A moze cos takiego nie istnieje, tylko pomieszalo mi sie z czym innym..? :/
Awatar użytkownika
goostav
Posty: 792
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 21:12
Lokalizacja: Gdańsk i okolice

Post autor: goostav »

w 308W jest freebore, poytanie,czy jest więc w tym kalibrze możliwość/cel osadzania b.blisko gwintu?
Goostav
MADMAX
Posty: 600
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

goostav pisze:w 308W jest freebore, poytanie,czy jest więc w tym kalibrze możliwość/cel osadzania b.blisko gwintu?
Osadzanie blisko czy na gwint nie ma znaczenia w naszych rozważaniach. .308 Win pojawił się przypadkowo, dlatego że akurat ja mam taki karabin. Oglądając z ciekawości łuski na strzelnicy, widzę mój problem w praktycznie 100 % amunicji fabrycznej (inne łuski na strzelnicy nie leżą). Przypominam, że rozmawiamy tylko o formatowaniu łuski. Jak elaborant wykorzysta taką łuskę później (jak głęboko i co osadzi) i czy to ma sens (często, jak słusznie zauważyłeś - pewnie nie), jest w tej chwili zupełnie nieistotne. Chodzi wyłącznie o dopasowanie łuski do komory. Nie tylko w .308, ale każdej innej także.
frugo pisze:ale cos mi sie kiedys obilo o uszy, ze jest tez taka metoda formatowania, ze nie odstrzeliwujesz kuli tylko zasypuje sie luske jakims szybszym prochem i zakleja sie ja jakims specjalnym " glutem" :) dzieki czemu nie zdziera sie niepotrzebnie lufy. jezli nic nie namieszalem i faktycznie sie tak robi to sie zastanawiam jak to sie ma do procesu formatowania opisanego przez Ciebie z osadzaniem na gwint
Fireforming w przypadku zbyt długiej komory wymaga pocisku opartego o gwint. Inaczej nie ma sensu. Metoda którą opisałeś to dla mnie nowa informacja, ale być może miałaby sens w przypadku komory dopasowanej na długość (łuska oparta ramionami dociśnięta zamkiem), ale zbyt "grubej" (szerokiej). Jak już wyżej wspomniałem - na ten temat nic nie wiem, więc tylko zastanawiam się na głos.

Rzeczywiście w przypadku kalibrów szczególnie lufożernych (np. niektóre siódemki), gdzie lufa trzyma 500 - 700 strzałów, formatowanie ogniowe 200 łusek znacznie zmniejsza jej żywotność użytkową. Ale cóż zrobić ? Chyba tylko oglądać zdjęcia wyczynowych strzelców np. z USA, którzy zużywają 10 luf w sezonie. W naszych warunkach, przy tej ilości treningów i tej ilości zawodów (zakładając dużą aktywność strzelca), taka lufa powinna wstarczyć na sezon. Za to kalibry bardziej odporne na zużycie, z pewnością posłużą, dwa lata i więcej. Niektóre pewnie nawet i pięć.
Awatar użytkownika
P_iter
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 2627
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: P_iter »

frugo pisze: Mam jeszcze jedno pytanie do formatowania ogniowego, (mam nadzieje, ze sie tu calkiem nieskompromituje jezeli cos pomieszalem) ale cos mi sie kiedys obilo o uszy, ze jest tez taka metoda formatowania, ze nie odstrzeliwujesz kuli tylko zasypuje sie luske jakims szybszym prochem i zakleja sie ja jakims specjalnym " glutem" :)/
Ten specjalny "glut", to na przykład lignina. Oczywiście, że tak się robi. Oczywiście można także dopasowywać łuskę do komory strzelając fabryczną amunicją. I jest to fireforming, uzyskany szybszą i łatwiejszą metodą. Niestety kosztem osłabienia łuski przy denku jak wspomniał MADMAX.

