Logistyka związana z łuskami
Logistyka związana z łuskami
Chciałbym się przywitać jako świeży adept elaboracji i spytać o poradę w zakresie panowania nad łuskami. Po zaledwie dwóch miesiącach elaboracji tylko amunicji rewolwerowej zorientowałem się, że zaczynam pogrążać się w chaosie woreczków z łuskami odstrzelonymi raz, dwa razy, jednej firmy, innej firmy, umytymi, czekającymi na umycie itd. I to przemnożone przez liczbę kalibrów. Czy macie jakieś patenty na zorganizowanie logistyki łusek, żeby panować nad tym, ile razy które zostały odstrzelone i skąd pochodzą, nie tracąc na to tyle samo czasu co na samą elaborację?
Re: Logistyka związana z łuskami
Ja sie nie przejmuje myciem, liczeniem odstrzelen itp. Mam 200 lusek ktore odstrzeliwuje raz w miesiacu. Trafiaja do jednego worka i za miesiac znow je elaboruje. Jak luska przy formatowaniu peka, to ja zastepuje nowa (tj. raz odstrzelona). Jak przy formatowaniu zaczyna mi pekac wiecej lusek niz 5-6 na 100 to wyrzucam wszystkie i biore kolejne 200 swiezych. I tak od ponad 2 lat. Tylko do zawodow mam oddzielne luski, zeby mi w trakcie strzalu nie pekaly, bo wtedy moga byc spore odskoki. Jak wiec widzisz, fizyko-chemicy sa mniej porzadni i usystematyzowani od rasowych fizykowFizyk pisze:Chciałbym się przywitać jako świeży adept elaboracji i spytać o poradę w zakresie panowania nad łuskami. Po zaledwie dwóch miesiącach elaboracji tylko amunicji rewolwerowej zorientowałem się, że zaczynam pogrążać się w chaosie woreczków z łuskami odstrzelonymi raz, dwa razy, jednej firmy, innej firmy, umytymi, czekającymi na umycie itd. I to przemnożone przez liczbę kalibrów. Czy macie jakieś patenty na zorganizowanie logistyki łusek, żeby panować nad tym, ile razy które zostały odstrzelone i skąd pochodzą, nie tracąc na to tyle samo czasu co na samą elaborację?
-
- Posty: 740
- Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
- Lokalizacja: Kraków
Korzystam z plastikowych pudełek Samla z Ikei.
Coś w ten deseń, tylko ja biorę te najmniejsze - mieszczą około 800 łusek .223 Rem.
http://farm4.static.flickr.com/3130/581 ... 3c528b.jpg
Układam je w kolumny po 2-3. Na samej górze świeże nabytki (umyte, ale bez formatowania i odspłonkowania). Pod nimi te, które były już raz elaborowane. Czasami mam jeszcze trzecie pudełko, na elaborowane po raz trzeci.
W środku każdego pudełka karteczka z opisem, na przykład "GGG 1" albo "S&B 2". Numerek oznacza, ile razy łuski były odstrzelone.
Siadając do prasy, staram się opróżnić jedno pudełko. Po odstrzeleniu całej produkcji, nową robię z kolejnego pełnego pudełka, a stare czekają na umycie.
Pewnie to niedługo zmienię, bo pudełek z numerkiem 2 przybywa. Będę najpierw myć, a potem elaborować te same łuski aż zaczną pękać.
Coś w ten deseń, tylko ja biorę te najmniejsze - mieszczą około 800 łusek .223 Rem.
http://farm4.static.flickr.com/3130/581 ... 3c528b.jpg
Układam je w kolumny po 2-3. Na samej górze świeże nabytki (umyte, ale bez formatowania i odspłonkowania). Pod nimi te, które były już raz elaborowane. Czasami mam jeszcze trzecie pudełko, na elaborowane po raz trzeci.
