Taka sytuacje - Rozcalanie i składanie amunicji

PAMIĘTAJ, ŻE ELABORUJESZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Elaboracje sprawdzone oraz w fazie testów

Moderatorzy: wierzba, P_iter

MOTOR-PIL
Posty: 155
Rejestracja: poniedziałek, 09 stycznia 2017, 13:46
Lokalizacja: Piła

Taka sytuacje - Rozcalanie i składanie amunicji

Post autor: MOTOR-PIL »

Taka sytuacja, że - Zaczynam przygodę z elaborację. Na początek spróbowałem rzeczy wydaje się najprostszej. Rozcaliłem, poważyłem, wyrównałem naważki i zmontowałem ponownie - wyrównując długości całkowite do zalecanej.Jadę na zawody i tutaj właśnie - po kilku strzałach - zwolnienie iglicy - niebieski dym w lewe oko - konsternacja - wyraźna przerwa(ok 1 sekundy) - pada strzał - wyraźny odskok ok 8-9 cm od ś.p.t. taka sytuacja. W następnej serii drugi strzelec - sytuacja identyczna. Na 24 strzały 2 problemy. Spłonki całe. Ani mniej, ani więcej wgniecione. Osmalenie łuski niewielkie.Amunicja S&B 7.62x54r, wystrzeliłem jej ponad 2 tyś. bez jednego problemu. Karabin w doskonałym stanie. CO mogłem spi......ć?
joon
Posty: 654
Rejestracja: sobota, 07 kwietnia 2012, 18:37
Lokalizacja: Białystok

Post autor: joon »

A po rozcaleniu formatowałes szyjkę łuski??
Pozdrawiam Janusz
joon
Posty: 654
Rejestracja: sobota, 07 kwietnia 2012, 18:37
Lokalizacja: Białystok

Post autor: joon »

Jesli nie formatowałes to prawdopodobnie przy przeładowaniu pocisk wcisną się głębiej i miałes objawy nadciśnienia .. A ze strzał nastąpił po jakims czasie ??
może łuski z spłonka przed scaleniem leżakowały w wilgotnym otoczeniu?.
Najlepiej jak bys zrobił fotki tych "innych"
Pozdrawiam Janusz
MOTOR-PIL
Posty: 155
Rejestracja: poniedziałek, 09 stycznia 2017, 13:46
Lokalizacja: Piła

Post autor: MOTOR-PIL »

Nie formatowałem. Zdjęcia nic nie wniosą, łusek nie odłożyłem, później próbowałem po spłonkach je odnaleźć, ale się nie dało. Jedynie po nieco większym osmaleniu je wytypowałem.
tomkoziol
Posty: 787
Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie

Post autor: tomkoziol »

Może po prostu miałeś pecha i w tych dwóch nabojach spłonki były felerne i być może taka sama sytuacja nastąpiłaby przy strzelaniu z amunicji "nie przerabianej".
Albo, jeśli szyjki nie były ponownie formatowane to te dwa mogły być odrobinę luźniejsze i odpalona spłonka wyrzuciła pocisk z łuski a proch w zwiększonej objętości zapalił się dużo wolniej.
Ale to już czysto teoretyczne rozważania.
A swoją droga to po co ujednolicać naważkę i długość naboju bez formatowania szyjki czyli bez ujednolicenia siły zacisku pocisku. Zamieniamy tylko jedną niedokładność na inną.
Pozdrawiam, Tomek
MOTOR-PIL
Posty: 155
Rejestracja: poniedziałek, 09 stycznia 2017, 13:46
Lokalizacja: Piła

Post autor: MOTOR-PIL »

tomkoziol A widzisz. Jak napisałem na początku dopiero zaczynam, i o formatowaniu szyjki po zwykłym rozcaleniu nie pomyślałem. To już coś.
loosac
Posty: 24
Rejestracja: środa, 02 listopada 2016, 21:59
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post autor: loosac »

MOTOR-PIL pisze:tomkoziol A widzisz. Jak napisałem na początku dopiero zaczynam, i o formatowaniu szyjki po zwykłym rozcaleniu nie pomyślałem. To już coś.
Radzę solidnie poczytać o elaboracji. Robisz "po łepkach" naukę, w któ©ej drobna pomyłka może kosztować solidne obrażenia ciała. Jak nie zaczniesz traktować tematu z należytą powagą -zrobisz sobie krzywdę.
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

tomkoziol pisze:Może po prostu miałeś pecha i w tych dwóch nabojach spłonki były felerne i być może taka sama sytuacja nastąpiłaby przy strzelaniu z amunicji "nie przerabianej".
.
Niech zgadne ,rozcalales przy uzyciu mlotka balistycznego ?
Kup matryce do rozcalania na prasie ,niektore splonki nie lubia mocnych wstrzasow.
Pozdrawiam Bready
ODPOWIEDZ