Strona 1 z 1

Loftki

: czwartek, 10 listopada 2011, 09:35
autor: Rosen
Co takiego złego jest w działaniu loftek, że zostały zabronione? Czy to zakaz tej samej kategorii co minimalny wymóg 1000 J dla drapieżników czy zakaz używania broni czarnoprochowej? <a href="http://polowaczka.com/archiw/polowaczka ... na.html">W tym teście</a> wyszło, że nie dają zadowalającego skupienia, ale przecież są jeszcze inni producenci. W Szwecji strzelają ze śrutu metalowego do saren, ale o ile wiem nie są to loftki. Znacie jeszcze jakieś inne przykłady zastosowaniu pocisków śrutowych na zwierzynie grubej? Jakiej grubości śrut mieści się pod nazwą "loftka" (nie chodzi mi o przepisy)? Spotkałem się z różnymi wielkościami. Może specjaliści od broni gładkolufowej się wypowiedzą?

<a href="http://fr.wikipedia.org/wiki/Chevrotine">Chevrotine</a>


Obrazek

Re: Loftki

: czwartek, 10 listopada 2011, 09:56
autor: P_iter
Rosen pisze:Co takiego złego jest w działaniu loftek, że zostały zabronione?
Myślę, że ogromna skłonność do rykoszetów.
Poza tym strzał z loftek, to tak jak seria z PM-u a u nas posiadanie broni maszynowej przez myśliwych jest zabronione. :lol:

: czwartek, 10 listopada 2011, 10:52
autor: Rosen
Pytanie tylko czy ta szczególna skłonność do skośników i rykoszetów jest udowodniona, czy to tylko czyjeś zdanie. Pociski kulowe do broni gładkolufowej podobno także są szczególnie niebezpieczne, ale są badania, które to kwestionują.

: niedziela, 13 listopada 2011, 19:18
autor: P_iter
Rosen pisze:Pytanie tylko czy ta szczególna skłonność do skośników i rykoszetów jest udowodniona, czy to tylko czyjeś zdanie. Pociski kulowe do broni gładkolufowej podobno także są szczególnie niebezpieczne, ale są badania, które to kwestionują.
Myślę, że nie trzeba badań. Wystarczy kilka wyjść na polowania zbiorowe gdzie brenekami się strzela.
Jeśli ująć to statystycznie, to 90% strzałów z breneki jest bezpiecznych i bez rykoszetów. Zapewne badania to potwierdzą. Jednak tu chodzi o pozostałe 10%.

: poniedziałek, 14 listopada 2011, 19:01
autor: Krakus
Rosen,

Umownie loftka to śrut o tak dużej średnicy, że jego wsypywanie do gilzy nie daje powtarzalnej objętości naważki i powinien być &#8222;układany&#8221; w łusce pojedynczo. W praktyce granicą jest średnica ~6 mm dla kalibru 12, ~5 mm dla kalibru 20.

Zakaz stosowania loftek wynika chyba faktycznie z ich bardzo kiepskiego pokrycia skutkującego mizerną skutecznością i nagminnym ranieniem zwierzyny &#8211; często bardzo trudnej do dojścia. Nie tylko test z Twojego linku ale i moje doświadczenie na to wskazuje. Kiedyś po polowaniu na gęsi, na którym grupa zapaleńców strzelała loftkami SG do ptaków lecących na wysokości ~80-100 m zdecydowałem się zwrócić uwagę na niewłaściwość takiego zachowania. Wprawdzie zwolennikom loftek początkowo przyznałem rację, że teoretycznie trafienie nawet na takiej wysokości powinno być skuteczne lecz potem zaprosiłem do testów. Rozwiesiłem na płocie otwartą gazetę i strzelano najpierw z 60 m, a potem z 90. Na 6 strzałów z 60 m tylko dwie loftki trafiły w gazetę, z 90 m ani jedna. Po chwili dyskusji doszliśmy do porozumienia: szansa upolowania gęsi jest porównywalna z ryzykiem poważnego zranienia sąsiada przez opadające z dużej wysokości loftki.

Kiedyś strzelałem z Winchestera Buckshot 6 (27 śrucin o średnicy 0.22" - ~5.6 mm), do odległości 60 metrów skupienie było całkiem przyzwoite, lecz jedynie z cylindra, najmniejszy nawet czok sypał skupienie przy odległości 40 m. Ciekaw jestem wyników z loftek oferowanych przez Skawińskiego &#8211; w tych specjalnych koszykach &#8211; zapewne będzie nieco lepiej lecz wątpię, by zadowalająco.

&#8222;Loftki&#8221; z Twojego zdjęcia nie są loftkami. Popularnie jest to zwane kartaczem a faktycznie połączeniem kartacza z kulą łańcuchową. Jest to bardzo skuteczna amunicja do jednego z najbrutalniejszych sposobów kłusowania. Strzał po badylach do chmary z niewielkiej odległości obcina kilku sztukom badyle, potem trzeba je tylko dorżnąć. Często parę sztuk traci tylko po jednym badylu i uchodzi.

: wtorek, 15 listopada 2011, 11:26
autor: Stepan Bazyluk
Fotka z kartaczami i ostatni post Krakusa jest wg. mnie chyba dla ludzi o mocnych nerwach..... . O stosowaniu przez strzelających do zwierzyny tak drakońskich metod słyszałem w pewnym kraju na Wschodzie - tam też opowiadano z wyrzutem i potępieniem o stosujacych tą metodę strzelania do zwierzyny.......

: wtorek, 15 listopada 2011, 20:43
autor: Rosen
Krakus,

dziękuję za wypowiedź, która mi sporo wyjaśniła. Chciałbym jeszcze zapytać co sądzisz o szczególnej zdolności loftek do rykoszetowania?

P.S. Czy śrut, który jest nie-lofktą ma swoją nazwę?

: wtorek, 15 listopada 2011, 21:55
autor: Krakus
Brakuje mi wiarygodnych informacji z życia wziętych, bo i nie ma skąd ich brać skoro loftek powszechnie się nie używa. Można by przez analogię, drobny śrut potrzebuje gładkiej powierzchni i małego kąta do rykoszetu, breneka odskakuje od byle czego, więc loftki muszą znajdować się gdzieś pośrodku. Z drugiej strony są znacznie lżejsze od breneki i mają większą średnicę od drobniejszego śrutu więc przy strzale prostopadłym do np. zmarzniętego drzewa powinny odbijać się znacznie łatwiej &#8211; za duża powierzchnia by przebić korę jak śrut, za mała bezwładność by przebić korę jak breneka (choć i ta czasem się odbija). Pewności nie mam, ale zdolność loftek do rykoszetu widziałbym na podobnym poziomie jak dla brenek.

Polskiej nazwy śrutu drobniejszego od loftek nie spotkałem, po angielsku nazywa się to birdshot &#8211; o rozmiarze od 0.08" (2.03 mm) do 0.20" (5.08 mm). Stalowy birdshot jest jeszcze grubszy, do 0.23" (5.84 mm).