Smarowanie łusek
- jmarcinkowski
- Posty: 127
- Rejestracja: czwartek, 19 grudnia 2013, 18:37
- Lokalizacja: Toruń ... a właściwie tuż obok :)
Muszę przyznać że ostatnio sobie zakleszczyłem łuskę 5,56 w matrycy. Smarowałem olejem 2T.
Po tej przygodzie pooglądałem trochę kolegów z za wody i skomponowałem sobie smarowidło z oleju mineralnego będącego zamiennikiem lanoliny i alkoholu izopropylowego. Muszę przyznać żę działa doskonale, z pewnością lepiej niż olej do dwutaków i zdecydowanie łatwiej się myją.
Po tej przygodzie pooglądałem trochę kolegów z za wody i skomponowałem sobie smarowidło z oleju mineralnego będącego zamiennikiem lanoliny i alkoholu izopropylowego. Muszę przyznać żę działa doskonale, z pewnością lepiej niż olej do dwutaków i zdecydowanie łatwiej się myją.
Wojtek i Koledzy,
Rok temu kupiłem ze 20 l oleju transformatorowego (nowego). Okazało się, że nie spełnia oczekiwań (zastosowanie - nie w elaboracji).
Nie mam żadnego pomysłu na jego wykorzystanie.
Chętnie oddam w dobre ręce w cenie przesyłki. Najchętniej podzieliłbym pomiędzy większą grupę Kolegów.
Pozdrawiam -
jotpe
Rok temu kupiłem ze 20 l oleju transformatorowego (nowego). Okazało się, że nie spełnia oczekiwań (zastosowanie - nie w elaboracji).
Nie mam żadnego pomysłu na jego wykorzystanie.
Chętnie oddam w dobre ręce w cenie przesyłki. Najchętniej podzieliłbym pomiędzy większą grupę Kolegów.
Pozdrawiam -
jotpe
Jest dobrze ale jakoś sobie poradzimy...
używam najtańszego oleju do smarowania łańcuchów pił z Castoramy (coś koło 14 zł za 1 litr)wujko pisze:Muszę przyznać że ostatnio sobie zakleszczyłem łuskę 5,56 w matrycy. Smarowałem olejem 2T.
Po tej przygodzie pooglądałem trochę kolegów z za wody i skomponowałem sobie smarowidło z oleju mineralnego będącego zamiennikiem lanoliny i alkoholu izopropylowego. Muszę przyznać żę działa doskonale, z pewnością lepiej niż olej do dwutaków i zdecydowanie łatwiej się myją.
odpukać jeszcze żadna .223 się nie zakleszczyła, trzeba tylko uważać żeby nie dać go za dużo - bo wychodzą wgniecenia w okolicy szyjki łuski
najlepiej mi wychodzi smarowanie palcami - odrobina oleju i tak najlepiej czuję żeby nie było go za dużo na łusce,
Ad jopte
Olej transformatorowy jest toksyczny i rakotwórczy w kontakcie ze skórą!
W internecie można znaleźć informacje na ten temat.
http://static.scholaris.pl/main-file/93 ... _57982.pdf
https://pl.wikipedia.org/wiki/Olej_transformatorowy
Olej transformatorowy jest toksyczny i rakotwórczy w kontakcie ze skórą!
W internecie można znaleźć informacje na ten temat.
http://static.scholaris.pl/main-file/93 ... _57982.pdf
https://pl.wikipedia.org/wiki/Olej_transformatorowy
Pozdrawiam JanMaz
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Smarowanie lusek
Jak wyglada sprawa ze smarowaniem lusek 9x19? Prasa Hornady L N L. Z podajnikiem lusek, pocisków itp. Trzeba rowniez smarowac luski jak wszystko robi sie za jednym zamachem, od odsplonkowania po gotowy naboj? Czy ewentualnie trzeba smarowac jakies czesci prasy i czym ? Czy wystarczy mycie lusek przed elaboracja w myjce ultradzwiekowej w wodzie z plynem? Jak to najlepiej suszyć zelaszcza zimą?
