Elaboracja .32 S&W Long

PAMIĘTAJ, ŻE ELABORUJESZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Elaboracje sprawdzone oraz w fazie testów

Moderatorzy: wierzba, P_iter

lechu
Posty: 878
Rejestracja: poniedziałek, 06 maja 2013, 11:05
Lokalizacja: pomorskie

Post autor: lechu »

:)

kiedyś na laborkach z fizyki robiliśmy jakieś doświadczenie z optyki, liczyliśmy długo i żmudnie.... Po czym doktorant popatrzył na wynik i powiedział nooo... dokładnie, ale rząd wielkości trochę nie ten... Wyszło nam "coś" bardzo duuuużego, pomyłka w potędze... ](*,)

edit, fajne skupienie, ewentualnie rozważ tarcze, lub środki np Krugera, będzie lepiej widać przestrzeliny.
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Ja wymyśliłem zaklejanie taśmą, w klubie mam tarcze ze zwykłego papieru więc kupiłem sobie rolkę taśmy malarskiej (taka tania papierowa) i zaklejam od tyłu raz przy razie (czarne pole)
Metoda prosta, tania i skuteczna.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Awatar użytkownika
cnnhead
Posty: 158
Rejestracja: czwartek, 25 września 2014, 21:57

Post autor: cnnhead »

Markus pisze:czy warto płacić za Reddinga 477zł lub za RCBSa 520zł czy lepiej kupić LEE za 200zł lub LEMANa za 339zł oczywiście myślę o matrycach Carbidowych ?
:halo-
andy7 pisze:Cnnhead powie, ze nie gra roli
Pytanie z gatunku filozoficznych. Trochę na zasadzie, czy warto kupować Audi, skoro Dacią też dojadę z Warszawy do Poznania, i to w podobnym czasie? Matryce "markowych" producentów są na pewno fajne. Absolutnie tego nie neguję, sam mam ich sporo i lubię je używać.
Sęk w tym, że nawet "markowe" matryce nie muszą spełnić Twoich oczekiwań. Przykład: do formatowania łuski .32S&W mam (lub miałem) fabryczne matryce Lee, Dillon, RCBS i Lyman. I którą jest najlepsza? Dla mnie, ŻADNA z wymienionych! Łuski Lapua wychodzą z nich za szczupłe (jak na moje oczekiwania) i potrzebowałem customa. Mam go akurat od Lee, ale to już sprawa drugorzędna.

Porównuj, dobieraj, kupuj co Ci sprawi frajdę i na co Cię stać (lub nie). Twoja decyzja.
Ze strzeleckim pozdrowieniem, Marcin
Awatar użytkownika
cnnhead
Posty: 158
Rejestracja: czwartek, 25 września 2014, 21:57

Post autor: cnnhead »

Markus pisze:A tutaj dzisiejsza najlepsza tarcza, oczywiście z podparcia
nice =D>
Ze strzeleckim pozdrowieniem, Marcin
Awatar użytkownika
Markus
Posty: 12
Rejestracja: sobota, 19 sierpnia 2017, 13:55
Lokalizacja: Lwówek Śląski

Post autor: Markus »

posłuchałem zatem kolegi Marcina i kupiłem matryce LEE za 200zł, jak wspomniałem wcześniej kolega pożyczył mi matryc Reddinga teraz porównanie:

Redding nieporównywalnie bardziej ergonomiczny i tu się nie będę rozwijał ale powiem tylko że w LEE nie ma nawet zacisków na nakrętkach więc od razu wpakowałem je do "szybkozłączek" Hornady

natomiast jak chodzi o jakość pracy to są porównywalne, przynajmniej na razie :-) ale są też inne różnice:

1. z matrycy Reddinga łuska po formacie wychodzi nieco wiekszej średnicy i teraz mam problem bo na dokumentacji od matryc LEE jest info że są one do pocisków diameter .314 a mimo to po formacie łuska jest mniejszej średnicy niż w przypadku Redinga wiec albo są jakieś pociski o diameter .315 czy wiekszej albo te firmy inaczej podchodzą do kwestii wyniku procesu formatowania, co jest lepsze nie wiem, sprawdzę niebawem

2. matryca LEE do kielicha ma możliwość zasypywania prochem chego nie ma w Reddingu i tu jest przewaga Reddinga bo i tak z tego nie będę korzystał a w przypadku Reddinga jest tam pokrętło które zapewnia komfortowe nastawy a co przy matrycach LEE jest beznadziejne

w sobotę może uda mi się coś wystrzelić z amu robionej na LEE to wrzucę zdjęcia tarcz
a co do samych tarcz to ja kipuję tylko środki, wychodzą chyba po 2 grosze i przestrzeliny są ładne pod warunkiem że pod tarczą jest nowy podkład :-) ale dla mnie i tak jedna wielka dziura jest ok :-)
Awatar użytkownika
cnnhead
Posty: 158
Rejestracja: czwartek, 25 września 2014, 21:57

Post autor: cnnhead »

