Logistyka związana z łuskami

Moderatorzy: wierzba, P_iter

Fizyk
Posty: 47
Rejestracja: piątek, 19 maja 2017, 08:55
Lokalizacja: ZKS Warszawa

Logistyka związana z łuskami

Post autor: Fizyk »

Chciałbym się przywitać jako świeży adept elaboracji i spytać o poradę w zakresie panowania nad łuskami. Po zaledwie dwóch miesiącach elaboracji tylko amunicji rewolwerowej zorientowałem się, że zaczynam pogrążać się w chaosie woreczków z łuskami odstrzelonymi raz, dwa razy, jednej firmy, innej firmy, umytymi, czekającymi na umycie itd. I to przemnożone przez liczbę kalibrów. Czy macie jakieś patenty na zorganizowanie logistyki łusek, żeby panować nad tym, ile razy które zostały odstrzelone i skąd pochodzą, nie tracąc na to tyle samo czasu co na samą elaborację?
piotrb
Posty: 203
Rejestracja: poniedziałek, 26 października 2015, 14:14
Lokalizacja: Warszawa

Re: Logistyka związana z łuskami

Post autor: piotrb »

Fizyk pisze:Chciałbym się przywitać jako świeży adept elaboracji i spytać o poradę w zakresie panowania nad łuskami. Po zaledwie dwóch miesiącach elaboracji tylko amunicji rewolwerowej zorientowałem się, że zaczynam pogrążać się w chaosie woreczków z łuskami odstrzelonymi raz, dwa razy, jednej firmy, innej firmy, umytymi, czekającymi na umycie itd. I to przemnożone przez liczbę kalibrów. Czy macie jakieś patenty na zorganizowanie logistyki łusek, żeby panować nad tym, ile razy które zostały odstrzelone i skąd pochodzą, nie tracąc na to tyle samo czasu co na samą elaborację?
Ja sie nie przejmuje myciem, liczeniem odstrzelen itp. Mam 200 lusek ktore odstrzeliwuje raz w miesiacu. Trafiaja do jednego worka i za miesiac znow je elaboruje. Jak luska przy formatowaniu peka, to ja zastepuje nowa (tj. raz odstrzelona). Jak przy formatowaniu zaczyna mi pekac wiecej lusek niz 5-6 na 100 to wyrzucam wszystkie i biore kolejne 200 swiezych. I tak od ponad 2 lat. Tylko do zawodow mam oddzielne luski, zeby mi w trakcie strzalu nie pekaly, bo wtedy moga byc spore odskoki. Jak wiec widzisz, fizyko-chemicy sa mniej porzadni i usystematyzowani od rasowych fizykow :D
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

Proste,

potrzebujesz pojemnik n aodstrzelone luski do ktorego laduja. Mozesz je wczesniej umyc, skalibrowac i usunac splonke, rozszerzyc lielich i zalozyc nowa splonke ale nie elaborujesz do momentu wystrzelania calej parti.

:wink:
Cyrograf15
Posty: 740
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Cyrograf15 »

W wypadku rewolweru (38) nie zauważyłem wpływu producenta i ilości odstrzeleń łuski na celność, mam jedno pudło na odstrzelone i pudełka po margarynie gdzie wsypuje po 100 sztuk zaspłonkowanych i sformatowanych.
Wojtek
gstachura
Posty: 6
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2017, 05:30
Lokalizacja: Kraków

Post autor: gstachura »

Szukaj pod hasłem " zestaw kuwet " , mam przymocowany taki do ściany w garażu

zdjęcie przykładowe
Obrazek
Awatar użytkownika
matthius
Posty: 689
Rejestracja: niedziela, 13 września 2015, 17:08

Post autor: matthius »

Korzystam z plastikowych pudełek Samla z Ikei.
Coś w ten deseń, tylko ja biorę te najmniejsze - mieszczą około 800 łusek .223 Rem.
http://farm4.static.flickr.com/3130/581 ... 3c528b.jpg

Układam je w kolumny po 2-3. Na samej górze świeże nabytki (umyte, ale bez formatowania i odspłonkowania). Pod nimi te, które były już raz elaborowane. Czasami mam jeszcze trzecie pudełko, na elaborowane po raz trzeci.
W środku każdego pudełka karteczka z opisem, na przykład "GGG 1" albo "S&B 2". Numerek oznacza, ile razy łuski były odstrzelone.

