Łuski - odkształcenia po strzale

Moderatorzy: wierzba, P_iter

MADMAX
Posty: 602
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwietnia 2011, 16:13
Lokalizacja: Mrągowo

Łuski - odkształcenia po strzale

Post autor: MADMAX »

Koledzy.

Problem jest taki: partia nowych łusek, pocisk odsunięty od gwintu. Efekt - widoczny ślad odkształcenia łuski w okolicy wtoku.
Co teraz z tymi łuskami ? Elaborować dalej, czy do kosza ?

Zakładając, że partię nowych łusek sformatuję ogniowo (zmniejszona naważka, pocisk na gwincie) łuska przyjmie kształt komory i nie odkształci się w okolicy denka tylko w okolicy ramion. I to będzie dobrze. Ale moja elaboracja zakłada odsunięcie pocisku od gwintu. Co za tym idzie, po kolejnym strzale, łuska jednak się w okolicy denka odkształci. Mylę się ? Czy może jest tak, że łuska raz sformatowana ogniowo przybiera dokładnie kształt komory, nie ma żadnych luzów, i przy kolejnej elaboracji, mimo odsunięcia pocisku od gwintu, przy denku się już nie odkształci ?

Jak dobrać naważkę do ogniowego formatowania łuski ? QL na żółto i odjąć 10%, czy może na różowo i odjąć 20% ?
Awatar użytkownika
Krakus
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 428
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Krakus »

Kilka pytań, na które chyba nie da się odpowiedzieć precyzyjnie bez dokładnej obdukcji :wink: . Sądzę, że nie ma żadnego problemu &#8211; ślad po strzale, kilka mm ponad wtokiem, jest całkowicie normalnym zjawiskiem występującym w zdecydowanej większości przypadków. Wystarczy by różnica średnic łuski i komory przekroczyła kilka setek a zawsze widoczna będzie &#8222;krawędź&#8221; pomiędzy plastyczną komorą prochową łuski i twardym denkiem. Zazwyczaj odkształcenie jest zdecydowanie mniejsze niż się wydaje bo &#8222;wybłyszczenie&#8221; części odkształconej w połączeniu z naturalnie matowym denkiem potęguje wrażenie optyczne.

Zacznij od pomierzenia łusek:
- comparatorem do łusek sprawdź o ile wydłużyła się łuska po strzale;
- na urządzeniu do pomiaru osiowości osadzenia pocisku sprawdź bicie denka;

Jeżeli wydłużenie łuski nie przekracza 0.1 mm i bicie denka jest mniejsze od 0.05 mm, to wszystko w porządku. W przeciwnym przypadku warto łuski formatować ogniowo, osiowo lub promieniowo.

Formatowanie osiowe podnosi trwałość łuski zapobiegając ewentualnej separacji denka przy nadmiernym headspace. Pocisk naboju formatującego musi być oparty o gwint i dość mocno zaciśnięty &#8211; tak by zamek zamykał się z dużym oporem.

Formatowanie promieniowe &#8222;ustawia&#8221; łuskę centrycznie w komorze nabojowej. Należy bezwzględnie wymontować z zamka sprężynę wypychacza a także, w niektórych przypadkach, pazur wyciągu. Łuska przed strzałem powinna zupełnie swobodnie spoczywać w komorze nabojowej a niektóre pazury (np. mauserowskie) dopychają ją do przeciwległej krawędzi. Pocisk naboju formatującego powinien być odsunięty od gwintu z wyjątkiem przypadku, gdy równocześnie formatujemy osiowo.

Do formatowania ogniowego zaleca się stosowanie pocisków lekkich (lub bardzo lekkich) dla kalibru i taką naważkę dość szybkiego prochu by przy wypełnieniu 50%-70% dawała ciśnienie bliskie maksymalnemu. Im wyższe będzie ciśnienie, tym mniejszy zostanie &#8222;margines&#8221; odkształcenia sprężystego. Dlatego wielu strzelców zaleca formatować łuski amunicją przekraczającą o 5%-10% ciśnienie maksymalne &#8211; jeżeli dysponujemy sprzętem do pomiaru ciśnienia lub mamy odpowiednie doświadczenie gwarantujące prawidłowe rozpoznawanie objawów wysokiego ciśnienia jest to całkowicie bezpieczne bo PK wynosi 115% Pmax.

Partię łusek sformatowanych ogniowo możesz używać nie przejmując się odległością pocisku od gwintu &#8211; łuski &#8222;dopasowane&#8221; do Twojej komory będą się odkształcać niemal wyłącznie w zakresie sprężystym &#8211; oczywiście pod warunkiem stosowania Neck Die. Po kilku lub kilkunastu elaboracjach łuski zaczną zamykać się w komorze nabojowej z wyraźnie wyczuwalnym oporem. Trzeba będzie delikatnie &#8222;liznąć&#8221; je na ramionach lub body. Zmierz łuski, by stwierdzić gdzie występuje opór i albo podbij ramiona o 0.02-0.04 mm albo minimalnie sformatuj body (lub obie te czynności). Większość matryc NS posiada możliwość podbijania ramion, są też specjalne &#8211; robione chyba tylko na zamówienie. Do komory prochowej nie musisz mieć Body Die, wystarczy odsunąć FL od shellholdera (nieco wykręcić matrycę).

Co z już odstrzelonymi łuskami? Za mało mam informacji. Myślę że nic im nie dolega ale decyzję powinieneś podjąć samemu po pomierzeniu odkształceń. Spinacz pozwoli wyczuć &#8222;wysoko zaawansowaną&#8221; separację denka, początki (zresztą mało groźne jeśli nie będziesz formatować FL) są do wyłapania wyłącznie odpowiednim czujnikiem &#8211; np. jak w &#8222;sąsiednim&#8221; temacie.
darzbór!
Paweł Morawski
ODPOWIEDZ