Z "gluta" strzela się przy przerabianiu łusek, np. .300WM na .458WM. Działa.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
mkowalczuk
Posty: 189
Rejestracja: wtorek, 01 listopada 2011, 13:11
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post autor: mkowalczuk »

Mam przed sobą łuski. Znalazłem pewna zależność. Te nie okopcone ważą od 11,56 do 11,64 grama.
Te okopcone: 11,51 - 11,54. Okazało się, że są 3 a nie dwie jak pierwotnie myślałem. Ta trzecia waży też 11,54 g. Dopiero po jej zważeniu sprawdziłem czy jest okopcona i okazało się, że bingo :o
Jak wygląda okopcenie obrazuje poniższe zdjęcie:
Obrazek
Dla kontrastu dodałem też łuskę do której nie miałem zastrzeżeń.
MADMAX
Posty: 600
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

Okopcenie w tym miejscu, może być jedynie wynikiem przedmuchu gniazda spłonki. Wydaje mi się, że nie ma innej mozliwości - ale to dla mnie nowe zjawisko, więc teoretyzuję. Gdyby tak było, w zasadzie dyskwalifikuje to okopcone łuski z dalszej eksploatacji. Trzeba wybić spłonki i pomierzyć średnicę gniazd. Okopcona szyjka to standard, ale denko - to dla mnie nowość.
mkowalczuk
Posty: 189
Rejestracja: wtorek, 01 listopada 2011, 13:11
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post autor: mkowalczuk »

Okopceniem szyjki nikomu bym głowy nie zawracał. Do szyjek nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Występuje na nich jedynie lekkie przebarwienie.
frugo
Posty: 71
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2011, 17:37
Lokalizacja: Kraków

Post autor: frugo »

To dobrze kojarzylo mi sie z tym "glutem":)

Moze jak temat zostal juz poruszony, to ktos by mogl nam tu dokladnie opisac metode na "GLUTA":D
Czy oslabienie luski przy denku przez ta metode jest wieksze niz przy formatowaniu z pociskiem nie osadzonym na gwint, czy takie samo?
MADMAX
Posty: 600
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

mkowalczuk pisze:Okopceniem szyjki nikomu bym głowy nie zawracał. Do szyjek nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Występuje na nich jedynie lekkie przebarwienie.
Nie przebarwienie, a zabarwienie. W sensie - zabrudzenie. Tak ?

Zmierz proszę średnice gniazd. Ciekawa sprawa z tymi denkami.
Maciej Krawczak
Posty: 467
Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31

Post autor: Maciej Krawczak »

MADMAX pisze:....przemyślaną, inną niż fabryczna ilością prochu i pociskiem osadzonym na gwint. Dokładnie tak......
To osadż na gwincie w którymś z kalibrów Weatherby :) albo nawet w starym poczciwym 8x57 JRS. :med/:

"Okopcenie w tym miejscu, może być jedynie wynikiem przedmuchu gniazda spłonki." - zdecydowanie należy wziąć to pod uwagę. W tym przypadku będzie też nagar w rowku pomiędzy spłonką a łuską ( dookoła spłonki ).
" Gdyby tak było, w zasadzie dyskwalifikuje to okopcone łuski z dalszej eksploatacji." - na pewno TAK
" Trzeba wybić spłonki i pomierzyć średnicę gniazd." - jeżeli był przedmuch pomiędzy spłonką a łuską to spłonka wyleci sama bez wybijania, albo siła potrzebna do jaj wybicia będzie bardzo mała w porównaniu do normalnie osadzonych spłonek.

Co jeszcze wziąć pod uwagę:
1. możliwość pęknięcia łuski w okolicy dna ( pęknięcie może być bardzo małe i trudno widoczne). Zły materiał łuski, zbyt kruchy, mało sprężysty.
2. fabrycznie zbyt mała naważka prochu - ale wtedy okopcona była by cała łuska, a nie tylko dno.
3. jeżeli będzie poszerzone gniazdo spłonki, to nie musi to oznaczać nadmiernego ciśnienia ( choć tak jest najczęściej ), może też być zbyt miękka łuska w okolicy dna ( fabryczna wada danej partii mosiądzu = łuski jednorazowe, lub po zbyt mocnym przegrzaniu podczas odpuszczania).

