Shellholder RCBS a matryca Hornady

Moderatorzy: wierzba, P_iter

JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Shellholder RCBS a matryca Hornady

Post autor: JarekSz »

Witam
ponieważ dopiero zaczynam zabawe, nie do końca jestem zorientowany. Mianowicie mam prasę i shellholder rcbs, a matryce Hornady New Dimension. Otóż po pełnym formacie ślad po formatowaniu na szyjce odstaje o jakieś 0,5 mm od ramion łuski, czyli po mojemu formatuję tylko szyjkę a nie łuskę. Po załadowaniu nabojów do sztucera zamek zamyka się ciężej aniżeli fabryczne (niektóre wręcz bardzo ciężko). Matrycy nie da się więcej wkręcić, gdyż oparłem matrycę o shellholder i lekko wykręciłem tak iż ledwo przechodzi światło (jak skombinuję szczelinomierz to dam znać).
Moje pytanie - czy tak ma być (że nie ma śladów formatu na łusce poniżej szyjki) czy też np shellholder hornady jest "płytszy" i wyżej wchodzi do matrycy? Lub może jeszcze inna przyczyna?

Dodam, że temat ma miejsce tak w 222rem jak i 30-06

DB
Jarek
PiotrL
<font color=navy>Moderator</font>
Posty: 1435
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 10:21

Post autor: PiotrL »

Może tak być ze slad formatowania widać tylko na szyjce i w okolicy denka łuski. Shellholder nigdy nie wchodzi do matrycy. Poza zrobieniem pomiarów łuski przed formatowaniem i po - zwłaszcza jak dysponujesz wystrzeloną z tej właśnie broni - wkręciłbym jednak głębiej - do kontaktu z shellholderem albo głebiej.Czasem na FS wkręcam nawet pół obrotu głebiej - dla mnie w ammo mysliwskiej wazne jest lekkie wchodzenie do komory. Jezeli nie pomoże - dokładne pomiary i ew. szlifowanie shellholdera
Piotr
Awatar użytkownika
P_iter
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 2627
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: P_iter »

Dokładnie tak. Jeśli już w warunkach domowych trudno domknac zamek, to w łowisku wystarczy niewielkie zabrudzenie i już zamka nie domkniemy .
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Post autor: JarekSz »

PiotrL pisze: wkręciłbym jednak głębiej - do kontaktu z shellholderem albo głebiej
Ale jak można wkręcić głębiej :shock:
Przecież matryca oprze się na shellholderze.
Może ktoś ma pojęcie czy shellholder rcbs i hornady są różnej czy tej samej wysokości?
PiotrL
<font color=navy>Moderator</font>
Posty: 1435
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 10:21

Post autor: PiotrL »

Nie ma znaczenia czy shellholdery są tej samej czy innej wysokości - bo i tak ustawiasz matrycę do shellholdera. Teoretycznie głębiej kręcony - do styku czy pół obrotu nie powinien dać róznicy - bo i tak dojdzie tylko do styku - ale czasem pomaga - może przez skrócenie części butelkowej - co przy róznym headspace między tym karabinek z którego jest wystrzelona a tym do którego jest zamykana może pomóc. Sam stosuję shellholdery Lee - min własnie z matrycami New Dimension - czasem shellholdery RCBS i Hornady - róznicy nie było
Piotr
JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Post autor: JarekSz »

hmmm, może nieprecyzyjnie użyłem określenia wysokości, mianowicie nie chodzi mi o wysokość na jakiej ustawia się łuskę, a o wysokość pomiędzy płaszczyzną, na której stoi łuska a płaszczyzną, która styka się z matrycą przy maksymalnym wkręceniu tejże.
Ale :idea: przyszło mi teraz do głowy, że aby być pewnym że matryca dochodzi do ramion łuski (a jestem przekonany że nie) to posmaruję je miką. Jeśli będzie starta - myliłem się, jeśli nie..... jestem w punkcie wyjścia. :evil:
JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Post autor: JarekSz »

Nie wiem jak będzie z jakością ale może coś widać, szczególnie na lewej łusce. Otóż ten biały pierścień na szyjce to zgarnięta mika, poniżej na ramionach też widać niestartą mikę choć nie na całym obwodzie. Ale matryca była zwilżona olejem i na pierwszej sformatowanej łusce w ogóle miki nie było. Niestety dalszych prób nie sposób wykonać, bo .... zakleszczyła mi się luska w matrycy, a ściągacza niet :evil:
bdw
czym konserwujecie matryce po pracy, żeby ruda ich nie pokryła. Ja prysnąłem WD 40 no i teraz z miką się porobiło.
Obrazek
Awatar użytkownika
sokal
Posty: 876
Rejestracja: środa, 23 czerwca 2010, 13:48
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: sokal »

WD 40 to w większości nafta która bardzo dobrze wypłukuje różna rzeczy w tym wszelkie smarowidła, najlepiej używać olejowego smarowidła do łusek to jednocześnie konserwuje matryce. Raz użyłem wd40 do czyszczenia matrycy i prawie zakleszczyłem łuskę, w porę szczęśliwie się połapałem że coś ciężko idzie.
Andrzej D.
Posty: 61
Rejestracja: poniedziałek, 02 czerwca 2008, 00:16
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Andrzej D. »

Miałem to samo w .308. Matrycę wkręć do styku i jeszcze ok. 1/2 obrotu głębiej. Bez łuski spróbuj dociągnąć dźwignię do końca. Przed końcem powinieneś poczuć opór, potem "przeskok". U mnie ta operacja poskutkowała.
PiotrL
<font color=navy>Moderator</font>
Posty: 1435
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 10:21

