Miedziowanie pocisków ołowianych
Miedziowanie pocisków ołowianych
Witam.
Z racji tego, że lakierowanie proszkowe metodą domową jest dosyć praco i czasochłonne, postanowiłem oddać swój zapas odlanych pocisków do miedziowania.
Niestety firma która się tym zajmuje po próbach powiedziała, że pociski musi najpierw poniklować i dopiero później miedziować.
Proszę powiedzcie mi, czy nie skończy się to źle dla mnie i mojej lufy?
Z racji tego, że lakierowanie proszkowe metodą domową jest dosyć praco i czasochłonne, postanowiłem oddać swój zapas odlanych pocisków do miedziowania.
Niestety firma która się tym zajmuje po próbach powiedziała, że pociski musi najpierw poniklować i dopiero później miedziować.
Proszę powiedzcie mi, czy nie skończy się to źle dla mnie i mojej lufy?
Re: Miedziowanie pocisków ołowianych
jaki kaliber kolega elaboruje ?grzeesiek pisze:Witam.
Z racji tego, że lakierowanie proszkowe metodą domową jest dosyć praco i czasochłonne, postanowiłem oddać swój zapas odlanych pocisków do miedziowania.
Niestety firma która się tym zajmuje po próbach powiedziała, że pociski musi najpierw poniklować i dopiero później miedziować.
Proszę powiedzcie mi, czy nie skończy się to źle dla mnie i mojej lufy?
a smarowanie nie wystarcza ?
9x19 lee tl356-124-2r ołów z ciężarów. Lee leaquid alox mi nie pasuje, a jak pisałem malowanie proszkowe jest dla mnie za bardzo czasochłonne.
Problem tkwi w tym: czy niklowanie przed miedziowaniem nie utwardzi na tyle pocisku, że w trakcie strzelania zniszczy mi lufę?
Nie miedziuję sam, oddałem do firmy zajmującej się powłokami galwanicznymi. Póki co jeszcze nie wiem jak to wyjdzie i ile mnie skasuja.
I nie poprzewracało mi się, powód jest taki jak wyżej napisałem.
Problem tkwi w tym: czy niklowanie przed miedziowaniem nie utwardzi na tyle pocisku, że w trakcie strzelania zniszczy mi lufę?
Nie miedziuję sam, oddałem do firmy zajmującej się powłokami galwanicznymi. Póki co jeszcze nie wiem jak to wyjdzie i ile mnie skasuja.
I nie poprzewracało mi się, powód jest taki jak wyżej napisałem.
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Jak policzysz to taniej bezdie kupic gotwe FMJ lub innew polplaszczu. A olowiane wyjda za 1/3 ceny FMJ. TAk to wyglada rachunkowo.grzeesiek pisze:9x19 lee tl356-124-2r ołów z ciężarów. Lee leaquid alox mi nie pasuje, a jak pisałem malowanie proszkowe jest dla mnie za bardzo czasochłonne.
Problem tkwi w tym: czy niklowanie przed miedziowaniem nie utwardzi na tyle pocisku, że w trakcie strzelania zniszczy mi lufę?
Nie miedziuję sam, oddałem do firmy zajmującej się powłokami galwanicznymi. Póki co jeszcze nie wiem jak to wyjdzie i ile mnie skasuja.
I nie poprzewracało mi się, powód jest taki jak wyżej napisałem.
Nie wszystko trzeba robic samemu, dlatego powstaly pewne galezie przemyslowe
-
- Posty: 1565
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Mikronowa warstwa niklu wiele zepsuć nie powinna, jeżeli będzie przykryta znacznie grubszą warstwą miedzi. Obawienia można mieć co najwyżej o miejsca gdzie gwint przetnie tak utworzony cienki płaszcz.
Generalnie jednak ludzie miedziują pociski bez niklu, może przykładowo powłoka z cyny dałaby radę zapewnić przyczepność miedzi do ołowiu. Pytanie tylko jak ją zrobić żeby na pewno nie uległa tzw. zarazie cynowej w niskiej temperaturze. Być może będzie na tyle mało czysta, że nie zrobi takiego numeru, ale ostrożność nie zaszkodzi.
Generalnie jednak ludzie miedziują pociski bez niklu, może przykładowo powłoka z cyny dałaby radę zapewnić przyczepność miedzi do ołowiu. Pytanie tylko jak ją zrobić żeby na pewno nie uległa tzw. zarazie cynowej w niskiej temperaturze. Być może będzie na tyle mało czysta, że nie zrobi takiego numeru, ale ostrożność nie zaszkodzi.