Generalnie te łuseczki raczej odpadają z dalszej elaboracji.
Ostatnio zmieniony sobota, 28 stycznia 2012, 19:30 przez Maciej Krawczak, łącznie zmieniany 1 raz.
frugo
Posty: 71
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2011, 17:37
Lokalizacja: Kraków

Post autor: frugo »

Jezeli gniazda splonkowe byly by za duze, to chyba splonki byly by wydmuchiwane, wiec przed wybiciem warto zobaczyc czy sa na tej samej glebokosci co pozostale.

A moze gdzies w tym miejscu co znajduje sie naboj w komorze jest otwor odprowadzajacy nadmierne gazy z komory i dlate luski sa brudne?
RC
Posty: 461
Rejestracja: niedziela, 06 marca 2011, 18:20

Post autor: RC »

Miałem takie okopcenia w IZH 18 .308 win, przy bardzo słabej elaboracji. Okopciło nawet tubus celownika nad szczeliną połączenia płasku komory nabojowej z baskilą.
MADMAX
Posty: 600
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

Maciej Krawczak pisze:
MADMAX pisze:....przemyślaną, inną niż fabryczna ilością prochu i pociskiem osadzonym na gwint. Dokładnie tak......
To osadż na gwincie w którymś z kalibrów Weatherby :) albo nawet w starym poczciwym 8x57 JRS. :med/:
W każdej chwili. Weatherby, H&H, JRS, SE, Nitro i wszystko inne. Zobacz, że to ma być z "inną niż fabryczna" ilością prochu. To ważne.
mkowalczuk
Posty: 189
Rejestracja: wtorek, 01 listopada 2011, 13:11
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post autor: mkowalczuk »

MADMAX - śladowe okopcenie i zabarwienie pewnie z powodu działania resztek po spaleniu prochu i może temperatury.
Chodzi o zmiany wyłącznie na samej szyjce. W innej broni też to widzę. Często w dużo większym stopniu, więc się tym nie niepokoję.

Frugo - spłonka jest z zlicowana z tyłem łuski. Sprawdziłem wszystkie łuski. Chyba to normalne po strzale, bo gdzie by miała się cofnąć bardziej? Raczej nie ma w czole zamka miejsca na takie cofnięcie.
Ostatnio zmieniony sobota, 28 stycznia 2012, 19:33 przez mkowalczuk, łącznie zmieniany 1 raz.
MADMAX
Posty: 600
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

Pytam, bo to dziwne. Kilka kulek już strzeliłem, ale nigdy nie widziałem odbarwionej łuski. Tylko nowe Lapua w okolicy szyjki i ramion...
Maciej Krawczak
Posty: 467
Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31

Post autor: Maciej Krawczak »

MADMAX.
Próbowałem. Z tym że JRS ma "freebore" 29mm i zanim pocisk oprze się na gwincie to już dawno opuści łuskę. Podobnie jest z kalibrami Weatherby. :eeg/: :halo-
MADMAX
Posty: 600
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

Naprawdę nie ma tak długich pocisków ? Niemożliwe...
Daj jakieś informacje - poszukamy rozwiązania.
Maciej Krawczak
Posty: 467
Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31

Post autor: Maciej Krawczak »

Z tego co pamiętam, to wszystkie Weatherby mają długi "freebore", praktycznie uniemożliwiający osadzenie pocisku na gwincie.
Maciej Krawczak
Posty: 467
Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31

Post autor: Maciej Krawczak »

Próbowałem w JRS-ie nawet z 14,5g KS-em. Nie wyszło.
W 300 Weatherby próbował kolega - nic z tego.

