Lufa VISa z 1938 r.
Lufa VISa z 1938 r.
Witam,
Jestem posiadaczem VISa o niskim numerze z 1938 r. Stan wręcz idealny; 98% oryginalnej oksydy.
Broń używana minimalnie (stan wewnętrznych powierzchni współpracujących). Numerowo zgodny.
Jedyny problem: lufa wewnątrz jest chropowata. I pytanie: czy jest to skutek użycia w FB Radom
narzędzi nieco zużytych? Czy też skutek niewyczyszczenia lufy po strzelaniu przed wielu, wielu
laty z - być może - jeszcze amunicji polskiej przedwojennej o agresywnej (korozyjnie) spłonce
i/lub prochu?
Będę zobowiązany za opinię w tej sprawie. Dołączam dwie fotki wnętrza lufy.
Jestem posiadaczem VISa o niskim numerze z 1938 r. Stan wręcz idealny; 98% oryginalnej oksydy.
Broń używana minimalnie (stan wewnętrznych powierzchni współpracujących). Numerowo zgodny.
Jedyny problem: lufa wewnątrz jest chropowata. I pytanie: czy jest to skutek użycia w FB Radom
narzędzi nieco zużytych? Czy też skutek niewyczyszczenia lufy po strzelaniu przed wielu, wielu
laty z - być może - jeszcze amunicji polskiej przedwojennej o agresywnej (korozyjnie) spłonce
i/lub prochu?
Będę zobowiązany za opinię w tej sprawie. Dołączam dwie fotki wnętrza lufy.
Ostatnio zmieniony piątek, 02 września 2011, 02:16 przez yarpen, łącznie zmieniany 1 raz.
Lufa VISa z 1938 r.
Dzięki za odpowiedzi!
Jeśli chodzi o ostatnią, to proszę o podpowiedź: jak skontaktować się z Krakusem
w sprawie korozji lufy?
Pozdrawiam i załączam 3 fotki.
Jeśli chodzi o ostatnią, to proszę o podpowiedź: jak skontaktować się z Krakusem
w sprawie korozji lufy?
Pozdrawiam i załączam 3 fotki.
Ostatnio zmieniony piątek, 02 września 2011, 02:18 przez yarpen, łącznie zmieniany 1 raz.
- P_iter
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 2626
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
- Lokalizacja: Warszawa
Dane kontaktowe Krakusa są w jego profilu: http://www.elaboracja.pl/forum/profile. ... rofile&u=4
Co do Vis-a. Jesteś pewien, że to oryginalna oksyda? Może aparat przekłamuje, ale ten kolor... Taki niespotykany trochę.
Co do Vis-a. Jesteś pewien, że to oryginalna oksyda? Może aparat przekłamuje, ale ten kolor... Taki niespotykany trochę.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
P_iter
SP0VIP
Lufa VISa z 1938 r.
Dzięki za adres.
W moim (i nie tylko moim) przekonaniu oksyda jest w 100% oryginalna.
Załączam jeszcze jedną fotkę.
Pozdrawiam,
W moim (i nie tylko moim) przekonaniu oksyda jest w 100% oryginalna.
Załączam jeszcze jedną fotkę.
Pozdrawiam,
Ostatnio zmieniony piątek, 02 września 2011, 02:19 przez yarpen, łącznie zmieniany 1 raz.
Lufa VISa z 1938 r.
W istocie, broń była kupiona w Niemczech.
Ukłony.
Ukłony.
I ja wtrącę swoje trzy grosze, tak skorodowanej lufy żaden magik nie zreanimuje, chyba że przekalibruje np. na kaliber .40S&W, co wprzypadku VIS-a byłoby profanacją.
Stan zewnetzny moim zdaniem nijak się ma do przewodu lufy, tak że do oryginalności oksydy podszedłbym ostrożnie. W Niemczech rózne cuda z bronią czynią, np. popularne Parabelki P-08 przerabiają na bardzo rzadkie egzemplarze, które osiągają niebotyczne ceny. Nawiasem mówiąc, trochę pistoletów w życiu widziałem.
Stan zewnetzny moim zdaniem nijak się ma do przewodu lufy, tak że do oryginalności oksydy podszedłbym ostrożnie. W Niemczech rózne cuda z bronią czynią, np. popularne Parabelki P-08 przerabiają na bardzo rzadkie egzemplarze, które osiągają niebotyczne ceny. Nawiasem mówiąc, trochę pistoletów w życiu widziałem.
