Witam, kiedyś miałem problem ze spłonkami fiochi. Moja wina, tzw.frycowe - nie poprawiony kanał ogniowy.
Teraz jest gorzej. Kupiłem, żeby zobaczyć jak chodzą, CCI granatowe pudełko. (ze sklepu z Katowic) Nie wystrzelałem połowy, a już 4 nie zbicia. Wszystkie poniżej zera st.C. Poprzednie przy -20 st.C, a teraz -3 st.C. Dziś miał szczęście lis. Ale jak trafi się przy dochodzeniu sporego dzika? Zwrzoszyłem się do nich. I stąd pytanie - jak sprawdzają się CCI jasne pudełko (z Parabelum), federal lub coś innego dostępnego w Polsce?
Dziwne, nigdy nie miałem problemu z CCI. Zarówno w karabinie jak i pistolecie. S&B są twardsze i rewolwer czasami mi ich nie zbija za pierwszym razem. CCI, Remington, Winchester, Federal i Fiocchi nigdy nie sprawiały mi problemów. Innych producentów nie stosowałem.
Wojtek
Ja posiadam jedynie CCI w granatowym pudełku odtzeliłem w ostatnim czasie pewnie z 200 sztuk z 6-7 różnych jednostek broni i nie było ani jednego niewypału. Może to jednak wina broni zbyt słabe zbicie spłonki może dawać od czasu niewypał.
Na pewno to nie wina samej spłonki. Wystrzelałem CCI 200 i CCI 400 razem około 6 tyś w 2 lata i ani jednego niewypału a kolega miał 4 niewypały na 50 szt. z Manlichera Pro Varmint
Miałem podobny problem. Czeskie naboje odpalały a Norma nie zawsze. Przygotowałem po trzy puste łuski S&B i Norma ze spłonkami Fiocchi. Spłonki w łuskach Normy nie odpaliły, były jak u Ciebie delikatnie nakłuwane. Okazało się, że spłonki w łuskach Normy wchodzą głębiej oraz że sprężyna dorobiona przez rusznikarza była kiepska. Po założeniu sprężyny od kurka „śrutowego” problem zniknął. Kupiłem nowe sprężyny ale jeszcze nie zamontowałem. Proponuję iść tą drogą.
Sprawdź w tych nabojach, które nie wypaliły czy spłonka jest zlicowana z denkiem, czy trochę głębiej schowana. Może to jednak wina łuski a nie spłonki. Jeśli spłonka - łuska jest ok, to wina broni. Chyba, że spłonki były źle przechowywane i zawilgotniały.
Z tego co dobrze zrozumiałem we wcześniejszej rozmowie to te spłonki z Katowic były w opakowaniu niebiesko-szarym a nie ciemnogranatowym. O ile się nie mylę to tamte opakowania pochodzą z wcześniejszej produkcji. Być może tak jak mówi P_iter były źle przechowywane i w tym jest problem. Póki co nikt nie zgłaszał do nas problemów jakościowych odnośnie spłonek CCI.
Stawiam na system czy iglicę - może smar w zamku? Zwłaszcza że piszesz o delikatnym nakłuwaniu. Używałem CCI w opakowaniach sprzed ponad 10 lat - nawet białe pudełko już zżółkło - bez żadnych niewypałów. Na wszystkie spłonki które w życiu zużyłem - miałem tylko dwa niewypały
Rozebrałem nabój. Dno łuski "czyste jak szkło" tj. Nie było przejścia masy inicjującej (?), inaczej by było jakieś osmalenie. Przypomniałem sobie, podczas strzelania przy -20 st.C nie było jednego zbicia z 7x64, ale wtedy proch był nadpalony, ten czyściutki.
Spłonki są "dobrze dociśnięte", tj. "o piczny włos" głębiej jak dno łuski - podobno tak jest lepiej.
Spłonki były tego typu http://www.midwayusa.com/viewProduct/de ... ber=151578
PiotrL pisze:To nowe pudełko...Kanały ogniowe obrabiasz?
Pniewa napisał, że spłonki nie odpaliły o czym świadczy czystość łuski i brak nadpalenia prochu. Kanał musiałby być całkowicie zatkany a i tak w razie odpalenia coś by osmaliło.
Skoro amunicja jest już rozcalona to załadować te łuski do innej broni i spróbować odstrzelić. Merkel tak samo się psuje jak IŻ, tyle że zwykle jest ładniejszy i zdecydowanie droższy bo niekoniecznie już lepiej strzela.
Wojtek
nie, ale to jest myśl.
Nabój złożyłem na nowo, ale z inną spłonką, jak będę na strzelnicy, to zobaczymy.
Tą wadliwą spłonkę odszukam, i w innej łusce odpalę.
Używam spłonek CCI od roku 1988. Do chwili obecnej nie spotkałem się z przypadkiem "nieodpalenia spłonki CCI". Nie pisze tego w ramach reklamy, ale tak jest. Miałem problem ze spłonkami Fiochi, były żle dobrane do kalibru.....