Markus pisze:1. z matrycy Reddinga łuska po formacie wychodzi nieco wiekszej średnicy i teraz mam problem bo na dokumentacji od matryc LEE jest info że są one do pocisków diameter .314 a mimo to po formacie łuska jest mniejszej średnicy niż w przypadku Redinga wiec albo są jakieś pociski o diameter .315 czy wiekszej albo te firmy inaczej podchodzą do kwestii wyniku procesu formatowania, co jest lepsze nie wiem, sprawdzę niebawem
Większość amerykańskich matryc (czyli w zasadzie wszystkie dostępne) jest skalibrowana na formatowanie pod pociski .310"-.311" (mniej więcej, wyjaśnienie poniżej). Lee ma szczególnie wąską matrycę, bo jej średnica wynosi bodajże .329". "Szersze" matryce można odnaleźć w zestawach do strzelania westernowego, np. RCBS Cowboy.

Łuski różnych producentów różnią się od siebie grubością ścianek i ich sprężystością, tak więc zarówno średnica zew. jak i wew. łusek formatowanych nawet tą samą matrycą, mogą się różnić. Podczas testów, które sobie kiedyś robiłem, zadaną średnicę wew. na poziomie .313" uzyskałem dla łusek Lapua traktując je matrycą formatującą o średnicy pierścienia .332", zaś dla łusek Fiocchi potrzebowałem pierścienia o średnicy .335"!

Oczywiście, łuski można dodatkowo "poszerzać", stosując długi ekspander. Wtedy przyda się na ogół je smarować.
Ze strzeleckim pozdrowieniem, Marcin
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

A ja idąc za radą kolegi Cnnhead z zestawu LEE zrezygnowałem z matrycy formatującej. Format robię matrycą Lee Factory Crimp i pociski H&N .314 wchodzą z lekkim oporem (do 2/3 długości mogę wcisnąć palcami) łuski S&B.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Awatar użytkownika
Markus
Posty: 12
Rejestracja: sobota, 19 sierpnia 2017, 13:55
Lokalizacja: Lwówek Śląski

Post autor: Markus »

donkihot pisze:A ja idąc za radą kolegi Cnnhead z zestawu LEE zrezygnowałem z matrycy formatującej. Format robię matrycą Lee Factory Crimp i pociski H&N .314 wchodzą z lekkim oporem (do 2/3 długości mogę wcisnąć palcami) łuski S&B.
ja mam podobnie ale niestety podczas osadzania pocisków co jakiś czas w matrycy osadzjącej zbiera mi się ołów i jak nie czyszczę to ma to wpływ na długość naboju, wcześniej robiłem na matrycach Reddinga pożyczonych od kolegi i tego nie było, mam wrażenie jakby matryca LEE formatowała łuskę na nieco mniejszą średnicę , zresztą widać to na suwmiarce. To dziwne bo na dokumentacji od matryc LEE jest info że są do Dia .314. Wiem że gra tu rolę grubość ścianki łuski ale z łusek SB FIOCHI MAGTECH akurat SB ma ścianki najcieńsze, są one porównywalne z łuskami Lapuy bo znalazłem kiedyś kilka na strzelnicy :-)
Awatar użytkownika
Wojtan
Posty: 145
Rejestracja: wtorek, 29 czerwca 2010, 22:37

Post autor: Wojtan »

To nie ołów, tylko to smarowidło którym są H&N-y obficie posmarowane.

Czasem zbyt obficie.
Ora et elabora...
Awatar użytkownika
cnnhead
Posty: 158
Rejestracja: czwartek, 25 września 2014, 21:57

Post autor: cnnhead »

To raczej smar i wtedy to normalne zjawisko w przypadku pocisków H&N. Ja czyszczę swoją matrycę osadzającą mniej więcej co 50 użyć. Gdyby to był ołów, to znaczyłoby, że pociski są "golone" przez krawędź łuski - za mała średnica wewnętrzna łuski i/lub brak odpowiedniego kielicha.

