Problem z zamykaniem zamka. t3x 300 wsm

PAMIĘTAJ, ŻE ELABORUJESZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Elaboracje sprawdzone oraz w fazie testów

Moderatorzy: wierzba, P_iter

tomp
Posty: 457
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2015, 10:07
Lokalizacja: 3miasto

Problem z zamykaniem zamka. t3x 300 wsm

Post autor: tomp »

Witam. Kupiłem wreszcie t3x super varmint w 300 WSM, redding instant indicator, shellholdery competition i matrycę FL bushing. Sprawa wygląda tak:
1. Fabryczna amunicja działa bez problemu.
2. Odstrzelone łuski z fabrycznej amunicji mają identyczne Datum Lenght jak łuska wzorcowa z redding instant indicator ( ramiona szyjki na tym samym poziomie ) i udaje się je bez problemu załadować do karabinu.
3. Mam używane łuski odstrzelone w innym karabinie - po formacie FL ze standardowym shellholderem nie mówiąc o tych competition zamek tikki się nie domyka. Instant indicator wskazuje że ramiona zostały zbite o 0.005" w stosunku do łuski wzorcowej i odstrzelonych.

Próbowałem FL na prasie rock chucker, co-ax, z expanderem, bez expandera i z różnymi bushingami.

Jak żyć panie premierze?

Komora zbyt ciasna? Matryca reddinga za luźna? Jak zeszlifuję shellholder to ramiona zostaną jeszcze bardziej zbite i żywotność drogich łusek mi spadnie :(

Co robić?

pozdrawiam
Tomek
wierzba
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 712
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
Lokalizacja: Józefosław

Post autor: wierzba »

Nie spadnie - przecież tylko raz będziesz musiał zbić bardziej ramiona na obcych łuskach, później w twojej komorze łuska nie będzie pracować w zakresie body - oczywiście przy założeniu że będziesz szlifował z umiarem, sprawdzając co chwila czy już się łuska zamyka.
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
tomp
Posty: 457
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2015, 10:07
Lokalizacja: 3miasto

Post autor: tomp »

Zeszlifowałem 0.25mm. Ramiona są zbite o 0.014" w stosunku do odstrzelonych łusek. Udaje się zamknąć zamek z bardzo dużą siłą. Potem trzeba wybić łuskę wyciorem. Szlifować dalej? Wydaje mi się, że to już bardzo dużo... Może przyczyna jest gdzie indziej?
Paweł 63
Posty: 104
Rejestracja: wtorek, 01 stycznia 2013, 15:24

Post autor: Paweł 63 »

A może użyj tuszu narzędziowego. Kolejno cienkim pędzelkiem zaznacz na przodzie komory począwszy od stożka i potem do tylu komory.
W momencie domykania zamka tusz powinien odbić się na łusce w miejscu największego oporu.
Potem zmywacz uniwersalny.

Może to jakiś pomysł aby zobaczyć gdzie coś nie pasi, zamiast szlifować od razu schelholder. 0,25 to faktycznie sporo.
PZDR
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

Kup nowe luski,
obojetnie co zrobisz, zawsze bedziesz mial problemy z otwarciem zamka. a zbijajac ramiona o .014" doprowadzisz do jej urwania (luski).
Temat ten byl juz wielokrotnie poruszany na tym forum.
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

tomp pisze:Zeszlifowałem 0.25mm. Ramiona są zbite o 0.014" w stosunku do odstrzelonych łusek. Udaje się zamknąć zamek z bardzo dużą siłą. Potem trzeba wybić łuskę wyciorem. Szlifować dalej? Wydaje mi się, że to już bardzo dużo... Może przyczyna jest gdzie indziej?
Jezeli luske trzeba wybijac wyciorem to nie problem w ramionach a w formatowaniu body.
Pozdrawiam Bready
tomp
Posty: 457
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2015, 10:07
Lokalizacja: 3miasto

Post autor: tomp »