Lufa VISa z 1938 r.
Generalnie zgadzam się z opinią.
Przykład: Henrik Rask (www.raskatik....) oferował VISa z 1938 r. za 1900 EUR z "wygrawerowanym"
numerem patentu 16667 zamiast 15567!
Niemniej jednak mam przekonanie, że mój egzemplarz jest OK.
Przykład: Henrik Rask (www.raskatik....) oferował VISa z 1938 r. za 1900 EUR z "wygrawerowanym"
numerem patentu 16667 zamiast 15567!
Niemniej jednak mam przekonanie, że mój egzemplarz jest OK.
Ostatnio zmieniony sobota, 20 sierpnia 2011, 13:16 przez yarpen, łącznie zmieniany 1 raz.
- Krakus
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 428
- Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
- Lokalizacja: Kraków
Bardzo dziwna ta korozja. Ogniska korozji elektrochemicznej (taka ma miejsce w warunkach atmosferycznych) powinny się tworzyć w miejscach największego plastycznego odkształcenia stali, czyli na zewnętrznych – w drugiej kolejności wewnętrznych – krawędziach gwintu. Wprawdzie zdjęcie nie jest idealne (warto by wpuścić endoskop do lufy i oglądnąć gwint w dużym powiększeniu) ale krawędzie sprawiają wrażenie praktycznie nie ruszonych. Najmniej skorodowanym miejscem powinny być pola gwintu, a wyglądają podobnie do bruzd.
Może się okazać, że lufa jest w znacznie lepszym stanie niż przedstawia zdjęcie, a większość tego co widać jest „zastałym” brudem „przyklejonym” do minimalnych zmian korozyjnych.
Zacząłbym od elektrochemicznego czyszczenia w 10% wodzie amoniakalnej i polerowania lufy odpowiednio drobną pastą korundową, np. J&B, najpierw szarą, potem różową.
Jeśli po tej operacji zostaną wyraźne wżery, „góry” prawie na pewno znikną, to bezwzględnie należy zlikwidować wszystkie ogniska korozji. Lufę odtłuścić w gorącym roztworze wodorotlenku, fosforanu i węglanu sodu, wypłukać, zalać ją na 10-15 minut 20% roztworem HCL z dodatkiem jakiegoś inhibitora (np. 1% żelatyny), wypłukać, zneutralizować działanie kwasu w roztworze do odtłuszczania, wypłukać, wysuszyć i zakonserwować. Uwaga na oksydę. Operacja stanu lufy nie poprawi, ale zabezpieczy przed dalszą degradacją.
Co do oryginalności, to teoretycznie łatwo ją sprawdzić. Oryginalne znaki były kute, „poprawiane” najczęściej są trawione, czasem wykańczane rylcem. Jeśli w dużym powiększeniu (20-40 X) dno znaków jest gładkie, wręcz błyszczące, to najprawdopodobniej znaki są oryginalne. Jeśli jest chropowate, lub posiada rysy równoległe do krawędzi znaku, to prawie z całą pewnością jest to współczesna robota. Napisałem „teoretycznie” bo jest możliwa niemal idealna podróba oryginału – słyszałem o pewnej włoskiej replice Colta Navy, która po „postarzeniu” trafiła w stanie niemal fabrycznym do jednego z amerykańskich muzeów, oczywiście za odpowiednią cenę. Nakład pracy przy tak robionych biciach (skuwanie chropowatego dna trawionego znaku) jest tak duży, że byłoby to opłacalne – zwłaszcza w warunkach niemieckich, a stamtąd broń pochodzi – gdyby cena miała wzrosnąć o kilka tys Euro. Robota gdzieś pomiędzy szrafirunkiem a bulino – za to drugie europejscy fachowcy najczęściej żądają od 1,000 do 1.500 Euro za cm<sup>2</sup>.
Może się okazać, że lufa jest w znacznie lepszym stanie niż przedstawia zdjęcie, a większość tego co widać jest „zastałym” brudem „przyklejonym” do minimalnych zmian korozyjnych.
Zacząłbym od elektrochemicznego czyszczenia w 10% wodzie amoniakalnej i polerowania lufy odpowiednio drobną pastą korundową, np. J&B, najpierw szarą, potem różową.
