Okopcona kryza łuski

Moderatorzy: wierzba, P_iter

mkowalczuk
Posty: 189
Rejestracja: wtorek, 01 listopada 2011, 13:11
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Okopcona kryza łuski

Post autor: mkowalczuk »

No i się zaczęło męczenie pytaniami :oops:
Co prawda amunicja fabryczna, ale kogo mam zapytać jak nie Was.
Nie wiem czy właściwy dział wybrałem -wybaczcie jeśli nie :oops:

Wczoraj w czasie strzelania z kalibru 6,5x55 zaobserwowałem w serii 5 strzałowej - dwie łuski mocno okopcone w okolicy kryzy. Dodatkowo na 1/4 obwodu tuż przed samą kryzą zobaczyłem ślad jakby tarcia o coś porowatego. Rysy miały długość ok 5 mm, były drobniutkie, wzdłuż łuski. Czoło zamka oczywiście też nosiło ślady okopcenia.

Pooglądałem karabin, zajrzałem gdzie tylko mogłem i nie widzę nic w komorze.
Amunicja przed załadowaniem była oglądana.
Pozostałem 3 łuski z tego dnia wyglądają jak wyglądać powinny czyli bez rys i sadzy.
Macie pomysł co się mogło stać?
PiotrL
<font color=navy>Moderator</font>
Posty: 1435
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 10:21

Post autor: PiotrL »

Albo twardsze łuski i nie osiagneły ciśnienia "uszczelniającego" w komorze albo nierówna nawazka. Stawiam na to pierwsze. Kolejny dowód na to ze trzeba elaborowac.. :lol:
Piotr
Awatar użytkownika
forester2008
Posty: 1371
Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20

Post autor: forester2008 »

A karabin fabryczny???
Te rysy mogą swiadczyc że ktoś pchał paluchy do komory :-k
forester
Awatar użytkownika
forester2008
Posty: 1371
Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20

Post autor: forester2008 »

Fabryczna ammo powinna (musi) się uszczelnić do końca szyjki???????????????????
forester
mkowalczuk
Posty: 189
Rejestracja: wtorek, 01 listopada 2011, 13:11
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post autor: mkowalczuk »

Amo Sako Racerhead.
Karabin Tikka T3 Varmint wyjęta w ubiegłym tygodniu z pudełka. Wystrzelane jak dotąd 10 sztuk jedynie.

Traf chciał, że strzelałem przez chrono. Pierwszy strzał był wolniejszy, reszta w miarę równa:
740,8 m/s
765,0 m/s
762,3 m/s
762,6 m/s
Piątego strzału chrono nie zmierzyło.
Okopcone łuski to 2 i 4.

Zważę amo. Zobaczę co wyjdzie.

Mam sporo tej amo jeszcze bo miała być z grona fabrycznej - jedną z lepszych....
Awatar użytkownika
forester2008
Posty: 1371
Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20

Post autor: forester2008 »

W Sako różne przypały sie zdarzały. Wycofywano całe partie z powodu niewypałów.
W takim razie PiotrL ma rację. Zacząć elaborować :D
Potraktować Sako jako dawców łusek, a strzelanie jako fireforming.
Ostatecznie zmienic na Lapua :D
forester
Awatar użytkownika
P_iter
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: P_iter »

Niestety nawet jakość Lapua nie gwarantuje takiej samej struktury wewnętrznej łuski. Ostatnio jak kupowałem łuseczki do .223 i je zważyłem, niemalże wpadłem w zachwyt. Seria stu sztuk mieściła się w przedziale 0,3 gr. Jednak przy osadzaniu pociskami Sierry HPBT czuło się wyraźnie różnicę w sile potrzebnej do wciśnięcia pocisku. Nawet po odpuszczeniu szyjek było to samo. Dosyć wyraźnie widać różnicę w twardości łuski przy pełnym formatowaniu.
W przypadku o którym pisze mkowalczuk, także uważam, że problem tkwi w twardości szyjki łuski.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
Awatar użytkownika
forester2008
Posty: 1371
Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20

Post autor: forester2008 »