W kniejówce z JRS-em bawienie się w "fireforming" to przerost formy nad treścią (ale wtedy miałem taką zachciewajkę ) bo nie jest to broń do benchrestu. :) Chciałem spróbować dla zasady czy się uda, a nie z rzeczywistej potrzeby.
Ostatnio zmieniony sobota, 28 stycznia 2012, 19:44 przez Maciej Krawczak, łącznie zmieniany 2 razy.
mkowalczuk
Posty: 189
Rejestracja: wtorek, 01 listopada 2011, 13:11
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post autor: mkowalczuk »

MADMAX - Kolegi CZ-ka daje po 2-3 strzałach przebarwienie nawet kilku 1/2 cm za ramionami :oops: Nie wiem jak tę część nazwać. Pierwsza łuska jest jak u mnie 5-ta - prawie nie ruszona przedmuchami w tym miejscu.

Raczej wykluczam przedmuch przy spłonce. Byłby tam jakiś ślad, a jest absolutnie czysto.
MADMAX
Posty: 600
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

frugo pisze:Jezeli gniazda splonkowe byly by za duze, to chyba splonki byly by wydmuchiwane, wiec przed wybiciem warto zobaczyc czy sa na tej samej glebokosci co pozostale.

A moze gdzies w tym miejscu co znajduje sie naboj w komorze jest otwor odprowadzajacy nadmierne gazy z komory i dlate luski sa brudne?
Gniazda mogą być za duże "owalnie". Spłonka siedzi mocno, a i tak na części "okręgu" są szczeliny.
Maciej Krawczak
Posty: 467
Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31

Post autor: Maciej Krawczak »

MADMAX pisze:
frugo pisze:Jezeli gniazda splonkowe byly by za duze, to chyba splonki byly by wydmuchiwane, wiec przed wybiciem warto zobaczyc czy sa na tej samej glebokosci co pozostale.

A moze gdzies w tym miejscu co znajduje sie naboj w komorze jest otwor odprowadzajacy nadmierne gazy z komory i dlate luski sa brudne?
Gniazda mogą być za duże "owalnie". Spłonka siedzi mocno, a i tak na części "okręgu" są szczeliny.
Tak, tylko że wtedy będzie nagar dookoła spłonki.
frugo
Posty: 71
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2011, 17:37
Lokalizacja: Kraków

Post autor: frugo »

Mkowalczuk - pisalem dokladnie o tym samym co Maciek w poscie przede mna ( musielismy pisac w tym samym czasie bo nie widzialem jego wypowiedzi inaczej bym nie dublowal) :)

splonka moze byc wydmuchiwana po trochu a nawet zostac calkiem wydmuchana, natomiast na zdjeciu widzialem ze masz splonki na miejscu wiec spytalem czy nie sa troche wydmuchiwane.

Masz tu Macka, ktory w ostatnich minutach jest bardzo aktywny to musisz go meczyc, mysle ze lepiej Ci pomoze...
MADMAX
Posty: 600
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

Maciej Krawczak pisze:Próbowałem w JRS-ie nawet z 14,5g KS-em. Nie wyszło.
W 300 Weatherby próbował kolega - nic z tego.

W kniejówce z JRS-em bawienie się w "fireforming" to przerost formy nad treścią (ale wtedy miałem taką zachciewajkę ) bo nie jest to broń do benchrestu. :) Chciałem spróbować dla zasady czy się uda, a nie z rzeczywistej potrzeby.
A format szyjki na inny kaliber ? Nic ? A toczone monolity ? Nic ? Zmiana stopu ? Nic ? Bida...

