Co lepsze i dokładniejsze

Moderatorzy: wierzba, P_iter

ignas
Posty: 81
Rejestracja: niedziela, 13 sierpnia 2017, 19:41

Co lepsze i dokładniejsze

Post autor: ignas »

Witam szanownych kolegów i mam pytanie do tych już doświadczonych i nie jednego w swojej
karierze elaboracyjnej próbujących.
Co jest lepsze przy czyszczeniu łusek
1.Myjka ultra dżwiękowa
2.Tumbler polerka bębnowa na mokro z wkładem ze śrutu ze stali nierdzewnej?
3.Czy tumbler na sucho ze wsadem z kukurydzy?
Po czym łuska jest czystrza i ładniej wygląda
Pozdrawiam i proszę o podpowiedzi
tribal
Posty: 417
Rejestracja: środa, 04 stycznia 2012, 09:30
Lokalizacja: Augustów

Post autor: tribal »

2.
Michał
Posty: 216
Rejestracja: środa, 02 października 2013, 19:31
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Michał »

To zależy do czego chcesz go używać
1) Myjka ultradźwiękowa myje dużo wolniej ale też dużo dokładniej- domywa dokładnie gniazda spłonek
2) Tumbler na mokro myje dużo szybciej ale nie koniecznie dokładniej- w gniazdach spłonki pozostaje zawsze trochę nagaru

Ja osobiście tumblera na mokro używam do amunicji do dynamiki czyli dużo łusek 9 mm, 223 rem, a myjki ultradźwiękowej do małych ilości precyzyjnej amunicji 308 win
No i wszystko zależy tez od klasy myjki ultradźwiękowej.
ignas
Posty: 81
Rejestracja: niedziela, 13 sierpnia 2017, 19:41

Co lepsze i dokładniejsze

Post autor: ignas »

dziękuje za odpowiedzi
kanały i tak czyszcze jeszcze ręcznie po myciu
chodzi mi chyba bardziej o wygląd zewnętrzny bo środek czyszcze ręcznie wieczorami
na tyle co używam amunicji w myślistwie i czasem na strzelnicy nie jest to kłopotem dla mnie

pozdrawiam
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

Ani jedno ani drugie ani trzecie.

Zacznij od odsplonkowania lusek, nasepnie myjnia ultradzwiekowa, kalibrowanie luski / szyjki

mycie w mokrym tumblerze.

:wink:
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Ja mam mokry (homemade) z bardzo małymi satelitkami, w 1/2 godziny myje 700 łusek dp ,32 S&W Long WC do "białości" nawet w gniazdach spłonek i w środku. Nic nie trzeba ręcznie poprawiać ani wydawać $$$$$$ na myjki ultradzwiękowe.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
ignas
Posty: 81
Rejestracja: niedziela, 13 sierpnia 2017, 19:41

Co lepsze i dokładniejsze

Post autor: ignas »

Gdzie kupiłeś satelitki i jakiej mikstury używasz?

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

donkihot pisze:Ja mam mokry (homemade) z bardzo małymi satelitkami, w 1/2 godziny myje 700 łusek dp ,32 S&W Long WC do "białości" nawet w gniazdach spłonek i w środku. Nic nie trzeba ręcznie poprawiać ani wydawać $$$$$$ na myjki ultradzwiękowe.
Potwierdzam ,mam w mokrym mix ,kulki ,satelitki ,diagonale i preciki.
Wrzucam luski po odsplonkowaniu i wyjmuje czyste wewnatrz ,na zewnatrz i gniazda splonek tez.
Pozdrawiam Bready
ignas
Posty: 81
Rejestracja: niedziela, 13 sierpnia 2017, 19:41

Co lepsze i dokładniejsze

Post autor: ignas »

No dobrze ale czego dolewacie do bębna jakiego płynu prócz kulek pręcików?
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Ja stosuję receptę "po pierwsze nie szkodzić" a więc woda zdemineralizowana podgrzana lekko w mikrofalówce, do tego minimalna ilość Ludwiku cytrynowego, i szczypta kwasku cytrynowego. Potem ostatnie płukanie też w wodzie zdemineralizowanej.
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Re: Co lepsze i dokładniejsze