A Lapua nie są przypadkiem fabrycznie odpuszczane. Wszystkie których używałem były :-k
forester
Awatar użytkownika
P_iter
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: P_iter »

forester2008 pisze:A Lapua nie są przypadkiem fabrycznie odpuszczane.
Przynajmniej tak wyglądają. Jednak po tym jak różnie osadzało się pociski, odpuściłem je i niestety nie przyniosło to spodziewanego efektu.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
MADMAX
Posty: 602
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

forester2008 pisze:W Sako różne przypały sie zdarzały. Wycofywano całe partie z powodu niewypałów.
Sako które ja strzelałem były zadziwjająco równe. Strzeliłem 400 kulek fabryki, więc pomiar jest jako tako - miarodajny.
forester2008 pisze:Potraktować Sako jako dawców łusek, a strzelanie jako fireforming.
To chyba nie jest dobry pomysł. Chyba, że pocisk fabrycznie osadzony jest na Twoim gwincie, a naważka bezpieczna.
Inaczej łuska odkształci się gdzie chce, jak chce i w ogóle zrobi co chce. Z fireformingiem będzie to miało niewiele wspólnego.
Maciej Krawczak
Posty: 467
Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31

Post autor: Maciej Krawczak »

Możemy prosić o fotki okopconych łusek? [-o< Łatwiej będzie zdiagnozować.
PiotrL
<font color=navy>Moderator</font>
Posty: 1435
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 10:21

Post autor: PiotrL »

To chyba nie jest dobry pomysł. Chyba, że pocisk fabrycznie osadzony jest na Twoim gwincie, a naważka bezpieczna.
Inaczej łuska odkształci się gdzie chce, jak chce i w ogóle zrobi co chce. Z fireformingiem będzie to miało niewiele wspólnego.
??dlaczego uważasz ze pocisk ma byc na gwincie?
Piotr
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

PiotrL pisze:To chyba nie jest dobry pomysł. Chyba, że pocisk fabrycznie osadzony jest na Twoim gwincie, a naważka bezpieczna.
Inaczej łuska odkształci się gdzie chce, jak chce i w ogóle zrobi co chce. Z fireformingiem będzie to miało niewiele wspólnego.
??dlaczego uważasz ze pocisk ma byc na gwincie?
Dobre pytanie, tez jestem ciekaw dlaczego?
MADMAX
Posty: 602
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

Mam nadzieję, że to żarty. Żartujecie ?
mkowalczuk
Posty: 189
Rejestracja: wtorek, 01 listopada 2011, 13:11
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post autor: mkowalczuk »

Łuski zostały w magazynie na strzelnicy :oops:
Przy najbliższej wizycie zrobię im zdjęcia.

A jest jakiś sprawdzony, domowy sposób by sprawdzić czy pocisk leży na gwincie?
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

Wiemy, ze powodem tego jest luz pomiedzy szyjka i komora szyjki, slyszalem o roznych przyczynach: .....moze to byc wina szyjki(nie elastyczna, nierowna,zle obrobiona), nieczysto wyfrezowana komora, nieszczelne osadzenie pocisku (przeciek), za male cisnienie, za wolny proch itp. i pewnie to wszystko ma sens, ale poniewaz nie jest mozliwe doprowadzic wszystkie komponenty do stanu doskonalego, wypadki okopconych szyjek nie zagina.
W moim przypadku zawsze czesc moich szyjek jest okopcona, ale nie widze zeby to mialo wplyw na moje strzelanie(nie benchrest).
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

mkowalczuk pisze:Łuski zostały w magazynie na strzelnicy :oops:
Przy najbliższej wizycie zrobię im zdjęcia.

A jest jakiś sprawdzony, domowy sposób by sprawdzić czy pocisk leży na gwincie?
Pomaluj czubek flamastrem i zaladuj, wyciagnij i zobacz czy gwint zostawil odcisk.
Awatar użytkownika
P_iter
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: P_iter »

Lepiej okopcic pocisk nad płomieniem świecy.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

P_iter za duzo myslisz o kopceniu i swiecach :lol:
Awatar użytkownika
P_iter
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: P_iter »

abersfelderami pisze:P_iter za duzo myslisz o kopceniu i swiecach :lol:
Już nie kopce od 9-lat. Teraz grzybki są w modzie... :D
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

Ja tez nie, ale to z winy mojej starej. :D
PiotrL
<font color=navy>Moderator</font>
Posty: 1435
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 10:21

Post autor: PiotrL »

MADMAX pisze:Mam nadzieję, że to żarty. Żartujecie ?
Ja pytam powaznie
Piotr
mkowalczuk
Posty: 189
Rejestracja: wtorek, 01 listopada 2011, 13:11
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post autor: mkowalczuk »

Tak zrobię =D>
Popaćkam pocisk sadzą, tuszem, albo w jakiś inny sposób.