Re: Smarowanie lusek
9x19 ?hilevel pisze:Jak wyglada sprawa ze smarowaniem lusek 9x19? Prasa Hornady L N L. Z podajnikiem lusek, pocisków itp. Trzeba rowniez smarowac luski jak wszystko robi sie za jednym zamachem, od odsplonkowania po gotowy naboj? Czy ewentualnie trzeba smarowac jakies czesci prasy i czym ? Czy wystarczy mycie lusek przed elaboracja w myjce ultradzwiekowej w wodzie z plynem? Jak to najlepiej suszyć zelaszcza zimą?
w zwykłych stalowych matrycach trzeba smarować,
sprawdź przy zakupie żeby matryce były "carbide" (jeśli Lee )
albo Titanium-Nitride (jeśli Hornady )
i nie będziesz musiał pistoletowych łusek smarować
prasa - warto smarować, jak wszystko co mechaniczne i gdzie występuje tarcie
Ja osobiście wolę najpierw odspłonkować , potem myć i mieć czyste również gniazdo spłonki, ale co kto lubi.
Da się to zrobić tak jak planujesz, niektórzy myją łuskę ze starą spłonką, potem zakładają nową do brudnego w sumie gniazda spłonki i też działa.
Jeśli Ci to "psychologicznie" nie przeszkadza, to przy amunicji pistoletowej dużej różnicy jakościowej pewnie nie będzie.
Do czyszczenia łusek - najlepszy efekt daje .......... a nie napiszę, bo pomyślisz że nieobiektywnie zachwalam to co sam sprzedaję, ale poczytaj forum, jest co najmniej kilka dyskusji o myciu łusek i sam zobaczysz co daje najlepsze efekty
Ok. Dzięki.
Sprawdze wiec co to za matryce. Napewno Hornady ale jakie to sie zorientuje.
Co do mycia to wal śmiało. Lepiej wiedziec wiecej niz mniej.
Czyscilbym po odsplonkowaniu ale wtedy sens calej prasy troche slaby chyba...? Zamiast robic wszystko w jednej operacji trzeba byloby machac wajchą dwa razy.
Sprawdze wiec co to za matryce. Napewno Hornady ale jakie to sie zorientuje.
Co do mycia to wal śmiało. Lepiej wiedziec wiecej niz mniej.
Czyscilbym po odsplonkowaniu ale wtedy sens calej prasy troche slaby chyba...? Zamiast robic wszystko w jednej operacji trzeba byloby machac wajchą dwa razy.
zakleszczona łuska 9x19 w matrycy carbide / nitride ?wierzba pisze:Akurat łuski 9x19 warto smarować, nawet w matrycach z wkładką z węgliku wolframu.
Są stożkowe i mają tendencję do kleszczenia się, odrobina lanoliny na palcach które biorą łuskę i wkładają do shellholdera bardzo pomaga.
widziałeś takiego białego kruka na własne oczy ?
tysiące przepchnąłem przez Lee carbide i takiego dziwa nie widziałem, nie czytałem też nigdy o czymś takim
Moim zdaniem, skoro producent - np firma Lee pisze : "With a carbide sizer, no case lube is needed, and you don't even have to clean your cases."
to mogę im zaufać
firma Hornady pisze zaś :
"No-Risk Lifetime Warranty
Most of our Straight Wall Pistol Sizing Dies feature a TiN (Titanium Nitride) coated sizing ring (gold ring). This eliminates case sticking and requires no lubrication"
sprawdziłem to również empirycznie i z tego co wiem , czytam, wielu innych elaborujących 9x19 również
Oczywiście, jeśli łuskę nasmarujesz, czy to lanoliną, czy np olejem do pił łańcuchowych to będzie się dużo fajniej formatowała,
z mniejszym oporem i pewnie też przełoży się to jakoś na większą żywotność łusek i pewnie matryc
Ale ceną za to będzie sporo większy kłopot - szczególnie przy elaboracji z użyciem prasy progresywnej
A jeszcze po natłuszczeniu i sformatowaniu pasowałoby łuskę drugi raz umyć
-
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 714
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
- Lokalizacja: Józefosław
Nie, nie widziałem.
Za to czuję z jakim oporem wchodzą mi do matrycy formatującej łuski 45 ACP czy 9x18 a z jakim 9x19.
Dotknięte palcami zwilżonymi lanoliną łuski 9x19 formatują się dużo łatwiej i nie wymagają mycia.
Dokładnie o tym pisze Hornady w instrukcji którą przytoczyłeś: Most of our Straight Wall Pistol Sizing Dies feature a TiN (Titanium Nitride) coated sizing ring (gold ring).
Łuski 9x19 nie są "straight wall".
Za to czuję z jakim oporem wchodzą mi do matrycy formatującej łuski 45 ACP czy 9x18 a z jakim 9x19.
