44-40 WCF + Winchester model 1860

PAMIĘTAJ, ŻE ELABORUJESZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Elaboracje sprawdzone oraz w fazie testów

Moderatorzy: wierzba, P_iter

likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Ja bym raczej jechał od dołu, może od środka zakresu naważki dla .44 SP i podobnego pocisku, skoro nie da się kupić prochu dla którego są ładowania oryginalnie dla .44-40. Na początek zrobiłbym jeden nabój i zmierzył jego prędkość. Jeżeli owa prędkość byłaby jakaś skandalicznie niska, wtedy jest ryzyko że pocisk zostanie w lufie, i zdecydowanie należy podwyższyć naważkę, ale nie powyżej maxa dla .44 SP - jeżeli taki zasyp daje za niską prędkość, znaczy że proch się nie nadaje - może i większa naważka byłaby dobra, ale nie mamy jak tego sprawdzić, skoro nie dysponujemy czujnikami ciśnienia itp. zabawkami. Dobrze też wyczyścić lufę po strzale i patrzeć czy nie ma kłaków z niespalonych ziaren.

Jeżeli sama prędkość jest OK, wtedy zrobiłbym 5 naboi i zmierzył odchylenie standardowe. Duże odchylenie standardowe zwykle oznacza nierównomierne spalanie prochu za sprawą zbyt małej naważki. Nie wiem jednak na ile długa, 30" lufa będzie maskowała ten problem. Inną przyczyną za dużego odchylenia mogą być błędy odmierzania prochu, więc naważkę podwyższałbym tylko jeżeli odchylenie jest duże a prędkość mała.

Można też spróbować kupić firmową amunicję, w .44-40 Magtech robi, i to pomierzyć - wtedy jest jakaś referencja ile powinno być z tej konkretnej lufy, i jakie odchylenie jest akceptowalne. Zawsze dobrze jest rozcalić jeden nabój i zobaczyć co tam jest, ile prochu i jaki procent zasypu objętości pod pociskiem. Cena tych Magtechów bardzo niska nie jest, 2.50 PLN za sztukę, ale w tym kalibrze taki nabój to łuska do co najmniej kilkakrotnego użytku.

W każdym razie taka niskociśnieniowa elaboracja, nawet poniżej ciśnień dla broni krótkiej (o karabinach myśliwskich nie wspominając), to dość unikalny zestaw problemów, zwłaszcza na nowoczesnych prochach.
donpablos
Posty: 508
Rejestracja: czwartek, 12 marca 2015, 12:36

Post autor: donpablos »

Lyman w swoim podręczniku, proponuje dla pocisku 205 grain
np proch Accurate numer 2 (którego odpowiednikiem jest bodajże Lovex D032 dostępny w Parabellum


Obrazek
mariusz.w
Posty: 93
Rejestracja: poniedziałek, 30 maja 2016, 21:54
Lokalizacja: Zielona Góra

Post autor: mariusz.w »

no to już coś ...
a gdyby Lovex D032 to do .38 spec. się nada :)
Awatar użytkownika
remzibi
Posty: 137
Rejestracja: czwartek, 25 lutego 2016, 22:25
Lokalizacja: Rumia

Post autor: remzibi »

mariusz.w pisze:....
a gdyby Lovex D032 to do .38 spec. się nada :)
Jasne, ze sie nada.
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Pytanie na ile można te naważki stosować zamiennie. Podobno kiedyś rzeczywiście Lovex robił prochy dla Accurate, ale później ich drogi się rozeszły.

Tak jak sobie sprawdzam, to przykładowo w .38 Sp dla ołowianego wadcuttera 148 gn Accurate podaje zakres naważki No2 2.6 - 2.9 grains, podczas gdy w katalogu Lovex jest 2.6 - 3.5 gn. Faktem jest jednak, że o ile ciśnienie max. dla No2 jest podane jako 15500psi, podczas gdy dla Lovexu jest 21000psi, więc być może istotnych różnic nie ma.

