Strona 1 z 1

Pytania początkującego - segregacja, objetość łusek

: czwartek, 26 maja 2011, 20:37
autor: a40tomek
Ponieważ brakuje mi doświadczenia nie wiem czy nie wyolbrzymiam problemu. :(

Łuski odstrzelone z mojego sztucera wyglądają tak :

W trakcie czytania książki Krakusa w rozdziale o segregacji łusek znalazłem podobnie wyglądające. (rys.3.2.1. łuski o nr 9 i 10)
Średnica moich 2-3 mm nad wtokiem jest o ok. 0,1 mm większa niż tuż przy wtoku.
Potencjalne przyczyny z książki to: zbyt wysokie ciśnienie (łuski od amunicji Geco) oraz "nadwymiarowa" komora nabojowa.

Obejrzałem dokładnie inne łuski, niektóre wyglądają jakby z jednej strony miały, a z drugiej nie mają tego zniekształcenia.


Czy mogę mieć niesymetryczną komorę?
Czy amunicja fabryczna może zbyt wysokim ciśnieniem uszkadzać łuski ? innych objawów nadciśnienia nie ma.
Czy przyczyna jest bardziej wstydliwa :oops: po prostu niezbyt dobrze wyczyściłem lufę przed strzelaniem?
Problem dotyczy ok. 30% łusek.
Może coś ktoś poradzi ?

: czwartek, 26 maja 2011, 21:01
autor: sokal
Ja nie widzę problemu, taką masz komorę i już, będziesz formatował same szyjki i będzie ok, Ale może nich się starsi wypowiedzą bo ja też jeszcze śwież jestem w tym temacie.

: czwartek, 26 maja 2011, 21:26
autor: PiotrL
Jaka broń?

: czwartek, 26 maja 2011, 22:26
autor: a40tomek
CZ 550

: czwartek, 26 maja 2011, 22:30
autor: PiotrL
Raczej kształt komory. Jezeli wystrzelona łuska wchodzi do komory - to robiłbym NS, jak nie - to full - licząc sie ze znacznie zmniejszoną trwałościa łusek. Jak na polowanie - odrzucałbym te zdeformowane i robiłbym FS z pozostałych

: czwartek, 26 maja 2011, 23:20
autor: a40tomek
Dziękuję za wyjaśnienia.

: sobota, 28 maja 2011, 16:55
autor: Krakus
Trudno mi uwierzyć by komora z masowej produkcji była niesymetryczna. Takie numery zdarzają się jedynie kowalom, nazywającym siebie rusznikarzami, podczas ręcznego pogłębiania komory dla uzyskania prawidłowego headspace. Rusznikarz z prawdziwego zdarzenia zrobi idealnie a fabryka wierci komory na automatach jeszcze przed wkręceniem lufy do komory zamkowej.

Problem, zresztą niewielki, widzę w zbyt twardej sprężynie wyrzutnika i dość sporym headspace. CZ znany jest ze stosunkowo luźnych komór nabojowych – do tego stopnia, że najczęściej łuska wystrzelona z tej broni nie wchodzi do sztucerów rusznikarskich nawet po pełnym formatowaniu i konieczne jest formatowanie z użyciem obniżonych shellholderów (np. Redding competition). Twarda sprężyna wyrzutnika przesuwa nabój do przodu, aż oprze się ramionami o komorę zamkową. Równocześnie pazur wyciągu dopycha denko łuski do przeciwległej ścianki ustawiając całą łuskę nieco asymetrycznie. W momencie zapłonu, pod wpływem ciśnienia, łuska zawsze zaczyna „kleić” się do ścianek komory nabojowej od strony szyjki i ramion. Kiedy ciśnienie zbliża się do czoła zamka nie jest już w stanie przesunąć denka łuski i ustawić go symetrycznie w komorze nabojowej gdyż „przyklejone” ścianki łuski na to nie pozwalają. W efekcie łuska rozszerza się do pełnego wymiaru komory nabojowej niesymetrycznie: tylko od strony pazura wyciągu, gdyż tylko po tej stronie pozostaje luz.