Sugeruję dla pewności sprawdzić średnicę wewnętrzną łuski. Robienie tego suwmiarką będzie niezbyt precyzyjne, polecam średnicówkę.
Ze strzeleckim pozdrowieniem, Marcin
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Markus, tak jest jak piszesz. Nie wiem jakie są inne łuski bo robię tylko na S&B która ma grubą ściankę, ale miałem to samo co opisujesz. Ja dopiero zaczynam swoją przygodę z elaboracją i pomimo to że kolega Cnnhead napisał o problemie "za ciasnej matrycy formatującej" i że rozwiązaniem jest formatowanie matrycą Lee Factory Crimp (dotyczy łusek o grubej ściance) nie doczytałem i pierwszą partię zrobiłem "normalnie" czyli po kolei wszystkie matryce. Łuski były tak ciasne że pomimo kielicha strugało ołów z pocisku. Już zastanawiałem się jak rozwiercić matrycę formatującą, ale wróciłem do tego tematu i jeszcze raz poczytałem. Odpowiedź na problem była zawarta właśnie w opisach kolegi Cnnhead.
Cnnhead jeszcze raz serdeczne dzięki. :D
Teraz pochwalę się własnym patentem:
Zauważyłem że w trakcie osadzania pocisku matryca osadzająca za szybko "zaciska kielich" łuski, robi to jak pocisk jeszcze z niej wystaje dobrych 2-3 mm. i też zaczyna strugać się ołów.
Po dłuższym zastanowieniu wróciłem do przeglądania instrukcji załączonej do matryc, na rysunku widać amunicję z takim wystającym sferycznym pociskiem (coś jak 9x19 tylko kaliber .32)
Poszła w ruch sówmiarka i problem sam się rozwiązał. Ten pin wewnątrz matrycy osadzającej (ten który wciska pocisk) jest po prostu za krótki bo przeznaczony do innej amunicji. Pojechałem do zaprzyjaźnionego tokarza i za niewielką opłatą dorobił mi nowy pin (według wzoru) ale o 5 mm dłuższy i ta część przedłużona jest o 0.5 mm chudsza (sory nie jestem specjalistą z zakresu obróbki metalu, ale chyba dość jasno się wyraziłem) chodzi o to żeby pin swobodnie mieścił się w łusce i choć on do niej nie wchodzi bo pocisk jest wpychany na 0 tzn. równo z krawędzią łuski to żebym miał pewność że o nią nie zahaczy.
Teraz śrubę regulacji głębokości osadzenia mam wkręconą na max-a a głębokość osadzenia reguluję wkręcając lub wykręcając całą matrycę.
Wiem że zaraz znajdzie się jakiś purysta co powie że trzeba było kupić matryce lepszej firmy i nie cudować, ale ja jestem z tych cudaków co niechętnie wydają pieniądze a w tej sytuacji mój zestaw kosztował:
Matryca Carbide Crimp kal. 32 S&W Long- 102zł + zestaw trzech matryc 191zł + czteropak piwka dla tokarza za dorobienie pinu i wszystko śmiga jak trzeba.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Awatar użytkownika
Markus
Posty: 12
Rejestracja: sobota, 19 sierpnia 2017, 13:55
Lokalizacja: Lwówek Śląski

Post autor: Markus »

Zauważyłem że w trakcie osadzania pocisku matryca osadzająca za szybko "zaciska kielich" łuski, robi to jak pocisk jeszcze z niej wystaje dobrych 2-3 mm. i też zaczyna strugać się ołów.
Po dłuższym zastanowieniu wróciłem do przeglądania instrukcji załączonej do matryc, na rysunku widać amunicję z takim wystającym sferycznym pociskiem (coś jak 9x19 tylko kaliber .32)
Poszła w ruch sówmiarka i problem sam się rozwiązał. Ten pin wewnątrz matrycy osadzającej (ten który wciska pocisk) jest po prostu za krótki bo przeznaczony do innej amunicji. Pojechałem do zaprzyjaźnionego tokarza i za niewielką opłatą dorobił mi nowy pin (według wzoru) ale o 5 mm dłuższy i ta część przedłużona jest o 0.5 mm chudsza (sory nie jestem specjalistą z zakresu obróbki metalu, ale chyba dość jasno się wyraziłem) chodzi o to żeby pin swobodnie mieścił się w łusce i choć on do niej nie wchodzi bo pocisk jest wpychany na 0 tzn. równo z krawędzią łuski to żebym miał pewność że o nią nie zahaczy.
Teraz śrubę regulacji głębokości osadzenia mam wkręconą na max-a a głębokość osadzenia reguluję wkręcając lub wykręcając całą matrycę.


Dzięki za opis sytuacji ale zastanawia mnie dlaczego wydłużałeś pin skoro mogłeś go po prostu wkręcić głębiej???? przecież pinem regulujesz głębokość osadzenia pocisku a wkręcaniem całej matrycy regulujesz crimp, i teraz jesli chciałeś aby matryca zaczynała wykonywać crimp w momencie gdy pocisk jest już głębiej w łusce to wystarczyło dokręcić nieco pin :-) ja tak to reguluję no chyba że czegoś nie zrozumiałem z tego co pisałeś

W moim przypadku matryca rzeczywiście jednak skrobie nieco ołów z pocisku- jest to jednoznacznie ołów bo jest....szary :-) a smar jest taki raczej żółto-pomarańczowy, nie było tego problemu w momencie kiedy używałem pocisków Dia.313 które pożyczył mi kolega a ja nie zapamiętałem że mówił że to 313 a nie 314, ale tych 314 też trochę mi dał (zaczynam zabawę z elaboracją i kumpel brdzo dużo mi pomaga), teraz nie mogę sprawdzić czy np szerszy kielich to wyeliminuje bo czekam na pociski HN dia 314 bo nigdzie ich w sklepach nie ma, ale jak je dostanę to jeszcze raz wszystko sprwdzę i dam znać.