Jeśli po tej operacji zostaną wyraźne wżery, „góry” prawie na pewno znikną, to bezwzględnie należy zlikwidować wszystkie ogniska korozji. Lufę odtłuścić w gorącym roztworze wodorotlenku, fosforanu i węglanu sodu, wypłukać, zalać ją na 10-15 minut 20% roztworem HCL z dodatkiem jakiegoś inhibitora (np. 1% żelatyny), wypłukać, zneutralizować działanie kwasu w roztworze do odtłuszczania, wypłukać, wysuszyć i zakonserwować. Uwaga na oksydę. Operacja stanu lufy nie poprawi, ale zabezpieczy przed dalszą degradacją.
Co do oryginalności, to teoretycznie łatwo ją sprawdzić. Oryginalne znaki były kute, „poprawiane” najczęściej są trawione, czasem wykańczane rylcem. Jeśli w dużym powiększeniu (20-40 X) dno znaków jest gładkie, wręcz błyszczące, to najprawdopodobniej znaki są oryginalne. Jeśli jest chropowate, lub posiada rysy równoległe do krawędzi znaku, to prawie z całą pewnością jest to współczesna robota. Napisałem „teoretycznie” bo jest możliwa niemal idealna podróba oryginału – słyszałem o pewnej włoskiej replice Colta Navy, która po „postarzeniu” trafiła w stanie niemal fabrycznym do jednego z amerykańskich muzeów, oczywiście za odpowiednią cenę. Nakład pracy przy tak robionych biciach (skuwanie chropowatego dna trawionego znaku) jest tak duży, że byłoby to opłacalne – zwłaszcza w warunkach niemieckich, a stamtąd broń pochodzi – gdyby cena miała wzrosnąć o kilka tys Euro. Robota gdzieś pomiędzy szrafirunkiem a bulino – za to drugie europejscy fachowcy najczęściej żądają od 1,000 do 1.500 Euro za cm<sup>2</sup>.
darzbór!
Paweł Morawski
Paweł Morawski
Lufa VISa z 1938 r.
Piękne dzięki za profesjonalną poradę!!!
- Krakus
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 428
- Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
- Lokalizacja: Kraków
Ostatnie zdjęcie zmienia moją poprzednią opinię. Widoczny na krawędzi gwintu szeroki refleks światła przechodzącego przez lufę świadczy o „zjedzeniu” przez rdzę. Typowa mocno posunięta korozja. Nadal niezrozumiała i „mocno podejrzana” jest dysproporcja pomiędzy stanem zewnętrznym a stanem przewodu lufy. „Na oko” – choć nie mam w tej chwili możliwości porównania z innym egzemplarzem – ścianka lufy wydaje mi się być nieco cienkawa.
darzbór!
Paweł Morawski
Paweł Morawski
Lufa VISa z 1938 r.
Dzięki za odpowiedź.
W świetle powyższego mam pytanie: Czy da się coś jeszcze z tą lufą zrobić?
W świetle powyższego mam pytanie: Czy da się coś jeszcze z tą lufą zrobić?
Lufa VISa z 1938 r.
I jeszcze jedna uwaga: Autentyczność stanu zewnętrznego i wewnętrznego (łącznie ze wszystkimi puncami
i wybiciem numerów na szkielecie, zamku, lufie i wyciągu) potwierdzili konsultowani przeze mnie profesjonaliści w tej branży.
Moja (i nie tylko moja) koncepcja jest taka, że - być może - jest to egzemplarz przejęty po kampanii
wrześniowej 1939, mało strzelany ale nie wyczyszczony po strzelaniu. Krążą opinie o kiepskiej jakości
polskiej przedwojennej amunicji 9 Para (agresywna korozyjnie spłonka oraz proch).
Co do lufy: ciekawe jest to, że korozja jest najbardziej widoczna w części tuż za komorą nabojową,
zaś wylotowa część lufy jest prawie nietknięta. A przecież - wedle mojego rozumienia - w przypadku
korozji atmosferycznej przede wszystkim korozja winna być przecież najbardziej widoczna w wylotowej
części lufy?
i wybiciem numerów na szkielecie, zamku, lufie i wyciągu) potwierdzili konsultowani przeze mnie profesjonaliści w tej branży.
Moja (i nie tylko moja) koncepcja jest taka, że - być może - jest to egzemplarz przejęty po kampanii
wrześniowej 1939, mało strzelany ale nie wyczyszczony po strzelaniu. Krążą opinie o kiepskiej jakości
polskiej przedwojennej amunicji 9 Para (agresywna korozyjnie spłonka oraz proch).