Post autor: Bready »

ignas pisze:No dobrze ale czego dolewacie do bębna jakiego płynu prócz kulek pręcików?
Raczej moja recepta bedzie trudna do powtorzenia w Polsce.
Na tumbler chinski 5kg :
Plyn do zmywarek Dawn ultra ,niebieski - nakretka od butelki PET jako miarka.
Kiedys gesty "Ludwik" mial podobna konsystencje ,moze da sie zastapic.
Detergent booster "Lemi shine" - wydaje mi sie ze to kwasek cytrynowy ,moze z czyms jeszcze - 2 x lyzeczka do prochu Lee 0.5 cm szesciennego.
I wlaczam na czyszczenie w 2 kierunkach na pozycji 3 na 1 godzine.
Po myciu zobojetniam kwasek pluczac w wodzie z dodatkiem sody oczyszczonej ,pol lyzeczki ,tak bez mierzenia na jakies 5 litrow wody.
Wysypuje luski na stary obrus zlozony w kilka warstw ,odsaczam kropje wody ,a nastepnie susze w elektrycznej suszarce do owocow i grzybow.
Woda kranowka ,mi zacieki nie przeszkadzaja , zreszta wycieram krople z lusek przed suszeniem ,ale mozna do ostatniego plukania uzyc wody destylowanej.
Pozdrawiam Bready
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Satelitki kupowałem w firmie Alco, rozmiar 2X3 kupiłem 2 kg ale do bębna z mufy kanalizacyjnej 160 to troszkę za mało. Domówię jeszcze z 1/2 kg. kulek i tyle samo pręcików.
Płyn robię z filmiku na Youtube t.z. trochę na oko: 2 szklanki wody (zwykła z kranu) 2/3 szklanki octu, 2 łyżki (takie od zupy nie od herbaty) soli i łyżka płynu do mycia naczyń (byle jaki, każdy działa tak samo, chodzi o silny detergent)
1/2 godz. w bębnie, potem płukanie (pod kranem) i 15 min w suszarce do grzybów.
Wkładam odspłonkowane i bajka, wszystko perfekcyjnie czyste.
Pewnie woda demineralizowana i jakieś specjalne koncentraty są lepsze, tylko po co sobie życie utrudniać skoro sól, ocet, i płyn do mycia garów jest w każdym domu (woda w kranie też) i działa świetnie. ;)
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Weatherby
Posty: 99
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 18:42
Lokalizacja: poznań

Post autor: Weatherby »

Jakoś mało tego płynu!
jaką pojemność ma bęben?! wydaje mi się że to nie przykryje łusek +"kulki"
"2 szklanki wody (zwykła z kranu)" =~~500ml
"2/3 szklanki octu" =~~167ml jakiego octu (ile procent)
"2 łyżki (takie od zupy nie od herbaty) soli"= jedna łyżka 20-30 gramów soli ( płaska 15)
"łyżka płynu do mycia naczyń"= ~~15ml
"Wkładam odspłonkowane i bajka, wszystko perfekcyjnie czyste."
gniazda spłonek również??
nie ciemnieją po wysuszeniu?!
Wydaje mi się że nalerzy przerwać reakcję kw. octowego?
jedna odpowiedź=kolejne dwa pytania!!
Cyrograf15
Posty: 740
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Cyrograf15 »

"Rób ta co chce ta" Ocet jak i inne kwasy wytrawia cynk z stopu > łuski stają się porowate i osłabione. Robią się czerwone, znaczy uzyskują kolor miedzi która pozostaje po wytrawieniu cynku. Kąpiel powinna być zasadowa. Aby uniknąć plam z wody odmuchuje kompresorem przed suszeniem. Według moich obserwacji czyści "chemia" ultradźwięki czy satelitki jedynie wspomagają. Aby to sprawdzić wystarczy spróbować czyścić w samej wodzie, efekt będzie mizerny. Do kąpieli dodaje płyn do mycia plandek. Dobre są preparaty fabryczne do tego, tyle że nie tanie.
Wojtek
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Weatherby pisze:Jakoś mało tego płynu!
nie ciemnieją po wysuszeniu?!
Wydaje mi się że nalerzy przerwać reakcję kw. octowego?
Troszkę ciemnieją, ale mi to nie przeszkadza. Spróbuję po następnym myciu wypłukać w roztworze sody oczyszczonej (zobaczymy czy coś to zmieni)
Pytasz czy nie za mało płynu?
Nie wiem? działa.
Kiedyś gdzieś w TV widziałem program jak polerują odlewy ze srebra (jakieś jubilerskie) myjka przypominała tumbler wibracyjny wypełniony ceramicznymi kształtkami. Tam było tylko spryskiwane (tak aby wszystko było wilgotne) jakimś detergentem, ale nie "utopione" i działało, u mnie w rotacyjnym też działa.
Tak na marginesie, panowie ja nie piszę tego p.t. zdaje mi się, tak sądzę, domyślam się, chyba...... tylko opisuję własne doświadczenia które już kilka razy powtórzyłem z takim samym skutkiem.
Nie wiem co jeszcze napisać żeby przekonać niedowiarków? Mam nakręcić film z mycia?
Działa i koniec.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Weatherby
Posty: 99
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 18:42
Lokalizacja: poznań