W środku każdego pudełka karteczka z opisem, na przykład "GGG 1" albo "S&B 2". Numerek oznacza, ile razy łuski były odstrzelone.
Siadając do prasy, staram się opróżnić jedno pudełko. Po odstrzeleniu całej produkcji, nową robię z kolejnego pełnego pudełka, a stare czekają na umycie.
Pewnie to niedługo zmienię, bo pudełek z numerkiem 2 przybywa. Będę najpierw myć, a potem elaborować te same łuski aż zaczną pękać.
Re: Logistyka związana z łuskami
Dziękuję za porady, chyba ten system z pudełkami z Ikei zastosuję. Wychodzą mi przynajmniej 3 pudełka na kaliber: wystrzelone n razy, umyte i wystrzelone n+1 razy czekające na umycie, jeśli chcę pilnować ile razy która była strzelana. Ech, znowu jakieś inwestycje ;)
Re: Logistyka związana z łuskami
ELaborujesz dopiero od 2 miesiecy i nie bierzesz pod uwage, ze po kilkunastu odstrzeleniach mosiadz sie zahartuje i luski zaczna CI pekac. Wtedy bedziesz musial zastepowac je nowymi. I do ktorego pudelka je wrzucisz? Wedlug mnie bez kupna n+1 pudelek sie nie obedzie.Fizyk pisze:Dziękuję za porady, chyba ten system z pudełkami z Ikei zastosuję. Wychodzą mi przynajmniej 3 pudełka na kaliber: wystrzelone n razy, umyte i wystrzelone n+1 razy czekające na umycie, jeśli chcę pilnować ile razy która była strzelana. Ech, znowu jakieś inwestycje ;)
No właśnie wziąłem to pod uwagę i wizja posiadania kilkunastu woreczków (zamiast trzech jak w tej chwili) skłoniła mnie do zadania tego pytania. Może więc uda mi się ograniczyć do trzech, jeśli założę, że po np. 10 elaboracjach wyrzucę całą partię. Czy to jednak za duże marnotrawstwo? Jakoś nie mogę się teraz pogodzić z wizją mieszania łusek wystrzelonych 10 razy i świeżych. Podręczniki zaklinają, żeby tego nie robić, a z nich głównie czerpałem wiedzę. Ale może mi przejdzie z czasem, jeśli nie niesie to wielkiego ryzyka w rewolwerowych kalibrach? Czy ktoś mógłby tę kwestię rozwinąć?
BTW, Piotrze, ja już od dawna nie mogę się nazywać rasowym fizykiem, bo zdryfowałem daleko w kierunku chemii i w prawie każdej pracy mam współautorów z Twojej instytucji.
BTW, Piotrze, ja już od dawna nie mogę się nazywać rasowym fizykiem, bo zdryfowałem daleko w kierunku chemii i w prawie każdej pracy mam współautorów z Twojej instytucji.
To zadne marnotrastwo, bo mozesz zawsze przeciez zuzyte luski sprzedac uczciwie na zlom dokladnie po takiej samej cenie jak je kupiles od naszego klubu.Fizyk pisze:Czy to jednak za duże marnotrawstwo? Jakoś nie mogę się teraz pogodzić z wizją mieszania łusek wystrzelonych 10 razy i świeżych. Podręczniki zaklinają, żeby tego nie robić, a z nich głównie czerpałem wiedzę. Ale może mi przejdzie z czasem, jeśli nie niesie to wielkiego ryzyka w rewolwerowych kalibrach? Czy ktoś mógłby tę kwestię rozwinąć?
W kalibrach rewolwerowych to zadne ryzyko jesli sie strzela delikatna amunicja. Jak mi przy strzale peka luska to po prostu trafiam 4 zamiast 8-9 i tyle. Nie wiem co by bylo jakby robic amunicje z "uczciwa" iloscia prochu. Wtedy pewnie uzylbym jednak lusek odstrzelonych jeden raz lub najwyzej kilka razy.