Co do lufy: ciekawe jest to, że korozja jest najbardziej widoczna w części tuż za komorą nabojową,
zaś wylotowa część lufy jest prawie nietknięta. A przecież - wedle mojego rozumienia - w przypadku
korozji atmosferycznej przede wszystkim korozja winna być przecież najbardziej widoczna w wylotowej
części lufy?
Lufa VISa z 1938 r.
I jeszcze jedno pytanie: czy wspomniane w poście pasty korundowe firmy J&B można kupić w Polsce?
- P_iter
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 2626
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
- Lokalizacja: Warszawa
Yarpen, lufa także ma zgodne numery? Dałbyś może jeszcze zdjęcie zewnętrznej powierzchni lufy.
Z tego co pamiętam, Niemcy na przejętych Visach oraz głównych częściach nabijali gapy i dodawali oznaczenie P35. Raczej jest to pistolet zachowany w polskich rękach lub zdobyczny.Moja (i nie tylko moja) koncepcja jest taka, że - być może - jest to egzemplarz przejęty po kampanii
wrześniowej 1939,
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
P_iter
SP0VIP
- P_iter
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 2626
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
- Lokalizacja: Warszawa
Znalazłem ciekawą stronkę o Visie:
http://www.vis.zamosc.pl/stronavis/vis/index.html
http://www.vis.zamosc.pl/stronavis/vis/index.html
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
P_iter
SP0VIP
- Załączniki
-
- IMG_4585.JPG (71.97 KiB) Przejrzano 2261 razy
-
- IMG_4586.JPG (126.77 KiB) Przejrzano 2261 razy
Ostatnio zmieniony środa, 24 sierpnia 2011, 07:16 przez yarpen, łącznie zmieniany 2 razy.
- Marek Biały
- Posty: 809
- Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 23:21
Lufa VISa z 1938 r.
W kwestii autentyczności VISów na rynku niemieckim:
Odsyłam do adresu http://www.raskantik.com/varer/pistol.htm (egzemplarz za jedyne 1900 EUR - deactivated).
Odsyłam do adresu http://www.raskantik.com/varer/pistol.htm (egzemplarz za jedyne 1900 EUR - deactivated).
Ostatnio zmieniony piątek, 02 września 2011, 02:24 przez yarpen, łącznie zmieniany 3 razy.
Lufa VISa z 1938 r.
I jeszcze jedna ciekawostka, tym razem z rynku amerykańskiego:
egzemplarz oferowany na aukcji za 5500 USD bez grawerunku
FB Radom i roku produkcji.
egzemplarz oferowany na aukcji za 5500 USD bez grawerunku
FB Radom i roku produkcji.
Ostatnio zmieniony piątek, 02 września 2011, 02:25 przez yarpen, łącznie zmieniany 1 raz.
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
- Krakus
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 428
- Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 16:23
- Lokalizacja: Kraków
Artur,
Orzeł na zdjęciu z www.raskantik.com jest ewidentnie poprawiony przez jakiegoś heraldyka. Godło z 1927 (zresztą aktualne też) jest nieproporcjonalne bo dopasowywane było do okrągłej pieczęci a nie tarczy herbowej. Kolejnym błędem heraldycznym była gwiazda kończąca przepaskę zamiast trójliścia lub okrągłej rozety (upór Piłsudskiego zwyciężył, błędów było więcej ale dotyczyły metali, kolorów i korony). Orzeł ze zdjęcia jest wyraźnie za wysoki, ma wklęsłe skrzydła i rozety na przepasce.
Orzeł na zdjęciu z www.raskantik.com jest ewidentnie poprawiony przez jakiegoś heraldyka. Godło z 1927 (zresztą aktualne też) jest nieproporcjonalne bo dopasowywane było do okrągłej pieczęci a nie tarczy herbowej. Kolejnym błędem heraldycznym była gwiazda kończąca przepaskę zamiast trójliścia lub okrągłej rozety (upór Piłsudskiego zwyciężył, błędów było więcej ale dotyczyły metali, kolorów i korony). Orzeł ze zdjęcia jest wyraźnie za wysoki, ma wklęsłe skrzydła i rozety na przepasce.
darzbór!