Snu z powiek ta kwestia mi jednak nie spędza, choć lubię wiedzieć czemu coś się dzieje. Pocieszające jest to, że te okopcenia chyba nie bardzo się przełożyły na spadek celności.
Obrazek

Zawsze strzał z zimnej lufy leci wolniej?
MADMAX
Posty: 602
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

Żartują. To pewne.
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

"To chyba nie jest dobry pomysł. Chyba, że pocisk fabrycznie osadzony jest na Twoim gwincie, a naważka bezpieczna.
Inaczej łuska odkształci się gdzie chce, jak chce i w ogóle zrobi co chce. Z fireformingiem będzie to miało niewiele wspólnego"
Pomysl nad tym co to znaczy fireforming? w jakich okolicznosciach nastepuje i jaki wplyw na fireforming ma osadzenie pocisku? Moze myslales o czyms innym?
Moze pomysl Forester2008 robi sens?
Ostatnio zmieniony piątek, 27 stycznia 2012, 07:42 przez abersfelderami, łącznie zmieniany 1 raz.
Jan Z.
Posty: 70
Rejestracja: czwartek, 05 czerwca 2008, 20:35
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Jan Z. »

MADMAX, nie żartują, w końcu nabój w komorze nabojowej nie lata jak przysłowiowy "Żyd po pustym sklepie".
Ja też jestem ciekawy....

DB.
MADMAX
Posty: 602
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

Lata. Moja komora w Tikka T3 Tactical .308 mieści nabój długości powyżej 75 mm. A fabryczny ma 71 mm. To Lata, czy nie ? Chyba, że dla kogoś 4 mm luzu to jest ciasno.
Wojtek
Posty: 371
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 22:06
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Wojtek »

W 308 musi trochę luzem latać bo jest tam takie cóś jak free bore o długości 2,89 mm i po nim dopiero właściwy stożek.
DB
SP9IUM
MADMAX
Posty: 602
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

To, kiedy "trochę" jest w porządku, a kiedy już za dużo - niech każdy sam sobie określi. Nadal twierdzę, że pojęcia "fabryka" i "fireforming" nie idą w parze, a łuski z fabrycznej amunicji odstrzelone w karabinie X nie są sformatowane ogniowo w sposób, który to słowo oznacza. Formatowanie ogniowe ma za zadanie dopasować łuskę do konkretnej komory. Idealnie. Z amunicji fabrycznej nie da się tego zrobić. Możemy się sprzeczać, czy tolerancja w wymiarach łuski nowej i odstrzelonej zawarta pomiędzy 0,00 i 0,20 jest akceptowalna, i czy powyżej to już jest gorzej czy lepiej. Fireforming to moim zdaniem proces świadomy, zamierzony i przygotowany. Inaczej, co by nie robić, będzie to tylko łuska amunicji fabrycznej, odstrzelona w danej komorze. Raz się uda lepiej, raz gorzej. I tyle. Fireforming to nie jest.
snajper
Posty: 550
Rejestracja: czwartek, 29 maja 2008, 14:54
Lokalizacja: MAZOWIECKIE
Kontakt:

Post autor: snajper »

mkowalczuk.
Radziłbym wyczyścić porządnie komorę nabojową.Czasem spłynie tam część oleju z lufy po konserwacji.
Powinno pomóc.
I tyle. :D

A jeszcze jedno .Fabryczna ammo powinna być mocna i powinna doszczelnić łuskę.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
forester2008
Posty: 1371
Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20

Post autor: forester2008 »