Post autor: Weatherby »

Nie twierdze że to nie działa! pytam bo próbuję ulepszyć swój sposób czyszczenia! Skoro przy takiej ilości płynu wszystko działa, to może ja leję za dużo?! (topię łuski i śrut) muszę sprawdzić jaki efekt będzie gdy dam połowę wody!
A jak wyglądają gniazda spłonek?!
Co zrobić żeby gniazdo spłonki było idealnie czyste bez poprawek mechanicznych, a nie wytrawiać cynk.
ad.Cyrograf15
Jakie preparatory do mycia plandek? do rotacyjnej?
Jakie preparatory zasadowe? zdrdz swoją recepturę!
jedna odpowiedź=kolejne dwa pytania!!
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Weatherby pisze: Co zrobić żeby gniazdo spłonki było idealnie czyste bez poprawek mechanicznych, a nie wytrawiać cynk.
Ja mam gniazda spłonek idealnie czyste, ale tym pytaniem (i obserwacją) dotyczącą reakcji jaka zachodzi między kwasem a cynkiem dałeś mi dużo do myślenia.
Może trzeba zaatakować temat jakimś ługiem?
Może np. roztwór sody kaustycznej? (wodorotlenek sodu)
Satelitki powinny wytrzymać bo są z nierdzewki, bęben jest z PCV więc też wytrzyma a soda jest w udrażniaczach do rur (prawie w każdym domu, w kuchennej szafce pod zlewem stoi opakowanie)
Będę próbował.
Po chwili zastanowienia zauważyłem następny problem:
Czym zneutralizować ług sodowy?
Najłatwiej kwasem (czyli ocet) i znowu zaczyna żreć cynk.
Więc krótkotrwała kąpiel w roztworze octu (takie płukanie) i druga kąpiel w rozworze sody oczyszczonej żeby zneutralizować kwas.
Kurcze, wychodzi nam sporo roboty z tymi kąpielami.
Możemy jeszcze zastosować zmydlanie, czyli aby zneutralizować ług wystarczy nalać do opakowania (takiego jak po płynie do mycia okien) trochę oleju roślinnego i rozcieńczyć go np. spirytusem.
Opłukane i osuszone łuski spryskać tą oliwką. Ług wejdzie w reakcję z tłuszczem zamieniając się w mydło, a przy okazji powinien nam pięknie natłuścić łuski.
Wybór sposobu będzie zależał od naszych upodobań, albo dwie kąpiele, albo natłuszczanie.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
ukf
Posty: 67
Rejestracja: środa, 06 maja 2015, 23:33

Post autor: ukf »

Może będę źle odebrany, ale ja od dwóch lat nie myję łusek, ładuję i strzelam i nie obserwuję żadnych różnic może poza estetycznymi.
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Nie, nie zostaniesz źle odebrany. Każdy robi jak chce, wiesz problem zaczyna się u tych co robią amo do karabinu i chcą strzelać bardzo precyzyjnie. Wewnątrz łuski zostaje nagar po spalonym pędniku, ten nagar zmniejsza objętość łuski, to zaś ma niebagatelny wpływ na powtarzalność naszej amunicji. Nawet jeśli nie aż tak wielką to na pewno działa podprogowo, bo jak mamy odskok na tarczy to zaczynamy szukać winnych. Rzadko kiedy obwiniamy siebie, więc zawinił sprzęt a w pierwszym rzędzie amunicja, nie wyczyszczona łuska- ba bardzo często nawet źle wyczyszczone gniazdo spłonki lub niezunifimowany kanał ogniowy mógł zawinić, i strzelec się gryzie że jakby się lepiej przyłożył do elaboracji to może ten pucharek nie przeszedłby mu koło nosa.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

