Łuski .300 Win Mag - rozważania na temat długości
Łuski .300 Win Mag - rozważania na temat długości
Jaki wymiar łuski w tym kalibrze dyskwalifikuje ją z dalszego użytku ? Mam na myśli dolną granicę, bo z górnej da się co nieco zebrać.
Czy łuski o długości 65,85 mm są do wyrzucenia ? Mam partię takich łusek raz odstrzelonych (amunicja fabryczna) i nie wiem, czy je trzymać, czy na złom.
Drugie pytanie: jaki zakres wymiarów przyjąć dla jednej partii łusek ? Czy 65,95 - 66,05 to nie za duży rozrzut ? Łuska w .300 WM ma bardzo krótką szyjkę, procentowo to będzie sporo. Czy takie założenie ma sens, czy należy w ramach unifikacji, skrócić wszystkie łuski do jednego, najmniejszego wymiaru ?
I trzecia sprawa - partia 50 łusek trymowana na jeden wymiar. Po odstrzeleniu (jednakowa elaboracja, strzelane jednego dnia) i zmierzeniu, okazuje się, że łuski nie wydłużają się jednakowo. Dlaczego ?
Czy łuski o długości 65,85 mm są do wyrzucenia ? Mam partię takich łusek raz odstrzelonych (amunicja fabryczna) i nie wiem, czy je trzymać, czy na złom.
Drugie pytanie: jaki zakres wymiarów przyjąć dla jednej partii łusek ? Czy 65,95 - 66,05 to nie za duży rozrzut ? Łuska w .300 WM ma bardzo krótką szyjkę, procentowo to będzie sporo. Czy takie założenie ma sens, czy należy w ramach unifikacji, skrócić wszystkie łuski do jednego, najmniejszego wymiaru ?
I trzecia sprawa - partia 50 łusek trymowana na jeden wymiar. Po odstrzeleniu (jednakowa elaboracja, strzelane jednego dnia) i zmierzeniu, okazuje się, że łuski nie wydłużają się jednakowo. Dlaczego ?
Re: Łuski .300 Win Mag - rozważania na temat długości
Skróciłbym łuski do najkrótszej. Kiedyś robiłem 300wsm wg wymiaru z tabel Barnes'a - były o milimetr chyba krótsze niż w innych manualach
Dlaczego łuski sie niejednakowo wydłużają? choćby np. dlatego że są z niejednorodnego materiału.....
Dlaczego łuski sie niejednakowo wydłużają? choćby np. dlatego że są z niejednorodnego materiału.....
Piotr
Na forum jest mnóstwo Kolegów z dużo większym niż moje doświadczenie, ale ja unifikował bym łuski dopiero po 2-3 odstrzeleniu. (oczywiście jeżeli ich długość wcześniej nie przekroczy dopuszczalnego max.)
Również z wagową czy objętościową ich segregacją poczekał bym do momentu aż w 100% dopasują się do komory. Moim zdaniem po jednym odstrzeleniu jeszcze za wcześnie.
piotrek
Również z wagową czy objętościową ich segregacją poczekał bym do momentu aż w 100% dopasują się do komory. Moim zdaniem po jednym odstrzeleniu jeszcze za wcześnie.
piotrek
6mmBR
- Krakus
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 428
- Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
- Lokalizacja: Kraków
Rozwinę wypowiedź Piotra. Długość łuski – jeśli nie przekracza wymiaru maksymalnego – nie ma żadnego wpływu na bezpieczeństwo, może się co najwyżej pogorszyć powtarzalność strzału. Dopóki szyjka ma długość pozwalającą na pewne osadzenie pocisku można taką łuskę stosować.
Zawsze trymuję łuski po pierwszym odstrzeleniu. Potem powtarzam to regularnie, co 2-3 ładowania. Z segregacją podobnie.
Zawsze trymuję łuski po pierwszym odstrzeleniu. Potem powtarzam to regularnie, co 2-3 ładowania. Z segregacją podobnie.
darzbór!
Paweł Morawski
Paweł Morawski
Dziękuję Kolegom. Ponieważ na razie nie ma czego trymować (nie skrócę najdłuższych łusek, których mam 400 do wymiaru najkrótszych,których mam 30) podzielę łuski na partie sugerując się długościami i przy tej samej elaboracji będę ich używał grupami do strzelania na poszczególne dystanse (zawody). Po trzykrotnym odstrzeleniu wszystkich łusek, pomierzę wszystkie jeszcze raz i wtedy wrócę do teatu trymowania. Ale najpierw chciałbym wiedzieć co nieco więcej, stąd:
pytanie do Kolegi Krakusa: czy to, że poszczególne partie łusek strzelane były innymi elaboracjami (inna naważka, inny pocisk) ma jakieś znaczenie ? Czy mogę wrzucić wszystkie do jednego pudełka, byle nie mieszać łusek odstrzelonych dwa razy z tymi odstrzelonymi trzy razy ?