i na koniec pytanie- czy ktos z Was używał pocisków Frontiera? takie z niebieskim paskiem oferowane przez parabellum.pl. Ja dzisiaj wypróbowałem 15 sztuk z naważkami N310 1,2 1,3 i 1,4 greina i w moim Expercie latały bardzo średnio, wprawdzie 94/100 było ale posiane a nie tak jak HN-y na tarczy której zdjecie wrzuciłem wcześniej, zresztą pochwalę sieże udało mi się z HN 313 strzelić 99/100 i mam na to świadka :-)
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Cześć Markus, postaram się odpowiedzieć na twoje pytania, ale to troszkę zajmie bo muszę od nowa "rozebrać temat na drobne"
Markus pisze:Dzięki za opis sytuacji ale zastanawia mnie dlaczego wydłużałeś pin skoro mogłeś go po prostu wkręcić głębiej???? przecież pinem regulujesz głębokość osadzenia pocisku a wkręcaniem całej matrycy regulujesz crimp, i teraz jesli chciałeś aby matryca zaczynała wykonywać crimp w momencie gdy pocisk jest już głębiej w łusce to wystarczyło dokręcić nieco pin :-) ja tak to reguluję no chyba że czegoś nie zrozumiałem z tego co pisałeś
Wszystko dobrze zrozumiałeś, wydłużenie pinu wciskającego pocisk było niezbędne ponieważ zabrakło regulacji. Tak jak zauważyłeś z pociskiem .313 jeszcze jest spoko ale .314 skrobie ołów.
W zestawach matryc LEE, matryca formatująca jest za szczupła i dla tego pod .314 formatuję łuski matrycą Lee Factory Crimp pozbawioną tej tulejki co robi crimp. Łuska ma na tyle dużą średnicę zewnętrzną że ten stożek wewnątrz matrycy osadzającej (z oryginalnym pinem) za szybko "zamykał kielich łuski" i tak jak u Ciebie dochodziło do "skrobania ołowiu" z pocisku.
Aby temu zapobiec trzeba było płycej wkręcić matrycę w prasę i zaczęło brakować długości pinu osadzającego.
Markus pisze:czy np szerszy kielich to wyeliminuje
Nie rób tego, szerszy kielich i tak za szybko się zamknie w trakcie osadzania pocisku jak nie przedłużysz pinu osadzającego, a szeroki kielich tylko zbędnie osłabi łuskę i po 2-3 elaboracji pęknie.
Szkoda łusek, przerobiłem już ten temat.
Markus pisze:i na koniec pytanie- czy ktos z Was używał pocisków Frontiera? takie z niebieskim paskiem oferowane przez parabellum.pl. Ja dzisiaj wypróbowałem 15 sztuk z naważkami N310 1,2 1,3 i 1,4 greina i w moim Expercie latały bardzo średnio, wprawdzie 94/100 było ale posiane a nie tak jak HN-y na tarczy której zdjecie wrzuciłem wcześniej, zresztą pochwalę sieże udało mi się z HN 313 strzelić 99/100 i mam na to świadka :-)
Markus, właśnie sam sobie odpowiedziałeś na pytanie, zostań przy H&N i "będzie pan zadowolony"
ps. Całe moje opowiadanie dotyczy matryc LEE i łusek S&B przy zastosowaniu innych matryc lub cieńszych łusek to nie musi zadziałać, ale tak jak brzmi motto tego forum "każdy elaboruje na własną odpowiedzialność" i sam musi wykombinować jak osiągnąć najlepszy efekt. Rób próby i opisuj, na pewno komuś się przyda wiedza i doświadczenia zawarte w tym temacie.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Awatar użytkownika
Markus
Posty: 12
Rejestracja: sobota, 19 sierpnia 2017, 13:55
Lokalizacja: Lwówek Śląski

Post autor: Markus »

Dzisiaj ponownie wypróbowałem pociski Frontier ale tym razem na prochu Lovex S011
dałem naważkę 1,3greina i 1,4greina

ten proch jest rewelacyjny, strzela sie praktycznie jak z boczniaka HV, odrzutu prawie nie ma a wrażenie jest takie jakby ten proch spalał się dłużej i tym samym nie powodował takiego walnięcia jak N310 Vihty, i co mnie najbardziej ucieszyło to wszystkie 10 strzałów z podparcia było w dziesiątce, to nie był taki efekt jak w poprzedniej konfiguracji czyli pociki HN plus N310 ale jednak same dziesiątki więc do treningu idealne

i teraz koszty: proch sporo tańszy bo wychodzi ok 4grosze na nabój, pocisk można kupić nawet za 27groszy w parabellum.pl a spłonki Fiochi po 11groszy w besthunters czyli mamy ok 40groszy za sztukę naprawdę równego naboju co przy minimalnej cenie sklepowej belotki 1,20zł/szt daje nam naprawde piękną alternatywę bo 80gr oszczędności na sztuce powoduje że naprawdę warto to elaborować

wnioski i decyzja:
na trening Frontiery i Lovex a na zawody HN 314 lub 313 i N310
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Markus pisze: wnioski i decyzja:
na trening Frontiery i Lovex a na zawody HN 314 lub 313 i N310
Super, pamiętaj tylko że trenując na Frontierach w przewodzie lufy odłoży się ołów i smar, jak będziesz miał jechać na zawody to wpadałoby gruntownie wyczyścić lufę i przed zawodami strzelić z H&N te 10-20 pestek żeby nie siał.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Awatar użytkownika
Markus
Posty: 12
Rejestracja: sobota, 19 sierpnia 2017, 13:55
Lokalizacja: Lwówek Śląski