Nie mam pojęcia o wymiarach opisywanych przez Kolegów kalibrów. Badałem tylko swoje - .300 WM i .308 Win. Ale cieszę się, że być może, są wyjątki potwierdzające teorię.
MADMAX
Posty: 600
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

Maciej Krawczak pisze:Tak, tylko że wtedy będzie nagar dookoła spłonki.
Może jest ?
frugo
Posty: 71
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2011, 17:37
Lokalizacja: Kraków

Post autor: frugo »

MADMAX znowu mnie ubiegles, chyba na tej komorce nie nadaze z wami pisac, i bedzie trzeba przejsc na komputer heh...

A tak na marginesie to bardzo fajnie rozwinol sie nam ten temat...i jak pasuje do dzialu KOMPONENTY..:D
frugo
Posty: 71
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2011, 17:37
Lokalizacja: Kraków

Post autor: frugo »

Jeszcze tylko brakuje nam tu dokladnych instrukcji jak formatowac luski "na gluta" haha..
MADMAX
Posty: 600
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

mkowalczuk pisze:Mam przed sobą łuski. Znalazłem pewna zależność. Te nie okopcone ważą od 11,56 do 11,64 grama.
Te okopcone: 11,51 - 11,54. Okazało się, że są 3 a nie dwie jak pierwotnie myślałem. Ta trzecia waży też 11,54 g. Dopiero po jej zważeniu sprawdziłem czy jest okopcona i okazało się, że bingo

Jeszcze długość. Czasem różnica masy jest w długości.
Maciej Krawczak
Posty: 467
Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31

Post autor: Maciej Krawczak »

Generalnie patrząc - dokładnie - na fotki: okopcone dno ale bez nagaru dookoła spłonki.

Moje wnioski:
1. pęknięcie łuski w okolicy dna ( może być małe, słabo widoczne - miałem tak kiedyś w 243 Win- pęknięcia podłużne długości mniejszej niż 0,5mm, po wyczyszczeniu łuski praktycznie niewidoczne)
2. słabe uszczelnienie łuski w komorze - tylko wtedy nagar powinien być też na szyjce i na korpusie łuski ( zbyt małe ciśnienie przy strzale lub za mało sprężysta łuska - wada materiałowa.
Miałem kiedyś fabryczne łuski ze zbyt dużą domieszką cynku, przy pierwszym osadzaniu pocisku potrafiły pękać szyjki.
MADMAX
Posty: 600
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

frugo pisze:Jeszcze tylko brakuje nam tu dokladnych instrukcji jak formatowac luski "na gluta" haha..
Bardzo proszę:

Pozyskujesz Gluta. Ukręcasz kulkę i wrzucasz do buteleczki z octanem etylu. Co dwa dni zlewasz płyn i dolewasz nowy. Po tygodniu wyjmujesz kulkę, międlisz w palcach do uzyskania konsystencji ciepłej plasteliny. Ugniatasz na placuszek i po odważeniu i zasypaniu wrzucasz Gluta do łuski. Ubijasz narzędziem do unifikacji kanału ogniowego, albo jeszcze lepiej - brzozową witką. I strzelasz. Tyle.
Ostatnio zmieniony sobota, 28 stycznia 2012, 20:19 przez MADMAX, łącznie zmieniany 1 raz.
Maciej Krawczak
Posty: 467
Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31

Post autor: Maciej Krawczak »

frugo pisze:Jeszcze tylko brakuje nam tu dokladnych instrukcji jak formatowac luski "na gluta" haha..
Kłania się Ken Howell i jego : "Designing and Forming Custom Cartridges".

Np. 416 Rem z 375 H&H czy 338 Win Mag na 458 Win. Metoda jest prosta. Kilka grainów ( przy wymienionych kalibrach ok. 8 grs) szybkiego prochu ( do naboi śrutowych ) na to troszkę waty ( żeby proszek był oddzielony od zasypki), zasypać do pełna kaszą manną lub trocinami, koniec zasklepić woskiem i wystrzelić.
Maciej Krawczak
Posty: 467
Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31

Post autor: Maciej Krawczak »

A ha . Jeszcze ważne. Przy przeformowywaniu większym niż 1 kaliber ( np. z 6,5 mm na 8mm, czy 308 na 35) koniecznie odpuścić łuski przed formowaniem.
frugo
Posty: 71
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2011, 17:37
Lokalizacja: Kraków

Post autor: frugo »

Odpuscic po calosci?
Maciej Krawczak
Posty: 467
Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31

Post autor: Maciej Krawczak »

NIGDY po całości. Zawsze tylko szyjkę, ramiona i trochę korpusu ( max.1/2 ).