Dotknięte palcami zwilżonymi lanoliną łuski 9x19 formatują się dużo łatwiej i nie wymagają mycia.
Dokładnie o tym pisze Hornady w instrukcji którą przytoczyłeś: Most of our Straight Wall Pistol Sizing Dies feature a TiN (Titanium Nitride) coated sizing ring (gold ring).
Łuski 9x19 nie są "straight wall".
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Znalazłem złotego graala jeśli chodzi o smarowanie.:
Łagodny dla rąk, posiada certyfikat instytutu matki i dziecka, oraz państwowego zakładu higieny. Ślicznie pachnie ;-)
Nie odkształca łusek, siła potrzebna do formatowania jak w 45 acp. Pierwszy raz wyłuskałem wszystkie spłonki, razem z wrednym 5,56 nato S&B i 5,56 mesko które jest zaciśnięte tak że tylko mi pin dawniej wypychało i musiałem kręcić. Wystarczy przepłukać w gorącej wodzie z płynem do mycia naczyń i znika.
Jednym słowem rewelacja, tylko miskę musiałem podstawić pod prasę żeby mi na podłogę nie kapało.
Najlepsze smarowidło jakie testowałem !
Łagodny dla rąk, posiada certyfikat instytutu matki i dziecka, oraz państwowego zakładu higieny. Ślicznie pachnie ;-)
Nie odkształca łusek, siła potrzebna do formatowania jak w 45 acp. Pierwszy raz wyłuskałem wszystkie spłonki, razem z wrednym 5,56 nato S&B i 5,56 mesko które jest zaciśnięte tak że tylko mi pin dawniej wypychało i musiałem kręcić. Wystarczy przepłukać w gorącej wodzie z płynem do mycia naczyń i znika.
Jednym słowem rewelacja, tylko miskę musiałem podstawić pod prasę żeby mi na podłogę nie kapało.
Najlepsze smarowidło jakie testowałem !
100% olej mineralny, to taki : http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/00046786/
22, 9X18, 9X19, 38/357, 22Hornet, 223, 308, 12/70
Kolega wujko nie kłamie.
Wczoraj przecisnąłem przez matrycę FL .308 jakieś 200szt. na tym Jonhsonie. Żadnych strat. Dosłownie łyżeczka do herbaty olejku rozsmarowana w dłoniach i kilkanaście obrotów dłońmi w
wiaderku z łuskami.
Dodatkowo sprawdziłem FIN LUBE EB PLUS z teflonem. Lekko spryskałem łuski w wiaderku. Pokręciłem towarem i jest naprawdę OK.
W porównaniu z Jonhsonem... Jak to powiedzieć? Łatwiej się wkłada i wyjmuje...
Jednak cholera wie co to za chemia? Olejejk na pewno zdrowszy dla człowieka.
I tańszy.
Wczoraj przecisnąłem przez matrycę FL .308 jakieś 200szt. na tym Jonhsonie. Żadnych strat. Dosłownie łyżeczka do herbaty olejku rozsmarowana w dłoniach i kilkanaście obrotów dłońmi w
wiaderku z łuskami.
Dodatkowo sprawdziłem FIN LUBE EB PLUS z teflonem. Lekko spryskałem łuski w wiaderku. Pokręciłem towarem i jest naprawdę OK.
W porównaniu z Jonhsonem... Jak to powiedzieć? Łatwiej się wkłada i wyjmuje...
Jednak cholera wie co to za chemia? Olejejk na pewno zdrowszy dla człowieka.
I tańszy.
aquater
Proch nie ma kontaktu ze smarowidłem... Dlatego nie szukam oszczędności i stosuję lubrykant RCBS-u, który jest hydrofilny (czyt. rozpuszcza się w wodzie). Łuski czyszczę w myjce, więc pierwsze 8 minut daję wodę + nieco mydła w płynie, potem dopiero właściwe usuwanie nagaru.
Proch nie ma kontaktu ze smarowidłem... Dlatego nie szukam oszczędności i stosuję lubrykant RCBS-u, który jest hydrofilny (czyt. rozpuszcza się w wodzie). Łuski czyszczę w myjce, więc pierwsze 8 minut daję wodę + nieco mydła w płynie, potem dopiero właściwe usuwanie nagaru.
Jest dobrze ale jakoś sobie poradzimy...
-
- Posty: 155
- Rejestracja: czwartek, 10 lipca 2014, 22:28