Tak czy siak 6gn D032 to wypełnienie łuski na poziomie 30%. VV N320 wg. wszelkich znaków na niebie i ziemi można nasypać trochę więcej, i ma on na dodatek mniejszą gęstość.
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Sprawdziłem jeszcze inne naważki dla D032 i Accurate No.2 - przykładowo dla ołowianego 230gn RN w .45 ACP Accurate każe sypać 5.0 - 5.6gn podczas gdy w tabelach Lovex dla D032 jest to 4.2 - 4.8gn, więc nie ma nawet podzakresu wspólnego. Ciśnienia maksymalne są podobne. Dlatego nie wiem czy odważyłbym się sypnąć tyle D032 ile poleca Accurate dla No.2.
donpablos
Posty: 508
Rejestracja: czwartek, 12 marca 2015, 12:36

Post autor: donpablos »

likker_runner pisze:Pytanie na ile można te naważki stosować zamiennie. Podobno kiedyś rzeczywiście Lovex robił prochy dla Accurate, ale później ich drogi się rozeszły.

Tak jak sobie sprawdzam, to przykładowo w .38 Sp dla ołowianego wadcuttera 148 gn Accurate podaje zakres naważki No2 2.6 - 2.9 grains, podczas gdy w katalogu Lovex jest 2.6 - 3.5 gn. Faktem jest jednak, że o ile ciśnienie max. dla No2 jest podane jako 15500psi, podczas gdy dla Lovexu jest 21000psi, więc być może istotnych różnic nie ma. .
jak w ten sposób zaczniesz sprawdzać tablice, to doszukasz się masy różnic, łącznie z tym że dla tych samych prochów producent potrafi podawać inne naważki, a np podręcznik Lee czy Lymana nieco inne.
Quick Load pokaże Ci jeszcze troszkę inną możliwość, a producent prochu zastrzeże że różne partie produkcyjne mogą się różnić nawet o 10%.

likker_runner pisze: Tak czy siak 6gn D032 to wypełnienie łuski na poziomie 30%. VV N320 wg. wszelkich znaków na niebie i ziemi można nasypać trochę więcej, i ma on na dodatek mniejszą gęstość.
jakie wypełnienie wychodzi przy N320 ? jeśli jest istotna różnica, to oczywiście warto choćby dla świętego spokoju szukać większego wypełnienia,
można też poszukać innych prochów odpowiedników podanych w tabeli Lymana i posprawdzać jakie dadzą wypełnienia.

Ich drogi się rozeszły, accurate przestał się do lovexa przyznawać, natomiast lovex jak najbardziej wciąż w swoich tabelach i na etykietach na prochu pisze że D032 jest odpowiednikiem AA #2 - więc chyba wiedzą co piszą

Istotniejsze jest to, że są to naważki zredukowane (30% to nawet mocno zredukowane), i każdy decyzje podejmuje sam, na własną odpowiedzialność.

Na podobnych kalkulacjach i podobieństwach opierałem ostatnio elaborację .223 z odlewanym pociskiem ołowianym.
Naważka zredukowana w okolicach 50% wypełnienia ,
proch karabinowy dobrany na zasadzie : dane z podręcznika Lymana -> proch Accurate dostępny w USA ->odpowiednik Lovexa

Też miałem lekkiego stracha , ale niepotrzebnie.

Co do prochu pistoletowego i naważki 30% - wiem że w USA tak robią, generalnie te wszystkie naważki prochów pistoletowych w nabojach karabinowych zawsze są bardzo mocno zredukowane

