tempilaq

Moderatorzy: wierzba, P_iter

joshua
Posty: 36
Rejestracja: poniedziałek, 21 kwietnia 2014, 09:50

tempilaq

Post autor: joshua »

czy gdzieś w kraju jest dostępny tempilaq 750K
kahles
Posty: 523
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 22:46

Post autor: kahles »

joshua
Posty: 36
Rejestracja: poniedziałek, 21 kwietnia 2014, 09:50

Post autor: joshua »

to w jakiej w końcu temperaturze należy odpuszczać szyjki łusek?
PILNE!
Awatar użytkownika
P_iter
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: P_iter »

350&#8226;C. I do wody.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
kahles
Posty: 523
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 22:46

Post autor: kahles »

P_iter pisze:350&#8226;C. I do wody.
Nie powinny stygnąc swobodnie?
"Do wody" to coś jak hartowanie czyli wzrost naprężeń...
Awatar użytkownika
P_iter
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: P_iter »

kahles pisze:
P_iter pisze:350&#8226;C. I do wody.
Nie powinny stygnąc swobodnie?
"Do wody" to coś jak hartowanie czyli wzrost naprężeń...
W mosiądzu jest inaczej jak w stali. Wolne studzenie, to utwardzenie mosiądzu.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
kahles
Posty: 523
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 22:46

Post autor: kahles »

Dzięki
Awatar użytkownika
piotrjub
Posty: 1444
Rejestracja: sobota, 26 listopada 2011, 16:34
Lokalizacja: 3 Miasto
Kontakt:

Post autor: piotrjub »

Jeszcze bardziej plastyczne będzie zamiast wody zastosować denaturat. Kolor odpuszczanych łusek tez będzie ładniejszy :D
joshua
Posty: 36
Rejestracja: poniedziałek, 21 kwietnia 2014, 09:50

Post autor: joshua »

wielkim błędem będzie odpuszczenie w temperaturze 400 st. C?
snajper
Posty: 550
Rejestracja: czwartek, 29 maja 2008, 14:54
Lokalizacja: MAZOWIECKIE
Kontakt:

Post autor: snajper »

Łuska zanim wpadnie do wody jest już na tyle wychłodzona że ta woda jej nie jest potrzebna.
Nam tak, bo nawet 100 stopni to dla paluszków to za dużo.
oryks
Posty: 226
Rejestracja: czwartek, 08 maja 2014, 14:20
Lokalizacja: Bydgoszcz - okolice

Post autor: oryks »

P_iter pisze:
W mosiądzu jest inaczej jak w stali. Wolne studzenie, to utwardzenie mosiądzu.
To już teraz wiem dlaczego po odpuszczeniu (na szczęście tylko części łusek) ku mojemu zaskoczeniu osadzanie pocisków szło z wyczuwalnie większym oporem, nawet większym niż w tych nie odpuszczonych :bh|:
Chyba trzeba operację powtórzyć.
elaboruję: .223Rem, 9x19, 6.5x47
Awatar użytkownika
piotrjub
Posty: 1444
Rejestracja: sobota, 26 listopada 2011, 16:34
Lokalizacja: 3 Miasto
Kontakt:

Post autor: piotrjub »

oryks pisze:
Chyba trzeba operację powtórzyć.
Bzdury - hartowanie metali szlachetnych czy kolorowych to proces który przeprowadza się w piecach wygrzewając je przez wiele godzin w odpowiednich temperaturach i studząc je w piecach.
Podgrzewając i zostawiając łuskę do swobodnego ostudzenia na pewno ją wyżarzyłeś a nie zahartowałeś.
Po wyżarzeniu, szyjka łuski nie będzie sprężysta (jak te nie wyżarzane) tylko bardziej podda się np. ściśnięciu bushingiem i będzie miała mniejszą średnicę niż łuska nie wyżarzona.
Po wyżarzeniu jak byś sprawdził siłę osadzenia pocisku powinny być mniejsze różnice niż w łuskach nie wyżarzanych ale na to ma tak naprawdę dużo innych jeszcze czynników.
oryks
Posty: 226
Rejestracja: czwartek, 08 maja 2014, 14:20
Lokalizacja: Bydgoszcz - okolice

Post autor: oryks »

Z metalurgii mocny nie jestem więc nic stanowczego nie powiem, mogę jedynie słuchać. Różnica była naprawdę wyraźna. Szukałem natomiast i to co znalazłem o obróbce termicznej mosiądzu, np. na forach kowalskich, jubilerskich, to zawsze pisali o natychmiastowym chłodzeniu woda bo inaczej mimo wygrzewania kruszy się np przy kuciu. Natomiast co do stali jakie czasami sobie przerabiam na ostre narzędzia to są i takie które hartują się chłodzone w powietrzu. Daje jednak to wszystko do myślenia.
elaboruję: .223Rem, 9x19, 6.5x47
giersza
Posty: 55
Rejestracja: sobota, 12 listopada 2016, 08:12

Post autor: giersza »

piotrjub pisze: Po wyżarzeniu, szyjka łuski nie będzie sprężysta (jak te nie wyżarzane) tylko bardziej podda się np. ściśnięciu bushingiem i będzie miała mniejszą średnicę niż łuska nie wyżarzona.
Zauważyłem podobne zjawisko jak kolega Oryks a o czym pisze kolega piotrjub. Ta sama partia łusek, ten sam dotychczasowy bushing. Osadzanie pocisków w łuskach bez odpuszczania odbywa się z normalną siłą (pomiar na prasie) a w łuskach po odpuszczeniu prawie nie jestem w stanie osadzić pocisku, jest tak ciasno.
Rozumiem, że wskutek odpuszczania, szyjka nie jest już sprężysta i po ściśnięciu bushingiem "zostaje" w ściśnięciu bardziej niż ta nieodpuszczana która trochę "odda się" po formacie szyjki.
Zakładam, że musiałbym zastosować większy bushing, czy to normalne/prawidłowe zjawisko?
Pozdrawiam
Giersza
polch
Posty: 74
Rejestracja: niedziela, 01 stycznia 2017, 22:23
Lokalizacja: Lesko

Post autor: polch »

giersza pisze: Rozumiem, że wskutek odpuszczania, szyjka nie jest już sprężysta i po ściśnięciu bushingiem "zostaje" w ściśnięciu bardziej niż ta nieodpuszczana która trochę "odda się" po formacie szyjki.
Zakładam, że musiałbym zastosować większy bushing, czy to normalne/prawidłowe zjawisko?
Pozdrawiam
Giersza
Jestem na etapie kompletowania sprzętu (na gwiazdkę kupię małżonce ;) matrycę do szyjki z bushingami i chciałbym dobrać odpowiedni) i też podczepiam się, jesli można pod pytanie.
ODPOWIEDZ