MADMAX pisze:To, kiedy "trochę" jest w porządku, a kiedy już za dużo - niech każdy sam sobie określi. Nadal twierdzę, że pojęcia "fabryka" i "fireforming" nie idą w parze, a łuski z fabrycznej amunicji odstrzelone w karabinie X nie są sformatowane ogniowo w sposób, który to słowo oznacza. Formatowanie ogniowe ma za zadanie dopasować łuskę do konkretnej komory. Idealnie. Z amunicji fabrycznej nie da się tego zrobić. Możemy się sprzeczać, czy tolerancja w wymiarach łuski nowej i odstrzelonej zawarta pomiędzy 0,00 i 0,20 jest akceptowalna, i czy powyżej to już jest gorzej czy lepiej. Fireforming to moim zdaniem proces świadomy, zamierzony i przygotowany. Inaczej, co by nie robić, będzie to tylko łuska amunicji fabrycznej, odstrzelona w danej komorze. Raz się uda lepiej, raz gorzej. I tyle. Fireforming to nie jest.
Zaintrygowałeś mnie bardzo.
Czyli żeby uzyskać właściwy fireforming muszę wziąć łuskę inną niż fabryczna, nasypać do niej przemyślaną inną niż fabryczna ilość prochu i osadzić pocisk na gwint???
O ile osadzenie pocisku na gwint przy fireformingu może mieć i pewnie ma sens to pozostałe IMO już niekoniecznie.
Mógłbyś rozwinąć stwierdzenie "Fireforming to moim zdaniem proces świadomy, zamierzony i przygotowany" bo też chciałbym zrobić to porządnie.
Czy odstrzelenie fabrycznego naboju nie może być chociaż preludium do fireformingu.
Zasadnym wydaje się być odstrzelenie łusek z danej broni aby uzyskać chociażby jednakową objętość łuski i trochę dopasować łuskę do konkretnej komory.
Jeżeli tak nie jest to po co bawimy się bushingami, formatujemy łuski NS zamiast jechać jak Pan Bóg przykazał FL
forester
snajper
Posty: 550
Rejestracja: czwartek, 29 maja 2008, 14:54
Lokalizacja: MAZOWIECKIE
Kontakt:

Post autor: snajper »

Odbiegając od tematu.
Inaczej łuska odkształci się gdzie chce, jak chce i w ogóle zrobi co chce
To ja poproszę kawę. :D
Wojtek
Posty: 371
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 22:06
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Wojtek »

.....też nie mam :lol:
DB
SP9IUM
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

quote="Wojtek"]W 308 musi trochę luzem latać bo jest tam takie cóś jak free bore o długości 2,89 mm i po nim dopiero właściwy stożek.[/quote]

Pocisk moze latac (freebore), ale luska nie lata. Luska opiera sie na ramionach z jednej strony i zamkiem z drugiej(headspace clearence) http://www.switchbarrel.com/Head.htm
Freebore i throat nie ma nic wspolnego z fireforming.

cytat "Formatowanie ogniowe ma za zadanie dopasować łuskę do konkretnej komory. Idealnie"

Idealnie nie ale bardzo blisko. Nie gra roli czy luska z fabrycznej amunicji czy nie, po pierwszym strzale przy odpowiednim cisnieniu dopasuje sie do komory(fireforming), ze wzgledu na to ze komora nie jest idealna gdyby luska dopasowala sie idealnie, nigdy bys jej nie wyciagnal z komory.
Zobacz jak komora jest zbudowana.
http://www.gunslot.com/pictures/308-7-6 ... -headspace
tu masz wymiary pociskow i komor wedlug SAAMI
http://www.saami.org/specifications_and ... ad/206.pdf
MADMAX
Posty: 602
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

forester2008 pisze:Zaintrygowałeś mnie bardzo.
Czyli żeby uzyskać właściwy fireforming muszę wziąć łuskę inną niż fabryczna, nasypać do niej przemyślaną inną niż fabryczna ilość prochu i osadzić pocisk na gwint???
Nie łuskę. Amunicję (scalony nabój).

Z nasypaną do łuski, przemyślaną, inną niż fabryczna ilością prochu i pociskiem osadzonym na gwint. Dokładnie tak.
snajper pisze:Odbiegając od tematu. To ja poproszę kawę. :D
Bardzo proszę. Czarna czy biała ?

abersfelderami pisze:Pocisk moze latac (freebore), ale luska nie lata. Luska opiera sie na ramionach z jednej strony i zamkiem z drugiej(headspace clearence)

Piękna teoria. Może w customach tak jest. W fabrycznych karabinach po zamknięciu zamka, łuska w komorze lata, bo pomiędzy czółkem zamkniętego zamka, a komorą nabojową w miejscu w którym powinny do niej przylegać ramiona łuski, jest luz.

abersfelderami pisze:
cytat "Formatowanie ogniowe ma za zadanie dopasować łuskę do konkretnej komory. Idealnie"

Idealnie nie ale bardzo blisko. Nie gra roli czy luska z fabrycznej amunicji czy nie, po pierwszym strzale przy odpowiednim cisnieniu dopasuje sie do komory(fireforming)
Oczywiście. Ale odkształci się (wydłuży / dopasuje) w okolicach denka, a nie ramion.
abersfelderami pisze:ze wzgledu na to ze komora nie jest idealna gdyby luska dopasowala sie idealnie, nigdy bys jej nie wyciagnal z komory.
Mosiądz jest plastyczny, a także ma pewną sprężystość. W chwili strzału łuska dopasowuje się do komory IDEALNIE, ale potem pracuje materiał łuski, zwężając się o jakieś ułamki. Inaczej nie wyjąłbyś z komory żadnej łuski.
frugo
Posty: 71
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2011, 17:37
Lokalizacja: Kraków