Shellholder pójdzie i tak do osadzarki spłonek. Pozwoliłem sobie jeszcze bardziej go zeszlifować. Zbija ramiona o 0.030". Łuski się zamykają i otwierają ale z użyciem sporej siły. Wydaje się, że problemem jest okolica nad kryzą. Jest wyraźnie większej średnicy niż w łuskach fabrychnych, odstrzelonych czy wzorcowej. No i tam właśnie amtryca FL słabo sięga.
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

Szukaj ciasniejszej matrycy FL na pierwszy format obcych lusek ,nie koniecznie competition ,a pierwsze uzycie po takim formacie traktuj jaki fireforming.
Pozdrawiam Bready
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

" Wydaje się, że problemem jest okolica nad kryzą"
To sie zgadza.
Zamek ciezko sie zamyka - przod luski
zamek ciezko sie otwiera - tyl luski
nastepuje to w luskach wystrzelonych w wiekszej komorze lub z duzym nadcisnieniem.
Obojetnie czym zformatujesz (small body die), zawsze bedzie wracac do najwiekszego gabarytu (szczegolnie po odstrzale).
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

abersfelderami pisze:"
Obojetnie czym zformatujesz (small body die), zawsze bedzie wracac do najwiekszego gabarytu (szczegolnie po odstrzale).
Akurat mialem podobnie tyle ze w innym kalibrze ,ani body die ,ani small body die nic nie dawalo ,poniewaz nie formatowalo okolic blisko kryzy.
Natomiast zwykla matryca Lymana FL rozwiazala problem.
Pozdrawiam Bready
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

Jak duza byla roznica pomiedzy luska z innej komory, a wystrzelona z twojej komory?
Rozwiazala problem z zamykaniem i otwieraniem zamka?
Czy odstrzeliles te luski. czy tylko zformatowales i wsadziles do komory na sucho bez strzelania.
Tez przecwiwiczylem ten temat na wlasnej skorze i luske moge zmniejszyc, zamknac zamek, ale zawsze problemy z otwarciem zamka po strzale.
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

Roznica byla minimalna ,przy otwieraniu zamka w Savage 12 musialem troche szarpnac dzwignie do gory aby otwozyc , zamykal sie z pewnym oporem ,ale nie silowo.
Odstrzelilem i jest dobrze ,tyle ze ja formatuje swoje odstrzelone luski matrycami bump i body Reddinga po kazdym odstrzeleniu i neck Lee collet ,po kolei ,nie uzywam do nich FL
I te po pierwszym formatowaniu FL tez teraz tak traktuje.
Kaliber .223rem.
Pozdrawiam Bready
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

Czym wiekszy kaliber tym gorzej.
Opowiem Ci dwie historie:
W 2014 albo 2015 pojechalem na Berger Nationals do Phoenix, strzelalem Berger Jug z 44.3 H4585, w pierwszym meczu bylem w pierwszej 10 i wygralem moja klase (za mna byl Bryian Litz, ktory pozniej te zawody wygral).Strzelalem dobrze, ale mialem problem z otwieraniem zamka, od bicia w zamek spuchla mi cala dlon. W stresie nie moglem opanowac tematu, nawazka byla sprawdzona kupe razy. Zawolalem mojego rusznikarza (Scott H, notabene zajal drugie miejsce), on pomierzyl luski i stwierdzil. ze mam nadcisnienie, wieczorem pojechalem do jego domu, rozebralismy jakies 400 sztuk amunicji, zaladowalismy 3 wymyslone nawazki (kilka godzin na Dillonie), 42.8 gr, 43.2 i 43. 4gr, na drugi dzien : pierwsza nawazka: zalozylismy chrono na lufe i strzelam, amunicja sieje po calej tarczy, stracilem mnostwo punktow, ale co najgorsze znow nie moge otworzyc zamka , a predkosc mala, reka spuchnieta i boli.
2 mecz to samo, 3 mecz nawazka dobra, ale to samo. Dlaczego?
Przed Bergerem zmienilem luski, normalnie uzywalem Norma, ale nie mialem ich wystarczajaco na wszystkie mecze, to je zamienilem na raz wystrzelone BlackHIills z mojego Savage 10 fp (mialem ich pelno).