-
- Posty: 1565
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Rezygnuję z tego pomysłu, nie chce sobie nic uszkodzić.andy7 pisze:z innej beczki,
jakiego kalibru sa obecnie pocisi a jakiego beda po niklowaniu i miedziowaniu a teraz zadaj sobie pytanie jak bedzie z cisnieniem ?
Zdajesz sie przy procesie na kogos komu moze zdarzyc sie blad i grubosc moze wzrosnac co za tym idzie, .......
Wracam zatem do domowego malowania proszkowego.
Myślałem jeszcze, żeby kupić zza wielkiej wody pistolet do malowania proszkowego bez kompresora, ale trochę koszty mnie przerastają
skąd jesteś ?grzeesiek pisze:Rezygnuję z tego pomysłu, nie chce sobie nic uszkodzić.andy7 pisze:z innej beczki,
jakiego kalibru sa obecnie pocisi a jakiego beda po niklowaniu i miedziowaniu a teraz zadaj sobie pytanie jak bedzie z cisnieniem ?
Zdajesz sie przy procesie na kogos komu moze zdarzyc sie blad i grubosc moze wzrosnac co za tym idzie, .......
Wracam zatem do domowego malowania proszkowego.
Myślałem jeszcze, żeby kupić zza wielkiej wody pistolet do malowania proszkowego bez kompresora, ale trochę koszty mnie przerastają
jak Kraków to mogę Ci pożyczyć agregat do malowania proszkowego - mam od jakiegoś czasu i nie mam kiedy odpalić
Ja zgłębiałem temat miedziowania. Da się to zrobić w warunkach domowych. Jednak są 4 sprawy
1. customowa kolika dla 9mm trzeba by lać kule o kalibru ~0,345
2. W warunkach domowych zrobienie powtarzalnego procesu który da warstwę o grubości ~0,005 jest bardzo trudne (bez kalibrowania pocisków)
3. Zrobienie warstwy ~0,007 i kalibrowanie wymaga prasy i matrycy do zrobienia kalibracji całego pocisku a nie tylko kalibracji jego średnicy.
4. Budowa maszynki do bębnowego miedziowania z kąpielą podgrzewającą nośnik i cyrkulującą jest absolutnie niezbędna. Wieszanie każdego pocisku z osobna na drutkach jest wysoce nieafektywne z każdego punktu widzenia. To raczej się nadaje do eksperymentów niż produkcji pocisków do elaboracji.
Da się oczywiście wszystko ale ja odpuściłem miedziowanie - przynajmniej na razie. Są oczywiście tacy co miedziują i kalibrują tylko średnicę na 355-356, efekt tego jest zwykle taki że zamiast zaołowienia mają miedź w lufie.
1. customowa kolika dla 9mm trzeba by lać kule o kalibru ~0,345
2. W warunkach domowych zrobienie powtarzalnego procesu który da warstwę o grubości ~0,005 jest bardzo trudne (bez kalibrowania pocisków)
3. Zrobienie warstwy ~0,007 i kalibrowanie wymaga prasy i matrycy do zrobienia kalibracji całego pocisku a nie tylko kalibracji jego średnicy.
4. Budowa maszynki do bębnowego miedziowania z kąpielą podgrzewającą nośnik i cyrkulującą jest absolutnie niezbędna. Wieszanie każdego pocisku z osobna na drutkach jest wysoce nieafektywne z każdego punktu widzenia. To raczej się nadaje do eksperymentów niż produkcji pocisków do elaboracji.
Da się oczywiście wszystko ale ja odpuściłem miedziowanie - przynajmniej na razie. Są oczywiście tacy co miedziują i kalibrują tylko średnicę na 355-356, efekt tego jest zwykle taki że zamiast zaołowienia mają miedź w lufie.
-
- Posty: 1565
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Jako że założyłem ten temat, wypadało by się trochę odezwać i napisać kilka słów co i jak dalej.
Temat miedziowania pocisków odpuściłem całkiem, za to zagłębiłem się mocno w malowanie proszkowe.
A to rezultaty
Pociski malowane proszkowo pistoletem tribo, wypiekane w małym piekarniku 10-20 minut.
Zero ołowiu w lufie, celność bdb.
Polecam.
Temat miedziowania pocisków odpuściłem całkiem, za to zagłębiłem się mocno w malowanie proszkowe.
A to rezultaty
Pociski malowane proszkowo pistoletem tribo, wypiekane w małym piekarniku 10-20 minut.
Zero ołowiu w lufie, celność bdb.
Polecam.
Kokila to :
https://mp-molds.com/e-shop/molds/hollo ... p-pb-4-cav
Na prawdę jest genialna! I w porównaniu do lee to klasa wykonania godna tych pieniędzy. Mosiężna, ciężka, piny stalowe z możliwością zrobienia trzech różnych pocisków. Klasa!