Tomku, 0.1 mm, o którym piszesz, mieści się ze sporym zapasem w granicach między minimalnym wymiarem łuski a maksymalnym wymiarem komory nabojowej. Nawet gdy całe „wybrzuszenie” znajduje się po jednej stronie, to taka asymetria nie stanowi większego problemu – może zwiększyć rozrzut co najwyżej o parę milimetrów. Jeśli elaborujesz do celów łowieckich, to zapomnij o problemie i śmiało stosuj wystrzelone łuski. Jeśli ma to być amunicja precyzyjna, to spróbuj wyjąć sprężynę wyrzutnika i sformatuj ogniowo łuski, prawie na pewno to minimalne „rozdęcie” ponad denkiem będzie symetryczne i przy następnej elaboracji (po sformatowaniu NS) nie będzie już luzu na odchylenie łuski od osi.

: sobota, 28 maja 2011, 17:31
autor: PiotrL
Sprężyna wyrzutnika w CZ 550? :-k

: sobota, 28 maja 2011, 20:01
autor: Krakus
Słusznie, pojechałem z rozpędu opisując identyczny problem w pewnym, znanym Ci, 222Rem. W CZ to samo zjawisko może być wywołane samym tylko pazurem – jest twardy i nie potrzebuje „współdziałania” innej spręzyny by dopchnąć łuskę do przeciwnej ściany komory nabojowej.

: poniedziałek, 30 maja 2011, 21:43
autor: a40tomek
W temacie o QL dowiedziałem się, że objętość łuski podawana jako dana do obliczeń programu znajdowana jest doświadczalnie. Napełnia się łuskę wodą, waży napełniona, potem pustą i już jest objętość łuski wyrażoną w gr wody – i jest całkowitą objętością łuski. Do QL-a podaje się typ pocisku i wtedy w swoich wyliczeniach QL uwzględnia objętość zajętą przez osadzony w łusce pocisk.
Generuje coś takiego :
Step Fill. Charge Vel. Energy Pmax Pmuz Prop.Burnt B_Time
% % Gramm m/s Joule bar bar % ms
-20,0 74 2,074 652 1309 1521 463 78,8 1,748
-18,0 76 2,125 668 1372 1612 480 80,2 1,708
-16,0 78 2,177 683 1438 1707 497 81,6 1,669
No, a teraz o co mi chodzi ?
W manualu znalazłem interesujący mnie pocisk, znam OAL i naważki min. i max. wybranego prochu.
Niestety łuskę mam inną niż podana w manualu.
Jeśli osadzę wybrany pocisk na właściwą długość (z manuala) w trymowanej pustej łusce bez spłonki i zważę ją. Potem wypełnię wodą przez kanał ogniowy i pełną zważę – znów dostanę objętość łuski wyrażoną w gr wody.
Wtedy mogę obliczyć % wypełnienia naważek podanych w manualu dla mojej łuski.
Czy to właściwe postępowanie?

: wtorek, 31 maja 2011, 09:30
autor: PiotrL
Wydaje mi sie że niepotrzebne komplikowanie. Kiedy wprowadzisz objetość łuski, jej długość, rodzaj pocisku - to QL sam policzy % wypełnienia. W innej łusce bedzie sie różnił prawdopodobnie o ułamek procenta - a w końcu nie jest to istotny bardzo parametr - aby tylko wypełnienie było większe niż 80%. Juz zupełnie przy okazji SEE jest przez niektórych uważany za wypadek mityczny - nie udało sie go doświadczalnie wywołac przy znacznie niższych wypełnieniach. Osobiscie zaobserwowałem ze najlepsze skupienia sa przy wypełnieniach ponad 90% - chyba ze względu na równiejsze układanie sie prochu w poziomo ułożonej łusce...