Pytałem o to także tu: http://www.elaboracja.pl/forum/viewtopi ... highlight=
Kolega PiotrL napisał, że to bez znaczenia. Zanim jednak pomieszam wszystkie łuski z róznych elaboracji, co jak sądzę jest procesem nieodwracalnym, chciałbym otrzymać co najmniej jeszcze jedno potwierdzenie (lub zaprzeczenie).
pytanie do Kolegi Krakusa: czy to, że poszczególne partie łusek strzelane były innymi elaboracjami (inna naważka, inny pocisk) ma jakieś znaczenie ? Czy mogę wrzucić wszystkie do jednego pudełka, byle nie mieszać łusek odstrzelonych dwa razy z tymi odstrzelonymi trzy razy ?
Pytałem o to także tu: http://www.elaboracja.pl/forum/viewtopi ... highlight=
Kolega PiotrL napisał, że to bez znaczenia. Zanim jednak pomieszam wszystkie łuski z róznych elaboracji, co jak sądzę jest procesem nieodwracalnym, chciałbym otrzymać co najmniej jeszcze jedno potwierdzenie (lub zaprzeczenie).
Tak dla zasady - napisałem ze ja tak robię /Czy łuski odstrzelone z tej samej broni, ale z różnymi pociskami (i naważkami) należy traktować jako oddzielne partie i elaborować oddzielnie, czy można je wrzucić do jednego pudełka, pilnując jedynie ilości elaboracji (odstrzelone dwa razy, odstrzelone trzy razy itd).[/quote]
Ja tak robię.....łuska przyjmuje kształt komory niezaleznie z jakim pociskiem sie strzeli/ a nie mam patentu na nieomylność....
Ja tak robię.....łuska przyjmuje kształt komory niezaleznie z jakim pociskiem sie strzeli/ a nie mam patentu na nieomylność....
Piotr
- Krakus
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 428
- Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
- Lokalizacja: Kraków
Wezwany do tablicy odpowiada. Na PiotrzeL możesz polegać jak na Zawiszy – skoro pisze, że można, to można.
Z małym tylko uzupełnieniem, nie mającym najpewniej w tym przypadku zastosowania – gdyby taka sytuacja istniała, to chyba zaznaczyłbyś to w swoim pytaniu. Jeśli do jednego pocisku stosujesz bardzo mocne naważki a do drugiego bardzo słabe, to łuski powinny być trzymana osobno – inaczej będą się utwardzać i wydłużać. Nie ma to jednak żadnego związku z zastosowanym pociskiem lecz z obciążeniem łuski. Jeśli stosujesz ten sam pocisk w dwóch zdecydowanie różnych elaboracjach, to też należy łuski trzymać i stosować oddzielnie.
Z małym tylko uzupełnieniem, nie mającym najpewniej w tym przypadku zastosowania – gdyby taka sytuacja istniała, to chyba zaznaczyłbyś to w swoim pytaniu. Jeśli do jednego pocisku stosujesz bardzo mocne naważki a do drugiego bardzo słabe, to łuski powinny być trzymana osobno – inaczej będą się utwardzać i wydłużać. Nie ma to jednak żadnego związku z zastosowanym pociskiem lecz z obciążeniem łuski. Jeśli stosujesz ten sam pocisk w dwóch zdecydowanie różnych elaboracjach, to też należy łuski trzymać i stosować oddzielnie.
darzbór!
Paweł Morawski
Paweł Morawski
Naważki w poszczególnych partiach były oczywiście inne, bo inne też były pociski. Jestem na etapie prób i poszukiwań. Nie mniej, zawsze strzelałem ciężkimi pociskami, i sypałem prochu na poziomie 74 - 75 gr. Teraz chciałbym sprawdzić elaborację pociskiem 190 gr (Sierra MK). Naważka będzie nieco większa, na poziomie 76 gr. Czy te różnice mają znaczenie dla poszczególnych partii łusek ?
Też o tym pomyślałem - załozyłem jednak ze elaboracje są na podobnych cisnieniach....Krakus pisze:Wezwany do tablicy odpowiada. Na PiotrzeL możesz polegać jak na Zawiszy – skoro pisze, że można, to można.
Wow... dziekuję PL
Z małym tylko uzupełnieniem, nie mającym najpewniej w tym przypadku zastosowania – gdyby taka sytuacja istniała, to chyba zaznaczyłbyś to w swoim pytaniu. Jeśli do jednego pocisku stosujesz bardzo mocne naważki a do drugiego bardzo słabe, to łuski powinny być trzymana osobno – inaczej będą się utwardzać i wydłużać. Nie ma to jednak żadnego związku z zastosowanym pociskiem lecz z obciążeniem łuski. Jeśli stosujesz ten sam pocisk w dwóch zdecydowanie różnych elaboracjach, to też należy łuski trzymać i stosować oddzielnie.
Piotr