Post autor: Markus »

Witam Panowie w Nowym Roku :-)

pytanko mam takie- czy ktoś z was kalibruje kupione pociski 32SW? Widziałem na parabellum taką fajną matrycę do kalibrowania, również dia 314 i tak sie zastanawiam czy warto to robic w przypadku kupnych H&Nów?
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Cześć w nowym roku, wiesz że nigdy nie przyszło mi do głowy że H&N mogą być niekalibrowane?
Trzeba by je pomierzyć, niby na pudełku stoi jak byk że .314 lub .313 więc nikt by się nie spodziewał że nie są kalibrowane. Pochwalę się że przyszło mi do głowy je poważyć, nie zapisałem wyniku ale byłem zdziwiony rozrzutem wagowym, ja odlewam teraz swoje i je kalibruję taką matrycą o jakiej wspomniałeś i żeby nikt nie pomyślał że jestem chwalipiętą ale moje wychodzą precyzyjniejsze wagowo. Uprzedzę ewentualne pytanie, odlewam w kokili MP Molds: https://www.mp-molds.com/e-shop/molds/h ... hbwc-4-cav
Polecam bo jest kozacka.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Awatar użytkownika
Markus
Posty: 12
Rejestracja: sobota, 19 sierpnia 2017, 13:55
Lokalizacja: Lwówek Śląski

Post autor: Markus »

donkihot pisze:Cześć w nowym roku, wiesz że nigdy nie przyszło mi do głowy że H&N mogą być niekalibrowane?
Trzeba by je pomierzyć, niby na pudełku stoi jak byk że .314 lub .313 więc nikt by się nie spodziewał że nie są kalibrowane. .

no właśnie. mają niewielki rozrzut w wadze między poszczególnymi pociskami i teraz może on (i pewnie tak jest) być spowodowany różną ilością smaru na konkretnych pociskach lub też jednak ich średnicą dlatego ciekawi mnie jak by to wyglądało po skalibrowaniu. W sumie to warto najpierw sprawdzić ich długość, jeśli będzie idealna to mamy odpowiedź- różnica leży w ilości smaru i/lub średnicy.
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Markus, niestety ja już ich nie kupuję więc nie mam na czym zrobić pomiarów, jak byś zrobił i opisał to może innym by się przydało.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Awatar użytkownika
longin
Posty: 156
Rejestracja: poniedziałek, 03 października 2011, 12:41
Lokalizacja: Wołomin

Post autor: longin »

Witam.
Wtrącę swoje 3 grosze do tematu. Elaborując 32 S&W WC krimp robię niewielki tak aby lekko zaokrąglić samą krawędź, bardziej w celu wyeliminowania prawdopodobieństwa zacięć podczas dosyłania bo strzelając z krimpu i bez krimpu różnicy na skupieniu nie odnotowałem i myślę ze przy tak miękkim materiale jak ołów daje to mniej odczuwalne zmiany jak przy pociskach płaszczowych. Poza tym zauważyłem ze łuski z jednej partii mogą różnić się grubością ścianki między sobą na tyle ze jest to odczuwalne podczas osadzania pocisków a to można zobrazować tak jakby co któryś pocisk był nieco bardziej zakrimpowany. Natomiast chciałbym zwrócić uwagę na inny czynnik jaki wedle mnie jest nie bez znaczenia otóż unifikacja kanału ogniowego bo wiadomo łuski rozmaitych producentów mogą znacznie różnić się średnicą.
Awatar użytkownika
azmoda
Posty: 658
Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 00:27

Post autor: azmoda »

longin pisze:jakby co któryś pocisk był nieco bardziej zakrimpowany.
Mnie to wygląda na długość łuski a nie grubość ścianek. Skracasz łuski?
Lukas1214
Posty: 111
Rejestracja: czwartek, 08 września 2016, 15:53

Post autor: Lukas1214 »

longin pisze:. Elaborując 32 S&W WC krimp robię niewielki tak aby lekko zaokrąglić samą krawędź, .
W takim razie pocisk osadzasz na równo z luska lub lekko schowany?
Awatar użytkownika
longin
Posty: 156
Rejestracja: poniedziałek, 03 października 2011, 12:41
Lokalizacja: Wołomin

Post autor: longin »

Tak są trymowane co 3 - 4 strzelania .To takie zobrazowanie było z tym krimpem i tyczyło się porównania że gdy pocisk trudniej obsadzić od innego to jakby był bardziej zakrimpowany. Eksperymentując z krimpem spostrzegłem że niewielkie zmiany w krimp dla ołwiaków nic nie wnosiły dopiero jak zakrimpowałem partię "fest" to zmieniło się na tarczy na skutek wzrostu ciśnienia. Jedno było na plus ze zaczęły ładnie kroić otwory. Jak dam rade wkleję foto.
Obrazek
Obrazek
Lukas1214
Posty: 111
Rejestracja: czwartek, 08 września 2016, 15:53

Post autor: Lukas1214 »

longin - mógłbyś napisać na jakiej łusce składasz, jej długość, jakich uzywasz pocisków, długość całego naboju i jaki proch i ile sypiesz?