Ale Lyman to poważna firma i nie ryzykowałby procesów z klientami, natomiast oczywiście decyzję każdy podejmuje sam i na własną odpowiedzialność
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Rozważania Kolegów skłoniły mnie do przemyśleń głębszych i analizy dostępnych materiałów. Podziwiam przy tym upór kolegów połączony z kozaczeniem. Dlaczego upieracie się przy szybkich prochach pistoletowych, które spalają się detonacyjnie mając do dyspozycji 30 calową lufę? Z jakiego powodu podejmujecie ryzyko gwałtownego uderzenia ciśnienia na dość wątłą konstrukcję tego zamka? Przeglądałem wczoraj podręcznik i katalog prochu RS. Na lovex wcale nie patrzyłem. Kolega nabył proch RS 12, który jest wybitnie pistoletowym prochem mającym zastosowanie do również do 9 mm para jak i 45 ACP. Łuska mała a pocisk wielki i w dodatku krótka lufa w której ten proch musi się spalić dając natychmiastowe ciśnienie. Mówiąc krótko musi mieć kopa. Ja wcale nie jestem przekonany, czy to zadziała. Proch daje gwałtowny wzrost ciśnienia i taki sam spadek a lufa ma 30 cali - zamiast 5, czy 7,5 do jakich kiedyś stosowano takie pociski w broni krótkiej. Jaka jest gwarancja, że jak pieprznie, to nie zerwie ryglowania zamiast wypchnąć pocisk. Planujecie nabój do karabinu na prochu pistoletowym, przy czym podręczniki podają użycie prochu karabinowego, który równomiernie rozłoży ciśnienie na całą lufę. Nie wiem jakie ziarno ma RS 12 ale wiem jakie ma ziarno DO32- jest to mąka i chu...wo się waży, że o objętości nie wspomnę. Używam go do naboju 38 S&W , gdzie łuska ma 20 mm z naważką 3,5 greina. Do Kolegi rozwiązania na RS 12 tabele podają od 4,2 w porywach do 6,5 greina. To jest na prawdę bardzo mały zasyp zwłaszcza jak go porównać do maksymalnego 17 greinowego przewidzianego do tego naboju na prochu karabinowym. Z prochów RS wybrałbym RS 30 albo RS 40, miedzy którymi wypada IMR z tabel Lymana dla tego kalibru- zwłaszcza, że Lyman rozdziela ten kaliber na różnego rodzaju broń lever action i dla Kolegi karabinu też jest tam miejsce. Jeśli posiada karabin i rewolwer w tym kalibrze i zamierza stosować tą samą amunicje do jednego i drugiego, to trochę zmienia postać rzeczy i trzeba szukać kompromisu- czyli rozwiązania ani nie dobrego do karabinu ani nie dobrego do rewolweru. Jeśli jednak mamy karabin 30 cali, to lepiej wybrać karabinowy proch, który da ciśnienie na całej długości lufy z dobrym wypełnieniem łuski. JA OSOBIŚCIE NIE ODWAŻYŁBYM SIĘ UŻYĆ TEGO PROCHU DO TEGO KARABINU. W najlepszym przypadku pocisk stanie w lufie.
Drugi pomysł kolegi odnoście kupna naboju oryginalnego da pogląd na grubość ziarna i wypełnienie.
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Dla Viśta Vio N320 maksymalna naważka (spod linku podanego przez Autora wątku) to 6.9gn, a gęstość prochu to 550g/l. Gdyby sypnąć 6.5gn (0.42g), objętość prochu wychodzi 0.766cm3. Dla 6gn Lovexu D032 (gęstość katalogowa 650g/l) owa objętość będzie ok. 0.6cm3, więc wypełnienie dla VV będzie o jakieś 28% wyższe w porównaniu z Lovexem - z 30% zrobi się 38%.

N32C ma w ogóle bardzo niską gęstość 420g/l, więc wypełnienia 50% mogą być osiągalne nawet w takich czarnoprochowych kalibrach. Szkoda że jest tak mało naważek.
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

@ Slawek1972

Reload Swiss poleca do .44-40 tylko proch RS20 (w tabeli doboru prochu do kalibru). Szkoda że bez żadnych naważek.

Kiedyś dawno producenci prochu robili naważki wolniejszych, bardziej karabinowych prochów do omawianego kalibru. Wycofali się jednak z tego wszyscy, w oficjalnych manualach zostały tylko "kowbojskie" ładowania na szybkich prochach pistoletowych.

Można tylko gdybać dlaczego tak się stało, ale obstawiam że przy tak niskich zasypach i ciśnieniach zupełnie nie współczesno - karabinowych, zaczęli peniać o zjawiska w typie SEE, których możliwy mechanizm podałem wcześniej w tym wątku.

PS. W każdym razie ja sam w omawianej sytuacji szukałbym prochu o możliwie niskiej gęstości żeby się łatwo zapalił i dobrze wypełniał łuskę, i możliwie wolnego z racji długiej lufy i delikatnego mosiężnego receivera - żeby nie było "kopa" od wysokiego ciśnienia. Na papierze najlepiej wygląda VV N32C (jest ewidentnie wolniejszy od D032), ale bez QL i chrono raczej nie da się zrobić na nim dobrej naważki.
Ostatnio zmieniony piątek, 25 listopada 2016, 09:02 przez likker_runner, łącznie zmieniany 1 raz.
donpablos
Posty: 508
Rejestracja: czwartek, 12 marca 2015, 12:36

Post autor: donpablos »

Nabój jest z rodowodem czarnoprochowym i najbezpieczniej byłoby go czarnym prochem wypełniać

Lyman w swoim podręczniku publikuje naważki zredukowane prochów pistoletowych, ale też zastrzega, że tych danych nie powinno się używać do broni zaprojektowanej do użycia z prochem czarnym - więc mosiężna konstrukcja się pod to załapuje

Skan pełnej strony żeby nie było wątpliwości

Obrazek
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Mosiężność nie oznacza "black powder only". Repliki Uberti mają ostrzał na nitro, również Henry i Yellowboy.