UWAGA! UWAGA! UWAGA!
NIE RÓBCIE TEGO W DOMU
Właśnie zrobiłem doświadczenie, do mojej myjki rotacyjnej wsypałem 50 łusek 9x19 (miałem takie zbędne) nalałem 2 szklanki wody i wsypałem łyżkę granulowanego wodorotlenku sodu. Kręciło się 1/2 godziny i jak otworzyłem dekiel to mało nie zemdlałem. Łuski wyglądają jak po oksydzie ogniowej, czarne z granatowym poświtem.
Zrobiłem to jako doświadczenie i nikomu nie polecam bo łuski są do wyrzucenia ewentualnie można z nich zrobić ozdoby choinkowe czy ogrodowe.
Wracam do soli, octu i płynu do mycia naczyń.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
jotpe
Posty: 173
Rejestracja: środa, 07 maja 2014, 11:22

Post autor: jotpe »

Cyrograf15 - uprzedził mnie donkihot... składniki mosiądzu reagują z zasadami. To raz. Dwa - kwas cytrynowy czy octowy należą do słabych kwasòw, stąd obawy, że wytrawią cynk i osłabią łuskę - są moim zdaniem przesadzone. Zanim te kwasy, przy niedużych stężeniach i krótkich czasach wytrawiania osłabiłyby konstrukcyjnie łuskę, stanie się ona nieprzydatna wskutek wielokrotnych naprężeń. Odpuszczenie ratuje jedynie szyjki i ramiona, reszta nie jest odpuszczana.
Piszę to jako chemik. Inna rzecz, że uważam za absolutnie zbędne, wręcz niewskazane dodawanie soli. Po co ?
Jest dobrze ale jakoś sobie poradzimy...
Cyrograf15
Posty: 740
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Cyrograf15 »

Jotpe, chemikiem nie jestem. Z Kwaskiem cytrynowym i octem mam złe doświadczenia. http://www.dolphin.pl/userfiles/produkt ... 861700.pdf zobacz to i oceń. Jak na razie jestem zadowolony.
Wojtek
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

O ile mi wiadomo, to łuski na różowo wytrawia (przez wypłukiwanie cynku) dodatek amoniaku i byc może ocet, ale sam używam tego ostatniego wyłacznie do rozpuszczania produktów korozji łusek pozostałościami po czarnym prochu jak jakaś zostanie dłużej bez wymycia. Na krótko zalewam octem, niech się spieni, a potem zaraz płuczę. Różowych łusek niet.

Kwas cytrynowy dla odmiany to zupełnie inna bajka - on działa nie jak kwas, tylko raczej zmiękczacz wody. Nawet jego sole mają takie działanie - cytrynian sodu jest znanym sposobem na rozpuszczanie rdzy w rurach. Używam kwasku cytrynowego do mycia łusek od dawna, w ilościach mniej więcej takich jak pisał Bready, i nie widzę jakichś negatywnych efektów. Kilkakrotne solidne płukanie wodą z kranu (wapienno - magnezową u mnie) powinno go zneutralizować (zwłaszcza po homeopatycznym rozcieńczeniu przez kolejne płukania), a ostatnie płukanie w zdemineralizowanej.

Dołączam też do negatywnej opinii o soli - jak się jej mega solidnie nie wypłucze, ścierwo ma własności mega korozyjne, bo chloru nic nie zneutralizuje i będzie on tak jakby katalizował utlenianie metalu łuski.
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