Post autor: PiotrL »

zakleszczyła mi się luska w matrycy, a ściągacza niet... wiertło, gwintownik M5 albo M6, śruyba utwardzona i kilka podkładek albo wkręcenie do góry nogami w prasę/ jak sie zmieści/ i po problemie....
Piotr
JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Post autor: JarekSz »

wkręcenie do góry nogami w prasę
:shock: a co to da? tzn jak ma się ściągnąć. Ja stosuję H-dy L-N-L, to tak nie bałdzo.
Nie jest tak źle, ściągacz będzię na dniach.
Rano przed pracą spróbowałem jeszcze mocniej wkręcić matryce i podnieść shellholder z tym "przełamaniem" o którym pisaliście. Boję się, że mógłbym uszkodzić prasę przy częstym tego stosowaniu. Kombinuję, że wpierw oprę na matrycy, a jak to nic nie da to zeszlifuję o 0,5mm shelholder lub końcówkę matrycy.
PiotrL
<font color=navy>Moderator</font>
Posty: 1435
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 10:21

Post autor: PiotrL »

chodzi mi o to żeby między górna powierzchnią prasy a górna powierzchnią matrycy / oczywiście w ułożeniu matrycy do góry nogami/ była wystarczająca przestrzeń do rusznia i wysunięcia łuski. Wtedy wystarczy na powierzchni prasy położyc płaskownik z otworem o srednicy trzonu śruby - tak jak w oryginalnej nakładce z ściagacza/ tym kapturku/ , wkręcić śrubę w nagwintowany otwór w gnieździe spłonki i wkręcając mając opór na łbie wyciagnąć zakleszczoną łuskę. Udawało mi sie to zrobić w krótszych matrycach RCBS.
W przypadku L-n-l to bez sensu
Piotr
JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Post autor: JarekSz »

noooo faktycznie,
a mój profesor już dawno temu powiedział "Jarek, postaw sobie stołek, wejdź na niego i popatrz dalej niż widzisz z podłogi"

jest dobrze, ściągacz już jest, teraz tylko poszukać gwintownika gdzieś w garażu i wio dalej
dzięki za pomoc
dam znać co wyszło z całej zabawy
DB
Jarek
JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Post autor: JarekSz »

no i chyba poszło dobrze
oparłem shellholder na matrycy i co ciekawe jak włożyłem łuskę to została malutka szpara, a jak bez łuski to znowu się oparł. Potem takie łuski do komory i jest git.
DB
Jarek
Awatar użytkownika
forester2008
Posty: 1371
Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20

Post autor: forester2008 »

JarekSz pisze:no i chyba poszło dobrze
oparłem shellholder na matrycy i co ciekawe jak włożyłem łuskę to została malutka szpara, a jak bez łuski to znowu się oparł. Potem takie łuski do komory i jest git.
DB
Jarek
No i po to dokręca się matrycę do oporu +1/2 obrotu :eeg/: Na pozór niepotrzebne, alee likwiduje szparę. Istnieje jednak ryzyko nadmiernego zbicia ramion łuski, co może w zamkach "bezpazurowych" skutkować zwiększoną ilością niewypałów :oops:
forester
RC
Posty: 461
Rejestracja: niedziela, 06 marca 2011, 18:20

Post autor: RC »

Co to są zamki "bezpazurowe"?
Awatar użytkownika
Adico
Posty: 218
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 23:48
Lokalizacja: Lublin

Post autor: Adico »

Może nie tyle bezpazurowe bo jakiś tam pazur czy pazurek jest zawsze ale raczej takie z ekstraktorem w formie bolca na sprężynie który odpycha łuskę od czoła zamka (np tikka, remington). Jeśli obniżysz ramiona łuski za bardzo to ekstraktor może łuskę odepchnąć na tyle że iglica nie sięgnie.
Awatar użytkownika
forester2008
Posty: 1371
Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20

Post autor: forester2008 »

Adico... dzięki :D
Właśnie o to mi chodziło. W systemie np Mausera pazur przyciąga łuskę do czoła zamka, w Remingtonie i Tice #-o :oops: - przy zbyt mocno zbitych ramionach - trzpień odpycha łuskę tworząc luz pomiędzy dnem łuski a czołem zamka w pewnych okolicznościach na tyle istotny, że powodujący zbyt małe zbicie spłonki i niewypały :oops:
forester
Awatar użytkownika
Krakus
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 428
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Krakus »

forester2008 pisze:... luz pomiędzy dnem łuski a czołem zamka w pewnych okolicznościach na tyle istotny, że powodujący zbyt małe zbicie spłonki i niewypały
Niewypał to &#8222;pół bidy&#8221; &#8211; gorsze jest wysokie ryzyko separacji denka łuski, jeśli nie za pierwszym razem to niemal pewne przy drugim lub trzecim ładowaniu.
darzbór!
Paweł Morawski
Awatar użytkownika
forester2008
Posty: 1371
Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20

Post autor: forester2008 »

Krakus pisze:
forester2008 pisze:... luz pomiędzy dnem łuski a czołem zamka w pewnych okolicznościach na tyle istotny, że powodujący zbyt małe zbicie spłonki i niewypały
Niewypał to &#8222;pół bidy&#8221; &#8211; gorsze jest wysokie ryzyko separacji denka łuski, jeśli nie za pierwszym razem to niemal pewne przy drugim lub trzecim ładowaniu.
Krakusie,
te "Pół bidy" przy 8 kolejnych strzałach do dzika podnosi ciśnienie strzelca do 250/120 :!--! przerabiałem to na wiosnę, teraz już jest dobrze. Aleeee, adrenalina była. :halo-
forester
ODPOWIEDZ