PS. W porównaniu z repliką Uberti modeleu 1873 na stalowym szkielecie, mosiężne 1860 Henry i 1866 Yellowboy (oparte na tym samym zamku toggle link) straciły tylko wysokociśnieniowe kalibry .357 Mag i .44 Mag. Za to oba mosiężne występują w .45 LC, dającym ciśnienia podobne do ładowań nitro .44-40, bez zastrzeżeń że tylko czarny proch. Dlatego nie dramatyzowałbym za bardzo w tej sprawie.
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Upór zadziwia. IMR 4227 z objętością i prędkością spalania plasuje się miedzy RS 30 a RS 40, co daje wypełnienie łuski 40-44 nawet do 17 grein. Nie są to prochy wolne ale z pewnością dużo wolniejsze niż proponowane przez kolegów. W 30 calowej lufie z pewnością się dopalą. Ciśnienie rozłoży się na całej długości lufy a strzał będzie strzałem a nie detonacją. Strzelam ołowiem z roling blocka na nitro pociskiem 500 grein w kalibrze 45-70 z lufą 34 cale, oraz z winchestera 30-30 pociskiem 173 grein z gas checkiem na nitro z lufą 24 cale, jak również z 30-06 pociskiem 150 grein z gas checkiem również na nitro . Koledzy, w opisany sposób dokonałem transpozycji prochów amerykańskich na szwajcarskie RS. Wyniki imponujące - przestrzeliny zaczepiają o siebie. Naprawdę wiem co piszę. Pocisk ołowiany ma swoje prawa. Nie można go zerwać w gwincie na starcie. Nie może też dostać za dużego ciśnienia w lufie, bo będzie się zrywał w gwincie. To są na prawdę cieniutkie granice. Tarcza prawdę wam powie. Odradzam użycie prochu pistoletowego do tego karabinu. Jeśli nawet mechanizm wytrzyma tego kopa i pocisk opuści lufę, to oswojenie takiego pocisku na tarczy może okazać się nie możliwe. Nawet jeśli początkowo zerwie się w gwincie a następnie lekko ustabilizuje się na skutek tarcia i utraty energii w długiej lufie, to i tak nie będzie to celne rozwiązanie. Lufa będzie zaołowiona tuż za komorą nabojową. Oddanie wielu strzałów z lewarka, w którym kontrolowanie takiego zjawiska jest bardzo trudne albo nie możliwe może doprowadzić do znacznego wzrostu ciśnienia i nawet, gdy pierwsze próby pójdą w miarę dobrze, to w rezultacie i tak może dojść do nadmiernego ciśnienia przez zaołowienie za stożkiem przejściowym. Dla strzelców z rodowodem czarnoprochowym- rewolwery pamiętna jest zasada, że kula w lufie ma być umieszczona na granicy bębna- stąd czy kasza manna czy przybitka. Dla celnego strzelania kula musi być wtłoczona w gwint z określoną mocą przy rozprężeniu w momencie zapłonu a nie rozpędzona w bębnie walić w stożek przejściowy i gwint by się w nim zerwać, bo już się nie ustabilizuje i strzały nie będą celne. Lufa zaś będzie zaołowiona mimo smarowania komór. To nie są prawdy objawione. Nadto jeśli chodzi o amunicję śrutową, to tez nie elaboruje się jej na prochu karabinowym, bo można by śrut złapać w czapkę 30 metrów od wylotu lufy. W drugą stronę mimo, że proch jest dość duży, to nie można go używać w karabinach z uwagi na jego błyskawiczny detonacyjny zapłon. Koledzy, to nie są prawdy objawione.
donpablos
Posty: 508
Rejestracja: czwartek, 12 marca 2015, 12:36

Post autor: donpablos »

likker_runner pisze:Mosiężność nie oznacza "black powder only". Repliki Uberti mają ostrzał na nitro, również Henry i Yellowboy.