Ja do tej pory osadzałem pocisk na równo z łuską, bez crimpu i różnie to było. Dziś zrobię serie z wystajacym pociskiem bez crimpu i z crimpem i zobaczymy jak to będzie.

Czy będzie jakaś duża różnica w skupieniu pomiędzy pociskami 90 a 100 greinów? Ktoś to testował? Mowa o H&N oczywiście.
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

longin pisze:zakrimpowałem partię "fest" to zmieniło się na tarczy na skutek wzrostu ciśnienia.
Ja poszedłem w drugą stronę, zaczynałem od naważki 1.4 gr i szarpało tarczę, kiedyś tak dla sprawdzenia wpływu ładunku na skupienie zrobiłem kilka z naważką 1,45gr. i 1,5gr.
O dziwo nie zmieniło się nic na tarczy oprócz pięknych, równiutkich dziurek przy naważce 1,5 i tak zostawiłem.
Proch VV N310, pocisk 100gr. spłonka dowolna (u mnie Fiocchi) i minimalny zacisk.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Lukas1214
Posty: 111
Rejestracja: czwartek, 08 września 2016, 15:53

Post autor: Lukas1214 »

donkihot - pocisk osadzasz na równo czy wystający?

Poza tym zauważyłem, że jak zrobię naważkę 1,2 greina to czasem istkry lecą przy strzale. Przy naważce 1,4 greina iskier nie ma, tylko mocniej kopie (w końcu więcej prochu). Czy to oznacza, że 1,2 greina jest za małą naważką?
Awatar użytkownika
cnnhead
Posty: 158
Rejestracja: czwartek, 25 września 2014, 21:57

Post autor: cnnhead »

Przykład mojego osadzania pocisków. Generalnie uważałbym przy pociskach typu wadcutter, które mocno wystają z łuski, szczególnie przy korzystaniu z broni automatycznej.

Obrazek
Ze strzeleckim pozdrowieniem, Marcin
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Lukas1214 pisze:donkihot - pocisk osadzasz na równo czy wystający?
Dokładnie tak jak na fotkach kolegi Cnnhead
Lukas1214 pisze:Poza tym zauważyłem, że jak zrobię naważkę 1,2 greina to czasem istkry lecą przy strzale. Przy naważce 1,4 greina iskier nie ma, tylko mocniej kopie (w końcu więcej prochu). Czy to oznacza, że 1,2 greina jest za małą naważką?
Pojęcia nie mam, dla mnie ma spełniać dwa zadania:
1. Ma być celne
2. Ma wycinać kółeczka nawet w tarczach z najgorszego papieru (takie właśnie są na mojej strzelnicy i za nie nie płacę :D )
A "kopa" się nie boję w końcu to pistolet a nie proca.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Awatar użytkownika
longin
Posty: 156
Rejestracja: poniedziałek, 03 października 2011, 12:41
Lokalizacja: Wołomin

Post autor: longin »

Ja składam na lovexie S011 i sypię dla kulki 80 gn / 0,311 cala 2,0 graina col 23,25-23,30mm dla kulki 98 gn / 311 cala 1,60 gn col 25,50 - 25,55mm łuski fiochi bo czeskie są zupełnie inne w pojemności i gr.. ścianki wiec wywalam. większy col. robię bo lubię kulki kłaść na gwint pon. zawsze dawało mi to dobre efekty a krimp jak u kolegi cnnhead czyli aby domknąć łuskę jedynie.
Lukas1214
Posty: 111
Rejestracja: czwartek, 08 września 2016, 15:53

Post autor: Lukas1214 »

Witam.

Podczas składania pocisków (łuska S&B, pocisk H&N .314 90 greinów) zaobserwowałem coś takiego :


Obrazek


Obrazek

Miał ktoś coś takiego? Za szeroki pocisk? Czy po prostu lubrykant?
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Tak, przeczytaj wątek od początku.
Tak się dzieje z dwóch powodów:
1. Za ciasno sformatowana łuska, do formatowania użyj matrycy Lee Carbide Crimp kal. 32 S&W Long pozbawionej wkładki zaciskającej
2. Przy osadzaniu pocisku ustaw tak matrycę osadzającą aby nie zaciskała łuski ( rozdziel proces na osadzanie i crimp w dwóch oddzielnych etapach)
ps. chyba ciut za płytko osadzasz pociski.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Awatar użytkownika
longin
Posty: 156
Rejestracja: poniedziałek, 03 października 2011, 12:41
Lokalizacja: Wołomin

Post autor: longin »

Zbyt mocny krimp i pocisk daj głębiej przy okazji sprawdź czy kielich nie jest za słaby i skrawa pocisk bo sądzę że tu tkwi problem.
Lukas1214
Posty: 111
Rejestracja: czwartek, 08 września 2016, 15:53

Post autor: Lukas1214 »

Pocisk osadziłem trochę głębiej i przy okazji zrobiłem trochę większy kielich. Łuska praktycznie już nie ździera pocisku, więc wina leżała po tej stronie. Crimpu nie zmieniałem, bo na tym dość dobrze mi poszło za pierwszym razem. Zrobiłem nowa partię z głębiej osadzonym pociskiem i zobaczymy jak teraz będzie. Wcześniej całkowita długość naboju wyniosła 23,90 mm a teraz 23,65 mm i widać, że łuska zamyka pocisk a nie jak wcześniej pod koniec wchodziła w niego.