jotpe pisze:Cyrograf15 - uprzedził mnie donkihot... składniki mosiądzu reagują z zasadami. To raz. Dwa - kwas cytrynowy czy octowy należą do słabych kwasòw, stąd obawy, że wytrawią cynk i osłabią łuskę - są moim zdaniem przesadzone.
Cyrograf15 pisze:"Rób ta co chce ta" Ocet jak i inne kwasy wytrawia cynk z stopu > łuski stają się porowate i osłabione.
To właśnie Cyrograf15 mówił o osłabianiu łusek.
Cyrograf15 pisze: Kąpiel powinna być zasadowa.
To stwierdzenie było dla mnie impulsem do próby z ługiem sodowym.
jotpe pisze:Cyrograf15 - uprzedził mnie
Mnie nikt nie uprzedzał, ale to nie ważne. Całe moje doświadczenie miało charakter poznawczy i (na szczęście) wykonałem je na łuskach których nie potrzebowałem, więc bez bólu trafiły do kosza.
jotpe pisze:Inna rzecz, że uważam za absolutnie zbędne, wręcz niewskazane dodawanie soli. Po co ?
Wiesz nie zastanawiałem się nad tym, obejrzałem filmik: https://www.youtube.com/watch?v=Q9eKcimZlPY
I zastosowałem podobną mieszankę, moje łuski po myciu wyglądają identycznie jak te z filmiku tylko po wyschnięciu trochę ciemnieją (robią się lekko pomarańczowe) i dla tego (też zainspirowany wpisem Cyrografa że to powinna być zasada a nie kwas) zrobiłem próbę z sodą kaustyczną.
Teraz to już sam nie wiem, dawać ocet, czy nie dawać? Dawać sól, czy nie dawać?
Choć moje łuski są czyste, wolałbym żeby nie ciemniały w trakcie suszenia i były takie jaśniutkie i błyszczące jak po wyjęciu z bębna myjki.
Może jakieś sugestie? Tylko żeby nie trzeba było czyścić gniazd spłonek ręcznie.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

donkihot pisze:[Choć moje łuski są czyste, wolałbym żeby nie ciemniały w trakcie suszenia i były takie jaśniutkie i błyszczące jak po wyjęciu z bębna myjki.
Może jakieś sugestie? Tylko żeby nie trzeba było czyścić gniazd spłonek ręcznie.
Mniej octu ,albo zamien ocet na kwasek cytrynowy ,tez nie za duzo.
Ktos kiedys napisal ze uzywa plynu do mycia karoseri samochodowych z woskiem ,ja osobiscie nie probowalem bo mi lekko przyciemnione luski nie przeszkadzaja ,ale mozesz sprobowac.
Pozdrawiam Bready
Kaszpir77
Posty: 34
Rejestracja: poniedziałek, 14 września 2015, 11:39
Lokalizacja: podpoznańska wieś

Post autor: Kaszpir77 »

Czołem,
U mnie od pewnego czasu działa mokry "chińczyk" ze wsadem z kulek pomieszanych ze satelitkami.
Płyn: płyn do mycia naczyń (każdy byle nie cytrynowy, może to błąd), płyn do mycia kibelków z Lidla (niebieska butelka), 2-3 ml na 1l wody płynu ZS4. Pierwsze 2 dozowane "na oko", detergentu sporo, płynu do kibelków niewiele.
Efekty czy to w 7.5x55, 45-70 "po czarnym" czy w pistoletowej (38 Spec, 32S&W, 9 Para) wiecej niż zadowalające. Łuski są czyste, lśniące i nie ma śladów podtrawień.

Jedna ciekawostka, która pojawiła się kiedy koledze "Chińczyk" zaczął przeciekać (pękniety bęben) i musiał mocno ograniczyć ilość wody (ciekło od razu albo wyciekało w czasie pracy).
Okazuje się, że mycie u mnie jak i u kumpla jest skuteczniejsze przy ograniczonej ilości wody. Tylko tyle aby zakryć łuski, nigdy do pełna. Czasami jest to połowa, czasem 3/4 pojemności.
Ze względu na sporą ilość detergentu całość u mnie mocno się pieni i to plus satelitki działają bardziej skutecznie - tyle mojej wydumanej teorii :)
Pozdrawiam
Tomek

www.pro-cp.pl
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Panowie, wczoraj wieczorem "kąpałem" łuski.
Za Waszą radą zrezygnowałem z większości dodatków tzn. ze wszystkiego oprócz płynu do mycia naczyń i wody. Proporcje "na oko" 1l wody+pół łyżeczki płynu (Morning Fresh cytrynowy)
Po 1/2 godz. mycia łuski piękne, czyste i błyszczące.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Awatar użytkownika
PP-67
Posty: 46
Rejestracja: wtorek, 26 kwietnia 2016, 13:12
Lokalizacja: 3M