PS. W porównaniu z repliką Uberti modeleu 1873 na stalowym szkielecie, mosiężne 1860 Henry i 1866 Yellowboy (oparte na tym samym zamku toggle link) straciły tylko wysokociśnieniowe kalibry .357 Mag i .44 Mag. Za to oba mosiężne występują w .45 LC, dającym ciśnienia podobne do ładowań nitro .44-40, bez zastrzeżeń że tylko czarny proch. Dlatego nie dramatyzowałbym za bardzo w tej sprawie.
nie oznacza, ale jednak Lyman robi sobie z tego "dupochron"

każdy sam musi ocenić czy ryzyko jest duże i czy ma to sens,
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

@ Slawek1972

Tylko że IMR 4227 nie występuje już w danych ze strony Hodgdon'a. W .44-40 (ładowania karabinowe) są tylko W231, Clays, Universal, HP-38 i Titegroup. Wszystko szybkie i pistoletowe bądź gładkolufowe. Jak przejdziemy do ładowań pistoletowych, dochodzi jeszcze kilka, ale najwolniejszy z nich to IMR SR 4756, o szybkości spalania porównywalnej z RS20, No.5, N340 czy D036. Poza Hodgdonem jeszcze tylko Alliant publikuje ładowania nitro dla .44-40 i jakoś też całkowicie wycofali się z wolnych prochów karabinowych, naważki są tylko dla pistoletowego i szybkiego Bullseye oraz gładkolufowych Red Dot, American Select oraz Unique. Wycofali się nawet z gładkolufowego Green Dot, wolniejszego niż Red Dot, dla którego kiedyś naważki były.

Ja mam w sobie tyle pokory, żeby choćby rozważyć możliwość, że producentami prochu powodowały jakieś racjonalne przesłanki kiedy wycofywali ładowania na wolnych prochach.

Kalibry takie jak .30-30 czy .30-06 a nawet .45-70 w wariancie nitro, mają co najmniej 2x większe ciśnienie, i dlatego metody przeliczania prochów dla nich niekoniecznie muszą się potwierdzić w ekstremalnie niskociśnieniowym .44-40.
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

donpablos pisze: nie oznacza, ale jednak Lyman robi sobie z tego "dupochron"

każdy sam musi ocenić czy ryzyko jest duże i czy ma to sens,
Z tego co czytałem w książce Mike'a Venturino o lewarkach i ich replikach, główny problem z mosiężnymi receiverami polega na tym, że jeżeli przegniemy z ciśnieniem, receiver może zacząć się deformować, i po paru setkach strzałów zrobią się luzy na zamku. Lufy i komory nabojowej chyba przecież jakoś specjalnie nie osłabiali w porównaniu z 1873.

Jeżeli jednak broń ma ostrzał na pełny zakres ciśnień jakiegoś kalibru, nie powinna się rozlecieć jeżeli będziemy trzymali się danych dla tego właśnie kalibru.
Ostatnio zmieniony piątek, 25 listopada 2016, 10:47 przez likker_runner, łącznie zmieniany 1 raz.
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Paweł doskonale wie, ile ja się naszukałem swojego karabinu. Przez bardzo krótki czas rozważałem zakup 45 LC. Pierwszym moim projektem w temacie lewarka był 357 magnum. Na pozwolenie myśliwskie raczej kontrowersyjnie w WPA- tylko jeden nabój spełnia wymogi. Wcale nie chodziło o zastosowania myśliwskie a o trening i pasję. Następnie chciałem kupić 44 Mag. Niestety to co na rynku albo stan agonalny albo z Brazylii. Rozmawiałem z Michałem Kuropatwą z Saguaro Arms na ten temat i wyraźnie stwierdził, że 45 LC, to nie jest dla mnie kaliber i energetycznie nie wystarczy do zakwalifikowania go jako broń myśliwską. Potem rozważania Marlin a Winchester i stanęło na Winchesterze w kalibrze 30-30, bo 45-70 już mam roling blocka. Dostępne w Polsce Marliny to standardowo 20 cali, kolba = sklejka a w lufie micro gwint, który wg forów z za oceanu nie bardzo lubi ołów. Dodatkowo Marlin wymaga tuningu iglicy - czyli 3 do 0 przegrał z Winchesterem.
Mając do dyspozycji karabin z lufą 30 cali użyłbym prochu karabinowego. Proch karabinowy wolniej się spala i daje równomierne napędzenie pocisku w długiej lufie. To musi się przełożyć na celność. Paweł- donpablos zna moją logikę w przedmiocie dopasowania amunicji do karabinu. Interesują mnie ciekawe rozwiązania z zastrzeżeniem, że bezpieczne.
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Może i proch karabinowy wolniej się spala, ale jest on optymalizowany pod ciśnienia przy których karabin .44-40 zwyczajnie się rozleci. Można zobaczyć jakie jest ciśnienie dla naważki startowej (minimalnej) takiego prochu w tym czy innym ładowaniu.