Proszek póki co różny sprawdzam. Ten to jakiś poliester lub epoksyd.
Problem w tym, że nie każdy się nadaje. Niestety okazuje się to już po umalowaniu, w trakcie kalibrowania:(
Pociski flat nose lakieruję ustawione na dupce na gęstej siatce stalowej. A wyglądają tak:
https://mp-molds.com/e-shop/molds/hollo ... p-pb-4-cav
Na prawdę jest genialna! I w porównaniu do lee to klasa wykonania godna tych pieniędzy. Mosiężna, ciężka, piny stalowe z możliwością zrobienia trzech różnych pocisków. Klasa!
Proszek póki co różny sprawdzam. Ten to jakiś poliester lub epoksyd.
Problem w tym, że nie każdy się nadaje. Niestety okazuje się to już po umalowaniu, w trakcie kalibrowania:(
Pociski flat nose lakieruję ustawione na dupce na gęstej siatce stalowej. A wyglądają tak:
grzeesiek pisze:Kokila to :
https://mp-molds.com/e-shop/molds/hollo ... p-pb-4-cav
Na prawdę jest genialna! I w porównaniu do lee to klasa wykonania godna tych pieniędzy. Mosiężna, ciężka, piny stalowe z możliwością zrobienia trzech różnych pocisków. Klasa!
Proszek póki co różny sprawdzam. Ten to jakiś poliester lub epoksyd.
Problem w tym, że nie każdy się nadaje. Niestety okazuje się to już po umalowaniu, w trakcie kalibrowania:(
Pociski flat nose lakieruję ustawione na dupce na gęstej siatce stalowej. A wyglądają tak:
Dopisze pare słów, ponieważ kolega Grzesiek ("grzeesiek") przesłał mi swoje pociski HP do testów.
Wykonanie genialne, jakość malowania super, żadnych zacieków, zgrubień, warstwa lakieru jednolita, powłoka ciągła i gładka.
Dostałem w wersji malowanej na czarno i biało. Zasadniczo optycznie są tak ładne, że aż szkoda nimi strzelać, w zasadzie powinno się je ustawić na szachownicy i grac w warcaby .
Waga pocisku 130gn. Zrobiłem dość mocne naboje "na zombiaki", naważka maksymalna.
W ostatnią sobotę, miałem okazje sprawdzić jak latają na poligonie w Strzepczu, na dystansach 25, 35 i 50m, pistolet XDM 4,5 .
Wiec latają znakomicie, żaden problem z blachami na 25 i 35m. Tłuką bardzo powtarzalnie raz za razem. Z ciekawostek drugim strzałem położyłem cel karabinowy, popiersie w okopie na 50m , na 100m nie próbowałem (jednak na cele karabinowe mam AR'a ).
Niestety, nie ma żadnych zdjęć czy filmików. Ale postaram się w najbliższym czasie, coś udokumentować porównawczo z amunicją FMJ i tą "grzeeśkową" na jakimś arbuzie czy innym celu reaktywnym zbierającym energię.
Jak na razie, jak dla mnie, te pociski są rewelacyjne, zważywszy, że zostały wykonane metodami domowymi. Pełen profesjonalizm.
Oczywiście dostałem też od kolegi trochę proszku do własnych eksperymentów lakierniczych, które już niedługo będę rozpoczynał .
Poprzeczkę jakościową do jakiej będę dążyć, ustawił kol. grzeesiek, i nie jest to nisko zawieszona poprzeczka
Na koniec, jeszcze raz chciałem podziękować koledze grzeesiek za możliwość potestowania jego pocisków jak i za możliwość zapoznania się ze znakomitymi rezultatami jego pracy.
Bardzo dziękuję za miłe słowa. Fajnie jest usłyszeć, że pociski są ok i moja praca nad nimi nie poszła na marne.remzibi pisze:grzeesiek pisze:Kokila to :
https://mp-molds.com/e-shop/molds/hollo ... p-pb-4-cav
Na prawdę jest genialna! I w porównaniu do lee to klasa wykonania godna tych pieniędzy. Mosiężna, ciężka, piny stalowe z możliwością zrobienia trzech różnych pocisków. Klasa!
Proszek póki co różny sprawdzam. Ten to jakiś poliester lub epoksyd.
Problem w tym, że nie każdy się nadaje. Niestety okazuje się to już po umalowaniu, w trakcie kalibrowania:(
Pociski flat nose lakieruję ustawione na dupce na gęstej siatce stalowej. A wyglądają tak:
Dopisze pare słów, ponieważ kolega Grzesiek ("grzeesiek") przesłał mi swoje pociski HP do testów.
Wykonanie genialne, jakość malowania super, żadnych zacieków, zgrubień, warstwa lakieru jednolita, powłoka ciągła i gładka.