Paweł Morawski
Paweł Morawski
Dla porównania daje zdjęcia lufy i orzełka moje Visa. Bron jest takze z roku 1938 i ma numer 23xxx.Krakus pisze:Na oko” – choć nie mam w tej chwili możliwości porównania z innym egzemplarzem – ścianka lufy wydaje mi się być nieco cienkawa.
- Załączniki
-
- vis_lufa_p.jpg (53.74 KiB) Przejrzano 2335 razy
-
- vis_orzelek.jpg (32.33 KiB) Przejrzano 2335 razy
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
Lufa VISa z 1938 r.
I jeszcze dwa słowa o egzemplarzu z firmy raskantik:
Proszę zwrócić uwagę na brak kropki po literze "B" w napisie "F.B. RADOM"
oraz na brak litery "r" po numerze rocznika "1938".
A oferowany jest za całkiem niezłą cenę...
wozzi: Dzięĸi za zdjęcie lufy. Pytanie: czy pola i bruzdy w lufie Twojego
VISa są idealnie gładkie???
Proszę zwrócić uwagę na brak kropki po literze "B" w napisie "F.B. RADOM"
oraz na brak litery "r" po numerze rocznika "1938".
A oferowany jest za całkiem niezłą cenę...
wozzi: Dzięĸi za zdjęcie lufy. Pytanie: czy pola i bruzdy w lufie Twojego
VISa są idealnie gładkie???
Lufa VISa z 1938 r.
I jeszcze jedno: W egzemplarzu z raskantik-a brak jest również kropki po słowie "pat".
Lufa VISa z 1938 r.
Pod wpływem analizy fotki lufy przesłanej przez wozzi'ego, załączam jeszcze jedno
zdjęcie przewodu lufy mojego VISa. Mam wrażenie (o ile się nie mylę), że stan jego
lufy nie jest tragicznie odległy od stanu lufy VISa wozzi'ego???
zdjęcie przewodu lufy mojego VISa. Mam wrażenie (o ile się nie mylę), że stan jego
lufy nie jest tragicznie odległy od stanu lufy VISa wozzi'ego???
- Załączniki
-
- IMG_4581.JPG (46.52 KiB) Przejrzano 2297 razy
Re: Lufa VISa z 1938 r.
Jeszcze wczoraj odpowiedział bym bez mrugnięcia okiem, ze tak... Dzisiaj, po zrobieniu zdjęć myślę, ze pola są ok, ale bruzdy mogły by być w lepszym stanie. Z drugiej strony nie wiem, jak powinny wyglądać pola i bruzdy z tamtego okresu.yarpen pisze: wozzi: Dzięĸi za zdjęcie lufy. Pytanie: czy pola i bruzdy w lufie Twojego
VISa są idealnie gładkie???
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
Lufa VISa z 1938 r.
I tu jest "żaba"!
Z tego, co udało mi się dowiedzieć od profesjonalnych miłośników VISa,
to w FB Radom w okresie 1936-39 lufy były produkowane "ręcznie",
w przeciwieństwie do luf VISów z okresu po 1939 r., produkowanych już "maszynowo"
w zakładach Steyr w Austrii.
Miałem okazję oglądać dokładnie przewód lufy takiego "magazynowego" egzemplarza z 1943 r.
Bruzdy były gładkie, ale pola? Ich gładkość pozostawiała nieco do życzenia.
Doszły też do mnie informacje, że przedwojenne lufy VISów, aczkolwiek wytrzymałe na
strzelanie, nie były zbyt odporne na korozję spowodowaną niewyczyszczeniem przewodu
lufy po strzelaniu. Ponoć polska przedwojenna amunicja 9 Para była dość kiepskiej jakości
(agresywna korozyjnie spłonka i proch). I jak to porównać do współczesnej amunicji LAPUA???
Dla porównania: lufy współczesne z firmy Lothar Walther - to Mercedes klasy S w porównaniu
z technologią lat 30-tych lub 40-tych.
Z tego, co udało mi się dowiedzieć od profesjonalnych miłośników VISa,
to w FB Radom w okresie 1936-39 lufy były produkowane "ręcznie",
w przeciwieństwie do luf VISów z okresu po 1939 r., produkowanych już "maszynowo"
w zakładach Steyr w Austrii.
Miałem okazję oglądać dokładnie przewód lufy takiego "magazynowego" egzemplarza z 1943 r.