Przykładowo dla IMR4227 w .44 Mag i pocisku 210gn naważka startowa to 25gn (ciekawe dlaczego nie podali niższej) a ciśnienie to prawie 30000 CUP (dla naważki maksymalnej jest 37800 CUP) więc na pewno nawet to dla naważki startowej zwyczajnie zniszczy karabin .44-40. Przechodząc do niżej ciśnieniowego .44 Sp proch IMR4227 w ogóle znika - widocznie producent uznał że nie ma najmniejszego sensu próbować spalać IMR4227 pod ciśnieniami odpowiednimi dla .44 Sp.

Ciekawe że proch Trail Boss jest używany do zredukowanych ładowań karabinowych, więc żeby dobrze napędzić pocisk w długiej karabinowej lufie, wolny proch wcale nie jest niezbędny.
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Ja wyraziłem swoje zdanie i nadal chcę pomóc. Proponuję Ci, zadzwoń do Saguaro Arms i poproś Michała Kuropatwę - telefon na ich stronie. Przegadaj z nim ten temat. Starsze lewarki to jego bajka i chętnie Ci powie. On tymi karabinami handluje i w dodatku strzela jako pasjonat. Drugim Kolegą z którym warto pogadać i ma mosiężny karabin i miał w nim nadciśnienie jest Fryderyk Leciej "FRED, znajdziesz go w Doctor GUN- też telefon na necie. Są to goście, którzy zęby zjedli na tych karabinach i strzelają westernowo. Ja się poddaję.
Napisz jednak co ustaliłeś i jak to wyszło w praktyce. Życzę maksymalnego zadowolenia.
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

slawek1972 pisze:Pocisk ołowiany ma swoje prawa. Nie można go zerwać w gwincie na starcie. Nie może też dostać za dużego ciśnienia w lufie, bo będzie się zrywał w gwincie.
Ciśnienia maksymalne dla szybkich prochów pistoletowych są podane na stronie Hodgdon'a. I są one bardzo niskie, tak jak to powinno być w .44-40. Dzieje się tak dlatego, że i naważka jest odpowiednio niska.

Wiadomo że w lufie 30" chciałoby się mieć proch jak najwolniejszy, ale tylko spośród tych, które w ogóle dobrze funkcjonują pod tak niskimi ciśnieniami, jakich wymaga .44-40. Dlatego właśnie moim pierwszym wyborem w tej sytuacji byłby Alliant Unique (dość wolny, niska gęstość, jest oficjalna naważka) a jak nie da się go dostać, to nie pozostaje nic innego jak eksperymenty z możliwie mało gęstymi prochami jednobazowymi - i tu z dostępnej w Polsce oferty najlepiej rokują VV N320 i N32C. Można zastanowić się nad Vectanami, przykładowo Ba9, ale nigdzie nie mogę znaleźć jego gęstości, więc doradzał nie będę. Ładowania dla .44 Special są, więc jest i jakiś w miarę bezpieczny punkt startowy.
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

PS. Sprawdziłem w katalogu RCBS gęstość usypową prochu IMR SR 4756. Jest tylko minimalnie wyższa niż ma Alliant Unique. Do tego IMR jest o wiele wolniejszy, więc można go więcej nasypać (potwierdzone oficjalną naważką do .44-40 na stronie Hodgdon'a) przez co będzie lepiej napędzał pocisk w długiej lufie. Wypełnienie może nawet przekroczyć 50%, więc wygląda on na jednego z najlepszych kandydatów do sprawdzenia. Zapytałbym w Parabellum kiedy będą mieli dostawę prochów IMR, i czy planują sprowadzić ten konkretny.
mariusz.w
Posty: 93
Rejestracja: poniedziałek, 30 maja 2016, 21:54
Lokalizacja: Zielona Góra

Post autor: mariusz.w »

"Proponuję Ci, zadzwoń do Saguaro Arms i poproś Michała Kuropatwę "
Byłem u nich osobiście, właśnie on sugerował mi wzorować się następcą tego naboju czyli .45 Colt
Ale pomysł powyżej padł ...