Post autor: PP-67 »

Wczorajszy wieczór test "pralki samoróbki" pierwsza kąpiel.
Przed kąpielą.
Obrazek
500szt 9x19
2l wody
2 łyżeczki kwasek cytrynowy
płyn do naczyń ludwik
3 kg satelitek

30 minut później
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Ekstra wynik, jak byś odspłonkował to miałbyś czyściutkie gniazda spłonek.
Nasypałeś sporo chemii, łuski nie ściemniały po wysuszeniu?
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Awatar użytkownika
PP-67
Posty: 46
Rejestracja: wtorek, 26 kwietnia 2016, 13:12
Lokalizacja: 3M

Post autor: PP-67 »

donkihot pisze:Ekstra wynik, jak byś odspłonkował to miałbyś czyściutkie gniazda spłonek.
Nasypałeś sporo chemii, łuski nie ściemniały po wysuszeniu?
Nie odspłonkowane, bo miały być czyste na nową prasę.
Sporo chemii?
Łyżeczki malutkie od filiżanki.
Ale tak wyglądają na utlenione.
Nie zauważyłem tego do puki nie przeczytałem Twojego pytania.

Obrazek
Obrazek
Ważne że pralka zdała egzamin.
wozzi
Posty: 1995
Rejestracja: środa, 02 marca 2011, 18:14
Lokalizacja: Hamburg

Post autor: wozzi »

@PP-67
Daruj sobie ten kwasek cytrynowy. Ty chcesz łuski umyć, a nie rozłożyć na czynniki, prawda? :wink:

@Donkihot
Ten "Morning Fresh cytrynowy" zmień proszę na jakiś inny niż "cytrynowy" i będzie ok.
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Ok. następne mycie spróbuję na innym. ;)
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
jotpe
Posty: 173
Rejestracja: środa, 07 maja 2014, 11:22

Post autor: jotpe »

Donkihot - nie daj się podpuszczać. Gadanie o "rozkładaniu na czynniki" łusek b. słabym kw.cytrynowym to czysta demagogia, świadcząca o tym, że autorzy tych tez albo nie uważali na lekcjach chemii w podstawówce albo zbyt często chadzali na wagary 😎
Jest dobrze ale jakoś sobie poradzimy...
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

jotpe pisze:Donkihot - nie daj się podpuszczać. Gadanie o "rozkładaniu na czynniki" łusek b. słabym kw.cytrynowym to czysta demagogia, świadcząca o tym, że autorzy tych tez albo nie uważali na lekcjach chemii w podstawówce albo zbyt często chadzali na wagary 😎
Też mi się tak zdaje, ale że nie jestem chemikiem sprawdzę na innym płynie (była już próba w sodzie kaustycznej która zakończyła się katastrofą, ale jak bym nie spróbował to bym nie wiedział)
Bready też pisze o kwasku cytrynowym, a że gościu ma ogromne doświadczenie to chyba wie co pisze.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
jotpe
Posty: 173
Rejestracja: środa, 07 maja 2014, 11:22

Post autor: jotpe »

Donkihot. .. los tak zdarzył, że 12 lat uczyłem się/studiowałem wszystkie możliwe odmiany chemii 😎. Nieskromnie dodam: nie powtarzałem klasy/roku 😉
Jest dobrze ale jakoś sobie poradzimy...
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

Donkichot ,tak jak koledzy wyzej pisza ,pozostan przy cytrynowym plynie ,a jezeli zmienisz na inny to dodawaj okolo 1 cm szescienny kwasku cytrynowago na 5l tumbler (dwie lyzeczki Lee 0.5 cm).
Bez kwasku nie doczyscisz sczernialych lusek i okopcen na szyjce.
Pozdrawiam Bready
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Bready pisze:Donkichot ,tak jak koledzy wyzej pisza ,pozostan przy cytrynowym plynie ,a jezeli zmienisz na inny to dodawaj okolo 1 cm szescienny kwasku cytrynowago na 5l tumbler (dwie lyzeczki Lee 0.5 cm).
Bez kwasku nie doczyscisz sczernialych lusek i okopcen na szyjce.
Dzięki kolego :halo-
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
ODPOWIEDZ