Post autor: frugo »

To uwazasz, ze sama luska w komorze lata i ma duzy luz (wiadomo, ze musi byc ale minimalny setka, moze dwie?)? Jak duzy w takim razie posiadasz u siebie, miezyles to? Przeciez jezeli tak by bylo to samo oparcie pocisku o gwint by chyba nie wystarczylo i taka luska powinna peknac przy strzale?
MADMAX
Posty: 602
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

frugo pisze:To uwazasz, ze sama luska w komorze lata i ma duzy luz (wiadomo, ze musi byc ale minimalny setka, moze dwie?)? Jak duzy w takim razie posiadasz u siebie, miezyles to?
Luz w mojej komorze (luz łuski) to 0,19 mm. Moim zdaniem za duży.
frugo pisze:Przeciez jezeli tak by bylo to samo oparcie pocisku o gwint by chyba nie wystarczylo i taka luska powinna peknac przy strzale?
Nie pęknąć - odkształcić się. Łuska pękłaby z pewnością, gdyby luz był bardzo duży. Na całe szczęście, nawet to 0,19 mm to najwyraźniej za mało, bo pomiar wnętrza łuski nie wykazuje cech sugerujących początki procesu separacji. Fireforming ma za zadanie spowodować odkształcenie łuski w przewidywalnym miejscu - w okolicy ramion. Inaczej łuska odkształci się w okolicy denka. W momencie strzału iglica dopchnie łuskę do oporu (do przodu), a łuska pod wpływem ciśnienia, odkształci się z tyłu. Grozi to np. separacją denka. Oczywiście, posiadacze karabinów z dobrze zrobionymi komorami, nie przejmują się tym wcale. Posiadacze innych karabinów, mogą obejrzeć swoje łuski odstrzelone z fabrycznej amunicji, lub z amunicji robionej według specyfikacji (a nie robionej do konkretnej komory - pod względem długości). Jeśli przy denku, nad wtokiem, jest wybłyszczony, często nieznacznie wypukły pas (widać to gołym okiem) - komora jest za długa.

Mnie to przeszkadza, choć z łusek odstrzelonych z amunicji fabrycznej mam przyzwoite wyniki na tarczy.
frugo
Posty: 71
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2011, 17:37
Lokalizacja: Kraków

Post autor: frugo »

Wiec chcesz powiedziec ze po przeprowadzeniu tego procesu wedle Twojej recepty, czyli osadzania na gwint luska bedzie idealnie dopasowana do komory i nie bedzie miala zadnego luzu na dlugosc? jezeli tak by bylo to pozniej musialbys zbijac ramiona po karzdym strzale, bo luska przeciez zmienia headspace z kazdym strzalem, chyba ze sie myle?
DamianC
Posty: 193
Rejestracja: środa, 06 października 2010, 20:40
Lokalizacja: dolnośląskie/Lubań

Post autor: DamianC »

Według norm ten luz między czołem zamka , a ramionami łuski wynosi w zależności od kalibru od 0,1 do 0,25. W każdej fabrycznej broni będzie miał min 0,1mm. do tego dochodzi tolerancja wykonania łuski i mamy już spory luz.
frugo
Posty: 71
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2011, 17:37
Lokalizacja: Kraków

Post autor: frugo »

Dpkladnie o to chodzilo:)

Co do samego procesu formatowania ogniowego, to czy przy sbosobie Madmaxa osadzanie pocisku na gwint nie dziala to wrecz szkodliwie? Przeciez w takim przypadku luska nie moze swobodnie dopasowac sie do komory w calej jej okazalosci:) bo jest jakby w trzymana w "kleszczach" (z jednej strony zamek, a z drugiej gwint na pocisku) co moze jej utrudnic, albo wrecz uniemozliwic dokladne dopasowanie sie? przeciez jak wspominalem wczesniej, a kolego DamianC wyjasnil to bardziej fachowo:) luska musi miec niec luzu w komorze

mam nadzieje, ze pomimo braku wytlumaczenia mojej mysli w sposob naukowy jest ona na tyle czytelna, ze koledzy zrozumieja o co mi chodzi:)
ODPOWIEDZ