"Drugim Kolegą z którym warto pogadać i ma mosiężny karabin i miał w nim nadciśnienie jest Fryderyk Leciej "FRED, znajdziesz go w Doctor GUN "

Znam ich również, moje okolice, Fred namawia mnie na czarny proch tak jak sam używa, ale jakoś mnie nie przekonał :)
Ale tylko dlatego, że mam 500 kulek pod nitro, ale mam też ulolejkę więc jak będzie trzeba to chyba podejmę wyzwanie, bo karabin pół roku leży :(

Co do Prochów, mam sporo, RS40 też się znajdzie ... jest jeszcze 52 i 60 :)

Ponoć poprzedni właściciel strzelał właśnie na 036 i ja ponoć miałem też paczkę amunicji właśnie na nim poszło większość, ale 8 sztuk całych zostawiłem :)
Może coś pomoże jak rozmontuje :P ?
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Kolego Mariuszu 25 listopada, ja też poleciłem Michała i Freda- patrz kilka wpisów wyżej. Ja na nitro strzelam z RS i wyszło mi lepiej na nitro niż na czarnym. Z ołowiaków strzelam 45-70 Roling block 34 cale. (Nawet Michał mnie prosił o przesłanie tarczy do celów promocyjnych karabinu) oraz 30-30 winchester 94 i 30-06- mannlicher luksus. Nie kupiłem od Michała tego lewarka 45 Long Colt- bo za słaby energetycznie i miałbym problem zarejestrowania do celów łowieckich.
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

mariusz.w pisze: Byłem u nich osobiście, właśnie on sugerował mi wzorować się następcą tego naboju czyli .45 Colt
Ale pomysł powyżej padł ...
Wzorowanie nie musi polegać na sypaniu "na pałę". Pocisk .44-40 ma ok. 90% powierzchni pocisku .45 Colt. Można sprawdzić hipotezę o 90% naważki porównując dane dla tych dwóch kalibrów ze strony Hodgdona. Tyle że bezpieczniej jest chyba jednak zaczynać od naważek dla .44 Special.

W każdym razie załatwiłbym sobie dostęp do chrono, bo bez tego trudno będzie zrobić bezpieczną naważkę. Niskie ciśnienie i długa lufa to trudna kombinacja. Zwłaszcza że producenci wycofują z produkcji najlepsze do tego kalibru prochy do gładkolufowych ładunków magnum, z uwagi na wysokie koszty produkcji takich prochów. Znalazłem na anglosaskich forach wiadomości o zakończeniu produkcji SR 4756. Nie wiem dlaczego ciągle publikują naważki do niego.
mariusz.w pisze: Znam ich również, moje okolice, Fred namawia mnie na czarny proch tak jak sam używa, ale jakoś mnie nie przekonał :)
Czarny proch w Henrym to słaby pomysł jak chce się strzelać szybko i dużo - trzeba będzie używać kuchennej rękawicy na przednią rękę, bo po kilku strzałach lufa zrobi się gorąca. To był jeden z powodów dla których w epoce szybko zastąpiono Henry'ego Yellowboy'em.
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Znalazłem jeszcze coś takiego:

http://www.shotgunworld.com/bbs/viewtopic.php?t=272508

Jeżeli tym tabelom można ufać, oznacza to że proch VV N340 nadaje się do gładkiej lufy i śrutu. Z innych danych (Lovex, Hodgdon) można zobaczyć że ciśnienie w gładkiej lufie z reguły nie przekracza 12000 psi. To oznacza że prochy nadające się do gładkiej lufy powinny spalać się dobrze w niskociśnieniowych nabojach takich jak właśnie .44-40 - gdzie przyjmuje się limit ciśnienia na poziomie 16000 psi.

Dlatego właśnie gdybym był w takiej sytuacji - .44-40, mosiężny receiver i 30" lufa, chyba zainteresowałbym się N340, jako dostępnym i najwolniejszym ale dobrze spalającym się pod niskim ciśnieniem. Proch jest wg. tabel wolniejszy niż D036, a nie ma tak beznadziejnie wysokiej gęstości - 620g/l vs 960g/l.