Link na książkę: http://www.amazon.com/Designing-Forming ... 0964362309
MADMAX
Posty: 600
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

Maciej Krawczak pisze:
frugo pisze:Jeszcze tylko brakuje nam tu dokladnych instrukcji jak formatowac luski "na gluta" haha..
Kłania się Ken Howell i jego : "Designing and Forming Custom Cartridges".

Np. 416 Rem z 375 H&H czy 338 Win Mag na 458 Win. Metoda jest prosta. Kilka grainów ( przy wymienionych kalibrach ok. 8 grs) szybkiego prochu ( do naboi śrutowych ) na to troszkę waty ( żeby proszek był oddzielony od zasypki), zasypać do pełna kaszą manną lub trocinami, koniec zasklepić woskiem i wystrzelić.
Pamiętajcie, że amarykańskie: wata, kasza manna, trociny i wosk, są inne niz europejskie !
Maciej Krawczak
Posty: 467
Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31

Post autor: Maciej Krawczak »

Do odpowiedniej dawki pudru lepiej dochodzić stopniowo zaczynając od dawek mniejszych.
Lepiej łuskę formować parę razy, niż cerować palce.

Proszek i łuski też są inne niż amerykańskie. :eeg/:
mkowalczuk
Posty: 189
Rejestracja: wtorek, 01 listopada 2011, 13:11
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post autor: mkowalczuk »

Jedną z okopconych pozbawiłem spłonki.
Umyłem, wyczyściłem i chyba może to być jakieś pęknięcie przy kryzie. Gniazdo spłonki wydaje się absolutnie bez śladu przedmuchu. Idealne lusterko na ściance ścianki boczne spłonki też czyste.
Tyle, że 3 sztuki na 10 to chyba sporo?
Dostawa dla mnie wyniosła 200 sztuk. Pewnie jeszcze kogoś znajdę z tym kalibrem i namówię do strzelania. Jak nie to sam wszystko wystrzelam i dam znać ile z nich było okopconych.


Faktycznie - o 0,15 mm te łuski były krótsze :shock: Tak więc tajemnica różnicy wagi wyjaśniona.


Bardzo dziękuję za okazaną pomoc.
wozzi
Posty: 1995
Rejestracja: środa, 02 marca 2011, 18:14
Lokalizacja: Hamburg

Post autor: wozzi »

@mkowalczuk
Dokładnie ten sam problem opisałem tutaj: http://www.elaboracja.pl/forum/viewtopi ... light=wtok
Twoje łuski wyglądają tak samo jak moje: wszystko normalne, tylko wtok czarny... Rożnica tylko taka, ze nie była to w moim przypadku amunicja fabryczna i ze łuski były już X-razy elaborowane, ale nie przeze mnie.

Nie miałem do tej pory czasu doprze się im przyjrzeć, bo mam lekka renowacje... wziąłem je teraz do reki i muszę się poprawić: z 40 łusek dobra polowa ma ten problem, z tym ze prawie wszystkie maja ślady przedmuchu na całej długości łuski. Jak się je ogląda w świetle "hamburskiego nieba" (chmury, chmury i tylko chmury) to na pierwszy rzut oka są czyste... Faktycznie są one jednak przedmuchane od strony szyjki, tylko ze prawie cala nagar spoczął we wtoku i ścianki przez to wydaja się czyste. Innymi słowy w moim przypadku przyczyna był za slaby ładunek...
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
ODPOWIEDZ