Dostałem w wersji malowanej na czarno i biało. Zasadniczo optycznie są tak ładne, że aż szkoda nimi strzelać, w zasadzie powinno się je ustawić na szachownicy i grac w warcaby .
Waga pocisku 130gn. Zrobiłem dość mocne naboje "na zombiaki", naważka maksymalna.
W ostatnią sobotę, miałem okazje sprawdzić jak latają na poligonie w Strzepczu, na dystansach 25, 35 i 50m, pistolet XDM 4,5 .
Wiec latają znakomicie, żaden problem z blachami na 25 i 35m. Tłuką bardzo powtarzalnie raz za razem. Z ciekawostek drugim strzałem położyłem cel karabinowy, popiersie w okopie na 50m , na 100m nie próbowałem (jednak na cele karabinowe mam AR'a ).
Niestety, nie ma żadnych zdjęć czy filmików. Ale postaram się w najbliższym czasie, coś udokumentować porównawczo z amunicją FMJ i tą "grzeeśkową" na jakimś arbuzie czy innym celu reaktywnym zbierającym energię.
Jak na razie, jak dla mnie, te pociski są rewelacyjne, zważywszy, że zostały wykonane metodami domowymi. Pełen profesjonalizm.
Oczywiście dostałem też od kolegi trochę proszku do własnych eksperymentów lakierniczych, które już niedługo będę rozpoczynał .
Poprzeczkę jakościową do jakiej będę dążyć, ustawił kol. grzeesiek, i nie jest to nisko zawieszona poprzeczka
Na koniec, jeszcze raz chciałem podziękować koledze grzeesiek za możliwość potestowania jego pocisków jak i za możliwość zapoznania się ze znakomitymi rezultatami jego pracy.
Za namową kolegi remzibi będę próbował lakierowania pocisków ołowianych do 223.
Pozdrawiam
Grzesiek
Na koniec już tylko dla porządku dodam co następuje, pociski ołowiane, malowane, kolegi "grzeesiek" o wadze 128gn (8,29gr) HP.
Naboje zrobione na nawazce 4.25gn Vectan 9 1/2, z AOL ze wzgledu na kształt pocisku 28,5mm, latają wystrzelone z XDM 4,5 9x19, ze średnia predkością 324,7m/s (1065,29fps) (pomiar w zimie -1st.C), dajac tym samym energie 437,23J i factor 136,36.
A więc, mnie to osobiście nie dotyczy, ale jeśli by ktoś miał zakusy do mania/noszenia taniego ammo do ochrony osobistej (czy na zombiaki), to poddaję pod rozwagę, bo energia nie do pogardzenia i pocisk Hollow Point zarazem.
Ammo lata ładnie i celnie z luf z "normalnym" gwintem, nie poligonalnym .
Farba z matowej robi się taka jakby błysk. Nie ma żadnych oznak farby w lufie, nie umieszczam smaru w rowkukahles pisze:Twórca pisze ze kalibruje dwukrotnie...
Tu mam pytanie.Jak zachowuje się farba przy kalibrowaniu pomalowanych pocisków?
Jak Kolega czyści lufę czy na przecierakach są resztki farby?
Czy w rowek idzie smar przed elaboracją?
Miałem ogromny zapas pocisków malowanych przez obtaczanie. Po tym jak kupiłem sprzęty do malowania i po pierwszych próbach, przetopiłem wszystkie od nowa.sokal pisze:Ja maluje przez obtaczanie w proszku, nie wymaga to sprzętu i nie trzeba ustawiać. Idzie szybciej a na tarczy efekty nie gorsze. no ale nie są takie gładkie i ładne.
Używam takiego pistoletu
http://nordicpulver.dk/index.php?route= ... duct_id=87
A kompresor 24l najtańszy, no i tekturowa pseudo-komora.
Największym problemem w tej chwili jest mały piekarnik, bo na raz mogę wypiec około 80 pocisków, a do malowania czeka zapas około 1500 szt
http://nordicpulver.dk/index.php?route= ... duct_id=87
A kompresor 24l najtańszy, no i tekturowa pseudo-komora.
Największym problemem w tej chwili jest mały piekarnik, bo na raz mogę wypiec około 80 pocisków, a do malowania czeka zapas około 1500 szt
Sokal możesz podać nazwę farby albo najlepiej link gdzie kupujesz ?sokal pisze:Ja maluje przez obtaczanie w proszku, nie wymaga to sprzętu i nie trzeba ustawiać. Idzie szybciej a na tarczy efekty nie gorsze. no ale nie są takie gładkie i ładne.
Ja kupiłem kiedyś proszek ale nie chciał się kleić do pocisków - tak jak na filmikach z USA