Obrazek
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

donkihot pisze:Cześć w nowym roku, wiesz że nigdy nie przyszło mi do głowy że H&N mogą być niekalibrowane?
Trzeba by je pomierzyć, niby na pudełku stoi jak byk że .314 lub .313 więc nikt by się nie spodziewał że nie są kalibrowane. Pochwalę się że przyszło mi do głowy je poważyć, nie zapisałem wyniku ale byłem zdziwiony rozrzutem wagowym, ja odlewam teraz swoje i je kalibruję taką matrycą o jakiej wspomniałeś i żeby nikt nie pomyślał że jestem chwalipiętą ale moje wychodzą precyzyjniejsze wagowo. Uprzedzę ewentualne pytanie, odlewam w kokili MP Molds: https://www.mp-molds.com/e-shop/molds/h ... hbwc-4-cav
Polecam bo jest kozacka.
Kwestia tych H&M

Kupilem partie 2000 szt proszkowo lekierowanych i przy robieniu crimp'u zrywalo luske. Bez crimp'u chodzilo dobrze. Kupilem kalibrator do prasy smarujaco-kalibrujacej, po remoncie sprobuje zwlaszcza, ze nowa .32 WC sie pojawila - jest w drodze :mrgreen:

Tak apropo, te 102 Jurki to za ile pociskow ?

:wink:
Awatar użytkownika
longin
Posty: 156
Rejestracja: poniedziałek, 03 października 2011, 12:41
Lokalizacja: Wołomin

Post autor: longin »

"Kupilem partie 2000 szt proszkowo lekierowanych i przy robieniu crimp'u zrywalo luske. "
Można coś więcej?
Awatar użytkownika
cnnhead
Posty: 158
Rejestracja: czwartek, 25 września 2014, 21:57

Post autor: cnnhead »

Lukas1214 pisze:Miał ktoś coś takiego? Za szeroki pocisk? Czy po prostu lubrykant?
Za mała średnica łuski/za duża średnica pocisku.

Rozcal nabój młotkiem kinetycznym i zmierz średnicę pocisku. Pewnie będzie w już w okolicach .311. Pociski H&N są miękkie i łatwo się odkształcają. Jeśli masz "szczupłą" lufę, to nie będzie stanowiło to istotnego problemu. Najprościej wtedy zacząć używać pocisków o mniejszej średnicy. Jeśli zaś wskazane są u Ciebie pociski .314", to musisz popracować nad łuską.
Ze strzeleckim pozdrowieniem, Marcin
Awatar użytkownika
longin
Posty: 156
Rejestracja: poniedziałek, 03 października 2011, 12:41
Lokalizacja: Wołomin

Post autor: longin »

Borykałem się z tym na początku elab.. tego naboju. Pocisk w kal.. 314 po obsadzeniu robił niewielkie spęcznienie na łusce i co kilka strzałów zacięcie podczas dosyłania. Jak trafiały się łuski S&B to była masakra bo te mają znacznie grubsze ścianki. mimo że moja lufa dedykowana do kal.. 314 kalibruję na 311 i po problemie a zero zmian w skupieniu. Około 0,075 mm w średnicy ma znaczenie. Po rozcalenu kilku naboi sklepowych ustaliłem że żaden nie jest bliski średnicy 314 , znaczy pewnie takie są ale przed obsadzeniem, bo pamiętajmy ze naboje opuszczając linię prod.. są podczas obsadzania pocisku jakby " unifikowane " do właściwej średnicy zew.. łuski aby uniknąć właśnie tym spęcznieniom .
Awatar użytkownika
cnnhead
Posty: 158
Rejestracja: czwartek, 25 września 2014, 21:57

Post autor: cnnhead »

Nabój to m.in. właściwa kombinacja pocisku i łuski. Jeżeli pocisk ma zachować średnicę .314", to należy odpowiednio przygotować pod niego łuskę. Oznacza to sformatowanie jej pod średnicę wewnętrzną między .3135", a 3.138". Szersza łuska będzie za luźna, węższa będzie kompresować pocisk (choć to jak bardzo zależne jest od samego pocisku, np. pociski Speer albo Lapua są stosunkowo twarde i bardziej odporne na odkształcenia niż H&N).