Bruzdy były gładkie, ale pola? Ich gładkość pozostawiała nieco do życzenia.
Doszły też do mnie informacje, że przedwojenne lufy VISów, aczkolwiek wytrzymałe na
strzelanie, nie były zbyt odporne na korozję spowodowaną niewyczyszczeniem przewodu
lufy po strzelaniu. Ponoć polska przedwojenna amunicja 9 Para była dość kiepskiej jakości
(agresywna korozyjnie spłonka i proch). I jak to porównać do współczesnej amunicji LAPUA???
Dla porównania: lufy współczesne z firmy Lothar Walther - to Mercedes klasy S w porównaniu
z technologią lat 30-tych lub 40-tych.
Ostatnio zmieniony środa, 24 sierpnia 2011, 10:57 przez yarpen, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Lufa VISa z 1938 r.
O kiepskiej jakości amunicji bym nie mówił. Z tego co wiem to polska 9mm Para musiała byc przynajmniej tak dobra, jak produkty firm skandynawskich, bo takie były wymaganie wojska polskiego. Korozyjne spłonki były na porządku dziennym, ale proch (NC) nie jest i nie był korozyjny.yarpen pisze:Ponoć polska przedwojenna amunicja 9 Para była dość kiepskiej jakości
(agresywna korozyjnie spłonka i proch).
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
- P_iter
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 2626
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Lufa VISa z 1938 r.
Powiedzmy, że polska amunicja z tamtego okresu nie była gorsza od innej. Niestety standardy byłe nieco inne niż teraz. Faktycznie najbardziej korozjogennym medium w tamtejszej amunicji był piorunian rtęci stosowany jako materiał inicjujący w spłonkach. Ogólnie - straszne świństwo.wozzi pisze:
O kiepskiej jakości amunicji bym nie mówił. Z tego co wiem to polska 9mm Para musiała byc przynajmniej tak dobra, jak produkty firm skandynawskich,/.../
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
P_iter
SP0VIP
Lufa VISa z 1938 r.
Dzięki uprzejmości mojego kolegi, w załączeniu przesyłam 2 fotki przewodu lufy VIS-a
z zakładów Steyr (produkcja ok. 1943 r.):
z zakładów Steyr (produkcja ok. 1943 r.):
- Załączniki
-
- Lufa_Steyr.JPG (45.34 KiB) Przejrzano 2236 razy
Ostatnio zmieniony piątek, 26 sierpnia 2011, 14:09 przez yarpen, łącznie zmieniany 1 raz.
Lufa VISa z 1938 r.
Jeśli mogę jeszcze trochę ponudzić w sprawie VISa:
W "Przeglądzie Strzeleckim Arsenał" (nr 9(42) z września 2007 r.) ukazał się artykuł autorstwa
Pana Piotra Kocyana na temat "Pewnego VISa" z 1938 r. Na jednym ze zdjęć szkieletu jest wybity numer fabryczny 13.
O ile mi wiadomo, to numeracja VISów produkowanych przed wojną była "od początku", a więc w 1936 r. od nr 0001 do ok. 5600
w 1937 do nr 9000; w 1938 do nr 29000; w 1939 do ok. 49000 - 51000.
Jak zatem wytłumaczyć nr 13 z produkcji (jak z artykułu wynika) seryjnej w 1938 r.???
W "Przeglądzie Strzeleckim Arsenał" (nr 9(42) z września 2007 r.) ukazał się artykuł autorstwa
Pana Piotra Kocyana na temat "Pewnego VISa" z 1938 r. Na jednym ze zdjęć szkieletu jest wybity numer fabryczny 13.
O ile mi wiadomo, to numeracja VISów produkowanych przed wojną była "od początku", a więc w 1936 r. od nr 0001 do ok. 5600
w 1937 do nr 9000; w 1938 do nr 29000; w 1939 do ok. 49000 - 51000.
Jak zatem wytłumaczyć nr 13 z produkcji (jak z artykułu wynika) seryjnej w 1938 r.???
- P_iter
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 2626
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Lufa VISa z 1938 r.
Do numeracji broni na zdjęciach publikowanych w Przeglądzie Strzeleckim Arsenał nie należy przywiązywać wagi. Były komputerowo zmieniane.yarpen pisze:
Jak zatem wytłumaczyć nr 13 z produkcji (jak z artykułu wynika) seryjnej w 1938 r.???
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
P_iter
SP0VIP