Rok pozniej Scott zrobil mi lufe na .223 i spieprzyl komore, po wystrzeleniu luski nie chcialy wchodzic w komore, poniewaz karabin strzelal niesamowicie celnie, a mialem duze zawody i postanowilem pomniejszyc luski, uzylem small base i Redding body die, zbilem ramiona .005" (to bylo drugie zbicie)
Na zawodach luski zaczely urywac sie jakis centymetr na denkiem. Scott ktory wygral te zawody, zabral moj karabin i wymienil mi lufe, tylko ze ta juz nie jest tak dobra jak poprzednia.
Moral:
nie zbijaj ranion wiecej niz 1 czy dwa tysiace :D
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

W wiekszym kalibrze ,czyli w 6.5 Creedmoor uzywam tylko lusek ktore kupilem nowe ,wiec takiego problemu nie mialem ,ale dobrze mowisz ze mniejsze kalibry moga byc bardziej odporne no to zjawisko ,a jeszcze specyfika zamka Savage moze ukrywac je jezeli zachodzi w minimalnym stopniu.
Kaliber .223 traktuje jako treningowo rekreacyjny ,i prawie wszystkie luski mam do niego zbierane na strzelnicy ,ostatnio wylacznie z biciami Lake City ,glownie odstrzelone z semi auto ,co widac po wgnieceniu ,a wiec z luznej komory.
Wlasnie na nich chcialem sobie zaoszczedzic fireformingu robiac tylko bump i body ,ale jednak musze za pierwszym razem robic FL bo bez tego ciezko wychodza z komory.
A matryca Lymana dlatego ze ma ekspander carbide i nie musze smarowac (a pozniej myc) szyjki od wewnatrz.
Dzieki za sugestie co do zbijania ramion ,co prawda zbijam je minimalnie ,praktycznie o niemierzalna wartosc ,ale jednak.
Format body tez robie podniesiona matryca na tyle delikatny ze nawet smarowac nie trzeba :D
Ostatnio zmieniony wtorek, 29 sierpnia 2017, 15:03 przez Bready, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Bready
wierzba
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 712
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
Lokalizacja: Józefosław

Post autor: wierzba »

[quote="Bready"Kaliber .223 traktuje jako treningowo rekreacyjny ,i prawie wszystkie luski mam do niego zbierane na strzelnicy ,ostatnio wylacznie z biciami Lake City ,glownie odstrzelone z semi auto ,co widac po wgnieceniu ,a wiec z luznej komory.[/quote]

BTW: nie wszystkie AR-15 mają luźnie komory, miałem Staga 4 do którego musiałem kupić matrycę small base, odstrzelone z niego łuski zamykały się bez formatowania w komorach karabinków .223 moich kolegów a matryca Hornady FL działała na nich jak NS :)

Panowie, a tak zbaczając jeszcze bardziej z tematu: jakie jest wrażenia dla strzelającego urwanego denka łuski w większym kalibrze, jak wygląda przeżywalność, a jak już uda się przeżyć to co z wyjmowaniem pozostałości z komory ?
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

wierzba pisze:BTW: nie wszystkie AR-15 mają luźnie komory, miałem Staga 4 do którego musiałem kupić matrycę small base, odstrzelone z niego łuski zamykały się bez formatowania w komorach karabinków .223 moich kolegów a matryca Hornady FL działała na nich jak NS :)
Za to moj Savage ma tak ciasna komore ze musze formatowac matryca small body (redding) bo po matrycy body luska nadal nie wchodzi.
Z pozbieranych bez formatowania nie wejdzie zadna ,z takiego samego Savage kolegi ,kupionego tydzien pozniej w tym samym sklepie tez sie ciezko otwiera ,moja u niego bez problemow.
Pozdrawiam Bready
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Bready pisze: Za to moj Savage ma tak ciasna komore ze musze formatowac matryca small body (redding) bo po matrycy body luska nadal nie wchodzi.
Z pozbieranych bez formatowania nie wejdzie zadna ,z takiego samego Savage kolegi ,kupionego tydzien pozniej w tym samym sklepie tez sie ciezko otwiera ,moja u niego bez problemow.
A to już mega ciekawe zjawisko, dwa karabiny jednego producenta? nawet jak pochodzą z dwóch różnych serii produkcyjnych (wymiana frezu do obróbki komory) szanująca się firma nie powinna dopuścić do takich różnic w tolerancji. Gdzie jest kontrola jakości? przecież to broń i to dość precyzyjna z założenia, a nie jakiś skobel do kibla. Sory za takie porównanie, ale to się w głowie nie mieści. Ja rozumiem że upłynęło kilka lat, fabryka zdążyła wprowadzić jakieś zmiany konstrukcyjne, ale tak jak piszesz :shock:
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