Do tego są ładowania pod .44 Special, więc i jakąś naważkę sensowną powinno się dać wykombinować.
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Znalazłem takie oto ładowania Vectan dla .44-40. Może komuś się przyda:

http://www.lhs-germany.de/uploads/media/44-40WCF_03.pdf

Co prawda na stronie niemieckiego dystrybutora, nie gwarantuję że są dobre, ale w odróżnieniu od tabel Vectan chociaż COL podają.
podeon
Posty: 2
Rejestracja: czwartek, 30 listopada 2017, 17:39
Lokalizacja: Katowice

Post autor: podeon »

Jestem po testach tego kalibru na nitro i chyba udało mi się złożyć dość sensowną amunicję.
Mam nieco mocniejsza konstrukcję broni niż autor tematu, bo Winchestera 1873 ze stalową ramą ale przy zejściu z naważką o ~2 grain mosiężna rama powinna wytrzymać, zapewniając w dalszym ciągu akceptowalny poziom wypełnienia łuski prochem.
Parametry elaboracji:

Broń: Winchester 1873 Short Rifle 20" (Uberti)
Pocisk: Lee mold 429-200-RF (200 grains)
Proch: Vectan SP3 - 18.5 grains
Spłonka: CCI Large Pistol
Łuska: Starline
Smar: Alox

COL: 39,93 mm
FLARE: 11,32 mm
CRIMP: 11,22 mm

Ta naważka trochę kopie ale nie zauważyłem oznak przekroczenia ciśnienia na łuskach.
Skupienie na 50m jakie uzyskałem stosując powyższe parametry możecie zobaczyć poniżej.

Obrazek

Jeżeli, ktoś z Was ma QuickLoad'a to może wrzucić powyższe na 'bęben' i zobaczyć co wychodzi - sam jestem ciekaw czy ta naważka nie jest lekko za silna.
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Pytanie do czego taki nabój. Jeżeli do Cowboy Action Shooting, to miałbym poważne obawienia o prędkość - w tym sporcie limit dla karabinu wynosi 1400fps, żeby ograniczyć ryzyko odprysków od blach - nieprzyjemnych dla kogoś wyposażonego w okulary ochronne i niebezpiecznych bez. Poza tym jest problem ołowienia lufy przez pociski pędzone do dużej prędkości. Sam osobiście staram się trzymać w okolicach 1000 - 1100 fps na ołowiakach bez lakieru.

Są też rozbieżności między danymi z tabel Vectan i tych publikowanych przez LHS. Te pierwsze przewidują dużą naważkę maksymalną SP3 równą 21gn, ale są mało wiarygodne jako że chwalą się użyciem niewłaściwej do kalibru (za długiej) spłonki LR. Za to LHS podaje 17gn jako max dla SP3 i pocisku ołowianego 200gn.
podeon
Posty: 2
Rejestracja: czwartek, 30 listopada 2017, 17:39
Lokalizacja: Katowice

Post autor: podeon »

Tą elaborację robiłem na potrzeby strzelania tarczowego na zawody.

Do CAS przy identycznych parametrach elaboracji używam naważki 15gr - ale wtedy mam wrażenie że strzelam z wiatrówki.

Naważkę 18.5gr uważam za lekko za mocną ale mimo wszystko bezpieczną [łuski puki co nie zdradzają symptomów za dużego ciśnienia - strzelone drugi raz z tej samej naważki a czwarty raz w ogóle (wcześniej na naważkach 16gr i 17gr)].

Co do tabel Vectana to ja myślę, że oni się tam po prostu pomylili i zamiast LP wpisali LR - ale być może nie mam racji.

Dalej testuję ten kaliber, także za jakiś czas pewnie będę miał nieco więcej wyników.
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

W stalowym szkielecie nie ma powodów żeby .44-40 był słabszy ciśnieniowo niż np. .45 LC, a przecież ten karabin i jego toggle-link obsługuje nawet (bardzo podobny geometrycznie) .44 Mag. Oczywiście nie ma gwarancji że w .44 Mag nie dali solidniejszych rumpli w środku, tym niemniej pewna rezerwa wytrzymałości wersji .44-40 nie jest wykluczona. To się jednak zupełnie nie stosuje do mosiężnych szkieletów.

Ja do kowbojowania zszedłem ostatnio poniżej 6gn, oczywiście na prochu gładkolufowym (trochę wzorując się na naważkach Hodgdon dla .44-40 na takich prochach) i 1000fps ciągle mam.
ODPOWIEDZ