Siadając do prasy, staram się opróżnić jedno pudełko. Po odstrzeleniu całej produkcji, nową robię z kolejnego pełnego pudełka, a stare czekają na umycie.
Pewnie to niedługo zmienię, bo pudełek z numerkiem 2 przybywa. Będę najpierw myć, a potem elaborować te same łuski aż zaczną pękać.
Fizyk
Posty: 47
Rejestracja: piątek, 19 maja 2017, 08:55
Lokalizacja: ZKS Warszawa

Re: Logistyka związana z łuskami

Post autor: Fizyk »

Dziękuję za porady, chyba ten system z pudełkami z Ikei zastosuję. Wychodzą mi przynajmniej 3 pudełka na kaliber: wystrzelone n razy, umyte i wystrzelone n+1 razy czekające na umycie, jeśli chcę pilnować ile razy która była strzelana. Ech, znowu jakieś inwestycje ;)
piotrb
Posty: 203
Rejestracja: poniedziałek, 26 października 2015, 14:14
Lokalizacja: Warszawa

Re: Logistyka związana z łuskami

Post autor: piotrb »

Fizyk pisze:Dziękuję za porady, chyba ten system z pudełkami z Ikei zastosuję. Wychodzą mi przynajmniej 3 pudełka na kaliber: wystrzelone n razy, umyte i wystrzelone n+1 razy czekające na umycie, jeśli chcę pilnować ile razy która była strzelana. Ech, znowu jakieś inwestycje ;)
ELaborujesz dopiero od 2 miesiecy i nie bierzesz pod uwage, ze po kilkunastu odstrzeleniach mosiadz sie zahartuje i luski zaczna CI pekac. Wtedy bedziesz musial zastepowac je nowymi. I do ktorego pudelka je wrzucisz? Wedlug mnie bez kupna n+1 pudelek sie nie obedzie.
Fizyk
Posty: 47
Rejestracja: piątek, 19 maja 2017, 08:55
Lokalizacja: ZKS Warszawa

Post autor: Fizyk »

No właśnie wziąłem to pod uwagę i wizja posiadania kilkunastu woreczków (zamiast trzech jak w tej chwili) skłoniła mnie do zadania tego pytania. Może więc uda mi się ograniczyć do trzech, jeśli założę, że po np. 10 elaboracjach wyrzucę całą partię. Czy to jednak za duże marnotrawstwo? Jakoś nie mogę się teraz pogodzić z wizją mieszania łusek wystrzelonych 10 razy i świeżych. Podręczniki zaklinają, żeby tego nie robić, a z nich głównie czerpałem wiedzę. Ale może mi przejdzie z czasem, jeśli nie niesie to wielkiego ryzyka w rewolwerowych kalibrach? Czy ktoś mógłby tę kwestię rozwinąć?

BTW, Piotrze, ja już od dawna nie mogę się nazywać rasowym fizykiem, bo zdryfowałem daleko w kierunku chemii i w prawie każdej pracy mam współautorów z Twojej instytucji.
tribal
Posty: 417
Rejestracja: środa, 04 stycznia 2012, 09:30
Lokalizacja: Augustów

Post autor: tribal »

rewolwerowe łuski szybko się nie zużywają, staraj się mieć łuski jednego producenta do jednego kalibru.
piotrb
Posty: 203
Rejestracja: poniedziałek, 26 października 2015, 14:14
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: piotrb »

Fizyk pisze:Czy to jednak za duże marnotrawstwo? Jakoś nie mogę się teraz pogodzić z wizją mieszania łusek wystrzelonych 10 razy i świeżych. Podręczniki zaklinają, żeby tego nie robić, a z nich głównie czerpałem wiedzę. Ale może mi przejdzie z czasem, jeśli nie niesie to wielkiego ryzyka w rewolwerowych kalibrach? Czy ktoś mógłby tę kwestię rozwinąć?
To zadne marnotrastwo, bo mozesz zawsze przeciez zuzyte luski sprzedac uczciwie na zlom dokladnie po takiej samej cenie jak je kupiles od naszego klubu.

W kalibrach rewolwerowych to zadne ryzyko jesli sie strzela delikatna amunicja. Jak mi przy strzale peka luska to po prostu trafiam 4 zamiast 8-9 i tyle. Nie wiem co by bylo jakby robic amunicje z "uczciwa" iloscia prochu. Wtedy pewnie uzylbym jednak lusek odstrzelonych jeden raz lub najwyzej kilka razy.
ODPOWIEDZ