.308 - A-MAX czyli pocisk uniwersalny

Moderatorzy: wierzba, P_iter

MADMAX
Posty: 602
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

.308 - A-MAX czyli pocisk uniwersalny

Post autor: MADMAX »

Coraz częściej spotykam na strzelnicach zawodników używających bądź gotowej amunicji Hornady (TAP), bądź eleborujących swoje trzystaósemki pociskiem A-MAX.
Czy A-MAX jest rzeczywiście tak dobrym pociskiem, że do 600 m można go śmiało elaborować i na zawody (do papieru) i na łowy ? Pasowało by mi to, żeby nie przystrzeliwać broni za każdym razem (bywam w ciągu jednego tygodnia dwa razy na łowach i dwa razy na strzelnicy - na przemian).

Krakus w swojej książce poświęcił odrobinę miejsca na pocisk A-MAX 155 gr w kal. 308. Dotychczas używałem do .308 pocisków 168 gr, ale może 155 gr będzie lepszy ? Zważywszy dostępność A-MAX`ów w Hubertusie i ich przystępną cenę...
Stepan Bazyluk
Posty: 533
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 08:47
Lokalizacja: Podlasie Północne

Post autor: Stepan Bazyluk »

A-MAX to pocisk "matchowy" - dziwne, że Kolega chce stosować tego rodzaju pocisk do polowań.... Chyba, że do eliminacji drapiezników, natomiast nie do pozyskania tusz....
"Uwielbiam chorał ruski..."
Awatar użytkownika
Krakus
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 428
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Krakus »

TAP to skrót od Tactical Application Police, to &#8222;taktyczne zastosowanie&#8221; sprowadza się do tego, że po trafieniu w przeciwnika pocisk nie powinien dawać przestrzału minimalizując w ten sposób ryzyko postrzelenia osób postronnych. Łatwo sobie wyobrazić jak będzie wyglądać tusza zwierzyny po podobnej dezintegracji pocisku. Może i w skupie przyjmą w pierwszej klasie bo wlot niewielki a wylotu brak lub kilkaset drobniutkich wylotów niewidocznych pod suknią ale współczuję temu, kto będzie próbował jeść takie mięso.
darzbór!
Paweł Morawski
MADMAX
Posty: 602
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Post autor: MADMAX »

Dokładnie tak - poluję z niego na lisy. I jak pisze Krakus - nawet w lisach nie ma przestrzału. Stąd moje pytanie o uniwersalność tego pocisku. Nie zamierzam iść z nim na dzika czy sarnę, choć strzał w oko czy za ucho nie powinien zepsuć tuszy. Mylę się ?
pabl0777
Posty: 57
Rejestracja: wtorek, 23 września 2008, 18:57

Post autor: pabl0777 »

Teoria swoją drogą a życie swoją- na lisach daje przestrzał zwłaszcza jak na łopatkę się trafi-sam to sprawdziłem.
Kolega sprawdzał na sarnie i dziku, faktycznie u dzika (60kg) nie było przestrzału bo kula (mocno zgrzybkowana) utknęła pod skórą z drugiej strony żeber, ale twierdzi że to pierwszy taki przypadek. W kiełbasie odłamków nikt nie stwierdził.
Jego sprawa i sumienie.

Z tego co się orientuję to seria T.A.P. Hornadiego to tylko bardziej "dopracowane" naboje a sama kula to taki sam A-max jak wcześniej.

Mi na strzelnicy ładnie śmiga i liski też kładzie równo i szczerze polecam, strzelam elaboracją Northwesta w molibdenie
Stepan Bazyluk
Posty: 533
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 08:47
Lokalizacja: Podlasie Północne

Post autor: Stepan Bazyluk »

Ponieważ "niechcący" przetestowałem raz na dziku około 80 kg amunicję w 30-06 Spr z A-max - em 168 granowym, strzelając na czysty blat, więc dzisiaj stanowczo odradzam stosowanie tego pocisku do pozyskania tusz w celach dalszego przerobu: ilosć mikroprzestrzelin jest najzwyczajniej ogromna - potwierdzć obecność materiału obcego w tuszy moze tylko Rtg: zrobiona fotka kawałka łopatki wykazała na kliszy niezłą ilość piasku ołowianego... Do odstrzeliwania drapieżników jest zapewne bardzo dobry ale nie do pozskiwania tusz do dalszego przerobu. W tym celu owinno się stosować pociski monolityczne ( skoro Hornady to np: GMX, Monoflex )....
"Uwielbiam chorał ruski..."
ODPOWIEDZ