Robiłem eksperymenty z łuskami Lapua, Geco, Magtech, Fiocchi i S&B na pociskach Lapua, H&N i Speer i w zasadzie nigdy nie udało mi się wybrzuszyć łuski. Najbliżej tego zjawiska byłem na miedziowanych pociskach H&N, gdzie udało mi się zrobić nabój, który nie wchodził wprawdzie do sprawdzianu, ale bez problemu "wpadał" do komory. Pociski ołowiane HBWC powinny prędzej się odkształcić same (lub strugać) niż zmienić geometrię łuski. Jestem bardzo ciekaw, na jakich pociskach uzyskałeś taki efekt, chętnie poeksperymentuję.

Większość europejskiej amunicji fabrycznej 32S&W stosuje pociski .314" i tak przygotowuje pod nie łuski. Mierzenie średnicy pocisku po rozscaleniu nie ma większego sensu ze względu na zacisk zrobiony na łusce. Przy wyciąganiu pocisku będzie on działał jak pierścień formatujący pocisk.

Osobnym zagadnieniem jest, jakie pociski będą się najlepiej sprawować w lufie. Najlepiej byłoby, żeby ich średnicy odpowiadała, albo była nawet ciut większa od średnicy lufy w bruzdach. Wtedy uzyskamy najlepszą celność i minimalne (lub żadne) ołowienie. Kolejnym ważnym elementem jest prędkość początkowa pocisku. Jeśli będzie właściwa, to fartuch pocisku uszczelni odpowiednio lufę i nawet za szczupły pocisk ma szansę się dobrze sprawować. Jeśli będzie za mała, to mogą być problemy z celnością i ołowieniem.
Ze strzeleckim pozdrowieniem, Marcin
Awatar użytkownika
longin
Posty: 156
Rejestracja: poniedziałek, 03 października 2011, 12:41
Lokalizacja: Wołomin

Post autor: longin »

Wymiary łuski wew.. jakie podałeś to na mm. 7,9629 i 7,97052mm , kaliber ,314 to 7,975 mm czyli pocisk do obsadzenia powinien wejść do łuski bez problemu w palcach dodać do tego dwie gr.. ścianki łuski czyli około 0,30 do 0,40 mm i sądzę ze nie wszyscy by go domkneli w komorze o bezproblemowym dosyłaniu nie wspomną. Nawet wchodząc nieco ciaśniej podczas domykania kielicha i delikatnym krimpie pocisk jest wsuwany głębiej. Pocisk odkształci łuskę 32 , wystarczy zapakować pocisk bez kalibrowania do łuski i widać doskonale.
Rozcalanie amo. za pomocą młotka balistycznego do pomiarów pocisku to nieporozumienie . Dokleję foto jak to robię.
Zrobiłem kilka foto z pomiarami pocisku przed obsadzeniem i po wyjęciu go z łuski gdzie z popcisku 0,314 czyli 7,970 po obsadzeniu staje się pociskiem 0,3125.
Załączniki
po obsadzeniu
po obsadzeniu
20180219_133155_resized.jpg (110.96 KiB) Przejrzano 2964 razy
pocisk przed obsadzeniem ( 7,970mm / 0,314c )
pocisk przed obsadzeniem ( 7,970mm / 0,314c )
20180219_133031_resized.jpg (103.24 KiB) Przejrzano 2964 razy
pomiar tak wyjętego pocisku jest miarodajny
pomiar tak wyjętego pocisku jest miarodajny
20180219_132641_resized.jpg (60.28 KiB) Przejrzano 2964 razy
pocisk 'zmienił geometrię łuski"
pocisk 'zmienił geometrię łuski"
20180219_131420_resized (1).jpg (71.61 KiB) Przejrzano 2964 razy
Awatar użytkownika
cnnhead
Posty: 158
Rejestracja: czwartek, 25 września 2014, 21:57

Post autor: cnnhead »

1. Pocisk wchodzi do odpowiednio przygotowanej łuski bez większego problemu. Można go wepchnąć palcem, choć przy dużej sile. Wystarczy, żeby utrzymać go solidnie w miejscu, bez odkształcania.
2. Robię amunicję tylko na łuskach Lapua, moje mają grubość ścianek od 0,010' do 0,011" (max. 0,28mm). Daje mi to nabój o średnicy max 0,336" (8,53mm). Specyfikacja przewiduje 0,337" (8,56mm). Działa bez problemu i to bez konieczności liczenia na pewne oczywiste tolerancje komory.
3. Użycie młotka kinetycznego może spowodować "sformatowanie" pocisku, jeżeli nabój miał zrobiony crimp. W prostym przypadku (bez crimpu) jest to wystarczające narzędzie. Łatwo wykazać, że wąska łuska sformatuje pocisk.
4. Mimo iż właśnie podjąłem próbę załadowania pocisku H&N .314 do łuski Fiocchi sformatowanej moją najszczuplejszą matrycą (Lee 0,329), nie udało mi się wybrzuszyć łuski (raczej wydusić pocisk). Być może Twoje pociski są jakieś twardsze - jakich używasz?
5. Dzięki za zdjęcia. Rozumiem, że rozscalałeś tak fabryczną amunicję? Wow!
Ze strzeleckim pozdrowieniem, Marcin
ODPOWIEDZ