"a tak zbaczając jeszcze bardziej z tematu: jakie jest wrażenia dla strzelającego urwanego denka łuski w większym kalibrze, jak wygląda przeżywalność, a jak już uda się przeżyć to co z wyjmowaniem pozostałości z komory ?
Trudno uwierzyc, ale nic szczegolnego sie nie dzieje."

Otwierasz zamek, wypada czesc luski z denkiem, potrzasniesz karabinem wypada reszta, czasami trzeba pomoc wyciorem.
Luska peka przy rozciaganiu do tylu, kuli juz nie ma, reszta gazu ulatnia sie przz boczna dziure.
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

donkihot pisze:
Bready pisze: Za to moj Savage ma tak ciasna komore ze musze formatowac matryca small body (redding) bo po matrycy body luska nadal nie wchodzi.
Z pozbieranych bez formatowania nie wejdzie zadna ,z takiego samego Savage kolegi ,kupionego tydzien pozniej w tym samym sklepie tez sie ciezko otwiera ,moja u niego bez problemow.
A to już mega ciekawe zjawisko, dwa karabiny jednego producenta? nawet jak pochodzą z dwóch różnych serii produkcyjnych (wymiana frezu do obróbki komory) szanująca się firma nie powinna dopuścić do takich różnic w tolerancji. Gdzie jest kontrola jakości? przecież to broń i to dość precyzyjna z założenia, a nie jakiś skobel do kibla. Sory za takie porównanie, ale to się w głowie nie mieści. Ja rozumiem że upłynęło kilka lat, fabryka zdążyła wprowadzić jakieś zmiany konstrukcyjne, ale tak jak piszesz :shock:
SAAmi komora ma pewne tolerancje, min- max
wywiertak jest bardzo drogi, po kazdym wywierceniu robi sie bardziej tepy, trzeba zaostrzyc, po kazdym zaostrzeniu srednica sie zmniejsza, jezeli wymiar spadnie ponizej minimum SAAMI, wstawia sie nowy rozwiertak i komora teraz ma max SAAMI
tomp
Posty: 457
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2015, 10:07
Lokalizacja: 3miasto

Post autor: tomp »

Zamówiłem matryce FL lymana. Może pomogą. Może nie. Jeżeli nie to zeszlifuję matrycę od dołu i użyję shellholderów competition, żeby nie zbić ramion za bardzo. Redding mi odpowiedział na zapytanie. W ich doświadczeniu łuski 300 wsm jeżeli są wystrzelone w zbyt luźnej komorze to sprężynują.
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

To co powiedzialem poprzednio.
Wszystkie sprezynuja, obojetnie jaki kaliber, zawsze chca osiagnac ostatni najwiekszy gabaryt.
tomp
Posty: 457
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2015, 10:07
Lokalizacja: 3miasto

Post autor: tomp »

Może to pomoże komuś w przyszłości... Więc tak. Zakupiłem matrycę lyman fl do 300wsm. Założyłem shellholder + 0.01" i.... Łuski zaczeły wchodzić do komory tikki. Zamek się zamyka. Po sprawdzeniu DL okazało się że ramiona łuski poszły o 0.002" w górę. Czyli wygląda że tikka ma komorę wąską przy denku za to długą. Dziś odstrzeliłem 11 szt zelaborowanych łusek i tylko przy jednej wystąpiło utrudnione uniesienie rączki zamka do góry. Extrakcja gładko.

Niestety matryca lymana w trakcie prac pękła wzdłużnie w 3 miejscach. Ktoś z Was się z tym spotkał kiedykolwiek?

pozdrawiam
Tomek
ODPOWIEDZ